Kariera Sigmunda Shlomo Freuda ilustruje jak satanistyczny kult, Illuminati, rzuciło swój zły czar na ludzkość.
Illuminati powstali na bazie żydowskiej, sabackiej herezji w XVII wieku. Zygmund Freud (1856-1939) był sabatarianem który przekazał swoje chore, satanistyczne wierzenia dla świata pod płaszczykiem odkryć naukowych i medycznych. Kontrolowane przez agendę Illuminati światowe media i system edukacyjny ogłosiły że jest on swoistym prorokiem świata nauki.
Sabatarianie byli kultem, odłamem Judaizmu który hołdował każdej możliwej seksualnej perwersji jako dobremu sposobowi na znieważenie Boga. To samo robią sataniści: pedofilia, orgie, homoseksualność, wszystko co nienaturalne i zdeprawowane. Freud i wspierający go B’nai Brith przekonali świat iż seksualne pożądanie (libido) jest podstawową motywacją dla każdego człowieka, sensem życia i że seks jest uniwersalnym remedium. Nauczał że powstrzymywanie pożądania jest szkodliwe i może skończyć się nerwicą. Uczył również że mężczyzni odczuwają lęk przed kastracją a kobiety podświadomie zazdroszczą im penisa (może akurat w tym przypadku stary zboczeniec miał rację- przyp.tłum).
Według niego dzieci również mają swoje seksualne pragnienia wobec rodzica płci przeciwnej i odczuwają niepewnośc w relacjach z rodzicem tej samej płci. Okreslił również tzw. kompleks Edypa (Oedipus Complex) działający u młodych chłopców, którzy ponoć posiadają podświadome pragnienie zabicia ojca i zgwałcenia matki. Filozof Karl Popper powiedział kiedyś że psychoanaliza Freuda ma się tak do nauki jak wróżenie z rąk. Stwierdził że Kompleks Edypa wg. Freuda nie ma żadnych naukowych podstaw.
Co jest typowe u satanistów, Freud negował istnienie u człowieka wymiaru spirytualnego oraz głód istnienia Boga wyrażanego w takich wartościach jak harmonia, miłośc, prawda i piękno. Podobnie w wyobrażeniach Kabały gdzie Bóg nie posiada żadnej specyficznej charakterystyki. Zainspirowany Kabałą Freud uczył że Bóg jest tylko i wylącznie zobrazowaniem naszych lęków jako ojca który ma nas zniewolić i zabronić wyładowywania naszych seksualnych żądz.
Zgodnie z Wikipedią, Freud jest postrzegany jako jeden z największych myślicieli pierwszej połowy XX wieku.
Nauki Satanistów
Zaraz po wstąpieniu do masońskiej loży B’nai Brith w 1897, raczkująca jeszcze kariera Freuda zaczęła rozwijać się w zawrotnym tempie. Profesor psychologii David Bakan opisał jego psychoanalize jako zapożyczenie wniosków z Luriańskiej Kabały. Luriańska Kabała jest formą gnostyckich wierzeń powstałych w drugim wieku naszej ery i rozwiniętą pózniej przez żydowskiego heretyka Sabbataja Cwi. [Sigmund Freud and The Jewish Mystical Tradition, (Beacon Press, Boston 1958)]
Freud dyskutował z rabinem Chaimem Bloch w 1920 roku. Rabin ten powiedział pózniej prof. Bakanowi że wywiązał się spór gdy Freud wysnuł teze że Mojżesz był egipskim faraonem a nie Żydem. To wtedy Bloch zobaczył książki na półce Freuda które identyfikowały Freuda jako praktykującego nauki Sabbataja Cwi (twórcy Sabatarianizmu).
Sam Freud dziękował członkom B’nai Brith za ich wsparcie. Kilku z nich zapewniło mu bowiem rozwój i popularnośc jego tez i psychoanalizy. Według E. Michaela Jonesa, Ruch Psychoanalityczny Freuda miał strukture tajnego stowarzyszenia. (Libido Dominandi, strona 122) Prawdopodobnie miała ona cele podobne do tych z B’nai Brith – zniewolenia i eksploatacji. Listy Freuda ujawniły że traktował on swoich klientów jak frajerów. Porównywał siebie do lwa którego widział w jednej z kreskówek. Lew ten sprawdzał swój zegarek w porze obiadowej i pytał “Gdzie są moje czarnuchy?” Freud pisał o swoich pacjentach jako o “czarnuchach”. (Jones -strona 116) Jako powód dla swojej odmowy na zaproszenie korenspondenta i niechęci do podróży, Freud napisał że pewna zamożna klientka “mogłaby wyzdrowieć w czasie mej nieobecności”.
“Mój humor zależy od moich zarobków. Pieniądze są moim gazem rozweselającym”. (strona 116)
Pisał również że jego praca z klientami gdy ci relaksowali się i opowiadali o swoich problemach jest oszustwem. Zgodnie z książką Michaela Jonesa, w zamian za pieniądze bogaci ludzie otrzymywali rozgrzeszenie ze swoich grzeszków i zachęcani byli do ich kontynuacji. Jones wierzył że psychoanalizy oparte były na rytuale inicjacyjnym Illuminatów i mogły być formą kontroli nad pacjentem.
“Obie formy oparte są na zdobyciu zaufania pacjenta (adepta), rodzaju spowiedzi znanego jako badanie sumienia w czasie którego opowiadają oni psychoterapuecie (oświeconemu) o swoich mrocznych tajemnicach które mogą być pózniej wykorzystane przeciwko nim. W obu przypadkach, czy to psychoanalizy czy rytuału, spowiednik otrzymuje możliwośc manipulacji adeptem poprzez poznanie jego największych żądz. (strona 127)
Idąc dalej można stwierdzić że sami psychiatrzy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, są częscią tego satanistycznego tajnego stowarzyszenia. Prawdziwym celem Illuminatich jest spowodowanie by ludzie byli chorzy i by zabrać im pieniądze. To wyjaśnia dlaczego psychiatrzy przepisują milionom ludzi (w tym dzieciom) psychotropy. Zobacz także “The Soviet Art of Brainwashing.”
Model sekretnego stowarzyszenia może odnosić się też do innych profesji, nie tylko medycznych. Freud był prekursorem badań Alfreda Kinseya, człowieka który zginął w trakcie masturbacji. Kinsey opisał zachowania swoich ziomków homoseksualistów w raporcie sponsorowanym przez Rockefellerów. Przekonywał w nim Amerykanów że dewiacje są czymś zupełnie normalnym. W podobnym duchu zachowywał się Freud, mający np. romans z siostrą swej żony, Minną Bernays która zaszła z nim w ciąże. Jego psychiatryczne teorie na temat seksu były próbą wybielenia jego własnych żądz. Ironią losu jest że Adam Weishaupt, twórca Bawarskich Illuminati, także zrobił dziecko swojej szwagierce.
Konkluzja
Postać Zygmunda Freuda pokazuje że współczesna kultura kontrolowana jest przez ideały satanistycznego kultu, który chce zdegenerować i zniewolić ludzkośc. Zostaliśmy oszukani pod pozorem rozwoju nauki i medycyny. Satanizm promuje dewiacje i seksualne ekscesy. “Rób co chcesz” jest tego wyrażeniem. Freud dał społeczeństwu pozwolenie na ulżenie swym perwersjom.
Wolna miłośc godzi w małżeństwo i rodzine, instytucje potrzebne dla stabilności i rozwoju społeczeństwa. Sprowadza każdy związek do najprostszego mianownika i wywyższa go ponad wszystko inne – seksu. Stwierdza że związek i seks jest jedynym sposobem na rozwój i osobiste szczęście. W ciągu ostatnich 200 lat nasz progres mierzony był w wyzwoleniu seksualnym. Dopiero niedawno uznaliśmy za normalne relikt antycznej nieprzyzwoitości czyli parady Gay Pride.
Według satanistów to rzeczywiście jest “postęp”. Jesteśmy ofiarami diabolicznego, wielopokoleniowego spisku który rozwija się z każdym dniem coraz bardziej.
Henry Makow
Tłumaczenie: Radtrap
http://www.henrymakow.com/freud_sabbatean.html
Śmierć bezbożnika
Wielu, bardzo wielu ludzi umiera w męczarniach, w strasznych przedśmiertnych cierpieniach. Dzisiaj będziemy mówić o śmierci bezbożnych i zatwardziałych grzeszników i apostatów-lucyferian.
Bóg, by pouczyć człowieka, może doświadczyć go przedśmiertnymi cierpieniami w postaci mocnego niepokoju i bólu. Często nie jest ważne to, jak człowiek umiera, lecz stan jego duszy przed śmiercią, to znaczy, jak człowiek żył i czy oczyścił swoją duszę przed śmiercią.
Podamy poniżej współczesne świadectwo śmierci odstępcy od Boga – „psychologa”, twórcę szkoły psychoanalizy – Zygmunta-Szlomo Freuda, który bardzo cierpiał przed śmiercią z powodu ciężkiej choroby, a jego śmierć była symbolem zwycięstwa grzechu i śmierci nad człowiekiem.
„W szpitalu umierał staruch. Diagnoza jego choroby była podobna do wyroku skazującego na karę śmierci, wydanego przez trybunał. Jego nazwisko było znane na całym świecie, ale żadna ludzka siła nie była w stanie go uratować. Jedyną pomoc, jaka mogli mu okazać jego koledzy było wstrzyknięcie do organizmu takiej dawki morfiny, po której nie nie byłby w stanie się już obudzić. Jednak mimo to lekarze, nawet ateiści, podświadomie rozumieli, że to Bóg dysponuje życiem i śmiercią człowieka, a nie człowiek, dlatego musieli oglądać te przeciągającą się agonię. [Dziś nie mieli by żadnych zahamowań – admin]
U chorego stwierdzono raka jamy ustnej i języka. Ów staruch, który jeszcze niedawno przypominał z wyglądu szacownego rabina, całe życie zajmował się udowadnianiem tego, że człowiek to tylko istota panseksualna, że religia, kultura i sztuka to tylko nadbudówka nad genitaliami człowieka, że wzajemna miłość rodziców i dzieci to zagnane do podświadomości pragnienie stosunków kazirodczych. Jego wykłady akademickie i prace naukowe były zlepkiem bluźnierstw i nienawiści do człowieka. Freud dosłownie zgromadził całą śmiertelną mieszankę zła i grzechu, którą stworzyła ludzkość od początku swojego istnienia i nazwał ja słowem „nauka”.
Świat był gotowy do przyjęcia jego nauki. Ludzie, nie znający problemów psychiatrii, łakomie „łykali” jego książki, ponieważ odnajdywali w nich analogię do demonizmu i własnego grzechu. To nie on był sprawcą moralnej katastrofy ludzkości, lecz stał się rozsadnikiem zła. Szlomo stał się jakby „duchowym ojcem” XX-wiecznej nauki o człowieku. Był diabelskim „ojcem chrzestnym” bestii seksu.
…Freud już nie może mówić; porozumiewa się ruchami palców, jego język zjadła choroba, jakby to zrobiły robaki. Mówią, że najstraszniejszą rzeczą jest zobaczyć siebie w grobie. Szlomo widzi siebie, jak już rozkładającego się trupa. Przerzuty raka już oplątują jego ciało, jak kosmate odnogi pająka, od gangreny pojawiają się wrzody na twarzy, policzki czarnieją, z gęby kapie posoka; żywy trup wydziela z siebie straszny smród.
Przy Freudzie nie ma nikogo z jego rodziny, nikt nie może do niego podejść z powodu grobowego smrodu. Twarz Freuda okryła się jakby czapką z gazu. Wydaje się, jakby z powodu panującego smrodu sam szatan nie spieszył się z przyjściem, aby zabrać ze sobą jego duszę.
Agonia trwa nadal.
Szlomo miał ukochanego psa, z którym nigdy się nie rozstawał. Lecz nawet on uciekł z pokoju, bo nie wytrzymał panującego tam smrodu, co było ostatnim ciosem dla Freuda. Od tego momentu został sam, sam na sam z samym sobą, a dokładniej z tym, co z niego zostało.
Przez całe życie bał się śmierci, ale teraz bezgłośnie przyzywał ją błagalnym wyrazem swoich oczu. Mówią, że podwyższona dawka morfiny postawiła kropkę nad „i” w historii jego choroby (Freud zakończył swoje życie samobójstwem, poprosił bowiem lekarza, by ten dokonał na nim tzw. eutanazji).
Szlomo Freud to jeden z najbardziej złowieszczych symboli naszych czasów. Jego śmierć jest również symboliczna, ponieważ uosabia zgniliznę tej kultury, która zbudowana jest na seksie i krwi, na kulcie zboczonej rozkoszy i przemocy. To jest smród gnijącego trupa, któremu na imię „Rozpusta”….bluźnierczy język Freuda zgnił w pysku swojego właściciela, zamienił się w gnój, który kapał z ust i sączył się do jego gardła.
Freud, który rzucił wyzwanie niebiosom, umarł jak bezsilny robak, porzucony przez wszystkich. Lecz sama śmierć Freuda jest symbolicznym obrazem, mogłaby ona posłużyć dla nas jako proroctwo o tym, jaki koniec czeka bez mała całą ludzkość”.
Żadna śmierć nie jest tak tragiczna, jak śmierć bezbożnika, czy odstępcy. Jego bezbożność rozpala piekielny ogień i niegasnące płomienie wiecznego potępienia, rozpacz i powoduje utratę wszelkiej nadziei. Wybaw nas, Boże od takiej śmierci i zmiłuj się nad nami w Swojej Dobroci!
Chciałbym życzyć tym wszystkim ludziom, którzy nie poznali Boga w tym życiu, aby chociaż w ostatniej minucie swego życia uwierzyli w Niego, Jezusa Chrystusa, i pokajali się, ponieważ Bóg czeka na to do ostatniej chwili życia człowieka.
Archimandryta Rafaił (Karelin)
Źródło: http://3rm.info/religion/5855-kakoj-konec-mozhet-ozhidat-chelovechestvo.html
http://wiadomosci.monasterujkowice.pl/
Za: https://marucha.wordpress.com/2017/04/02/smierc-bezboznika-2/#more-63797