Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Nie chodzi w tym przypadku o temperaturę powietrza, chociaż lato jest rzeczywiście ciepłe – ale o artykuł kol. Rafała Ziemkiewicza w „Rzeczypospolitej”, w którym stawia on pytanie, skąd właściwie większość dziennikarzy w Polsce czerpie wiedzę, co jest dobre, a co złe. Kol. Rafał Ziemkiewicz sugeruje, że wiedzę tę czerpią oni z podszeptów „Salonu”, któremu, jak wiadomo, ton nadaje michnikowszczyzna. Jeśli red. Michnikowi zepsułby się telefon, to złożona z półinteligentów klientela „Salonu” zupełnie nie wiedziałaby, co myśli.

Wszystko to oczywiście być może, dzięki czemu red. Michnik pełni w naszym życiu umysłowym niegdysiejsze obowiązki Józefa Stalina, który przecież także decydował o tym, co dobre, a co złe, a wszyscy „ludzie przyzwoici” podporządkowywali się tym orzeczeniom powszechnie i bez zastrzeżeń. Właśnie w Alei Zasłużonych na Powązkach odbył się, poprzedzony Mszą świętą, pogrzeb prof. Leszka Kołakowskiego, przy okazji którego żałobnicy i komentatorzy podkreślali przywiązanie nieboszczyka do prawdy. I rzeczywiście – w czasach stalinowskich, ze względu na umiłowanie prawdy, prof. Kołakowski był bardzo przywiązany do marksizmu-leninizmu i nawet, zgodnie z ówczesną modą, chodził po uniwersytecie z pistoletem – ale kiedy na Zachodzie zaczęto hołubić „dysydentów” – umiłowanie prawdy podszepnęło mu, by przedzierzgnął się w dysydenta. Więc, jak powiadam, wszystko to oczywiście być może, jednakże ja zwróciłbym uwagę na okoliczność, iż „Salon” i środowiska pozostające pod jego wpływem zawsze były i są zdecydowanie przeciwne lustracji, a już lustracji dziennikarzy – w szczególności.

Tymczasem, niezależnie od PRL-owskiej SB, w III Rzeczypospolitej dorobiliśmy się aż siedmiu tajnych służb: CBŚ, ABW, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, CBA i Wywiadu Skarbowego, które przecież muszą werbować agenturę. Ponieważ, jak również powszechnie wiadomo, tajne służby w Polsce nie zajmują się swoimi ustawowymi zadaniami, tylko tzw. kręceniem lodów oraz ustawianiem tubylczej politycznej sceny pod kątem interesów własnych oraz potrzeb swoich zagranicznych mocodawców i protektorów, więc werbują agenturę w środowiskach przydatnych z tego właśnie punktu widzenia. Wśród nich na plan pierwszy wybija się oczywiście środowisko dziennikarskie, no i tradycyjnie – „Salon”. Dlatego też poglądy większości reprezentantów środowiska dziennikarskiego pokrywają się z poglądami „Salonu” – czemu dziwić się nie można, jako że i jedni i drudzy czerpią wiedzę o dobru i złu z tego samego źródła. Z przyjemnością zatem stwierdzam, że kol. Rafał Ziemkiewicz, będący publicystą młodszego pokolenia zaczyna wreszcie podążać właściwym tropem!

Komentarz  ·  „Dziennik Polski” (Kraków)  ·  2009-07-31

 Stanisław Michalkiewicz

  www.michalkiewicz.pl


Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków).