18 Kwiecień 2016
Szwedzcy nacjonaliści z organizacji Przyszłość Narodu (Nationell Framtid) zaczęli patrolować Sund – cieśninę szerokości pięciu kilometrów, oddzielającą południowe wybrzeże Szwecji od Danii. Trzyosobowe grupy nacjonalistów przez pięć lub sześć dni w tygodniu odbywają całodobowe patrole na dwóch łodziach motorowych wyposażonych w radar, radiostację, sprzęt obserwacyjny i komunikator, przez który łączą się ze swoimi informatorami po duńskiej stronie cieśniny. Zbliżają się do podejrzanych łodzi nadpływających od strony Danii i nakazują im zawrócić, ostrzegając, że zawiadomili już państwowe służby bezpieczeństwa. Następnie podążają za intruzami do granicy szwedzkich wód, by upewnić się, że odpłynęli z powrotem. Jeżeli łódź nie chce zawrócić, zagradzają jej drogę własną motorówką. Jak twierdzą, przeciętnie zatrzymują w ten sposób około czterech łodzi dziennie, choć w niektóre dni nie przypływa ani jedna.
– Wszystkie łodzie, jakie napotkaliśmy, zawróciły. W większości przypadków nie widzieliśmy imigrantów, ale wiedzieliśmy, że są wewnątrz łodzi. (…). Trzech ludzi w kominiarkach i czarnych mundurach – łatwo możemy zostać wzięci za kogoś w rodzaju nowoczesnych piratów. Jeśli ktoś o nas nie słyszał, to pewnie ma nas za niebezpiecznych świrów, ale ludzie się do nas przyzwyczaili i akceptują to, co robimy. Niektórzy nawet nas chwalą, bo straż przybrzeżna nie wykonuje swojej roboty. – powiedział w wywiadzie dla brytyjskiej prasy przywódca i założyciel organizacji Dennis Ljung.
Przyszłość Narodu powstała w kwietniu ubiegłego roku, na fali nasilającego się kryzysu imigranckiego. Jako swoje motto przyjęła łacińską dewizę dynastii Stuartów: Nemo me impune lacessit (nikt nie wyzywa mnie bezkarnie).
– Musimy odzyskać nasz kraj. Naszym celem jest uwolnienie naszego narodu od wszystkich imigrantów. To, co robimy na morzu, jest tylko małym krokiem ku zatrzymaniu dalszej masowej imigracji, jakiej stawiamy czoła od dziesięcioleci. – oznajmił Ljung. Przyszłość Narodu pozostaje w kontakcie z fińskimi Żołnierzami Odyna.
– Jesteśmy szerszą organizacją niż oni. Mamy zredagowany manifest, który zarysowuje nasze poglądy polityczne, i kodeks postępowania o tym, jak członkowie Przyszłości Narodu powinni się zachowywać; na przykład nie powinniśmy używać siły, dopóki nie jest to konieczne. – wyjaśnił Ljung.
Nielegalni imigranci przedostają się do Szwecji z Danii głównie przez transgraniczny most Øresund łączący Kopenhagę ze szwedzkim Malmö oraz na promach kursujących z duńskiego miasta Elsynor (Helsingør) do szwedzkiego portu w Helsingborgu. Przerzucaniem ich do Szwecji trudnią się gangi przestępców, a także zorganizowane grupy lewackich wolontariuszy.
(Na podstawie “Daily Mail” opracował A.D.)