Wielki słownik ortograficzny PWN określa prześladowanie w następujący sposób:
prześladowanie: stałe przykrości, szykany wymierzone przeciwko osobom o innych poglądach, innej wierze itp.
prześladować:
- «robić stale przykrości, szykany, wyrządzać krzywdy»
- «nieustannie nagabywać o coś, niepokoić czymś»
- «istnieć stale w czyjejś świadomości, zmuszać kogoś do nieustannego myślenia o czymś»
Według tego, co mówi Niedzielski pracodawcy nie będą musieli dokonywać segregacji i szykan, ale zgodnie z zapisami ustawy będą mogli to robić. Projekt przewiduje również możliwość stosowania dyskryminacji wobec przedsiębiorców, których pracownicy nie wyrazili zgody na wstrzyknięcie do swojego organizmu preparatu C-19.
Grupę osób, którą pan Niedzielski zamierza represjonować cudzymi rękoma nazywam od pewnego czasu rozsądnymi i sceptycznymi. Osoby te nie chcą ryzykować powikłań lub “śmiertelnej koincydencji”, tym bardziej, że jak już wiadomo od pewnego czasu:
W świetle najnowszych doniesień naukowych i statystycznych tzw. “szczepionka” przeciwko covid-19 nie jest ani bezpieczna, ani skuteczna, ani przebadana.
Słowne manipulacje pandemistów
Szef każdego podmiotu leczniczego będzie mógł (nie będzie musiał!) zdecydować o obowiązku zaszczepienia pracowników.
Wprowadzenie paszportów niewolnika slave pass można porównać do założenia elektronicznej uprzęży i nie ma nic wspólnego ze zdrowiem i bezpieczeństwem.
Jeśli pracownik nie podda się zaszczepieniu, będzie podlegał ograniczeniom…
A dlaczego miałby się poddać “szczepieniu” skoro to nie ma sensu z powodu braku zapowiadanych efektów i szkodliwości? Z powodu widzimisię jakiegoś durnia lub nieuka? Tym mianem dr Norman Pieniążęk obdarzył covidowych “ekspertów”.
Ograniczeniom..?
Obostrzeniom..?
Proponuję nazywać to adekwatnie. Taka osoba ma być prześladowana i systematycznie pozbawiana elementarnych praw. Zostanie zepchnięta do getta dla niezaszczepionych z którego będzie mogła wyjść tylko po okazaniu przepustki covidowej /slave pass/. Propaganda wmawia naiwnym osobom, że będą mieć z tytułu „zaszczepienia” jakieś przywileje, a tymczasem rzecz polega tylko i wyłącznie na odebraniu praw ludziom podlegającym segregacji sanitarnej bardzo podobnej do podziałów ze względu na kryteria rasowe.
Apartheid sanitarny? Przywileje czy dyskryminacja?
Prześladowanie osób sceptycznych i rozsądnych ma się odbywać w oparciu o stare totalitarne schematy. U pandemistów dominuje pogląd, że osoba która nie chce, aby do jej krwiobiegu dostało się toksyczne białko kolczaste jest gorsza od osoby “zaszczepionej”. Przypomina to Apartheid: System segregacji oparty na przekonaniu o wyższości jednej rasy i dyskryminacji ludności o innym kolorze skóry.
Jeśli przedsiębiorca wykaże, że wszyscy pracownicy są zaszczepieni i będą obsługiwali zaszczepionych klientów – to firma mimo możliwych obostrzeń będzie zwolniona z limitów i restrykcji.
Znowu to samo. Użyte wyrażenie “zwolniona z limitów” sugeruje jakiś przywilej, a tymczasem istotą sprawy są prześladowania, które kreatorzy czwartej fali bezprawia i niesprawiedliwości usiłują przykryć bełkotem “nowej normalności”.