Wiara
- Szczegóły
- Kategoria: Wiara
- Odsłony: 7786
Wstęp
Meliton był najprawdopodobniej biskupem w Sardes w Azji
Mniejszej (za panowania Marka Euzebiusza 161-180). Wiadomo
o nim od Euzebiusza. Pędził życie ascety bo Euzebiusz nazywa
go "eunuhem", czego nie można rozumieć dosłownie, tak
bowiem nazywano ascetów w tamtym czsie. Nie był człowiekiem
biernym: wręczył Markowi Aureliuszowi apologię chrześcijan,
której fragmenty zachował Euzebiusz. Wiemy również, że
opóścił Sardes i udał się do Palestyny aby sprawdzić jaki jest
właściwy kanon Ksiąg Świętych. Na jego autorytet powoływał
się Polikrates biskup Efezu w swoim sporze z biskupem Rzymu
Wiktorem, a spór dotyczył świąt wielkanocnych.
Jednym z ciekawszych dzieł Melitona jest Homilia Paschalna.
Może ona być polemiką z Gnostykami ( Dokeci), którzy
przeczyli realności wcielenia Jezusa Chrystusa. Lub z
zwolennikami Marcjona, Którzy odrzucali Stary Testament.
Meliton opisał jak niezwykle wypełniła się w osobie Jezusa,
Pamiątka wyjscia z Egiptu - Pascha, którą Żydzi obchodzili co
roku.
Jezus - Słowo Boże stało się ciałem, przyszło do ludzi i
przyoblekło się w ciało ludzkie aby dokonać pojednania ich z
Ojcem. Przez swoją śmierć, mękę i zmartwychwstanie zniszczył
moc grzechu nad człowiekiem. To wszystko było co było
zapisane w Starym Testamencie o Słowie Życia, Meliton
niezwykle pięknie opisał jak wypełniło się w Jezusie z Nazaretu.
Tekt podzieliłem inaczej niż w orginale
Melitona Homilia paschalna
Wstęp - tajemnica Paschy
1.Właśnie odczytaliśmy to, co mówi Pismo Święte o wyjściu Żydów
z Egiptu i wyjaśniliśmy słowa tajemnicy:
jak baranek składany jest na ofiarę
i jak lud Izraela dostępuje zbawienia.
2.Zrozumcie zatem, umiłowani! Tak oto
nowa i stara
wieczna i przemijająca,
zniszczalna i niezniszczalna,
śmiertelna i nieśmiertelna
jest tajemnica Paschy:
3.stara według Prawa,
nowa według Słowa;
przemijająca jako figura,
wieczna jako łaska;
zniszczalna przez zabicie baranka,
niezniszczalna przez życie Pana;
śmiertelna przez pogrzebanie w ziemi,
nieśmiertelna przez powstanie z martwych.
- Szczegóły
- Kategoria: Wiara
- Odsłony: 2172
Strzępy myśli kołatały się w głowie Piotra: „Nazwał mnie Opoką – myślał – powiedział, że zbuduje na mnie swój Kościół. A ja wyparłem się go, przed jakąś wrzeszczącą kobietą…”.
Głowa opadała na piersi znużonego Jana. Jego chłopięca twarz wyrażała wielkie znużenie. Tylko on z apostołów był pod krzyżem z Matką Jezusa. Razem z arcykapłanami: Józefem z Arymatei i Nikodemem zdejmowali Ciało Nauczyciela z drzewa. Kiedy się ocknął, miał wciąż przed oczami wielką ranę przebitego boku Jezusa; „Jeśli jesteś Panie Synem Człowieczym, to dokonało się największe bluźnierstwo od Stworzenia świata – myślał. – Mówiłeś: »Wierzycie w Boga? I we mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Idę przecież przygotować wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie ja jestem…«. Jak przyjdziesz, skoro leżysz w grobie?”.
- Szczegóły
- Kategoria: Wiara
- Odsłony: 8174

Wszystkim czytelnikom naszej strony
www.wsercupolska.org
życzymy obfitych łask Bożych,
zdrowia, pokoju i radości.
Niech Zmartwychwstały Chrystus
dodaje Wam sił do pokonywania trudów życia
i umocni nadzieję zbawienia.
Składamy wszystkim
życzenia tradycyjnym
pozdrowieniem chrześcijan
CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ,
PRAWDZIWIE
ZMARTWYCHWSTAŁ,
ALLELUJA!
W Sercu Polska
- Szczegóły
- Kategoria: Wiara
- Odsłony: 2409

Bramy miasta były otwarte, a lud kłębił się na drodze do pałacu arcykapłana. Płonęły ogniska, bo noc była chłodna. Z daleka dojrzał Jakuba, Bartłomieja, Mateusza i Andrzeja. Wypatrywali ruchów przy strzeżonej bramie. Kiedy zbliżył się do swoich braci, Mateusz rzekł: – »Przeklęty ten, kto przyjmuje pieniądze, by zadać śmiertelny cios duszy, gdy jest to krew niewinna«.
Judasz przeraził się: – Nie ja wydałem Pana!
– Nie mówię, że ty. Ale szatan opanował słabe serca i króluje dziś w mieście Dawida.
Wyjaśni się wszystko i puszczą wolno Nauczyciela, jest prawy – mówił Iskariota i sięgnął do pasa. – Weź trzos i bądź rządcą, bo muszę wracać do Keriotu. Ojciec mój kona.
Wtem zawrzało u bramy. Straż prowadziła spętanego Jezusa. Poderwali się ci przy ognisku, a był też wśród nich Kefas-Piotr. Jezus zatrzymał się przed Piotrem, który widząc Go zakrył twarz rękami. Zobaczył to Judasz i uciekł.
Kiedy doprowadzili Nazareńczyka przed Sanhedryn, świtało. Judasz nie spał tej nocy, ale był opodal lochu, w którym trzymali Jezusa. Teraz stał wśród Żydów w dolnym pałacu arcykapłana i rozmyślał: „Co znaczy nauka Jezusa, który lubił otaczać się prostaczkami i grzesznikami? Izrael pełny jest nawiedzonych proroków, ale Jego słowa mogły wywołać bunty. Ja też dałem się nabrać, dałem się ponieść własnej wyobraźni… Ale mój rozum odrzucił sztuczki”.
– Przemawiałem jawnie przed światem – dobiegł głos Jezusa. – Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Dlaczego mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem…
Wtem jeden ze sług świątyni uderzył pięścią w twarz Jezusa: – Tak odpowiadasz arcykapłanowi?!
– Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeśli dobrze, to dlaczego mnie bijesz?
– Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Błogosławionego? – spytał arcykapłan Kajfasz.
– Ja jestem – odpowiedział Jezus. – Ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi.
– Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków?! – zawołał arcykapłan do Rady, rozrywając szaty. – Słyszeliście bluźnierstwo!
– Na krzyż z Nim! – odpowiedzieli jednomyślnie arcykapłani, uczeni w Piśmie i liczny tłum Żydów. Sanhedryn uznał, że Jezus z Nazaretu winien jest śmierci. Pojmali go strażnicy i poprowadzili do namiestnika rzymskiego, Poncjusza Piłata. Tłum poszedł za Skazanym, tylko Judasz zrozumiał, że jest współwinnym śmierci Sprawiedliwego. Słudzy nie dopuścili Judasza do arcykapłanów: – Dostałeś zapłatę za to, czego chcieli od ciebie, i nic tu już po tobie.
- Szczegóły
- Kategoria: Wiara
- Odsłony: 2871

Wielki Piątek, to dzień upamiętniający śmierć Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, przez ukrzyżowanie, Jego zmartwychwstanie zbawienia Świata.
W tym dniu Jezus Chrystus został pojmany w ogrodach Getsmani przez wysłanników Sanhedrynu , rady żydowskiej. Zaprowadzony przed oblicze arcykapłana Kajfasza.
(Ewangelia świętego Mateusza, rozdział XXVI, wiersz 57 do końca)
A oni pojmawszy Jezusa, wiedli do Kajfasza, najwyższego kapłana, gdzie się byli zebrali doktorowie i starsi. A Piotr szedł za Nim z daleka, aż do dworu najwyższego kapłana. A wszedłszy tam, siedział z sługami: aby widział koniec. A przedniejsi kapłani i wszystka rada siedząca, szukali fałszywego świadectwa przeciwko Jezusowi, aby Go o śmierć przyprawili. I nie znaleźli, acz wiele fałszywych świadków przychodziło. A na koniec przyszli dwaj fałszywi świadkowie, i rzekli: Ten mówił: Mogę zepsować kościół Boży, a po trzech dniach znowu go zbudować A wstawszy najwyższy kapłan, rzekł Mu: Nic nie odpowiadasz na to, co ci przeciwko Tobie świadczą? Lecz Jezus milczał. A przedniejszy kapłan rzekł Mu: Poprzysięgam Cię przez Boga żywego, abyś nam powiedział, jeśliś Ty jest Chrystus, Syn Boży? Rzekł mu Jezus: Tyś powiedział. Jednak powiadam wam: odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy mocy Bożej i przychodzącego w obłokach niebieskich. Wtedy najwyższy kapłan rozdarł szaty swoje, mówiąc: Zbluźnił! cóż dalej potrzebujemy świadków? Otoście teraz słyszeli bluźnierstwo, co się wam zda? A oni odpowiadając, rzekli: Winien jest śmierci. Tedy plwali na oblicze Jego, i bili Go kułakami, a drudzy policzki twarzy Jego zadawali, mówiąc: Prorokuj nam, Chrystusie, kto jest, który Cię uderzył?
A Piotr siedział przed domem na podwórzu, i przystąpiła do niego jedna służebnica, mówiąc: I tyś był z Jezusem Galilejskim. A on się zaprzał przed wszystkimi, rzekąc: Nie wiem, co mówisz. A gdy on wychodził ze drzwi, ujrzała go druga służebnica, i rzekła tym, co tam byli: I ten był z Jezusem Nazareńskim. A po wtóre zaprzał się z przysięgą: iż nie znam człowieka. A wkrótce potem przystąpili, którzy stali, i rzekli Piotrowi: Prawdziwieś i ty jest z nich, bo i mowa twoja cię wydawa. Wtedy począł zaklinać się i przysięgać, iż nie znał człowieka. A natychmiast kur zapiał. I wspomniał Piotr na słowo Jezusowe, które mu był rzekł: Pierwej, niż kur zapieje, trzykroć się Mnie zaprzesz. A wyszedłszy z dworu, gorzko płakał.
Strona 94 z 103