Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 
W związku z nadchodzącymi świętami „Wszystkich Świętych” i „Dnia Zadusznego” warto zadać sobie kilka pytań. Czy świętujemy ten okres dobrze? Czy robimy to prawidłowo, jak tradycja głosi? Refleksję winno się zaczynać od siebie. Tak też ja uczynię.
Ja staram się obchodzić Święta Zmarłych w zgodzie z Tradycją Katolicką, którą strzegli moi przodkowie. Wstaję zawsze co niedzielę i święto z rana, aby zdążyć na najwcześniejszą mszę, która w mojej parafii jest o godzinie 730. Tak to czynię regularnie, od bardzo dawna. Tradycja Katolicka mówi, że 1 listopada, to święto „Wszystkich Świętych”. Jest to święto nie tyle upamiętniające bliskich zmarłych, co święto upamiętniające ludzi świętych, którzy odeszli do wieczności. W dzień 1 listopada obchodzimy zatem święto szczęśliwe. To radosne święto winniśmy uczcić modlitwą, obecnością w kościele, radością z tymi co są już w Królestwie Bożym. Ten dzień nie jest przeznaczony wedle katolickiej tradycji do odwiedzin zmarłych na cmentarzach. Ostatnio pośród ludzi przyjęło się, że z racji zajętego dnia 2 listopada, odwiedza się groby we „Wszystkich Świętych”. Prawidłowo tak jednak nie jest. Wedle Tradycji Katolickiej dniem odwiedzin grobów, i wspomnienia bliskich zmarłych, jest dzień 2 listopada. „Dzień Zaduszny”, będący dniem następującym po dniu „Wszystkich Świętych”, jest właściwie przeznaczony do upamiętnienia wszystkich ludzi, którzy odeszli od nas do wieczności. Jest to dzień modlitwy nad grobami grobów bliskich krewnych oraz innych szanowanych przez nas ludzi. Szkoda tylko, że nikt nie stworzył w „katolickiej”  (albo ściślej laicko-katolickiej) Polsce okazji do tego, aby obchodzić święta zgodnie z doktryną. „Dzień Zaduszny” winien być dniem wolnym od pracy, aby ludzie mogli pomodlić się nad grobami bliskich tak „jak Bóg przykazał”. Wina nieprawidłowego celebrowania „świąt zmarłych” w Polsce ciąży na rządzących, którzy nie uczynili „Zaduszek” ustawowo wolnymi. Rząd i Państwo, które się mienią „katolickimi”, winny stwarzać warunki do tego, aby ludzie mogli obchodzić święta tak jak należy. Prawidłowo, a nie na tyle, na ile im nieszczęsne warunki pozwalają. „Dzień Zaduszny” to dzień modlitwy nad grobami, więc niech taki pozostanie. Wiadome jest, że Polska Tradycja jest scalona w większości z Tradycją Katolicką. Żądam wobec tego uczynienia 2 listopada dniem wolnym od pracy! Świat się nie zawali, jeżeli w ten  jeden dzień Polacy odpoczną od swoich codziennych zajęć, i będą mogli pomodlić się nad grobami bliskich! Co więcej, prędzej „świat się zawali”, gdy tak się nie stanie! Ja świętuję „Zaduszki” w zgodzie z moją Tradycją.  Chcę jednak mieć to odgórnie zagwarantowane! Tego od krajowych decydentów i państwa żądam! Domagam się komfortu świętowania tak, jak mi wiara i Tradycja Katolicka głosi. Nie chcę robić tego w sposób byle jaki. Święta winny być obchodzone jeno w sposób prawidłowy, bez żadnych samowolek! Warunki do tego będą dogodnie tylko wtedy, gdy dni 1 i 2 listopada będą ustawowo wolne od pracy. Ja oto walczyć będę z całego serca swojego, ze wszystkich swych sił, i wszystkich swoich myśli!

A teraz coś zupełnie z innej beczki! Mówiąc ściślej, z beczki, o której mowa jest w tytule. Wiele ostatnio mówi się o popularyzacji wziętego z USA zwyczaju obchodzenia „Halloween”. Pytanie zasadnicze brzmi, czy „takie coś” (co grzech nazywać „świętem”) jest zgodne z Polskością i Katolicyzmem? Odpowiedź dla mnie i dla tradycjonalisty jest bardzo prosta. Nie!!! „Halloween” wtargnęło do Polski wraz z zachwytem „kulturą amerykańską”. Jak wielokrotnie niektórzy poznali moje poglądy jako komentatora  polityki o dość sławnym podpisie „Komandoss”, nie jestem entuzjastą Ameryki. Wynika to z uwagi na oświeceniowe i masońskie korzenie tego państwa. USA to kraj który niby teoretycznie powstał jako „chrześcijański”, ale ci tak zwani „chrześcijańscy” jego twórcy byli wrodzy Katolickiemu Tradycjonalizmowi. Byli oni protestantami i masonami, czcicielami libertyńskiego „oświecenia” (okresu, którego szczerze nienawidzę). Byli to ludzie o orientacji liberalno-chrześcijańskiej, a jak wiadomo liberalni chrześcijanie są o wiele większym złem niż zadeklarowani ateiści. Widać to choćby po przykładzie propagowania przez nich idei halloween. Ateiści szkodzą sami sobie, ale liberalni chrześcijanie i modernistyczni „katolicy”, przez swój fałszywy „konserwatyzm”, mogą zliberalizować prawdziwych konserwatywnych katolików. To im się niestety udaje. Na szczęście są jednak ludzie, co na ich fałszywy „konserwatyzm” się nie nabierają. Do nich należę między innymi ja.

 Sama idea halloween na grunt kontynentalno-europejski weszła jak burza wraz ze wspomnianą „amerykanizacją”. Europa bowiem jako spadkobierczyni Tradycji Katolickiej, poddana została laicyzacji przez wielokrotne przewroty jakobińskie i republikańskie, które swoje inspiracje czerpały właśnie w ideałach przyświecających powstaniu USA. Taka wypruta z Tradycji Chrześcijańskiej Europa drugiej połowy XX wieku, przyjmowała wzorce obce Tradycji Średniowiecznej, a zgodnej libertynom „oświeceniowym” z USA czy czerwonym „pozytywistom” z ZSRR. Jak widać więcej herezji nanieśli amerykańscy synkretyści religijni, aniżeli prymitywni ateiści z ZSRR. Taki synkretyczny gniot jakim jest niewątpliwie halloween przybył z USA na teren europejski zaczynając (jak zwykle) od Francji, zaś z Francji rozlał się jak bolszewizm czy jakobinizm na prawie całą Europę. Co prawda halloween był popularny wcześniej w Wielkiej Brytanii, ale ci na szczęście się nim nie dzielili.

         Czymże jest ten cały halloween? Skąd się to wzięło, czy to w ogóle jest „święto”, i jakie ma ono korzenie? „Halloween” jest celtyckim zwyczajem pogańskim, wywodzącym się z terenów dzisiejszej Irlandii. Ewentualne próby kultywacji tych swoistych „dziadów Irlandii” zostawmy samym „napalonym na dziadostwo” Irlandczykom. My od tego co obce winniśmy się strzec, jeśli chcemy zachować swoją odrębność i nienaruszone dziedzictwo! Zwyczaj halloween obchodzili irlandzcy Celtowie z dniem który wypada mniej więcej na noc 31 października. Historycznie była to według celtyckich wierzeń „noc upiorów”. W tą noc wstawały z grobu zombie, zaś z zaświatów przybywały różne duchy i demony. Noc ta była również czasem wiedźm i goblinów. Współcześnie halloween obchodzi się podobnie, bo z nocy z 31 października na dzień 1 listopada. Amerykańskie dzieci chodzą po domach z prośbą o „słodycz lub żart”, zaś po ulicach maszerują legiony przebierańców za umarlaki. Zwyczaj ten w Polsce pojawił się po transformacjach ustrojowych, czyli „otwarciu na zachód”. Rozpropagowano go nie tyle w mediach, co na lekcjach języka angielskiego w szkołach. Wiem sam, bom szkołę skończył jakiś czas temu, i pamiętam jak bardzo bogato omawiano halloween na każdym „języku angielskim”. Zwyczaj ten jak wspominałem jest nie zgodny z katolicyzmem, bowiem jest przesiąknięty duchem okultyzmu i pogańskiej symboliki. Niektórzy mówią nawet o satanizmie, choć gdyby go nawet nie było, to z racji na wspomniane korzenie tego zwyczaju, nie należy go obchodzić. Mnie jako Reakcjonisty dotyka nawet najlżejsza herezja, stąd mój zdecydowany sprzeciw wobec halloween. Jestem też Narodowcem, więc unikam jak ognia tego, co nie jest Polskie. Właściwy halloween zwrot ku magii i okultyzmowi jest nie do przyjęcia dla katolika, bowiem takie wybryki są wykroczeniem wobec „Pierwszego Przykazania”! Nie można być Katolikiem i jednocześnie kultywować pogańskie wierzenia. Jest też argument narodowy i patriotyczny. „Halloween” to element obcej kultury etnicznej – wspomnianych Celtów. My jako Polacy, Sarmaci winniśmy obcego unikać. W przeciwnym razie przestaniemy być sobą! Warto również dodać jeszcze jedno. „Halloween” jest mocno komercyjną imprezką, stąd taka duża popularyzacja jego obchodzenia. Liczne maski, parady, gry i zabawy – to wszystko przynosi ogromne zyski. Szkoda tylko, że wielu ludziom materialne zyski zasłaniają dobro duchowe. Być może wielu robi to celowo, aby doprowadzić do moralnego upadku Narodu Polskiego. Dlatego warto zdecydowanie opierać się tandetnym wymysłom obcym naszej kulturze.

Podsumowując wszystko, warto powiedzieć tylko tyle. Precz z halloween gdyż jest zwyczajem heretyckim! Precz z halloween, bo to zaśmieca naszą Kulturę Narodową obcymi wymysłami! Tylko to co zgodne z Polskością i Tradycyjnym Katolicyzmem nam niech przyświeca, więc jako Polacy wspólnym głosem mówimy „Nie dla halloween”! Mamy swoje Polskie i Katolickie święta: „Wszystkich Świętych” i „Dzień Zaduszny”, i tego winniśmy się trzymać! Pielęgnujmy je, świętujmy prawidłowo, a wtedy naprawdę nie zaleje nas żadne halloween czy inne badziewie z USA! Polskość uratujemy jedynie wtedy, gdy zachowamy czystość i nienaruszalność naszej Kultury i Tradycji.

 

Piotr Marek

Za: PROPOLONIA