Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Na dzień urodzin św. Maksymiliana Marię Kolbego

Właściwa osoba na nasze czasy powszechnego zakłamania

14 sierpnia, dzień przed uroczystością Wniebowzięcia NMP, Kościół wspomina św. Maksymiliana Marię Kolbego (urodzonego w Zduńskiej Woli 8 stycznia 1894 i umęczonego w Auschwitz 14 sierpnia 1941), kapłana i polskiego franciszkanina, ogłoszonego świętym w 1982 r. przez papieża Jana Pawła II. Maksymilian jest znany z tego, że ofiarował swe życie za ojca rodziny w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Pragnąc pociągnąć wszystkich ludzi do miłości Boga, ten franciszkanin (prawdziwy mąż Boży), wypełniając pierwszy warunek misji Kościoła, jakim jest naśladowanie Chrystusa, prawdziwego misjonarza Ojca, zrobił tak jak On: uniżył się i ogołocił ze wszystkiego dla miłości bliźniego.

Ojciec Maksymilian przeciwko kulturze Antychrysta

Maksymilian – bez wątpienia jedna z najbardziej fascynujących postaci XX wieku – daje wyrazisty przykład życia wyzwalającego ludzkość, na wzór Jezusa Chrystusa, z bezbożnej kultury, pozbawionej duchowości i człowieczeństwa. Jest postacią, którą trzeba odkryć i naśladować w tych czasach powszechnego zakłamania. W tych mrocznych czasach, używanie pieniędzy i wojny (przybierające formy zaplanowanego i zręcznie zamaskowanego ludobójstwa), połączone z różnymi formami ucisku, mającymi swe źródło w nieustannej propagandzie medialnej (zaprojektowanej w kierunku antychrześcijańskim), ostatecznie są akceptowane jako fakty oczywiste i prawie “normalne”. Bez wątpienia można powiedzieć, że polski kapłan w tym sensie jest niezwykle aktualny: dał (i nadal daje) odpowiedź pełną miłosierdzia (odpowiedź samego Boga) światu tonącemu w mrokach i cieniu śmierci. I to w trudnym czasie, naznaczonym stopniem sekularyzacji już wtedy – blisko dwóch wojen światowych – dość zaawansowanym.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Przestałem już wierzyć, że Prawo i Sprawiedliwość stać na odwagę, której spora część polskich patriotów od tej formacji oczekiwała. Jej odwaga już się wyczerpała, czego naocznie jesteśmy dzisiaj świadkami. Od 2005 r. zawsze głosowałem na partię Jarosława Kaczyńskiego, ale też nigdy nie byłem PiS-owskim żołnierzem z klapkami na oczach.

Ostatnia ekspresowa nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym to moim zdaniem nie tylko kapitulacja, ale rozpaczliwa rejterada ekipy rządzącej. Choćby nie wiem jak tę kapitulację chcieć usprawiedliwić i wytłumaczyć prawicowemu elektoratowi, to dla każdego obiektywnego obserwatora serial pod tytułem Reforma sądownictwa zakończył się totalną porażką.

Można by jeszcze próbować zrozumieć polityków PiS, gdyby rzeczywiście chodziło o jakiś merytoryczny, typowo prawniczy spór, ale przecież wszyscy, łącznie z Jarosławem Kaczyńskim, wiedzą doskonale, że w tym wszystkim wcale nie chodzi o żadne niezawisłe sądownictwo, gdyż w istocie jest to typowa i niestety przegrana ideologiczna walna bitwa.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Antysemityzm często hodują handlarze,z których każdy dla siebie pewien zysk w nim widzi; kiedy się interesem korzystnym ukaże, ujmą go w swoje ręce niezawodnie Żydzi  - Adam Asnyk

Na początek krótki opis sytuacji, tj. obowiązującej w świecie wykładni: Polacy to katolicka hołota współodpowiedzialna za holokaust (z nazistami, ale nie z Niemcami, bo Niemcem był szlachetny Schindler); Polska odpowiada za wybuch II wojny, bo sprowokowała Hitlera i nie wpuściła Armii Czerwonej, która spieszyła jej z pomocą;  rząd polski w Londynie był antysemicki; polski ruch oporu, z wyjątkiem garstki komunistycznych partyzantów, był antysemicki; oddziały AK w przerwach pozorowanych walk z Niemcami zabawiały się strzelaniem do bezbronnych Żydów, szczególnie podczas antyradzieckiej manifestacji politycznej, jaką było Powstanie Warszawskie; za wszystkim kryje się odrażający polski antysemityzm, który panował tu od zawsze, bo Polacy nienawidzili Żydów z zawiści, nieuctwa i ciemnoty, a podsycał ich w tym antysemicki kler; obozy koncentracyjne zbudowano na ziemiach polskich, bo sprzyjał temu zoologiczny antysemityzm tubylców; polscy bezzębni chłopi masowo wydawali okupantowi ukrywających się Żydów, a następnie radośnie (jak to opisał polski pisarz Jerzy Kosiński) kopulowali z kozami; Polacy-świadkowie zagłady nigdy nie protestowali przed bramą Auschwitz, na przykład z transparentami „Hitler do dymisji!” albo z podkoszulkami z napisem „Konstytucja”; Polacy odpowiadają za zagładę getta, bo po wybuchu powstania w getcie nie wywołali powstania warszawskiego; Współpracownikami nazistów byli adwokaci, lekarze i tym podobni członkowie Judenratów i żydowskiej policji, ale to byli polscy obywatele, to jest Polacy;

Żydzi nie są odpowiedzialni za zbrodnie na Polakach, ponieważ Berman, Zambrowski, Fejgin, Różański nie byli Żydami lecz komunistami; po jakie licho zachciewa się Polakom bronić honoru i godności? Czy aby nie dlatego, że chcą  wybielić czarne plamy swojej niecnej historii? Izrael okazał komendantowi Salomonowi Morelowi ludzką życzliwość i współczucie, aby ten stary wycieńczony ciężką pracą człowiek, ofiara antysemickiej nagonki mógł wreszcie spokojnie żyć na zasłużonej emeryturze. Do czego są im potrzebne jakieś debaty naukowej na ten temat? Przecież przez 40 powojennych lat Żydzi napisali im historię i wystarczy tylko nauczyć się jej na pamięć! A jak nie zechcą, to przyłożyć im z paragrafu w ustawie o IPN, o którym wie dwa tysiące historyków zatrudnionych w IPN o rocznym budżecie 363 miliony, i takie różne kontrowersyjne tematy omijają z daleka. 

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Gdy Adolf Hitler doszedł do władzy w Niemczech w roku 1933, stosunki niemiecko-żydowskie (a znaczy to także: niemiecko-amerykańskie, niemiecko-angielskie) gwałtownie się pogorszyły. Hitler bynajmniej nie krył swojego antysemityzmu. Jego celem ostatecznym było wypędzenie Żydów z Rzeszy, dlatego też maksymalnie utrudniał im codzienną egzystencję w rządzonym przez siebie państwie.[1]

Pomijając antyżydowskie bojkoty, wybijanie szyb w sklepach, wybiórcze fizyczne maltretowanie niewinnych ludzi (co nie zawsze było po myśli czynników oficjalnych), prawną „zachętą” do emigracji stały się rasistowskie (w rozumieniu hitlerowców – Żydzi przecież nie są osobną rasą) Ustawy Norymberskie wzorowane na ustawach obowiązujących w kilkudziesięciu stanach USA. Z drugiej strony oliwy do ognia dolewało światowe żydostwo, postulując gospodarczą i finansową wojnę z Niemcami, organizując marsze protestacyjne, bojkoty niemieckich towarów, inspirując wreszcie zamachy na drugo – i trzeciorzędne figury hitlerowskiego reżimu (zamordowanie przywódcy NSDAP w Szwajcarii – Wilhelma Gustloffa, śmiertelne ranienie sekretarza ambasady niemieckiej w Paryżu Ernsta von Ratha, którego zresztą trudno byłoby podejrzewać o zoologiczną nienawiść do Żydów).

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

W 100 rocznicę „rozejmu” kończącego I wojną światową i ustawiającego scenę dla II wojny światowej, musimy uznać tragedię, która trwa 100 lat. Jest to wiek po-chrześcijański. Ten właśnie wiek widział Stalina, Hitlera, Pol Pota, Mao, Harry Trumana – tego znanego z Hiroszimy / Nagasaki, i polityczną i społeczną degenerację zachodu, i rozkład zachodniego chrześcijańskiego ładu światowego, jest tylko częścią tragedii patrzącej nam w oczy kiedy myślimy o tej 100 rocznicy oszukańczego i tragicznego zakończenia jednej z najbardziej katastrofalnych wojen w dziejach ludzkości.

Kiedy 11 listopada 1918 podpisano rozejm, Niemcy, uznając przedstawione przez Woodrow Wilsona oszustwo – na pewno jednego z najgłupszych prezydentów w historii Ameryki – jako „13 Punktów” – nie uważali iż kapitulują. Nie powiedziano im że kapitulowali, a tak było. „Samo-stanowienie” byłoby tylko dla faworyzowanych przez siły masońskie. To na pewno nie odnosiło się do Austriaków, którzy dołączyli do niemieckojęzycznych pobratymców by utworzyć silne germańskie środkowo-europejskie państwo.