Z powodu natłoku nawału (montaż filmu) nie zdołam szerzej skomentować bieżących drgawek terminalnych, w jakie wpadła w ostatnich dniach atrapa państwa polskiego – oto zatem tylko garstka spostrzeżeń w paru kwestiach.
1)Dlaczego premier Tusk zwlekał aż dwie doby z zajęciem stanowiska w najnowszej „aferze podsłuchowej”?
– Ponieważ jego miejscowym kontrolerom-prowadzącym nie od razu udało się dodzwonić do swych przełożonych-operatorów, którzy znów potrzebowali czasu, by uzyskać wytyczne od najwyższych miarodajnych zwierzchników. Ci ostatni zaś potrzebowali przecież najpierw dostać kompletne dossier sprawy z tłumaczeniem co celniejszych passusów nagrań – przy czym najwięcej czasu zajęło poszukiwanie niemieckiego idiomu ekwiwalentnego dla „ch…, d… i kamieni kupa”. Tymczasem kanclerz Merkel była akurat zajęta fotografowaniem się w męskiej szatni w Brazylii – co dodatkowo skomplikowało i opóźniło obieg informacji i dyspozycji. I stad zwłoka aż do popołudnia – aby, uwzględniwszy różnicę czasu na zachodniej półkuli, właściciele Tuska zdążyli spokojnie zjeść poniedziałkowe śniadanie.
2)Dlaczego funkcjonariuszom ABW nie udała się akcja w redakcji „Wprost”?
– Ponieważ niektórzy ze zgromadzonych tam niezależnych dziennikarzy okazali się starsi rangą i godniejsi funkcją.
3) Dlaczego kanapy w salonach Księstwa Warszawskiego solidarnie zatrzęsły się z oburzenia?
Człowiek jest istotą duchowo-cielesną. Stąd w odniesieniu do Pana Boga ważne jest zarówno nasze wnętrze jak i to, co zewnętrzne. Powoływanie się na dyskusyjną zasadę „najważniejsze jest to, co w sercu” jest zwodnicze i fałszywe
– ks. Jacek Bałemba z Towarzystwa Świętego Franciszka Salezego.
Dla katolika powinno to być oczywiste, ale może warto o tym przypominać w nieskończoność:
Najświętszy Sakrament to – substancjalnie – Ciało i Krew Pana Jezusa.
Powstrzymajcie przyjmujących Komunię świętą od przyjmowania Hostii na klęcząco. Mówcie rodzicom i nauczycielom, żeby powstrzymywali dzieci przed składaniem rąk przed i po przyjęciu Komunii świętej. Mówcie im, że Pan Bóg kocha ich takimi, jakimi są, i życzy sobie, aby się czuli całkowicie rozluźnieni. Pozbądźcie się wszelkiego klęczenia i przyklękiwania w kościele. Usuńcie klęczniki z ławek w kościele. Mówcie ludziom, że powinni na stojąco dać świadectwo podczas Mszy świętej.
Krótka historia założenia Rycerstwa Niepokalanej
W 1917 roku, podczas jubileuszowego kongresu masonów rzymskich, z okazji ich dwusetnej rocznicy powstania, zorganizowali oni demonstrację na Placu św. Piotra w Watykanie. Demonstranci z nienawiścią wykrzykiwali drwiące z Kościoła świętego hasła i pieśni. Nieśli także wtedy obraz, na którym św. Michał Archanioł był pod nogami Lucyfera, z widniejącym napisem: “Papieżu, zniszczymy cię”. W tym czasie w Rzymie studiował młody kleryk, Maksymilian Kolbe. Był on świadkiem tych pochodów. Czuł się głęboko dotknięty zuchwałym świętokradztwem masonów i czuł potrzebę uczynienia czegoś w obronie Kościoła. Podczas lata 1917 roku zorganizował grupkę siedmiu pierwszych członków stowarzyszenia do walki z masonerią i innymi sługami Lucyfera. Dnia 16 października 1917 roku na zebraniu, przed figurką Niepokalanej, oddali się oni całkowicie Niepokalanej i na znak oddania nosili Cudowne Medaliki, dając w ten sposób początek Rycerstwu Niepokalanej. Poniższy tekst stanowi dla nas, zwłaszcza rycerzy Niepokalanej, kontynuatorów misji św. Maksymiliana, wyzwanie do spotęgowania wysiłków i działań, zmierzających do zniszczenia planu masonerii i ocalenia tych, którzy ulegli jej wpływom. Dyrektywy Wielkiego Mistrza masonów z marca 1962 roku, ponownie opracowane w październiku 1993 roku (tłumaczenie z “KL Katholisch Glauben und Leben”, nr 4, April 2001)
Dyrektywa 1:Usuńcie raz na zawsze św. Michała Archanioła, obrońcę Kościoła katolickiego, ze wszystkich modlitw wewnątrz Mszy świętej i poza nią. Usuńcie jego figury. Powiedzcie, że to odwraca uwagę od Chrystusa.
Nasza odpowiedź:odmawiajmy jak najczęściej modlitwę:“Św. Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a ty, wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.”Tam, gdzie jest figura lub obraz św. Michała Archanioła organizujmy nabożeństwa w intencji o zwycięstwo nad złem i szatanem, szczególnie 29 września, w dniu święta Świętych Michała, Gabriela i Rafała.
Dyrektywa 2:Pozbądźcie sie uczynków pokutnych w czasie Wielkiego Postu, takich jak rezygnacja z mięsa w piątek lub post. Udaremniajcie każdy akt wyrzeczenia. Mówcie: “Chrystus wysłużył już dla nas niebo”.
Jak pisaliśmy wczoraj, rząd Tuska, w osobie ministra Sienkiewicza, aby ratować swoje stołki (to przede wszystkim, jakże by inaczej), a przy okazji Polskę przed bankructwem, przygotowuje wspólnie z NBP projekt zmiany ustawy, który zakłada możliwość emisji złotówki na rynek poprzez skup obligacji skarbu państwa przez NBP.
Jak obecnie wygląda konstytucyjna emisja złotówki przez NBP?
Obecnie mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną. 1. Rząd otrzymuje walutę z Unii Europejskiej (środki pomocowe) i ze sprzedaży za granicą polskich obligacji nominowanych w walutach obcych. 2. NBP skupuje walutę od rządu, wydając na rachunek bankowy Ministerstwa Finansów równowartość wg kursu w złotówkach. 3. Skupowana waluta jest inwestowana przez NBP w zagraniczne papiery wartościowe (obligacje państw zachodnich, głownie Niemiec i USA). Te zakupy NBP tworzą oficjalne rezerwy walutowe Polski.
W konsekwencji emisja pieniądza na rynek prowadzi do generowania olbrzymiego zadłużenia Polski.
1. Rząd emitując obligacje de factwo pożycza pieniądze w walucie obcej. Pożyczka (obligacje) są obciążone oprocentowaniem. 2. Pożyczone pieniądze trafiają na rynek polski w postaci wydatków budżetowych rządu. 3. Pożyczona waluta trafia na powrót na rynki zachodnie poprzez inwestycje NBP w zagraniczne papiery wartościowe. Rosną rezerwy walutowe NBP. 4. Polska ma do spłacenia dług nominowany w walucie obcej (ryzyko wachań kursu) powiększony o oprocentowanie.
(...)" daję słowo honoru, że panią przeproszę, jeśli na następne spotkanie przyniesie chociaż jeden akt notarialny, że taki to a taki lcek otrzymał od swego ojca czy matki, spadek w postaci majątku ziemskiego, czy młyna itd. Bo tak odbywa się przekazywanie majątków kolejnemu pokoleniu na całym świecie, a także i w Polsce. Ale pani go nie przyniesie, bo takich aktów notarialnych żaden Żyd nie posiadał. Posiadał inny akt nadania mu tych dóbr – Dekret cara Aleksandra II który Żydom i każdemu innemu nadawał taki majątek. Wie pani za co? Za zdradę Polski. Polski, która jako jedyne państwo na świecie przyjmowała Żydów ze wszystkich krajów, które Żydów wyrzucały"
Tomasz Treściński
Od dawna toczy się w Polsce dyskusja na temat celowości powstań narodowych w XIX wieku. Cena, jaką przyszło zapłacić mieszkańcom Królestwa i innych ziem zaboru rosyjskiego, była ogromna: tysiące poległych, dziesiątki tysięcy aresztowanych, zesłanych w głąb Rosji, zmuszonych do emigracji. Do tego spustoszony, stopniowo tracący resztki autonomii kraj. Jedną z form rosyjskiego odwetu na powstańcach były konfiskaty ich dóbr.
Konfiskata majątku była z reguły karą dodatkową, znaną co najmniej od starożytnego Rzymu. Stosowano ją np. przy karze śmierci oraz za przestępstwa "przeciwko majestatowi". W wiekach średnich tę karę nakładano bardzo często. Majątek skazanego zajmowano, wykluczając nawet najbliższych sukcesorów. Ponieważ władcy i suzerenowie zwykle patrzyli z pożądliwością na dobra swych poddanych, prowadziło to do ogromnych nadużyć.
W całej Europie Zachodniej konfiskowano majątki prawem silniejszego, bez sądu. Jedynie w Anglii, Polsce i na Węgrzech przepadek mienia wymagał wyroku sądowego. W Anglii gwarantowały to Magna Charta Libertatum i Habeas Corpus Act, a w Rzeczypospolitej przywilej jedlneńsko-krakowski Władysława Jagiełły z lat 1430-1433.
Karę konfiskaty stosowano już wcześniej w Polsce piastowskiej, przede wszystkim za zdradę stanu. Jak pisze Jan Długosz, Bolesław Śmiały odebrał majątek tym, którzy go na Rusi opuścili, a Kazimierz Wielki ukarał w ten sposób wojewodę poznańskiego Maćka Borkowica, skazując go równocześnie na śmierć. Królowie polscy musieli zobowiązywać się, że nie będą konfiskat wyrzekać. Po wprowadzeniu monarchii elekcyjnej ten zapis trafił do paktów konwentów, zaprzysięganych przez elekta przed objęciem tronu.
Ochrona prawna mienia skazanych przetrwała rozbiory i upadek państwa polsko-litewskiego. Konstytucja Królestwa Kongresowego z 1815 roku zniosła karę konfiskaty, a w kodeksie karnym z 1818 roku tej kary w ogóle nie przewidziano. Dopiero Statut Organiczny z 1832 roku, narzucony Królestwu przez władze carskie po zdławieniu powstania listopadowego, ustanawiał karę konfiskaty "za wykroczenia stanu pierwszego rzędu". Jednakże postanowienia Statutu, zgodnie z zasadą, że prawo nie działa wstecz, nie powinny być stosowane do czynów dokonanych przed jego ogłoszeniem, czego rosyjscy zaborcy nie uszanowali.
Poprzez nielegalny dodruk pieniądza chcieli wywołać sztuczny wzrost gospodarczy.
Szybko roztrąbiliby sukces gospodarczy, czego efektem byłby bardzo dobry wynik w wyborach do parlamentu w przyszłym roku.
Ekonomią nie wolną się bawić, ani manipulować cyferkami. Dlatego negatywnym efektem świadomego niszczenia gospodarki, byłby wzrost cen, czyli pauperyzacja społeczeństwa
Globalny reset czy Tusk zamiesza?
Pod takim tytułem kilka miesięcy temu opisałem możliwość wygrania wyborów przez tuskoland. Popełniłem tylko jeden błąd. Nie spodziewałem się, że mamy do czynienia z zorganizowaną grupą przestępczą.
„Mamy sytuację dzisiejszą. Herezja i apostazja jest faktem. Nie widzi tego chyba tylko ten, kto nie ma pojęcia o tym, co to jest i jaką jest wiara katolicka”.
"Eksperci od bezpieczeństwa przewidują, że jeszcze kilka tysięcy obywateli Unii europejskiej padnie ofiarami przemocy i terroru ze strony migrantów, zanim fala, która powoli się podnosi we wszystkich krajach Unii europejskiej, zmyje tych wszystkich cynicznych polityków, którzy wciąż stoją murem za szaloną kanclerzycą Merkel." - monsieurb
Chrześcijaństwo cierpi prześladowania ! Chrześcijanie stanowią około 30% mieszkańców Ziemi. Spośród około 1,8 mld wyznawców tej religii około 200 milionów jest prześladowanych, a corocznie ginie za wiarę blisko 90 tysięcy.. (w roku 2012 przyp.red.) "Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować." - Ewangelia wg św. Łukasza
Komentarze należą do osób które je zamieściły. Nie bierzemy odpowiedzialności za ich treść. Odpowiedzialność za zawartość zewnętrznych połączeń z siecią www spoczywa na osobach lub instytucjach, które oddały je do publicznej elektronicznej dyspozycji.
„Jedna jest Polska jak Bóg jeden w niebie, Wszystkie me siły jej składam w ofierze Na całe życie, które wziąłem z Ciebie Cały do Ciebie, Ojczyzno, należę...”. - Jan Lechoń
Nie mam swoich dzieci, ale walczę o Polskę dla Twoich!
„Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”– George Orwell
"Neoliberalny kapitalizm to gwóźdź do trumny narodu – ludzie wycieńczeni walką o przetrwanie, związanie końca z końcem, stracą z pola widzenia dobro innych Polaków – i całego narodu. To droga do zniewolenia i klęski." - „Polska Myśl Narodowa”
„Solon twierdzi, że kiedy państwo jest podzielone na dwa przeciwne obozy, to obywatel, nie chcący należeć do żadnego, winien być karany jako zdrajca narodu. Mogło to być prawdą za czasów Solona, kiedy nieomylny zakon z Nieba nie był jeszcze dany. Dziś jednak, kiedy kraj dzieli się na dwa stronnictwa, z których każde stoi pod fałszywym sztandarem, obowiązkiem prawego obywatela, który poznał prawdę absolutną, jest zatknąć trzecią chorągiew i nawoływać obydwa obozy, by się pod nią zjednoczyły, a zaniechawszy bezpłodnych waśni, wspólnie zabrały się do zbudowania narodowego gmachu na niezłomnym fundamencie wiekuistej Prawdy”. - Zygmunt Krasiński (z „Pamiętników” Zygmunta Szczęsnego Felińskiego s. 275)
(...) „Nie jest możliwe, by ci, którzy naruszyli doktrynę Kościoła w odniesieniu do rozwodów, homoseksualizmu i aborcji, mogli być powitani w Kościele bez głębokiego nawrócenia. To nie jest nauka akademicka. To słowo Boże” – przypomniał duchowny. – Nie możemy być jak partie polityczne i zmieniać nasz program jedynie w celu uzyskania dobrej opinii i głosów wyborców. Nie jesteśmy kandydatami na prezydenta – ks. kard. Gerhard Ludwig Müller