Marek Czachorowski
Polski sierpień obejmuje także uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. W Polsce uroczystości religijne często są powiązane z uroczystościami narodowymi. Jezus Chrystus przyniósł przecież ludzkości nadzieję na życie najpierw w pełni ludzkie. Cóż to jednak za w pełni ludzkie życie bez zakorzenienia w czci dla swojej Ojczyzny? Nie tylko dzięki Bogu i rodzicom, ale także dzięki Ojczyźnie żyjemy i rozwijamy się. Jasna Góra strzeże naszego Narodu przed skarłowaceniem i zagładą.
Tak też było podczas straszliwego potopu urządzonego Polsce przez innowierców w XVII wieku. Cudowna i bohaterska obrona Jasnej Góry dała naszym przodkom nie tylko nadzieję na zwycięstwo nad Szwedami, ale najpierw poczucie moralnego zawstydzenia. To przecież sami Polacy zaprosili okupantów. Zdradziło Ojczyznę nie tylko kilku magnatów, na czele z h. Hieronimem Radziejowskim i Bogusławem Radziwiłłem. Większość polskiej szlachty i możnowładców życzyła sobie objęcia władzy przez króla Szwecji i opuściła swojego króla Jana Kazimierza. Mówi się niekiedy, że zostali oszukani itp., ale dać się oszukać jest nieraz kompromitacją. Polacy nie zauważali, że Karol Gustaw był protestantem. Nie orientowano się, po kilkudziesięciu latach straszliwych wojen religijnych w Europie, na czym polega różnica pomiędzy nauką Chrystusa a jej wypaczeniem przez protestantów?
Niestety, dzisiaj te różnice to dla wielu również drobiazg. Bez trwogi, wahania i zastanowienia wkraczano tłumnie do UE, nie biorąc pod uwagę, że czeka nas tu np. przymusowe finansowanie aborcyjnej polityki międzynarodowej prowadzonej przez UE i krwawy dyktat Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jak to ostatnio widzimy w związku ze sprawą prof. Chazana. Nie przejmuje się wielu do dzisiaj, że liderzy w UE, Niemcy, mają jeszcze straszliwy dług do spłacenia za rozpętanie II wojny światowej, ludobójstwo i holokaust. Czy możemy się czuć bezpiecznie pod niemieckim parasolem?