Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

[ prof. Anton Hilckmann, z książki: Feliks Koneczny, „O ład w historii” , wyd. Michalineum, str. 90]

Koneczny z zasady odrzuca aprioryzm. Nauka historii jest nauką o faktach. W zakresie swych badań historycznych, przynaj­mniej na 20 lat przed Spenglerem, Koneczny odkrył doniosłą prawdę, że nie ma jednej i prostolinijnej historii ludzkości. Spengler, jako niepoprawny apriorysta, grzeszył, utrzymując, że odkrył prawo życia cywilizacji ludzkości. Tak, jak gdyby było jedno! Nic nie pozwala na takie przypuszczenie. Koneczny mądrzejszy, przezorniejszy, cierpliwszy, wystrzega się tego; jako prawdziwy empirysta umie czekać na rezultaty swych systematy­cznych badań nad wielością cywilizacji, rozproszonych w czasie i przestrzeni, i wtedy dopiero rozważa czy dopatrzy się w nich czegoś, co wskazywałoby na istnienie ogólnego prawa. Jak dla Fustel'a de Coulanges "trzeba mu lat analizy dla jednego dnia syntezy" .

Cywilizacja jest metodą ustroju życia zbiorowego

Definicja obszerna, obejmująca cały byt moralny, intelek­tualny i materialny człowieka: rodzinę, społeczeństwo, państwo, naród, literaturę, sztukę, naukę, politykę i ekonomię. Wszystko się w niej mieści, ale jest to definicja czysta i dokładna w porów­naniu z chwiejną, niepewną koncepcją cywilizacji Speng1era, który w dwóch olbrzymich tomach nigdzie nie mówi, co to jest kultura, a niemożność rozstrzygnięcia wyrównuje przesadną rozciągłością problematu.

Dla Konecznego natomiast, powstają dwa wielkie pytania: l) W czym zawiera się różnorodność cywilizacji? Na czym ona polega? 2) Skąd pochodzi? Jakie czynniki ją wytworzyły?

        Pierwsze pytanie rozwinie aż do szczegółów pojęcie cywiliza­cji, podczas gdy drugie obejmuje zasadniczy problemat filozofii jako nauki o cywilizacji.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Polityka narodowa w głównych swoich zasadach nie może być ani poznańską, ani galicyjską, ani warszawską - musi ona być ogólno - polską. Odpowiednio do położenia politycznego każdej dzielnicy, musimy uznawać rozmaity stosunek do rzędów zaborczych, musimy się godzić na rozmaite odpowiadające warunkom miejscowym środki działania, ale nie zmienia to w niczym tej ogólnej zasady, według której każdy czyn polityczny Polaka, bez względu na to, gdzie jest dokonywany i przeciw komu skierowany, musi mieć na widoku interesy całego narodu.

Zgodnie z tą zasada deputowany jakiegoś okręgu wyborczego do parlamentu przede wszystkiem winien reprezentować interesy całego narodu, nie zaś swego powiatu. Jeżeli posłowie nasi w ciałach prawodawczych niemieckich ł austriackich za mało daję dowodów, że uważają się za posłów całej Polski; że maję na względzie zawsze interesy całego narodu polskiego, nie świadczy to, iż zasada nasza jest niewłaściwa, ale że sami owi posłowie są raczej patriotami galicyjskimi i poznańskimi, niż polskimi, o ile w ogóle zasługują na miano patriotów.

Taż sama zasada obowiązuje wszelką organizację polityczną, wszelką partię, wszelkie stronnictwo, bez względu na pole ich działalności.

Jeżeli tedy w piśmie niniejszym uwzględnimy tylko sprawy zaboru rosyjskiego, jeżeli zwrócimy uwagę tylko na stosunek względem rosyjskiego rzędu, to nie dlatego, żebyśmy nie uznawali wspomnianej zasady albo o niej zapomnieli, ale dlatego, że:
  • przemawiamy jako ludzie, dla których punktem ciężkości w ich działaniu był i jest zabór rosyjski;
  • pod panowaniem rosyjskim znajduje się część Polski największa i najważniejsza, obejmująca ognisko życia polskiego, duchową stolicę kraju - Warszawę, a więc część, której los decyduje o losie całej ojczyzny.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Prof. Feliks Koneczny

POTRÓJNA WALKA O BYT*

Wybrańcami losu są tacy, którym dano walczyć o dobrobyt to znaczy nie tylko o zaspokojenie głodu lecz o stała poprawę warunków bytu. Powinno się zarabiać więcej, niż się koniecznie potrzebuje! Dobrobyt zaczyna się dopiero wtenczas, gdy się ma na takie wydatki, bez których można by się obejść. W Polsce większość ludności wysila się żeby się tylko utrzymać przy życiu, żeby nie umrzeć z głodu. Niestety jesteśmy najuboższym narodem w Europie. Trudno ojcu rodziny spełnić obowiązek względem żony i dzieci, żeby im dostarczyć dostatecznego utrzymania. Żony muszą dźwigać materialny ciężar życia na równi z mężem i zarabiać poza domem. Zamiast pilnować dzieci, domu i rodziny one muszą codziennie odrywać się od własnych dzieci i gonić po mieście za groszem. Walka o sam byt materialny nie powinna zajmować za dużo miejsca. Z reguły gonią też ludzie za dorobkiem w celach wcale nie materialnych. Nawet tacy, których całe życie zamknięte jest w ciasnym kole własnych tylko osobistych interesów, widzą prawie zawsze w pieniądzu tylko środek do innych celów. Utrapiona gonitwa za groszem zmierza często do tego żeby mieć za co posłać dziecko do szkół, coraz częściej do najbliższej szkoły zawodowej.

Za granica stoją rzemiosła znacznie wyżej niż u nas, bo tam więcej jest takich rodzin które stać na to, żeby ich synowie kończyli nawet szkołę średnią zawodowa. Dobrobyt zamienia się w oświatę i nawzajem oświata pomaga dobrobytowi. Działa tu tzw. przemienność sił. Jedna siła zamienia się w druga; podobnie jak w przyrodzie np. siła wodna zamieniać się może w prąd elektryczny ten zaś w  ciepło itp. Staczają tedy ludzie często długoletnie, a ciężkie boje w materialnej walce o byt dla tego, że właściwie toczą walkę o byt oświatowy, umysłowy. Ten rodzaj walki o byt nie jest bynajmniej lżejszy od tamtego!

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

W przekonaniu publicystów ugodowych - o ile ono jest szczerym, nie rozstrzygamy - nasza myśl polityczna skazana jest na przerzucanie się z jednego skrajnego stanowiska na drugie. Albo rewolucja i konspiracja, dążenie do zdobycia niepodległości za pomocą zbrojnego powstania w bliższym lub dalszym czasie - albo wyrzeczenie się wszelkich aspiracji do niezależnego bytu, zupełna zgoda z losem, bezwzględny lojalizm. Jest teza i antyteza, ale nie ma nawet chęci do szukania syntezy. A tymczasem zarówno życie narodu, jak myśl jego polityczna biegną po przekątnej między tymi skrajnymi punktami. Ta myśl szuka drogi pośredniej, która zazwyczaj w polityce bywa drogą zarazem najprostszą i najpewniejszą.

W rzeczywistości nie ma dziś w społeczeństwie naszym ani bezwzględnych rewolucjonistów, ani bezwzględnych lojalistów, przekonanych wyznawców jednej lub drugiej skrajnej zasady. Nie ma przynajmniej w znaczeniu grupy poważnej, zorganizowanej, działającej konsekwentnie w myśl swych przewodnich haseł. O przygotowaniu się do zbrojnego powstania mówią czasem socjaliści, ale i oni nic w tym kierunku nie robią. Na przeciwległym stanowisku stoi grupka maniaków lojalizmu lub zdecydowanych moskalofilów, nie mająca również żadnego w narodzie znaczenia.
Jeżeli się przeciwstawia czasem w dobrej, daleko częściej w złej wierze roztropny lojalizm szalonym dążeniom rewolucyjnym, to jest to albo nieuczciwy manewr polemiczny, albo literackie czy raczej doktrynerskie uproszczenie kwestii, nie wyjaśniające bynajmniej rzeczy, przeciwnie, bałamucące myśl polityczną ogółu. Dwie zasady, dwie doktryny, negujące się wzajem, nie mają i nie mogą mieć w naszych warunkach zdecydowanych wyznawców. Kiedy to przeciwstawienie dwóch zasadniczych dążności politycznych, wzajemnie się negujących, wymyślili stańczycy, miało ono pewne podstawy w życiu realnym, chociaż już wówczas je traciło. Dzisiaj odświeżanie tej koncepcji jest, jak raz już zaznaczono, „anachronizmem" politycznym albo nieudolnym powtarzaniem starej sztuki na nowy sposób.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Poznań, 4 XII l926 r.
1.    Obóz Wielkiej Polski jest organizacją świadomych sił narodu, mających za zadanie uczynić go  zdolnym do silnego ujęcia w swe ręce spraw swoich, sprawić, ażeby stał się on w pełnym tego słowa znaczeniu panem swoich losów.
2.    Celem naszego narodu, w pojęciu Obozu Wielkiej Polski, jest stać się narodem wielkim, zarówno w życiu wewnętrznym państwa, jak w stosunkach międzynarodowych. Wielkim jest naród, który wysoko nosi sztandar swej wiary, swej cywilizacji i swej państwowości. Działalność Obozu zmierza do tego, ażeby Polacy sami czcili i nakazywali innym cześć dla swej wiary, dla cywilizacji polskiej i dla państwa polskiego.
3.    Wiara narodu polskiego, religia rzymskokatolicka, musi zajmować stanowisko religii panującej, ściśle związanej z państwem i jego życiem, oraz stanowić podstawę wychowania młodych pokoleń. Przy zapewnionej ustawami państwowymi wolności sumienia - zorganizowany naród nie może tolerować, ażeby jego wiara była przedmiotem ataków lub doznała obrazy z czyjejkolwiek strony, ażeby religią frymarczono dla jakichkolwiek celów lub prowadzono zorganizowana akcje w celu rozkładu życia religijnego narodu.
4.    Cywilizacja polska, jeżeli ma być cywilizacja wielkiego narodu, musi się wyrażać:
1)    w przywiązaniu i czci dla przeszłości, dla tradycji polskiej, w noszeniu z godnością mienia Polaka;
2)    w głębokim poczuciu obowiązku względem Ojczyzny i odpowiedzialności każdego obywatela za swe czyny na zajmowanym stanowisku w życiu narodu;
3)    w poczuciu hierarchii przy organizacji zarówno pracy, jak walki - i w surowej karności, bez hierarchii bowiem i karności naród jest bezwładnym ciałem, niezdolnym do jakiegokolwiek działania;
4)    w wysokim poziomie obyczajów i dyscyplinie obyczajowej, nakazującej wszystkim szanować poczucie moralne narodu;
5)    w organizacji surowej opinii publicznej, swym naciskiem nie dopuszczającej do czynów, przynoszących narodowi szkodę polityczna, moralna lub materialna;
6)    w bogatej i posiadającej wysoki poziom twórczości duchowej we wszystkich dziedzinach;
7)    w wielkiej wytwórczości materialnej, w wytężonej i sprawnie zorganizowanej pracy, zapewniającej narodowi środki do życia, a państwu potęgę; wreszcie w męstwie obywateli, w odważnej ich walce przeciw wszystkiemu, co naród rozkłada, osłabia lub poniża.