Z aktualnej korespondencji na temat opracowań z 2002 r.
Muszę się Panu przyznać, że sam niedawno podpisywałem się na liście Jarosława Kaczyńskiego i Korwina Mikke. Przekonywałem znajomych i rodzinę o słuszności takiego postępowania.
Jednak po lekturze Pańskiego bloga poczułem się jakbym obuchem po głowie dostał. Jednak słusznie Pan to ujął - od prawdy nie ma ucieczki. Tylko człowiek małostkowy i pyszny będzie tkwił bezkrytycznie w swoich przekonaniach w świetle faktów, które Pan stara się nam uzmysłowić.
W tej chwili staram się naprawić, to co robiłem przez ostanie kilka tygodni i począwszy od rodziny, przekazuję wiedzę, którą od Pana zdobyłem. Łatwo jednak nie jest muszę przyznać, dlatego tak się cieszę, że będę mógł swoje argumenty popierać dowodami z materiałów otrzymanych od Pana.
Póki co najczęstsze pytanie jakie jest mi zadawane to: Jeśli nie PiS, to kto? Sam jeszcze szukam konwencjonalnej odpowiedzi, bo osobiście najchętniej poparłbym oddolny ruch obywatelski niezwiązany z żadną z obecnych partii politycznych, ale na to raczej za wcześnie.Często też spotykam się z opinią, że z dwóch wilków lepiej wybrać tego w PiSiej skórze, a w następnych wyborach ich rozliczyć. To rozwiązanie też bardzo mi się nie podoba, ponieważ skazuje naszą Ojczyznę na kolejne lata zawoalowanej hegemonii.
Jednakże osobiście nie widzę teraz kandydata na Prezydenta RP, na którego z czystym sumieniem mógłbym oddać głos. Nie idąc jednak do głosowania sam siebie skazuję na izolację polityczną, a Polskę na rządy ludzi podłych.
Niech Pan wybacz ten chaos myśli. Wynika on w dużej mierze z mojego przejęcia tematem. Dużo przede mną teraz przemyśleń. Dużo też materiałów do przestudiowania.
Uzmysłowiłem sobie, że tylko przez kontakt z wartościowymi ludźmi mam obecnie szansę na jakikolwiek rozwój. Dlatego proszę nie przestawać pisać na swoim blogu. Pozwolę więc też sobie pozostać z Panem w kontakcie mailowym, jeśli nic nie mam Pan przeciwko temu.
Pozdrawiam ciepło i jeszcze raz dziękuję za odpowiedź
Marcin P.
Panie Marcinie
Powiedziane jest ...
złe drzewo złe owoce rodzi
nie wsadza się do swego ogrodu złego drzewa
aby się nie rozpleniało
i gleby nie wyjaławiało
Złe drzewo krzyczy,
że się samo wybierze
bo wie, że samotne uschnie
Więc nich się samo wybiera
Dobry ogrodnik pomoże mu jeszcze w tym usychaniu,
a własną glebę będzie pielęgnował
i nadejdzie dzień, że wsieje w nią dobre ziarno,
i wsadzi dobre drzewo,
a owoc będzie stokrotny.
Pielęgnujmy zatem swe sumienia,
nie dajmy się zwieść podszeptom szatana.
Wybór jest w istocie pomiędzy dżumą, cholerą i tyfusem.
Jeśli już wybrać, to logika sama podpowiada, że lepiej wybrać tyfus – bo może da się go przeżyć i doczekać lepszych czasów.
Czasu, gdzie na początek bardzo wielu w końcu zrozumie, że w sposób haniebny i cyniczny byli oszukiwani i wykorzystywani do wsadzania złego drzewa do swego ogrodu pod pozorem dobrego drzewa.
Potem wszystko z Bożą pomocą się uładzi.
A póki siejmy prawdę o rzeczywistości,
nagą prawdę, taką jaka ona jest,
niech uderza obuchem w nasze głowy
aż odezwie się w końcu w nas nasze sumienie,
nasza duma, nasz honor
i odpowiemy tym wszystkim pytającym:
jak nie PiS, to kto? - Idź precz szatanie!
Bardzo Panu dziękuję, za to Pana szczere świadectwo.
Niech Pana i Pana rodzinę Bóg prowadzi i osłania
przed niegodziwościami tego świata.
A złego drzewa nigdy nie wsadzajcie do swego rodzinnego ogrodu i to nawet wówczas, gdyby Wam za darmo go dawali i darmo chcieli wsadzić w Wasz ogród rodzinny.
Józef Bizoń
Wolałbym jednak nie powierzać losów swoich i moich bliskich osobie Pana Andrzeja. Z bliżej niedoprecyzowanych jeszcze przyczyn nie wzbudza on mojego zaufania. …. Dlatego obecnie skupiam się na zbieraniu materiałów dot. wszystkich kandydatów na Prezydenta RP, aby mój wybór był jak najbardziej świadomy. Jak już wspomniałem bojkot wyborów w obecnej sytuacji jest moim zdaniem pójściem na łatwiznę i póki co zdania na ten temat nie zmieniłem.
Pan sugeruje wybranie w obecnej sytuacji mniejszego zła. W grę wchodziłby "tyfus". Tylko obawiam się, że "tyfus" jest już głęboko zagmatwany w triumwirat z "dżumą" i "cholerą". Mój rozum i "intuicja" podpowiadają mi póki co, że nawet Boża pomoc nam nie wystarczy, jeśli nie zaczniemy najpierw pomagać sami sobie. Dlatego nie chcę czekać do następnych wyborów.
Oczywiście rozsiewane obecnie ziarna prawdy i nadziei obrodzą w przyszłości obfitymi plonami, i bardzo mnie to cieszy. Skłaniam się jednak ku opinii, że zrobić można więcej, a być może nawet znacznie więcej.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedź.
Niech Bóg ma Pana w swojej opiece.
Marcin P.
Dobrze Panu intuicja podpowiada, że jest uwikłany między dżumę i cholerę. Dlatego napisałem, że może da się go przeżyć. Swą działalność prowadzę od 1980 r. Bojkot też jest metodą pokojowej walki, gdy nie ma już innego wyjścia - wchodzi on w zakres metody biernego oporu (tak jak za okupacji - to tak jakby wówczas wzywano do pójścia i wyboru takiego czy innego drania). A udany bojkot, to straszna rzecz dla niechcianej władzy. Czy zastanowił się Pan po co za komuny potrzebna im była frekwencja wyborcza 99,99%? Przecież władzę mieli tak, czy siak.
Pierwsze prawda o rzeczywistości, potem co chcemy i jak budować, następnie organizacja na bazie tej prawdy i tego co chcemy wspólnie budować. Wówczas z tego coś będzie. Inaczej będzie od sasa do lasa.
Józef Bizoń
Muszę przyznać Panu rację w kwestii biernego oporu. Nie rozpatrywałem tego do tej pory w tym aspekcie. Skłaniam się ku przekonaniu, że KAŻDY szczery i czysty ogólnonarodowy "odruch" społeczny może być bardzo skuteczny w walce ze strachem, apatią, nienawiścią i nadużyciami władzy.
Trzeba nam się teraz zbroić w wiedzę i informację.
Słusznie Pan pisze, że przed odbudową niepodległej Polski należy wpierw zebrać solidny i trwały budulec.
Dziękuje raz jeszcze za Pana (to nie przejęzyczenie) i tę siłę, która przywiodła mnie do informacji na Pańskim blogu.
Pozdrawiam
Marcin P.
PS. Na dowód, że i "tyfus" ma czasem ludzkie odruchy przesyłam linka (to bardziej dowód dla mnie, ale chciałem się nim z Panem podzielić): http://www.youtube.com/watch?v=flKRe2ZMI-Y&feature=player_embedded
Panie Józefie.
Ma Pan moją zgodę na publikacje CAŁEJ treści naszej korespondencji lub dowolnego jej fragmentu. Mam do Pana pełne zaufanie. Ponadto nie ukrywam swoich poglądów i nie mam zamiaru zmieniać tego zwyczaju.
Ponadto ma Pan także moją zgodę na podanie mojego pełnego imienia i nazwiska, jeśli uzna Pan to za stosowne.
Jeśli zaś uzna Pan za korzystne podanie także mojego adresu mailowego, to proszę o podanie niniejszego: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Przyczyna jest prozaiczna. Chodzi mianowicie o spam i ew. próby blokady skrzynki pocztowej. Wiadomości wysyłane na powyższy adres tak, czy inaczej do mnie docierają.
Pozdrawiam
Marcin P.
Wcześniejszy ostatnio opublikowany:
„Kontrrewolucja 2010 w wydaniu kandydata Korwina Mikke” na:
http://www.propolonia.pl/blog-read.php?bid=142&pid=2644
UWAGA!
Od 21 maja 2010 r. możesz samodzielnie pobrać komplet moich opracowań z 2002 r. ukazujących zbudowane mechanizmy zniewolenia Narodu Polskiego[w tym schematy w kolorze tych mechanizmów] – wraz z koniecznymi do nich aktami prawnymi i innymi oficjalnymi dokumentami.
Po wejściu do wpisu na moim blog’u po prawej stronie ekranu odnajdź napis „linki” a pod nim kolejno odszukać pozycje oznaczone na początku ich opisu dwoma gwiazdkami **.
Kliknąć w tak oznaczony napis i rozpocznie się proces pobierania materiału – szybko, sprawnie i wygodnie.
Osoby, które chcą otrzymać komplet opublikowanych wcześniej moich artykułów [w PDF] oraz otrzymywać publikowane artykuły zaraz po ich publikacji [w PDF i DOC], otrzymają je po wysłaniu o nie swej prośby na mój e‑mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. podając przy tym swe imię i nazwisko [tylko dla mojej wiedzy]. Anonimowi nie są obsługiwani.
Można też na ten adres e-mail przesyłać swe opinie odnośnie tych moich opracowań z 2002 r., podzielić się ze mną swymi spostrzeżeniami [i odwrotnie].
Boguchwała, A.D. 21 maja 2010 r. – mgr inż. Józef Bizoń
Opublikowano na: http://www.propolonia.pl/blog-read.php?bid=142&pid=2648