Z ks. abp. Józefem Michalikiem, przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia Maria Popielewicz
1  maja będziemy przeżywać beatyfikację Sługi Bożego Jana Pawła II. Jakie  znaczenie ma dla nas wyniesienie na ołtarze Papieża Polaka?
-  Beatyfikacja Sługi Bożego Jana Pawła II jest kolejnym etapem historii  tego wybitnego człowieka - człowieka Bożego, bo przecież beatyfikacja to  uznanie, że dzieło i rola tego człowieka nie skończyły się z Jego  śmiercią, że przeszedł On do kolejnego etapu relacji z Panem Bogiem, ale  i odpowiedzialności za żywy Kościół, za nas, w kontynuowaniu tego, co  robił za życia, ale teraz będzie pomagał w innym wymiarze. Beatyfikacja  to uznanie, że ta osoba jest wzorcem właściwym, bo w stopniu heroicznym  rozwinęła osobowość ludzką, ale i relację z Panem Bogiem. To uznanie  Jego życia, ale i heroicznych cnót. To jest wzorzec postawiony światu,  żeby nabrał odwagi, że i dzisiaj świętość jest możliwa, że warto być  człowiekiem zaangażowania, uczciwości, prawości, wiary. Ludzie przecież  od początku domagali się natychmiastowej beatyfikacji Jana Pawła II,  byli przekonani o Jego świętości. I to w różnych okolicznościach.  Przecież to jest męczennik i świadek wierności do końca. Nawet w czasie  wielkiej choroby nie wycofał się ze swojej funkcji bycia z ludźmi,  świadczenia, przebywania. Nie ukrywał swoich dolegliwości fizycznych,  ale w tym właśnie był cały dla Pana Boga i dla ludzi.
Na jakie największe przesłanie pozostawione nam przez Ojca Świętego zwróciłby Ksiądz Arcybiskup uwagę?
-  Tych przesłań jest na pewno dużo. Ale myślę, że warto zwrócić uwagę na  to, iż Sługa Boży Jan Paweł II dał nam przykład, że nie powinniśmy bać  się trudności, że Pan Bóg wezwał nas do tego, byśmy byli współtwórcami  dzieła stworzenia Bożego zgodnie ze słowami "Czyńcie sobie ziemię  poddaną". Przecież ten Papież chciał przemieniać, doskonalić to, co  zostało Mu powierzone, że warto i że to jest możliwe, że nie można  opuszczać rąk. To jest Papież, którego treści i przesłania Kościół i  cały świat będzie wydobywał przez wiele lat. 
Trzeba zauważyć, że to  był człowiek, który w sposób bohaterski bronił życia od poczęcia aż do  śmierci. On z tym szedł, mimo że to było bardzo niepopularne i jest  trudne do dzisiaj. Ale jest twórcze nieustannie, bo Ojciec Święty bronił  zdrowego myślenia ludzkiego, bronił człowieka przed nim samym, przed  swoją słabością. Trzeba powiedzieć, że odwaga głoszenia prawdy i  wytrwanie w przeciwnościach to jest wielka zasługa naszego Papieża. On  miał przekonanie, że zawsze trzeba czynić dobro. I to jest spuścizna  wielka, oparta na kulturze, w trosce o rozwój integralny człowieka. Nie  można mówić o rozwoju integralnym człowieka bez uwzględnienia jego  sumienia, duchowości, bez uwzględnienia antropologii chrześcijańskiej,  czyli faktu, że człowiek jest stworzony przez Boga. Tu jest fundament  jego godności, a nie dokonania zewnętrzne. 
Jan Paweł II od początku  też szedł do chorych. Utworzył przecież dykasterię, która ma zajmować  się duszpasterstwem chorych. Troszczył się o młodzież, świeckich.  Powoływał urzędy, żeby tę Jego duszpasterską, potrzebną światu linię  realizowały. Dlatego myślę, że Jan Paweł II pozostawił nam tak bogaty  program, iż starczy na nasze całe życie i dla przyszłych pokoleń.
Dziękuję za rozmowę.
											




