Na emerytury brakuje aż 350 miliardów złotych. Rząd musi zaciągnąć nowe długi - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Tak źle jeszcze nie było. Dziura w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który odpowiada za wypłatę m.in. emerytur i rent, osiągnie rekordowe rozmiary. Jak właśnie wyliczył ZUS, państwo będzie musiało co roku dokładać do Funduszu 70 mld zł, czyli w ciągu pięciu lat da to astronomiczną kwotę 350 mld zł. To wariant realny -zaznacza "DGP".
ZUS podał też wariant pesymistyczny. Ten zakłada, iż budżet będzie musiał dopłacić do FUS aż 83 mld zł rocznie. A jeszcze trzy lata temu, kiedy ZUS ogłosił prognozę na okres 2008 - 2012, szacował, że maksymalna dopłata w ciąg upięciu lat wyniesie 184 mld zł - czyli mniej niż połowę prognozowanej obecnie. Na manko w FUS wpłynęły rosnące bezrobocie i obniżenie składki rentowej.
Za: onet.pl
Chylę czoła przed Platformą Obywatelską. Istne mistrzostwo Świata!
To nie "AVATAR" powinien otrzymać Oscara za efekty specjalne, tylko Donald Tusk ze swoją ekipą. Wszyscy od kilku dni podniecają się, kto będzie namaszczony - (zd)Radek, czy też św. Bronisław, zamiast zajmować się tym co naprawdę istotne.
Od lat powtarzam: czas myśleć o zniesieniu przymusowego ubezpieczenia społecznego! Te pieniądze wpadają w czarną dziurę. Rząd nic nie robi by zwiększyć dzietność. Jedynie co ma do zaproponowania to pod płaszczykiem wyrównywania szans, obniżenie wieku szkolnego, by młodzież szybciej trafiała na rynek pracy. Nie tędy droga! Trzeba stworzyć warunki by polskie rodziny chciały mieć więcej dzieci. Wyśmiewane przez wielu tzw. becikowe zwiększyło dzietność z 0,599 na 0,673. To jest właściwy kierunek, oczywiście nie jedyny. Trzeba szerokiego, wieloletniego planu by zwiększyć liczbę ludności w Polsce. Ma to ogromne znaczenie ekonomiczne jak i dla pozycji Polski w świecie.
Ryszard