Małoduszność (czyli fałszywa pokora) „jest nieposłuszeństwem dla prawa natury – zauważa św. Tomasz. – W każdej bowiem rzeczy tkwi naturalna skłonność do dokonywania działań współmiernych z jej możnością...”(Sum. teol. q.133, a.1, tłum. ks. S. Bełch, s.113). Jej błąd sprowadza się do tego, że nie czyni tego, co zgodnie z rozumem i naturą powinna czynić.
Wspomniana cnota powstrzymuje od realizacji wielkich zadań z kilku przyczyn. Pierwszą jest zakorzeniona wada lenistwa (acedia); obejmuje ona nie tylko niechęć przed podejmowaniem jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, ale także lenistwo psychiczne, niejako paraliżując ducha i zniechęcając do pracy. Lenistwo powstrzymuje przed działaniem, pomimo posiadanych przez danego człowieka zdolności i umiejętności. Trudno mu wyobrazić sobie siebie zmagającego się z materią spraw za cenę spokoju, który ceni ponad wszystko.
Drugą przyczyną jest strach przed ewentualną porażką. Małoduszny boi się zaryzykować, podjąć wykonania określonej misji czy zadania, z obawy przed ewentualnym ośmieszeniem, w razie niepowodzenia. Bezczynność prowadzi do komfortowej psychicznie sytuacji. Nie podejmując ryzyka kompromitacji, może dalej udawać skromnego, „gardzącego czczą sławą”. Lęk przed nową sytuacją oraz pycha nawzajem się tu przeplatają. Przykładem takiego postępowania jest człowiek z przypowieści ewangelicznej, który nie wykorzystał otrzymanych talentów z lęku przed ich ewentualną utratą.
Trzecią przyczyną małoduszności jest nadmierna uniżoność, będąca wynikiem braku rozeznania własnych zdolności. Małoduszny nie zna dobrze sam siebie i dlatego nie dąży do tego, co jest mu przeznaczone. Rezygnuje z wielkich wyzwań ze względu na brak wiary we własne umiejętności i z obawy przed popadnięciem w... pychę. Każdy zaszczyt, każde wyróżnienie, każde znaczące stanowisko - uznaje za przejaw tej wady. W tym przypadku zawodzi formacja intelektualna, choć intencja działania na ogół pozostaje czysta.
Małoduszny nie wyrządza bliźnim bezpośrednio szkody. Jednak w niektórych przypadkach, po uwzględnieniu pewnych okoliczności, może taką szkodę wyrządzić, poprzez zaniechanie koniecznych działań. Mówiąc językiem współczesnej psychoanalizy omawiana wada jest przejawem swoistego „kompleksu niższości”.
Dlatego też właściwa praca wychowawcza w zakresie leczenia z fałszywej pokory będzie polegała na pracy w kierunku wyeliminowania wymienionych przed chwilą wad (w szczególności: lenistwa i tchórzostwa)oraz formowaniu cnoty wielkoduszności.
Dariusz Zalewski
Za: http://edukacja21.blogspot.com/2009/09/faszywa-pokora.html