Sejmiku Województwa Lubuskiego
z dnia 23. lutego 2010 roku
W sprawie upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego przez OUN - UPA
Sejmik Województwa Lubuskiego oddaje cześć pomordowanym na Kresach Rzeczypospolitej przez zbrodniarzy wywodzących się z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Sejmik Województwa Lubuskiego potępia zbrodniarzy i jednocześnie wyraża uznanie i wdzięczność tym Ukraińcom, którzy z narażeniem własnego życia nieśli pomoc swoim polskim sąsiadom.
Sejmik Województwa Lubuskiego mając na względzie dobrosąsiedzkie i przyjacielskie stosunki z Republiką Ukrainy i narodem ukraińskim, które można i należy budować na prawdzie i pojednaniu, z niepokojem dostrzega gloryfikowanie na Zachodniej Ukrainie OUN – UPA. Osiągnęło ono apogeum w przyznaniu tytułu bohatera Ukrainy Stefanowi Banderze, przywódcy organizacji, odpowiedzialnej za eksterminację ludności polskiej na Kresach Wschodnich II RP.
W związku z tym zwracamy się do władz Rzeczpospolitej Polskiej o podjęcie stosownych działań dyplomatycznych.
Za: Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Lwowscy deputowani rzucają oskarżenia: krwawe zbrodnie AK
Sejmik województwa podkarpackiego otwarcie zakłamuje rolę Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) w historii Ukrainy i stara się narzucić Ukraińcom fałszywą wizję przeszłości – oświadczyli deputowani lwowskiej rady obwodowej.
We wtorek uchwalili oni apel do radnych województwa podkarpackiego, w którym skrytykowali ich za przyjętą pod koniec grudnia rezolucję w sprawie upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego na Polakach na dawnych Kresach Wschodnich przez – jak głosi uchwała – zbrodniarzy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i UPA.
- Oświadczenie to jest prowokacyjne i jest wyrazem ingerencji w wewnętrzne sprawy Ukrainy – uznali lwowscy deputowani, cytowani przez portal informacyjny Zaxid.net.
Deputowani ocenili, że rezolucja podkarpackiego sejmiku jest nieudolną próbą narzucenia przez Polskę Ukraińcom skrajnie zaangażowanej i wykrzywionej wizji historii Ukrainy w ubiegłym stuleciu.
Lwowscy radni napisali w swym apelu, że “w latach 1918-1920 rękoma Rosji i Polski doprowadzono do zniszczenia Ukraińskiej Republiki Ludowej i Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej”. W ich oświadczeniu jest też mowa o “latach »pacyfikacji«, a w rzeczywistości terroru państwowego wobec narodu ukraińskiego w totalitarnej Polsce kierowanej przez (Józefa) Piłsudskiego”.
Symbolem tego okresu jest – ich zdaniem – “obóz koncentracyjny w Berezie Kartuskiej, stworzony przez polski reżim dla represji przeciw Ukraińcom”.
Deputowani napisali też, że nie zapomną o “krwawych zbrodniach” polskich formacji wojskowych, m.in. Armii Krajowej, oraz o jej współpracy z NKWD i Armią Czerwoną w “wyniszczaniu ukraińskiej ludności cywilnej”.
Jak podaje Zaxid.net, lwowscy radni nie poparli wniosku przedstawiciela nacjonalistycznej partii Swoboda Ołeha Pankewycza, który chciał dodać do apelu postulat do polskich władz o wstrzymanie “rozpalania nastrojów antyukraińskich” w Polsce.
Odrzucili także propozycję Pankewycza, by domagać się od Sejmu anulowania lipcowej uchwały w sprawie tragicznego losu Polaków na Kresach Wschodnich.
(PAP)
Za: http://www.bibula.com/?p=18746