Nie trzeba było długo czekać na pierwsze efekty elekcji Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. W reakcji na jego przedwyborcze zapowiedzi o wypowiedzeniu umów o wolnym handlu, kanadyjski rząd wyszedł z inicjatywą renegocjacji Północnoatlantyckiej Umowy o Wolnym Handlu (NAFTA), aby w ten sposób odwieść amerykańskiego przywódcę od całkowitego odrzucenia traktatu. O tej decyzji poinformował David MacNaughton, kanadyjski ambasador w Waszyngtonie.
„Oczywiście każda umowa handlowa może być poprawiona do stopnia akceptowalnego dla obu stron, dlatego chętnie zasiądziemy do negocjacji” – powiedział dyplomata dziennikarzom CBS News Network. Jego zdaniem NAFTA przyczyniła się do rozwoju całego kontynentu poprzez czterokrotny wzrost wolumenu wymiany handlowej, ale dalsze poprawki zawsze są możliwe.
MacNaughton na razie nie ujawnił konkretów, ale zaznaczył, że proponowane zmiany nie zaszkodzą tym elementom, które w jego opinii przyczyniły się do rozwoju gospodarczego regionu. „Oceniając NAFTA z perspektywy Kanady i USA, udało nam się zintegrować łańcuch dostaw naszego przemysłu. Istnieje silna współpraca naszych gospodarek na wszystkich poziomach, zatem nie sądzę, aby ktokolwiek życzył sobie zerwania umowy” – ocenił ambasador.
Obietnica zreformowania lub zniesienia NAFTA była kluczowym elementem kampanii wyborczej Donalda Trumpa i stanowiła odpowiedź na rosnące niezadowolenie z powodu gospodarczych i społecznych skutków działania umów o wolnym handlu. Jednym ze skutków był wzrost bezrobocia wśród amerykańskich robotników, a także szczególnie krytykowany przez prezydenta-elekta napływ na amerykański brzeg Rio Grande bezrobotnych obywateli Meksyku. Wkrótce ma dojść do pierwszych rozmów Donalda Trumpa z premierem Kanady Justinem Trudeau.
(Na podstawie rt.com opracował RS)