Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
To była „Nocna zmiana II” po której wszyscy są zadowoleni. Samozwańczy obrońcy krzyża, bo ich ego zostało połechtane: cała Polska za pośrednictwem mass mediów zobaczyła jacy to oni są bogobojni, katoliccy i polscy. Przeciwnicy krzyża, bo mogli przyjść na Krakowskie Przedmieście, zrobić sobie jaja i też ich pokazano w mediach. Także politycy są szczęśliwi. PO, bo krzyż przed Pałacem Prezydenckim jest wspaniałym tematem zastępczym odwracającym uwagę od nieudolności rządu. PiS, bo ma kolejne pole do starcia z PO- tym razem wojując krzyżem, wykorzystując go instrumentalnie do swoich gierek partyjnych. SLD, bo może krzyczeć o klerykalizacji życia publicznego.

Zadowolone są też media, bo w sezonie ogórkowym jakim są wakacje mają co relacjonować. Nie muszą szukać tematów. Szczęśliwi są komentatorzy, bo są zapraszani przez stacje telewizyjne i mogą sobie pogadać na wizji lansując się na wielkich intelektualistów. Cały happy jest też ojciec Rydzyk, bo znowu mógł błysnąć i pokazać jaki z jego rozgłośni jest bastion katolicyzmu. Pod krzyżem pojawił się ksiądz Stanisław Małkowski a za jego plecami można było zobaczyć znanego prowokatora Leszka Bubla. Przyszedł także Wojciech Cejrowski trzymając w rękach obraz Matki Bożej. Po drugiej stronie pokazała się Kazimiera Szczuka (a jakże!).

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Śledzenie telewizyjnej relacji z posiedzeń polskiego parlamentu nie należy do moich ulubionych zajęć. Jednak w ubiegłym tygodniu zmusiłem się do obejrzenia sejmowej debaty na temat stanu finansów państwa, podczas której minister finansów miał przedstawić informację rządu w tym właśnie zakresie. Niestety moje poświęcenie nie zostało wynagrodzone i takowej informacji z ust ministra Rostowskiego nie usłyszałem. Zamiast tego musiałem wysłuchiwać ogólnikowych sformułowań oraz prognoz, które według ministra Rostowskiego są niemal pewne, chociaż doświadczenie pokazuje, że w przypadku jego prognoz żadnej pewności mieć nie można.

Jak się niebawem okazało nie tylko ja i ci, którzy zmusili się do oglądania sejmowej debaty w ten wakacyjny dzień, ale także posłowie zasiadający na sejmowej sali rządowej informacji o stanie finansów publicznych na piśmie nie otrzymali, a jak już wspomniałem wystąpienia ministra finansów za takową informację uznać nie można. Posłów, którzy mimo braku informacji postanowili temat stanu finansów drążyć zadając ministrowi finansów, czyli osobie wydawałoby się najbardziej kompetentnej do udzielania odpowiedzi na pytania z tego zakresu, ten odsyłał na stronę internetową ministerstwa finansów. Takie zachowanie ministra finansów, akceptowane oczywiście przez premiera oraz prezydium sejmu, jest kpiną z wyborców i dowodem na totalną degenerację systemu demokratycznego w naszym kraju. Skoro zaplanowano debatę na temat stanu finansów publicznych na sejmowym forum rząd powinien przygotować szczegółową analizę stanu finansów i odpowiednio wcześniej przekazać jej kopie parlamentarzystą, tak aby byli w stanie w konkretny sposób do niej się ustosunkować, a minister finansów powinien taką analizę przedstawić podczas swojego wystąpienia w sejmie, by również osoby oglądające telewizyjną relację tej debaty mogły z przedmiotową informacją się zapoznać. Niestety takiej możliwości rząd Donalda Tuska Polakom nie dał, a jakby tego było mało uniemożliwił uzyskanie takiej informacji osobom, które nie posiadają dostępu do internetu.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
„Tak się historii koło kręci, że najpierw są inteligenci, co mają szczytne ideały” – zauważa poeta. Nie ma w tym nic złego, dopóki szczytne ideały nie zetkną się z tak zwanym życiem, a zwłaszcza – z życiem politycznym, które dla swoich potrzeb potrafi nawet najszczytniejsze ideały tak przeżuć i przetrawić, że potem trudno je poznać. Toteż na widok ideałów skonfrontowanych z życiem politycznym wielu inteligentów doznaje tak zwanego świętego oburzenia, zwłaszcza gdy szczytnym ideałem posłuży się polityczna konkurencja. A z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w Polsce za sprawą sekwencji wydarzeń zapoczątkowanej publicznie wyrażonym życzeniem prezydenta-elekta Bronisława Komorowskiego by sprzed Pałacu Namiestnikowskiego przy Krakowskim Przedmieściu usunąć krzyż postawiony tam podczas żałoby narodowej po smoleńskiej katastrofie, kiedy to w odruchu powszechnie zachwalanej spontaniczności „wszyscy Polacy” chcieli „być razem”. Na takie dictum Jarosław Kaczyński zareagował kategoryczną deklaracją, że krzyż ma pozostać dopóty, dopóki w tym miejscu nie stanie pomnik upamiętniający prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz pozostałe ofiary katastrofy. Jarosław Kaczyński forsuje bowiem kult swego zmarłego brata. Kult ten, obok wszystkich innych, ma przede wszystkim aspekt polityczny, obliczony na wykorzystanie siły nośnej wzbudzonych podczas żałoby sentymentów do politycznej ekspansji PiS. Od tego momentu obecność krzyża przed Pałacem Namiestnikowskim stała się probierzem politycznego prestiżu nie tylko PiS, nie tylko politycznej klienteli tej partii, ale również całkiem licznej części społeczeństwa, która deklarację prezydenta-elekta Bronisława Komorowskiego uznała za zapowiedź zamachu na symbol chrześcijaństwa.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Pan Stanisław Krajski w „Dlaczego jesteśmy zobowiązani stanąć w obronie krzyża stojącego pod pałacem prezydenckim?”
http://www.krajski.com.pl/614krajskrzyz.htm
m.in. pisze:
„Krzyż pod pałacem prezydenckim postawili harcerze, ale natychmiast stracili do niego "copyright" - wszelkie prawa. Krzyż zawsze, gdy pojawia się w przestrzeni publicznej, zaczyna żyć swoim życiem, staje się własnością wszystkich tych, którzy czynią go swoim punktem odniesienia.”
To wymaga szczególnego podkreślenia, gdyż władza chcąc usunąć Krzyż z dziedzińca Pałacu Prezydenckiego zaczęła się odwoływać do woli tych, którzy ten Krzyż tam postawili – tworząc w ten sposób niebezpieczny precedens na przyszłość do walki z Krzyżem.

Akceptacja takiego kierunku sprowadza się do stworzenia precedensu w ramach którego można by usuwać sukcesywnie wszystkie Krzyże znajdujące się w miejscach publicznych. Zawsze bowiem można by znaleźć faktyczne lub fikcyjne osoby, które powiesiły [postawiły] Krzyże w miejscu publicznym i powołując się na "ich oświadczenia woli" usuwać Krzyże.
Do takiego obrotu sprawy nie możemy żadną miarą dopuścić, gdyż dzisiaj ten Krzyż, a jutro wszystkie następne Krzyże z wszystkich miejsc publicznych na tej zasadzie zostaną usunięte. Prawdą jest, że z woli Pana Boga Krzyż tam stanął i musi on tam pozostać – jeśli nie teraz, to w przyszłości.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
W dniu 17 lipca 2010r. w Warszawie odbyła się  pierwsza  w Polsce  ŚWIATOWA PARADA  GEJÓW I LESBIJEK. Mimo  szerokich  protestów  w Polsce zarówno  kręgów  katolickich , jak i patriotycznych , Pani  Hanna Gronkiewicz – Waltz, Prezydent  Warszawy, członek  władz Platformy Obywatelskiej, wyraziła zgodę  na jej  przeprowadzenie,
Prawdopodobnie  jej  zaangażowanie  we wspólnocie  katolickiej ODNOWIE W DUCHU ŚWIĘTYM umożliwiło  Pani Prezydent  Warszawy  włączenie  do niej również wspólnoty gejów i lesbijek.
Obserwując  przebieg  początku tej imprezy  siejącej zgorszenie  wśród normalnych  Polaków i katolików od placu Teatralnego  do placu Bankowego mogłem wyciągnąć następujące wnioski:
1)    Władze Warszawy  i władze Platformy Obywatelskiej  oraz Polskiego  Stronnictwa  Ludowego, a w szczególności  władze Sojuszu Lewicy  Demokratycznej  uznały  za właściwe  przeprowadzenie  promocji i agitacji  na wielką skalę  pod hasłem :” Nie lękajcie się  - geje i lesbijki w Europie i na świecie. Nadchodzi wasz czas, w którym  wasza wspólnota , wprawdzie mniejszościowa, ale przejmie  rolę HERRENVOLKU  czyli NARODU PANÓW ( I PAN) także w takim większościowo katolickim  społeczeństwie , jakim  dotąd  była POLSKA RZECZYPOSPOLITA.
2)    Zasoby  mieszkańców Warszawy  mają  odnieść  wrażenie, że w dniu „parady” najważniejszy jest HERRENVOLK GEJÓW I LESBIJEK.
3)    Dla podkreślenia  tej gradacji  doprowadzono  świadomie  do pełnego  chaosu  organizacyjnego  i komunikacyjnego  w stołecznej Warszawie.