Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Zalała nas kolejna fala kalumnii przeciw IPN, jeszcze bardziej cyniczna i kłamliwa niż kiedykolwiek przedtem. Przeciwnicy lustracji i dekomunizacji z "Gazety Wyborczej", PO i SLD nie mogą znieść faktu, że IPN pod kierownictwem prof. Janusza Kurtyki zaczyna wreszcie odgrywać rolę, dla której został powołany: głównej instytucji walczącej o rozliczenie zbrodni komunistycznej i pokazanie ponurej prawdy o czasach PRL. Oznacza to dramatyczne zerwanie z polityką dawnych "hamulcowych" IPN: jego byłego prezesa Leona Kieresa (dziś senatora PO) i byłego szefa pionu śledczego prof. Witolda Kuleszy.
Jest tajemnicą poliszynela, że Kieres, by pozyskać sobie względy Aleksandra Kwaśniewskiego i innych szefów postkomuny (robił to bardzo skutecznie), starał się maksymalnie odwracać uwagę badaczy i prokuratorów IPN od zbrodni komunistycznych lat 70. i 80. Zamiast tego kierował ich działania na okres II wojny światowej (ogromny szum o Jedwabnem) i pierwsze lata powojenne.

Antywolnościowy obłęd
Obecna nagonka na IPN precyzyjnie wpisuje się w cały rząd działań antywolnościowych podejmowanych przez rząd osławionego rzecznika "polityki miłości" Donalda Tuska. Rząd ten "wsławił się" przede wszystkim serią opisywanych już wielokrotnie na łamach "Naszego Dziennika" działań uderzających w Radio Maryja, Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz w podejmowane przy niej prace geotermalne. Działania te stanowiły jaskrawe naruszenie równości podmiotów wobec prawa, były wyrazem dyskryminacji i otwartej niechęci wobec tych "niepoprawnych politycznie" instytucji. Kolejnym ciosem w Radio Maryja ma być przygotowywana obecnie ustawa medialna. Równocześnie z tym obserwowaliśmy drastyczne czystki w przeróżnych resortach, od Ministerstwa Edukacji Narodowej po Ministerstwo Środowiska, idące w parze z pchaniem "swoich" - platformowców, na maksimum stanowisk, od ministerstw po rady nadzorcze. Doszły do tego działania w celu oczyszczenia mediów publicznych z osób niewygodnych, m.in. usunięcie z telewizji publicznej tak świetnych dziennikarzy jak Wojciech Reszczyński czy Anita Gargas. Towarzyszyły temu próby ograniczenia wolności słowa na wyższych uczelniach, np. zablokowanie konferencji o polityce historycznej na Uniwersytecie Wrocławskim, usunięcie prof. Tadeusza Marczaka ze stanowiska dyrektora Instytutu Studiów Międzynarodowych na Uniwersytecie Wrocławskim, zablokowanie wystąpienia księdza Tadeusza Isakiewicza-Zaleskiego na Uniwersytecie Szczecińskim czy ostatnia, na szczęście obalona, decyzja minister Barbary Kudryckiej o kontroli na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dodajmy do tego również barbarzyńskie działania ministerstwa edukacji pod wodzą minister Katarzyny Hall (wycięcie wielu cennych lektur z literatury polskiej i drastyczne ograniczenia w nauczaniu historii) oraz rolę Radosława Sikorskiego jako grabarza Polskich Instytutów Kultury (w Paryżu, Sztokholmie i Lipsku).

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Preambuła
 
Oblatum de 5 Maii 1791


USTAWA RZĄDOWA


[3 Maja 1791 r.]

W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego. Stanisław August z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski i Czernichowski, wraz ze Stanami Skonfederowanymi, w liczbie podwójnej naród polski reprezentującymi.

Uznajac, iz los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucji narodowej jedynie zawisl, dlugim doswiadczeniem poznawszy zadawnione rzadu naszego wady, a chcac korzystac z pory, w jakiej sie Europa znajduje i z tej dogorywajacej chwili, ktora nas samym sobie wrocila, wolni od hanbiacych obcej przemocy nakazow, ceniac drozej nad zycie, nad szczesliwosc osobista, egzystencje polityczna, niepodleglosc zewnetrzna i wolnosc wewnetrzna narodu, ktorego los w rece nasze jest powierzony, chcac oraz na blogoslawientstwo, na wdziecznosc wspolczesnych i przyszlych pokolen zasluzyc, mimo przeszkod, ktore w nas namietnosci sprawowac moga dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolnosci, dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic z najwieksza staloscia ducha, niniejsza konstytucje uchwalamy i te calkowicie za swieta, za niewzruszona deklarujemy, dopoki by narod w czasie prawem przepisanym, wyrazna wola swoja nie uznal potrzeby odmienienia w niej jakiego artykulu. Do ktorej to konstytucji dalsze ustawy sejmu terazniejszego we wszystkim stosowac sie maja.

I. Religia panujaca


Religia narodowa panujaca jest i bedzie wiara swieta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami; przejscie od wiary panujacej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazji. Ze zas taz sama wiara swieta przykazuje nam kochac bliznich naszych, przeto wszystkim ludziom jakiegokolwiek badz wyznania, pokoj w wierze i opieke rzadowa winnismy i dlatego wszelkich obrzadkow i religii wolnosc w krajach polskich, podlug ustaw krajowych warujemy.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Przeczytałem i to o dziwo na ONECIE następującą informację:
"Nasz Dziennik": Nachalną indoktrynację w firmowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej podręczniku dla zerówek "Nasz klasa".
Czego ma się uczyć dziecko w zerówce? Czytać i liczyć - odpowie zapewne większość rodziców. Są jednak w błędzie - stwierdza gazeta.

MEN uważa bowiem, iż sześcioletnie dzieci mogą być poddawane unijnej indoktrynacji - z zamkniętymi oczami muszą recytować grafomańskie wiersze sławiące Unię Europejską - konstatuje "ND".

Wyuczone na pamięć finezyjne frazy: "Do Unii też należeć chcę, to drugi dom, więc cieszę się" - wprawiają rodziców w osłupienie. - To skandal - mówi pani Bożena ze Śląska, której córka recytowała ów utwór z podręcznika pt. "Nasza klasa", na jednej ze szkolnych akademii.
Potwierdza to tylko jedną z prawdziwych intencji rządu, który z taka zaciekłością walczy o obniżenie wieku szkolnego. Pisałem o tym nie raz.
Trudno wyobrazić sobie Platformę, która dba o rozwijanie u dzieci i młodzieży zdolności do samodzielnego myślenia.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
W poniedziałek 27 kwietnia do władz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego osobiście wybiera się płk Jan Niewiński, główny organizator protestu przeciwko nadaniu doktoratu h.c. Wiktorowi Juszczence. Zabiera ze sobą pierwszą część podpisów pod owym protestem. Figuruje na niej 1514 nazwisk, nie tylko z Polski, ale i z całego świata.

Kolejna część zostanie przekazana w przyszłym tygodniu, bo wciąż z całego kraju spływają listy z podpisami. Spływają tez podpisy przez Internet. Tylko wczoraj w samym Krakowie zebrano 93 podpisy, w tym prof. Bogdana Szlachty z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz dwóch duchownych: o. Jerzego Bakalarza, dominikanina, i o. Dominika Orczykowskiego, kapucyna. List podpisał także - uwaga! - Bolesła Szenicer - przewodniczący Gminy Wyznaniowej Starozakonnych w RP.-

Pułkownik to żywa legenda Ciekawe jak zostanie potraktowany. Czy rektor bedzie miał odwagę przyjąć go osobiście? Czy spotka się z odpowiednim szacunkiem, czy też zostanie potraktowany "z buta', w stylu telewizyjnej wypowiedzi prorektora Franciszka Ferta?

Dlatych, którzy niewiedza kim jest pułkownik Niewiński przytaczam fragment felietonu, który w najnowszej "Gazecie Polskiej" ukaże sie pod tytułem "Kolejna walka pułkownika".

Jeżeli współczesna Polska ma wśród swoich obywateli prawdziwych bohaterów, to jest nim z pewnością płk Jan Niewiński.

Urodził się on w 1920 r. na Wołyniu. Po zajęciu tych stron przez Sowietów od razu wstąpił do konspiracji niepodległościowej, składając przysięgę w szeregach Armii Krajowej. Gdy nacjonaliści ukraińscy rozpoczęli ludobójstwo bezbronnej ludność polskiej wziął czynny udział w organizacji samoobrony w powiecie krzemienieckim. Mając zaledwie 23 lata został dowódcą samoobrony  we wsi Rybcza, w której schroniło się aż 3 tys. Polaków, głównie kobiet i dzieci. Była to samotna reduta, otoczona ze wszystkich stron nieprzyjaznymi wioskami ukraińskimi. Strzegli ją młodzi ochotnicy, którzy dokonywali cudów, aby zdobyć broń Dnie i noce schodziły im na ustawicznych patrolach i drobnych potyczkach z banderowcami, którzy imali się różnych sposobów, aby wedrzeć się do wioski.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Na basenach ludzie kąpią się, bo to jest zdrowe i daje relaks. Od zarania ludzkości, począwszy od połowów ryb, poprzez obrzędowe oczyszczenia, aż po chrzest, zwykłą codzienną toaletę i kąpiele bądź napary leczące, kontakt z wodą, najlepiej bieżącą odbywał się w rzekach, jeziorach albo wręcz w morzu. Człowiek zrozumiał, że woda jest dla niego dobrodziejstwem i z czasem, szczególnie w powstających miastach, za kontakt z woda w wyodrębnionych miejscach trzeba było płacić.

I to nam pozostało do dzisiaj – jedni potrzebują kontaktu z wodą, niechby nawet parą wodną, inni przygotowują dla nas taką możliwość i biorą za to pieniądze. Wysublimowane społeczności zorganizowane, np. w społeczności gminne, za wspólnie gromadzone pieniądze z podatków – budują sztuczne zbiorniki wodne zwane basenami, dzisiaj także „aquaparkami”. Tam, w miejscu bezpiecznym, pod czujnym okiem wielorakich służb możemy nawiązywać do odwiecznej potrzeby kontaktu człowieka z wodą, parą i wszystkim, co potrafi człowiekowi dać zwykła H2O.
       W Łodzi na ten przykład za ciężkie pieniądze, po długich sporach w Radzie Miejskiej i zaangażowaniu specjalistów z daleka, Miasto zbudowało nowoczesny „Aquapark Fala”. Wszyscy się cieszyli, a kasa spółki miejskiej wypełniała się pieniądzem. Czyli wszystko było, jak miało być.