Feliks Koneczny - Państwo a Dekalog
- Szczegóły
- Kategoria: Myśl Narodowa
- Odsłony: 13778
Treścią niniejszego dziełka jest teza, że prawo ma słuszność natenczas tylko, gdy wywodzi się z etyki, a zatem same zasady państwa muszą być zgodne z zasadami etyki. W cywilizacji łacińskiej nie ma dwoistości w etyce, te same zasady obowiązują w prawie prywatnym i publicznym, w życiu domowym i na wielkim boisku państwa. Lecz osoby związane bliżej z ustrojem państwowym, wyrażają się zwykle o moralności w polityce bardzo sceptycznie. Oświadczają, że w zasadzie zgadzają się na samą tezę, więc tym bardziej żałują, że to są mrzonki niewykonalne. Ich zdaniem polityka nie da się żadną miarą pogodzić z moralnością.
Przypuszczam, że tym razem upór godzien jest w sam raz tej sprawy. Nie odstępuję od swego twierdzenia.
Narażony przeto jestem na wyzwanie, żebym konkretnie wykazał, jak pojmuję stosowanie moralności w sprawach państwowych, żeby nie poprzestać na wywodach, lecz wskazać przykłady praktyczne. Nie cofam się przed tą próbą. Przypuszczam, że zrobię dobry początek, zabierając się do sprawy całkiem po prostu i przyjmując miernik znany każdemu dziecku: Dziesięcioro Bożych przykazań. Zaczynam od fundamentu. Przyjdą zapewne inni i gmach wykończą.
A styl jego będzie i być musi religijnie katolicki i cywilizacyjnie łaciński.
Zadamyż sobie jeszcze jedno pytanie wstępne, czemu moralność w ostatnich czasach tak wielce upadła i czemu propaganda etyki staje się niemal beznadziejna? Zawodzą kler, szkoła i dom rodzinny. Niemoralność rozszerzyła się tak dalece, iż gdyby chcieć umoralniać jednostkę po jednostce, aż z tych jednostek całość się złoży, trzeba by na to setek lat. Ilość osób pozyskiwanych tym sposobem jest stale zbyt mała. Słowem: szerzenie etyki indywidualnej okazałoby się niewystarczającym i utknęło.