prof. Anna Raźny: PiS czyli fałszywa chrześcijańska aksjologia
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 10520
Lech Kaczyński i jego partia nie tylko stracili okazję, aby uczynić z Polski bastion chrześcijaństwa w Europie XXI wieku, ale przyczynili się walnie do jej przekształcenia cywilizacyjnego – w kierunku perspektywy ateistycznej.
Parafrazując najbardziej znane hasło, jakie podał w pierwszej polskiej encyklopedii – Nowych Atenach – Benedykt Chmielowski, można powiedzieć: PiS jaki jest, każdy widzi. Jednakże jego wielomilionowy katolicki elektorat nie chce widzieć podwójnej, fałszywej aksjologii tej partii i podwójnych jej standardów, co ma poważne konsekwencje nie tylko w sferze polityki i moralności, ale również cywilizacji. Z podwójności owej wynika bowiem brak perspektywy cywilizacyjnej, fundamentalnej dla przyszłości nie tylko Polski, ale również Europy. Jest on widoczny zarówno w programie tej partii, jak i – nade wszystko – w jej działaniach. Z jednej strony widzimy w sferze retoryki-teorii częste odniesienia do cywilizacji łacińskiej, wartości chrześcijańskich, tradycji polskiego katolicyzmu, nauczania Jana Pawła II, z drugiej – brak ich w praktyce politycznej, szeroko pojętym działaniu – nade wszystko w sferze ustawodawstwa. Jest to brak rażący w zestawieniu z aspiracjami tej partii, odwołującej się – nie tylko w swej nazwie, ale także w różnych swoich programach – do prawa jako fundamentu współczesnego państwa. Rażący tym bardziej, że w swej retoryce PiS kieruje się szczególną wrażliwością jej odbiorcy. Jest to wrażliwość polskich katolików. Ta nieadekwatność miedzy teorią i działaniem jest przez nich akceptowana, gdyż retoryka PiS ma chrześcijański – katolicki kod, który jest obcy programom innych partii bądź obecny w nich śladowo. Nieadekwatność, którą w sferze wartości nazwiemy fałszem aksjologicznym bądź podwójną moralnością, wskazuje na to, iż retoryka tej partii ma charakter propagandowy, zaś jej chrześcijański kod ma znaczenie instrumentalne. Dzięki niemu bowiem PiS osiąga coś, co w koncepcji manipulacji i propagandy Eduarda Hermana i Noama Chomsky’ego nazywa się produkowaniem zgody.
Czytaj więcej: prof. Anna Raźny: PiS czyli fałszywa chrześcijańska aksjologia
Bożego Narodzenia - w dzień
- Szczegóły
- Kategoria: Wiara
- Odsłony: 8593
Drodzy Wierni,
W dniu dzisiejszym Kościół Święty Matka nasza trzykrotnie sprawuje Przenajświętszą Ofiarę, tak wielka jest bowiem radość z tego dnia, dnia Narodzenia Naszego Zbawiciela.
Ale głębszą przyczyną, dla której Kościół celebruje trzy Msze Święte tego dnia jest to, że wspominamy trzy różne Boże Narodzenia.
Pierwsze, które znamy dość dobrze, to narodzenie Pana Jezusa w Betlejem, kiedy przyszedł na ten świat narodzony z Dziewicy Maryi. Zbawca rodzaju ludzkiego przyszedł i zamieszkał między nami przybierając ludzką naturę. Rodzi się w środku nocy, cierpiąc zimno najdłuższej nocy w roku, aby zbawić świat pogrążony w mroku. Ku zdumieniu pysznego świata przychodzi jako małe dziecko i zadowala się adoracją pasterzy przyprowadzonych przez aniołów.
Pan Jezus jest Synem Boga, Synem, który narodzony dla nas jest tym samym, który jest współistotny Ojcu. I tak, drugie Narodzenie, ktore Kościół obchodzi dzisiaj, jest przedwiecznym narodzeniem w łonie Przenajświętszej Trójcy. Pan Jezus został posłany na ten świat, jak to sam mówi. Został posłany przez Ojca. Został posłany przez Ojca ponieważ pochodzi od Ojca w całej wieczności. Jest Drugą Osobą Przenajświętszej Trójcy, Zrodzony a nie stworzony (Genitum non factum) jak będziemy za chwilę śpiewać Credo. Ma tę samą naturę co Bóg ponieważ jest zrodzony z Boga, jest Słowem Boga, które stało się Ciałem i zamieszkało między nami.
Ale trzecie narodzenie, które Kościół dziś wspomina kryje w sobie jeszcze głębszą tajemnicę niż to, o którym mówiłem przed chwilą. To narodzenie Pana Jezusa w naszych sercach przez łaskę uświęcającą. To tajemnicze narodzenie jest nową obecnością Pana Jezusa w nas poprzez łaskę. Jest obecny w naszych duszach przez łaskę uświęcającą w nowy sposób. Zrodził się w nas, kiedy staliśmy się Jego członkami poprzez sakrament chrztu, żyje w nas coraz pełniej przez wzrost łaski.
W najgłębszym sensie narodzenie Pana Jezusa w Betlejem ma jeden cel: abyśmy mieli łaskę uświęcającą dzięki której możemy być zbawieni.
Dzisiaj w Betlejem
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 8410
Przypominamy
Czy w naszych czasach Jezus Chrystus mógłby, jak zapowiadały proroctwa Starego Testamentu, narodzić się w Betlejem? Odpowiedź brzmi zaskakująco i dramatycznie: Raczej nie! Wprawdzie przybycie dwojga członków ludu Bożego wybrania, Maryi i Józefa, z Nazaretu do Betlejem jest możliwe, ale nie mogliby wejść do tego miasta z powodu rygorów wynikających z usytuowania go na terenie Autonomii Palestyńskiej. Boży plan zbawienia wypełnił się w czasie, gdy sytuacja w Ziemi Świętej była o wiele spokojniejsza niż obecnie.
Wzniesiony przez władze izraelskie mur oddziela Betlejem od Jerozolimy (FOT. E. SĄDEJ)
Sąsiedzi
Gdy 14 maja 1948 r. Ben Gurion ogłosił w Tel Awiwie utworzenie niepodległego państwa Izrael, które nazajutrz zaczęło istnieć, Betlejem znalazło się poza jego obrębem, na terytorium Jordanii, do której należała też wschodnia Jerozolima łącznie ze Starym Miastem. Po 19 latach od tej sytuacji, w rezultacie tzw. wojny sześciodniowej, w czerwcu 1967 r. Izrael, pokonawszy wrogo usposobionych najbliższych sąsiadów, wydatnie poszerzył swoje granice, przesuwając je na wschodzie po rzekę Jordan i Morze Martwe. Betlejem znalazło się na terenie podporządkowanym Izraelowi, objętym nazwą „Zachodni Brzeg [Jordanu]”. Duża liczba ludności arabskiej mieszkającej na tych terenach, zwłaszcza w Jerychu i okolicach, uciekła albo została zmuszona do ucieczki do Jordanii, gdzie do dzisiaj, powiększona o urodzonych tam potomków, przebywa w obozach dla uchodźców utworzonych na przedmieściach Ammanu. Niemało ludzi zginęło, inni wyprowadzili się później albo zostali siłą usunięci z podbitego terytorium. Ta polityka w mniejszym stopniu dotyczyła Betlejem zamieszkiwanego wyłącznie przez ludność arabską, zarówno muzułmańską, jak i – co bardzo ważne – chrześcijańską. Betlejem nie leży, jak np. Jerycho, w pobliżu poszerzonych granic Izraela. Poza tym zawsze pozostaje w centrum uwagi wyznawców Chrystusa i jakiekolwiek radykalne poczynania nie ujdą uwagi chrześcijan na całym świecie. Przez około 30 lat po zajęciu przez Izraelczyków Betlejem, miejsca urodzenia króla Dawida, podróżowanie do tego miasta odbywało się bez większych trudności. Wprawdzie istniały posterunki kontrolne, które w okresach napięć politycznych szczegółowiej wykonywały swoje zadania, ale pielgrzymi przybywający z zagranicy w zasadzie nie odczuwali większych dolegliwości, mniemając, że dokładnie tak samo są traktowani wszyscy inni, a więc również Żydzi i Arabowie.
Sytuacja dość gwałtownie zmieniła się na przełomie XX i XXI wieku, czyli kilkanaście lat temu. W kontekście przeżywania przez chrześcijan Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 Izraelczycy ogłosili uroczyste obchody 3000 lat żydowskiej Jerozolimy. Samo miasto jest rzecz jasna starsze, ma bowiem długą kananejską historię, chodziło jednak o uwypuklenie i potwierdzenie niezbywalnego prawa Żydów do Jerozolimy jako ich „odwiecznej i niepodzielnej stolicy”. Wśród rozmaitych przedsięwzięć pojawiły się plany zbudowania muru, który miał oddzielić mieszkańców Izraela – żydowskich i arabskich, gdyż na terytorium wyznaczonym granicą z 1948 r. mieszkają również Arabowie – od arabskich sąsiadów z palestyńskiego Zachodniego Brzegu. W uzasadnieniu podawano, że Izraelczycy chcą w ten sposób zabezpieczyć się przed przenikaniem terrorystów, których ataki budziły grozę i nieszczęścia oraz wywoływały poczucie niepewności. Izraelscy stratedzy zaplanowali wzniesienie muru o wysokości ośmiu metrów, którego łączna długość wynosi ponad 700 kilometrów. Rychło zapoczątkowano roboty budowlane i wkrótce potężny mur oddzielił Betlejem od Jerozolimy. Jego bieg został wyznaczony tak, że bardzo często przebiega on przez ogrody, sady i poletka należące do jednego właściciela lub tej samej rodziny. W toku wytyczania i wznoszenia muru zdarzały się prawdziwie dantejskie epizody, w których do głosu dochodziła rozpacz i bezsilność poszkodowanych.
W rocznicę śmierci: Życiorys Romana Dmowskiego
- Szczegóły
- Kategoria: Naród
- Odsłony: 13354
Kościół katolicki docenił Jego ogromne zasługi dla katolicyzmu polskiego. Najlepsi kapłani w kościołach całej Polski oddali Mu należny hołd jako Polakowi i katolikowi. W Watykanie oficjalny organ Osservatore Romano docenił zasługi w dłuższym wspomnieniu:„Ś.p. Roman Dmowski, wielki wychowawca młodych pokoleń, wielokrotnie w ostatnich czasach podkreślał,że pojęcie polskości i katolicyzmu są nierozerwalnie ze sobą związane. Dlatego też radosny objaw spontanicznego nawrotu młodzieży polskiej do wiary katolickiej jest w znacznej mierze Jego załugą.
Roman Dmowski zmarł 2 stycznia 1939r. w Drozdowie koło Łomży, a pochowany został w grobowcu rodzinnym na cmentarzu bródnowskim w Warszawie.
Roman Dmowski urodził się 9 sierpnia 1864r., w podwarszawskiej wówczas miejscowości Kamionek (obecnie dzielnica Warszawy – Praga), w rodzinie z drobnoszlacheckim rodowodem. W 1881r. zakłada w III Gimnazjum w Warszawie tajną organizację uczniowską „Strażnica”. Jeszcze w czasie studiów wstąpil do Związku Młodzieży Polskiej (Zet),który był jedną z tajnych organizacji założonych przez Ligę Polską kierowaną przez T.T.Jeża (Miłkowskiego).Liga Polska i Zet powstały w 1887r. W Warszawie ZMP został zorganizowany przez Zygmunta Balickiego.Dmowski wstąpił do Zetu w 1888r. i bardzo szybko objął w nim główne kierownictwo.Od grudnia 1889r. był także członkiem Ligi Polskiej.Swój rodowód polityczny wywodzi od Jana Ludwika Popławskiego,swego nauczyciela„duchowego”, ojca nowoczesnej polityki polskiej. Już w czasie studiów podjął polityczną działalność niepodległościową organizując w 1891r. w setną rocznicę Konstytucji 3 maja pochód studentów warszawskich, będący pierwszą wielką manifestacją polityczną od 1963r. Od sierpnia 1892r. do stycznia 1893r. odsiadywał wyrok w X pawilonie Cytadeli warszawskiej za zorganizowanie manifestacji w dniu 3 maja.
Z jego inicjatywy w lutym 1893r. rozwiązano Ligę Polską,a na jej miejsce powołano Ligę Narodową.Po zreorganizowaniu Ligi, Dmowski wydał w 1893r. na polecenie Komitetu Centralnego broszurę pt. „Nasz patriotyzm”,w której sformułował po raz pierwszy program ruchu narodowego.Zajął w niej stanowisko wszechpolskie (to jest obejmujące wszystkie trzy zabory) i narodowe, w przeciwieństwie do dzielnicowego i klasowego, któremu hołdowała orientacja socjalistyczna.
W 1893r. za zorganizowanie demonstracji w setną rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja zostaje zesłany na przymusowe osiedlenie w Mitawie w głębi Rosji.
W 1895r. opuszcza nielegalnie Mitawę i udaje się do Lwowa, gdzie od lipca tegoż roku przejmuje redakcję„Przeglądu Wszechpolskiego” (przemianowanego w styczniu z„Przeglądu emigracyjnego”. Od stycznia 1896r. przystąpił również do redagowania pisma J.K.Popławski.W latach 1895-1905„Przegląd Wszechpolski” był głównym ideowym pismem ruchu narodowego. Ruch narodowo-demokratyczny pod wodzą Dmowskiego, stał się jednym z głównych składników polskiego życia politycznego w początkach XX wieku. Nakaz myślenia na ile było to możliwe, działania politycznego,zgodnego z jednym, wspólnym dla wszystkich Polaków interesem narodowym, był głównym zadaniem sformułowanym w programie ruchu opublikowanym w 1897r. Od tego roku Liga Narodowa podjęła się tworzenia we wszystkich zaborach stronnictwa politycznego, które mogłoby podjąć legalną działalność.Rok ten powszechnie przyjmuje się jako datę powstania Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego.
Czytaj więcej: W rocznicę śmierci: Życiorys Romana Dmowskiego
Marian Piłka: Imitacje
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 6098
Ale definicja politologiczna wprowadza pewien fałsz. W tej definicji przywództwo jest bowiem utożsamione z pełnieniem władzy. To nie tylko definicja politologiczna partii politycznej, ale także praktyka polityczna. Partie polityczne w naszym kraju stały się rzeczywiście przede wszystkim partiami dążącymi do zdobycia władzy. Ale czy to znaczy, że praktyka potwierdzająca teoretyczną definicje jest słuszna? Otóż nie. Jest to definicja bardzo mocno uproszczona, aż fałszująca naturę partii politycznej. Bo partia, pełniąc najwyższe urzędy państwowe, powinna przede wszystkim wypełniać rolę narodowego przywództwa. Otóż samo pełnienie funkcji państwowych nie jest przywództwem. Przywództwo znaczy przewodzenie narodowi w jego historycznej drodze. Natomiast pełnienie funkcji państwowych często oznacza tylko ich okupację, stagnację czy zastój i może nie mieć nic wspólnego z przewodzeniem. W konsekwencji jest często dryfowaniem a nie przewodzeniem. A więc patrząc z narodowego punktu widzenia, jest marnowaniem największego daru, jaki ma człowiek i jaki mają narody do dyspozycji, czyli czasu.
Strona 488 z 1055
- PILNE! Zaczęły się naloty ABW na niezależne wydawnictwa. Konfiskują nakłady książek. 451° Fahrenheita.
- Niezwyciężona. Marzenie o polskiej armii. Geopolityka.
- Apel do Rodziców małych dzieci! – wygłoszony przez dr. Roberta Malone i podpisany przez 15 tysięcy lekarzy, naukowców
- Przesłanie Arcybiskupa Viganò na Boże Narodzenie
- Boże Narodzenie - Teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu
- Ofiary szczepień
- Jak bronić się przed terrorem. Przykłady listów do pracodawcy nakazującego zaszczepienie się
- Sprawa najwyższej wagi
- Kościoły i kaplice w Polsce, w których Msza Święta Wszechczasów była, jest i będzie.
- Sensacyjny wywiad abpa Viganò o twórcach i celach pandemii!
- BlackRock – najpotężniejszy koncern, którego prawie nikt nie zna
- Bestia znaczy swoich za zgodą Watykanu?
RadioMaryja.pl
07 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Serwis informacyjny, godz. 02.00
- Serwis informacyjny: Skrót informacji z kraju i ze świata
- Relacje polsko-amerykańskie po wygranej Donalda Trumpa
- Polski punkt widzenia: Kacper Kita (06.11.2024)
- Co zwycięstwo Donalda Trumpa zmieni w sytuacji geopolitycznej?
- Zaskakujący i ogromny triumf Republikanów
- Myśląc Ojczyzna – Ks. Bp. Tadeusz Bronakowski
- Przed Sejmem odbył się protest fizjoterapeutów
- Czeka nas rekordowy deficyt budżetowy
- Sąd Najwyższy: sprawa aktorki Barbary K.-Sz. oskarżonej o zniesławienie Straży Granicznej do ponownego rozpoznania
- Informacje Dnia 06.11.2024 [20.00]
- Zbliża się XVI Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym
Historia
Myśl Narodowa
WSP
"Myśli nowoczesnego Polaka"
"Kościół, Naród i Państwo"
„Mamy sytuację dzisiejszą. Herezja i apostazja jest faktem. Nie widzi tego chyba tylko ten, kto nie ma pojęcia o tym, co to jest i jaką jest wiara katolicka”.
"Eksperci od bezpieczeństwa przewidują, że jeszcze kilka tysięcy obywateli Unii europejskiej padnie ofiarami przemocy i terroru ze strony migrantów, zanim fala, która powoli się podnosi we wszystkich krajach Unii europejskiej, zmyje tych wszystkich cynicznych polityków, którzy wciąż stoją murem za szaloną kanclerzycą Merkel."
- monsieurb
Chrześcijaństwo cierpi prześladowania !
Chrześcijanie stanowią około 30% mieszkańców Ziemi. Spośród około 1,8 mld wyznawców tej religii około 200 milionów jest prześladowanych, a corocznie ginie za wiarę blisko 90 tysięcy.. (w roku 2012 przyp.red.)
"Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować."
- Ewangelia wg św. Łukasza
Komentarze należą do osób które je zamieściły. Nie bierzemy odpowiedzialności za ich treść. Odpowiedzialność za zawartość zewnętrznych połączeń z siecią www spoczywa na osobach lub instytucjach, które oddały je do publicznej elektronicznej dyspozycji.
„Jedna jest Polska jak Bóg jeden w niebie,
Wszystkie me siły jej składam w ofierze
Na całe życie, które wziąłem z Ciebie
Cały do Ciebie, Ojczyzno, należę...”.
- Jan Lechoń
Nie mam swoich dzieci, ale walczę o Polskę dla Twoich!
„Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć” – George Orwell
"Neoliberalny kapitalizm to gwóźdź do trumny narodu – ludzie wycieńczeni walką o przetrwanie, związanie końca z końcem, stracą z pola widzenia dobro innych Polaków – i całego narodu. To droga do zniewolenia i klęski."
- „Polska Myśl Narodowa”
„Solon twierdzi, że kiedy państwo jest podzielone na dwa przeciwne obozy, to obywatel, nie chcący należeć do żadnego, winien być karany jako zdrajca narodu. Mogło to być prawdą za czasów Solona, kiedy nieomylny zakon z Nieba nie był jeszcze dany. Dziś jednak, kiedy kraj dzieli się na dwa stronnictwa, z których każde stoi pod fałszywym sztandarem, obowiązkiem prawego obywatela, który poznał prawdę absolutną, jest zatknąć trzecią chorągiew i nawoływać obydwa obozy, by się pod nią zjednoczyły, a zaniechawszy bezpłodnych waśni, wspólnie zabrały się do zbudowania narodowego gmachu na niezłomnym fundamencie wiekuistej Prawdy”.
- Zygmunt Krasiński (z „Pamiętników” Zygmunta Szczęsnego Felińskiego s. 275)
(...) „Nie jest możliwe, by ci, którzy naruszyli doktrynę Kościoła w odniesieniu do rozwodów, homoseksualizmu i aborcji, mogli być powitani w Kościele bez głębokiego nawrócenia. To nie jest nauka akademicka. To słowo Boże” – przypomniał duchowny. – Nie możemy być jak partie polityczne i zmieniać nasz program jedynie w celu uzyskania dobrej opinii i głosów wyborców. Nie jesteśmy kandydatami na prezydenta – ks. kard. Gerhard Ludwig Müller