Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Dr Zbigniew Kękuś: Polacy nie wychodźcie na ulice 7 maja. Może dojść do operacji fałszywej flagi.

                                   
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

"Prawy porządek chrześcijańskiego miłosierdzia nie zabrania prawowitej miłości Ojczyzny, ani nacjonalizmu. Przeciwnie: kontroluje go, uświęca i ożywia."
Pius XI
 
   Cóż złego stało się w Białymstoku, w sobotę 16-go kwietnia? Czterystu krótko ostrzyżonych ludzi, maszerując noga w nogę, pod sztandarami z białą falangą na zielonym tle, w towarzystwie flag biało-czerwonych, przeszło przez miasto dla uczczenia 82-giej rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego! Obchody rozpoczęły się mszą świętą w katedrze. Homilię do zebranych wygłosił młody ksiądz patriota - Jacek Międlar. Potem jeszcze odbył się koncert w klubie studenckim. Czy ktoś ucierpiał? Czy kogoś pobito? Czy wnoszono jakieś antysemickie hasła? A może faszystowskie? Nie! Redaktorom z TVN-u i Wyborczej udało się wytropić, że padło tam - o zgrozo - z ambony w kościele zdanie, w którym nawoływano do walki z rakiem toczącym niektóre obszary życia społeczno-politycznego w Polsce!
Do annałów autokompromitacji można zapisać wypowiedź Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, który w radiu RMF ubolewał, że "organizacje takie jak ONR doskonale nauczyły się, jak działać w granicach obwiązującego prawa, czyli jakie hasła głosić, jak organizować demonstracje tak, aby nie narazić się na zarzut przekroczenia prawa". Akurat wypowiedzi Adama Bodnara mnie nie dziwią, gorzej, że podobny stosunek do tej sytuacji okazali hierarchowie Kościoła Katolickiego. Najpierw od obecności ONR-u w kościele odciął się arcybiskup Gądecki. Później to samo zrobiła Kuria Archidiecezjalna w Białymstoku przepraszając za obecność ONR-owców w kościele! A czary goryczy dopełnił Prymas twierdząc, że: "Kościół nie jest i nie może być miejscem, w którym głosi się tego typu sytuacje podziałów, nienawiści czy złości" Ksiądz Jacek Międlar otrzymał zakaz wszelkich wystąpień publicznych!

Czy potrzebujemy organizacji takich jak ONR?

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

fot: facebook/Victor Orban

Podczas gdy w Polsce słyszymy zapowiedzi, że celem nowego rządu jest przejęcie 50% sektora bankowego i tym samym zmniejszenie udziału zagranicznych banków na naszym rynku, to warto przyjrzeć się jak takiej renacjonalizacji dokonał węgierski rząd i jakie narzędzia były potrzebne, aby ten plan zakończył się sukcesem.

Jeszcze do niedawna prawie 3/4 sektora bankowego na Węgrzech znajdowało się w rękach zagranicznych, głównie austriackich i niemieckich. Na rynku był tylko jeden w 100% węgierski bank. Orbán po objęciu władzy postanowił zmienić tę sytuację i wprowadził specjalny podatek bankowy. Jego wysokość wyniosła 0,53% aktywów i im większy bank, tym płacił większy podatek. Przepisy zostały tak napisane, że banki nie miały prawa przerzucić kosztów podatków na klientów. Rezultaty okazały się rewelacyjne dla budżetu - dochód z tego tytułu wyniósł 1,65% PKB. Idąc za ciosem, w następnym roku został wprowadzony kolejny podatek, obejmujący transakcje gotówkowe i transferowe w wysokości 0,2 - 0,3% transakcji (w 2015 r. podatek ten zredukowano).

Jednak nawet większe wpływy do budżetu to było dla Orbána za mało dlatego wyznaczył kolejny cel: "(...) musimy dążyć do zwiększenia węgierskiej własności w systemie bankowym Węgier. Mamy określony cel do osiągnięcia - chcemy, aby przynajmniej 50% węgierskiego systemu bankowego znajdowało się w węgierskich rękach".

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Znikanie Izraela.

Z cyku: „52 stan” N - 100

Dr Jerzy Jaśkowski Fot. Inter.

Grabież staje się sposobem na życie dla grupy ludzi żyjących razem w społeczeństwie, tworzących dla siebie system prawny, który upoważnia ich, i kodeks moralny, który gloryfikuje to. Frederic Bastiat. 

Jak o tym już pisałem, Izrael musi zniknąć z mapy świata. Nie tylko z jakiś tam wyimaginowanych powodów, ale z bardzo konkretnego - brak wody słodkiej. Stąd wypowiedzi p. Kissingera, że do 2017 Izraela nie będzie. Stąd informacja, że pomiędzy rokiem 2010, a 2017 co najmniej 4.5 miliona mieszkańców obecnego Izraela zostanie przesiedlonych.

Stad również wykup miliona kilometrów kwadratowych w Patagonii, z powodu znajdującej się w tym regionie najczystszej wody pitnej na świecie [plus ropa].

Stad „przeciek” kontrolowany o pochodzeniu 85% ludności z plemion turecko-mongolskich, czyli chazarskich.

I stąd akcje wywiadów w rodzaju „pogromu kieleckiego” we Francji. Powstają więc dwa problemy, po pierwsze, co zrobić z tymi ludźmi, po drugie, kiedy to nastąpi.

 http://educodomi.blog.pl

http://educodomi.blog.pl

https://pl.wikipedia.org

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl

Przyczyną powstania tego tworu politycznego, zwanego Izraelem, nie są jakieś tam prawa natury, ale doraźne korzyści koncernu Rothschilda.  Przypominam, że po zarazie ziemniaczanej w 1848 - 1852 roku w Irlandii, która potem rozszerzyła się na Śląsk i Małopolskę, starsi i mądrzejsi wpadli na pomysł rządzenia światem za pomocą żywności.

Środki masowego przewozu, w rodzaju transportu kolejowego i parowców, dzięki wynalezieniu silników rozwijały się tak korzystnie, że przewiezienie żywności z jednego kontynentu na drugi nie stanowiło problemu. Problemem był fakt małego zaludnienia zarówno Ameryki, szczególnie Południowej, czy Afryki, a przeludnienia państw europejskich. Czyli siła robocza nie była w tym miejscu, gdzie były środki produkcji.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Instytut Spraw Publicznych przygotował raport pod tytułem “Nadszarpnięte partnerstwo. Niemcy o Rosji i obecnej polityce rosyjskiej”. Opisał w nim między innymi nastroje społeczne w kwestiach bezpieczeństwa.

Autorami publikacji są Jacek Kucharczyk, Agnieszka Łada, Gabriele Schoeler i Łukasz Wenerski. Fragment raportu cytuje portal wPolityce. Chodzi o ustęp rozdziału o wiele mówiącym tytule: “Niechęć do wysyłania żołnierzy w obronie sojuszników”.

“Niemcy, będąc sygnatariuszem Paktu Północnoatlantyckiego, są zobowiązane – podobnie jak pozostałe strony tego sojuszu – do solidarnej obrony każdego kraju członkowskiego, który padłby ofiarą agresywnych działań militarnych ze strony państwa trzeciego” – napisali autorzy raportu by natychmiast przytoczyć wyniki badań opinii społecznej w Niemczech.