Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Szanowni Państwo!

Powiadają, że jak Pan Bóg chce kogoś zgubić, to najpierw odbiera mu rozum. Coś musi być na rzeczy, bo gdyby tak nie było, to czyż Nasza Złota Pani, która wcale nie musiała tego robić, narobiłaby tyle głupstw w związku z tak zwanymi uchodźcami? Co innego, gdyby ktoś, na przykład Leonid Breżniew, czy prezydent Obama jej kazał, ale przecież Leonid Breżniew już dawno nie żyje, a nie słyszałem, żeby prezydent Obama wydawał jakieś rozkazy suwerennemu rządowi niemieckiemu. Jest raczej odwrotnie; suwerenny rząd niemiecki wydaje rozmaite rozkazy innym państwom członkowskim Unii Europejskiej, którym się wydawało, że pozostaną suwerenne nawet po ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Na przykład – żeby przyjęły wyznaczone kontyngenty tak zwanych uchodźców, albo żeby za każdego nieprzyjętego uchodźcę płaciły państwom, które ich przyjmą, 250 tysięcy euro od sztuki. Wprawdzie oficjalnie pomysł ten przedstawił Frans Timmermans z Komisji Europejskiej, ale każde dziecko w Unii Europejskiej wie, że ta cała Komisja Europejska jest tylko transmisją polityki Niemiec do mniej wartościowych narodów europejskich, podobnie, jak za pierwszej komuny związki zawodowe były transmisją polityki partii do pracowniczych mas.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Wprawdzie nawet były prezydent naszego nieszczęśliwego kraju, Bronisław Komorowski ujawnił, że po szczycie NATO i Światowych Dniach Młodzieży, w II wojnie o inwestyturę, jaka toczy się między Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, których, jak wiadomo, „nie ma” oraz ich politycznymi ekspozyturami, a rządem PiS, zostaną otwarte „nowe fronty”. Czy nie kryje się pod tym aby zewnętrzna interwencja, w ramach ustanowionej w traktacie lizbońskim procedury pod nazwą „klauzula solidarności”? Wszystko to być może tym bardziej, że spostrzegawczy obserwatorzy zauważyli, iż na pogrzebie majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, który przy tej okazji został pośmiertnie awansowany na podpułkownika, nie było żadnego generała. Nie ma przypadków, są tylko znaki – mawiał ś.p. ksiądz Bronisław Bozowski, więc nieomylny to znak, że kadra naszej niezwyciężonej armii już zdecydowała, by w decydującym momencie poprzeć demokrację i praworządność i na tym nieubłaganym gruncie stanąć ramię w ramię z innymi sojuszniczymi, interweniującymi armiami.

Zanim jednak padnie salwa, niech nam humory dopisują i wykorzystajmy czas darowany, a zwłaszcza – miesiąc maj – do zastanowienia się, jakież to reformy trzeba by wprowadzić w naszym nieszczęśliwym kraju, żeby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej, czyli przynajmniej tak, jak za Gierka – ale nie wtedy, kiedy trzeba już było spłacać długi, tylko wtedy, gdy jeszcze się je zaciągało. Nawiasem mówiąc, odwoływanie się do pierwszej połowy dekady Edwarda Gierka odegrało wielką rolę w przekonywaniu mniej wartościowego narodu tubylczego do Anschlussu. Mniej wartościowy naród tubylczy był przekonywany, że jeśli nie zapisze się do par...to znaczy pardon, nie do żadnej „partii”, bo „partii” wtedy już nie było, tylko oczywiście do Unii Europejskiej, to czeka go deportacja co najmniej na Białoruś, a jeśli sprawy pójdą źle, to pognanie pieszo aż do Władywostoku. Jeśli natomiast podpisze volkslistę do Unii, to spadnie nań złoty deszcz i znowu będzie, jak za Gierka.

Tymczasem złoty deszcz spadł na kastę biurokratyczną, która dzięki temu zaczęła się u nas rozrastać „jak grzyb trujący i pokrzywa”, blokując skutecznie narodowy potencjał gospodarczy – bo nie ma takiego bogactwa, którego biurokracja nie mogłaby przejeść. W dodatku na mniej wartościowym narodzie tubylczym pasożytuje jeszcze soldateska, a konkretnie – Wojskowe Służby Informacyjne, które – oczywiście wtedy jeszcze pod całkiem inną nazwą – przesunęły w swoim kierunku punkt ciężkości władzy, który pozostaje tam aż do dnia dzisiejszego – i o to między innymi toczy się dzisiaj II wojna o inwestyturę. Okupacja naszego nieszczęśliwego kraju przez soldateskę, postępująca biurokracja i realizacja na terenie naszego nieszczęśliwego kraju niemieckiego projektu „Mitteleuropa” z roku 1915, doprowadziły do zablokowania narodowego potencjału gospodarczego, ze wszystkimi tego skutkami. Zatem pierwszym zadaniem jest odblokowanie tego potencjału, bo w przeciwnym razie żadne reformowanie państwa nie przyniesie spodziewanych rezultatów.

Kapitalizm kompradorski

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Irytuję się, gdy słyszę od kogoś z PiS-owskich władz, że jest potrzeba kompromisu. Pytanie, z kim ma zawrzeć ten  kompromis rząd Pani Beaty Szydło i PiS-owska większość w Sejmie? Z  R. Petru, broniącym interesów zagranicznych banków równie mocno jak Gomułka i Rakowski bronili socjalizmu? . Z G. Schetyną  na wzór  Targowicy, ściągającym obcą ingerencję w sprawy Polski?  Ze złośliwym starcem A. Rzeplińskim gotowym podpalić Polskę dla swych niewyżytych ambicji prezydenckich? Myślę, że czas wziąć przykład z Węgier Orbána, gdzie od dawna    postkomunistycznych  i liberalnych zdrajców nazywa się  wprost zdrajcami, czy targowiczaninami (węgierski odpowiednik  tego polskiego słowa to labance jako przeciwstawienie do patriotycznych kuruców). Czas Judaszy nazwać  Judaszami i wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski.  Nie wolno się przy tym bawić w przesadne nadzieje na poprawę różnych  polityków- zdrajców, dziś wciąż  ślących za granicę „donosy na Polskę”.. Warto w tym kontekście pamiętać o jakże trafnej ocenie  George’ a Orwella : „ Gdy się raz stało kurwą, jest się  zawsze kurwą”. (Komentarz Orwella w związku z haniebnym zachowaniem  wielkiej grupy sprzedajnych  brytyjskich dziennikarza, którzy za pieniądze Kremla szkalowali Powstanie Warszawskie, nazywając je  „faszystowska ruchawką”. Por. szerzej: J. R. Nowak : „Myśli o Polsce i Polakach”, Katowice  1994,ss. 253-254). Myślę też, że  trzeba odsunąć na margines życia politycznego piewców zgniłych kompromisów typu Kazimierza M. Ujazdowskiego i  i Pawła Kowala.

 

           Usunąć Schetynę, odwołać Bieńkowską

 

     Raz jeszcze apeluję, aby większość sejmowa  w odpowiedzi na zdradzieckie apele  Grzegorza Schetyny o ingerencję UE przeciw Polsce jak najszybciej  zdjęła tego jegomościa z kierownictwa komisji zagranicznej w Sejmie. Uważam za prawdziwy nonsens  to, aby facet, który otwarcie odsłonił swą twarz targowiczanina  był dalej przewodniczącym komisji spraw zagranicznych w polskim Sejmie. Czas na odwołanie! Należy też jak najszybciej  przygotować działania dla odwołania  Elżbiety Bieńkowskiej z funkcji komisarza  w UE (wystarczy powołać się na jej   nagrana na  taśmie wypowiedź w sprawie fikcyjnych kontroli unijnych funduszy). Nie widzę  również żadnego sensu w dalszym popieraniu tak leniwego i niekompetentnego  Donalda  Tuska (po jego atakach na obecny rząd  polski)   na kolejną kadencję jako przewodniczącego Rady Europy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
"Koniec ,dla kogo ?
Bla blanie w kne-sejmie nie spowodowało nawet przyjazdu karetek pogotowia celem "ratowania" zawałowców z PO. Partia "Grajka" nawet nie dała się na to nabrać.To kto na ten kit się nabierze ? 16-20 latki ? Po paru tygodniach kit/dym/mgła jak zwykle opadnie i będzie jak zwykle od 27lat - zaciskanie pasa gojom w PO-lin."
- kfakfa

Już przed jesiennymi wyborami biznesmen Jerzy Mazgaj (TW Barbara) zapowiadał swoją emigrację do Monako. Po wczorajszej prezentacji audytu w Sejmie RP prezesi i notable z epoki PO mogą wyemigrować do Londynu, tak jak niegdyś Jan Kulczyk.

Po wczorajszej prezentacji audytu rządów PO przewidujemy fale omdleń i zachorowań na serce. Zwolnienia lekarskie będą fruwały jak motyle na łące. Pamiętamy jak dekadę temu Jan Kulczyk, wezwany przez sejmową komisję ds. PKN Orlen zaniemógł nagle w Londynie i musiał być leczony na serce. Pamiętamy też jak w 2011 roku Mariusz Walter wysyłał do sądu zwolnienia lekarskie z Hiszpanii.

Istnieją też bardziej radykalne wyjścia, np. wieloletni agent zbrojeniówki PRL a potem Bumaru prezesa Baczyńskiego, Gieniek Gutowski (zdjęcie poniżej), umarł w przeddzień sejmowej prezentacji audytu, 10 maja.

Ci pozostający przy zdrowiu i życiu powinni być otoczeni specjalną opieką.

Mamy nadzieję, że posunięcia rządu nie skończą się tylko na pustych słowach i na cynicznym podtrzymywaniu starej świeckiej tradycji III RP - "my nie ruszamy waszych, wy nie ruszajcie naszych". Przypominamy tylko, że Platformie prawie udało się "załatwić" Mariusza Kamińskiego.

 

Wielokrotnie pisaliśmy już po setkach milionów, ba nawet o miliardach PLN pieniędzy podatników znikających z dziwny sposób w okresie rządów Platformy. Komisja śledcza ma się zająć sprawą Amber Gold i dziwnymi układami w gdańskim mateczniku Platformy. Nareszcie.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
„Państwo dezinformowaliście opinię publiczną robiąc wiele, aby głębiej wepchnąć Polskę w wojnę ukraińską, abstrahując zupełnie od tych zagrożeń, które płyną do Polski ze strony szowinizmu ukraińskiego. (…) Wy tutaj działacie zupełnie jawnie, jako amerykańska i żydowska agentura wpływu w Polsce” – mówił w piątek Grzegorz Braun na antenie Telewizji Republika.

„Elżbieta Bieńkowska powinna wrócić do Polski piorunem w asyście Żandarmerii wojskowej. Prosto na Rakowiecką” – stwierdził Grzegorz Braun odpowiadając na pytanie czy unijna komisarz powinna zostać odwołana do Warszawy. „Pod zarzutem zdrady stanu” – wyjaśniał. „Jak zresztą cała ta ekipa”. Jego zdaniem jest ona przedstawicielką „obozu zaprzańców”, który przyzywa zewnętrznej interwencji w Polsce i chce oddać nasz kraj pod międzynarodową kuratelę.

Zdaniem Brauna, że rząd PiS piastuje jedynie „zewnętrzne znamiona władzy w Polsce”. „Przez pół roku nie są w stanie odwołać zdrajcy stanu Schnepfa z Waszyngtonu [Ambasadora RP w USA – red.]. To pytanie o suwerenność”.

Były kandydat na prezydenta krytycznie odniósł się również do szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego:

„Słyszałem, że jego dziadek był poczmistrzem w Wołkowysku i myślę, że to jest ten horyzont możliwości i kompetencji jaki w tej rodzinie się osiąga. I niestety jest to wielkim nieszczęściem dla tego człowieka i dla Rzeczypospolitej, że został on wyniesiony tak wysoko, ponad poziom swoich kompetencji”.

Braun zwrócił uwagę na pewien „remanent”, ponieważ gościł na antenie TV Republika po wielu miesiącach. „Państwo swego czasu wzięliście udział  w nagonce na mnie” – przypomniał. „Ta telewizja odgrywa poważną role propagandową na swoim wąskim odcinku i w ramach odrabiania propagandowych serwitutów w swoim czasie ta telewizja usiłowała zrobić ze mnie ruskiego agenta”.

Prowadzący program Antoni Trzmiel przypomniał, że w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną lider KOD Mateusz Kijowski wspominał o tym, że są osoby, które nieświadomie działają w Polsce na rzecz Rosji. „Tę troskę należałoby rozszerzyć” – stwierdził Braun. Przypomniał, że zbliża się rocznica tzw. majowych wieszań targowiczan, ale zaznaczył, że historia nie pamięta o tych, którzy współpracowali z Prusami czy Austrią. „W czym analogia historyczna? Ano w tym, że słyszymy ostatnio – także w tej telewizji – bardzo dużo o ruskiej agenturze w Polsce, natomiast pozostawiacie państwo swoich widzów w błogiej nieświadomości co do działania innych agentur na terenie RP. (…) Nie sądzę, żeby niebezpieczeństwa wiszące nad Polską dawało się wydestylować wyłącznie w postaci ruskiej agentury, Ja jednakowo widzę zagrożenie w agenturze niemieckiej, amerykańskiej, izraelskiej brytyjskiej i wielu innych. W odróżnieniu od redaktorów, którzy z tego ekranu, przez tę telewizję [Telewizji Republika – red.] dezinformowali w ostatnich latach”.