Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Orbán wzywa NAS WSZYSTKICH, by powstrzymać szaleńców z Brukseli.
Hajrá, Európa, hajrá, magyarok! Naprzód, Europo, naprzód, Węgrzy!
...Najdziwaczniejsza koalicja w dziejach świata: koalicja przemytników ludzi, aktywistów obrony praw człowieka i głównych europejskich polityków...
Już dawno żadna mowa nie wywołała takiej wściekłości na salonach UE

Premier Węgier Viktor Orbán wygłosił w Budapeszcie 28 lutego swoje coroczne przemówienie (raport o stanie państwa), tym razem podsumowujące rok 2015. Poniżej drukujemy tłumaczenie jego wystąpienia dotyczące polityki międzynarodowej.

Szanowni Państwo! Szanowny Panie Prezydencie! Gdy w polityce spotykamy się z pytaniem, gdzie się obecnie znajdujemy, każdy automatycznie myśli o czasie, a nie o przestrzeni. Wydaje się to naturalne, gdyż dany kraj nie może poderwać się z miejsca i stanąć gdzie indziej. W sposób konieczny ma on swoje własne miejsce – jest tam, gdzie jest, i tam też trwa. Polityka jednak, szczególnie ta międzynarodowa, to rzecz skomplikowana i przebiegła.

Zdarza się, że jakiś kraj zostaje przesunięty, powiedzmy o 200 kilometrów, jak to przydarzyło się Polakom, choć to w Europie w czasach pokoju nie jest czymś typowym. Znamy też oczywiście stary kawał, mówiący, że Węgry są jedynym krajem na świecie, który graniczy sam ze sobą, na dodatek na długości wszystkich swych granic.

W światowej polityce jednak cały kraj może zmienić swe położenie bez przesunięcia jego granic nawet o krok. Nas na przykład najechała armia sowiecka i w mgnieniu oka zostaliśmy przesunięci z Zachodu na Wschód. Później armia ta wyszła, a my ponownie znaleźliśmy się na Zachodzie.

Ma więc swoje uzasadnienie pytanie: gdzie znajdują się dziś Węgry w przestrzeni światowej polityki? Wygląda na to, że pomimo upływu wieków, istnieją rzeczy trwałe. Widzimy stałe gwiazdy, w stosunku do których możemy ustalać pozycję naszego okrętu. Na zachodzie to świat ludów germańskich, ziemia żelaznych kanclerzy. Na wschodzie to imperia wojowniczych ludów słowiańskich, które liczebnie stokrotnie nas przerastają. Na południu potężne tłumy półksiężyca, niemilknący furkot gniazda szerszeni.

To są dziś nasze trzy punkty orientacyjne. Berlin, Moskwa, Stambuł, a dokładniej Ankara. Mamy tendencję do zapominania, że od naszej południowej granicy do Bośni w linii prostej jest niewiele ponad 70 kilometrów.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Nie wiedzieć dlaczego, mimo sprawnego procedowania w parlamencie tylu „dobrych zmian”, wciąż pozostaje w mocy ustawa 1066 legalizująca działanie u nas funkcjonariuszy obcych służb policyjnych i tajnych – i to z bronią w ręku. A tymczasem rząd przyjął właśnie projekt prawa rozszerzającego możliwości operowania na naszym terytorium także obcych armii. I to w czasie trwania „pokoju” – bo taką możliwość w czasie wojny od dawna wynika, rzecz jasna, z zasad członkostwa w NATO.

Teraz jednak z jakichś przyczyn aktualny układ władzy uznał za wskazane zalegalizować operowanie obcych wojsk w granicach Rzeczypospolitej również bez oficjalnego proklamowania stanu nadzwyczajnego. „Projekt ustawy o zmianie ustawy o zasadach pobytu wojsk obcych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz zasadach ich przemieszczania się przez to terytorium” przedłożony w ostatnich dniach lutego przez MON i przyjęty na Radzie Ministrów zakłada, że decydować będzie o tym prezydent – który na wniosek MON i za zgodą premiera stwierdzać ma możliwość i określać zakres działania armii NATO i UE w Polsce – w sytuacji, jak głosi komunikat rządowy, „gdyby nie było jeszcze podstaw do uruchomienia działań na podstawie art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Powszechnie wyobrażamy sobie, że początek wojny jest wtedy, gdy zostanie militarnie przekroczona granica państwa. Jest to bardzo błędne myślenie, ponieważ to jest ostatni etap napaści na państwo. Jakie są wcześniejsze etapy i jaki jest ratunek, o tym opowiada Jurij Bezmienow w swoim wykładzie „Jak napaść na państwo”.

Cztery etapy napaści na państwo:
demoralizacja -> destabilizacja -> kryzys -> „normalizacja”
Wygląda na to, że fazę demoralizacji mamy już za sobą, zakończyła się ogromnym sukcesem, a obecne akcje KOD doskonale wpisują się w fazę destabilizacji, która poprzedza krótkotrwały kryzys zakończony wojną domową lub obcą interwencją. Kończący atak etap normalizacji spowoduje przyciśnięcie Polski i Polaków butem obcych interesów i ekonomicznego drenowania, które zamieni cały naród w niewolników.

Pamiętajmy, że nadzieja i proste rozwiązanie problemu, wyartykułowana została w ostatnim akapicie niniejszej publikacji.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Z rozmaitych tu

Stanisław Michalkiewicz - Początek decydującej fazy

i ówdzie

Polska jest podbijana! Marsze KOD to destabilizacja – drugi etap napaści na państwo. Poznaj teorię wojny Sun-Tzu
Z publikowanych tekstów widać jak na dłoni kto i co nam szykuje, tylko nikt żadnej recepty na tę sytuację nie daje. Więc ja spróbuję.

Ich plan polega na tym, że liczą iż ktoś im wreszcie "spuści manto" za chamstwo i bezczelność. Wtedy szybko zwrócą się do brukselczyków o wzięcie sprawy w swoje ręce (wzorem Sikorskiego). Tamci ochoczo "osadzą na tronie" rzeplinoschetynów i ostatecznie zadeklarują całkowitą kontrolę "brukselki" nad naszymi terenami.

Nasza kontra to kilka prostych działań:

Niech nikt się nie odważy najmniejszym paluszkiem tknąć tego g... bo smród z niego będzie potężny. Pilnujmy tego wszyscy.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Komentarz    tygodnik „Goniec” (Toronto)    13 marca 2016

Wprawdzie w mediach, zarówno tych ubeckich, jak i tych życzliwych rządowi – bo generalnie podział coraz wyraźniej przebiega wzdłuż tej linii – od środy aż huczy od komentarzy na temat „sporu” między rządem a Trybunałem Konstytucyjnym – ale żadnego „sporu” tutaj nie ma. To znaczy – oczywiście jest, ale to tylko powierzchnia zjawiska, bo tak naprawdę, to prezes Trybunału Konstytucyjnego, pan prof. Andrzej Rzepliński, krok po kroku realizuje scenariusz wysadzenia w powietrze zarówno wybranego w maju ub. roku prezydenta państwa, jak i rządu utworzonego po jesiennych wyborach, by w ten sposób ponownie doprowadzić do kierowania państwem polityczną ekspozyturę Stronnictwa Pruskiego, za jaką uważam Platformę Obywatelską oraz „Chamów”, to znaczy przedstawicieli największych ubeckich dynastii, którzy w tym celu sprzymierzyli się z „Żydami”, to znaczy – nie tylko z przedstawicielami „lewicy laickiej”, a więc dawnymi stalinowcami w drugim, a nawet już trzecim pokoleniu, ale również z Żydami sensu stricto, to znaczy – z lobby żydowskim w Polsce i za granicą.

RadioMaryja.pl

25 kwiecień 2025

Katolicki Głos w Twoim domu