Komentarz polityczny
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 1158
18 stycznia, na łamach żydowskiego „Forward” Jacob Kornbluh napisał: Gdy Joe Biden ogłosił skład gabinetu, po żydowskim Twitterze zaczął krążyć dowcip - w Zachodnie Skrzydle Białego Domu będzie minjan (czyli wymagane w judaizmie przy odmawianiu modlitwy i czytaniu Tory kworum modlitewne wynoszące 10 mężczyzn). I rzeczywiście – kilkanaście kluczowych stanowisk w administracji Bidena przypadło Żydom, na czele z Ronaldem Klainem - szefem personelu Białego Domu i Dougem Emhoffem - mężem wiceprezydent Kamali Harris (i udziałowcem wielkiej firmy lobbingowej DLA Piper z Los Angeles, obsługującej Hollywood). Klain, w wywiadzie dla „NYT”, zdradził sekret – umówił się z chrześcijańską narzeczoną, że o ile w ich domu będzie choinka, to jednak dzieci zostaną wychowane w wierze mojżeszowej. Sam Emhoff, co do swych przyszłych obowiązków w Białym Domu, jest dziwnie tajemniczy, jednak wg „Forward”: Będzie odgrywał kluczową rolę w administracji. Kamal Harris ujawniła też nadany jej przez synów męża z poprzedniego małżeństwa przydomek - „mamełe”, który w jidysz oznacza „mamusia”. Utworzony przez Joshuę Tauberera portal Govtrack.us uznał ją za najbardziej liberalnego senatora (w rankingu wyprzedziła nawet Bernie Sandersa). Jest za legalizacją marihuany, za imigracją, za kontrolą posiadania broni, aborcją do dziewiątego miesiąca ciąży i razem z Bidenem tworzy najbardziej antykatolicki tandem w historii Ameryki. W pierwotnym zamyśle to ona miała zostać prezydentem. Sprawa skomplikowała się jednak, gdy w prawyborach Partii Demokratycznej otrzymała najgorszy wynik, niewiele ponad 2% głosów. Dlaczego wysunęli ją na to stanowisko? Bo jest córką imigrantów, bo ma męża Żyda i poparł ją Soros. I najważniejsze - nie jest biała.
Czytaj więcej: Krzysztof Baliński: NASI LUDZIE W BIAŁYM DOMU
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 759
Paradoks historii polega na tym, że to ukute przez rasowych marksistów powiedzenie, poniekąd staje się faktem. Pierwsza z brzegu doktryna rodem z ZSRR mówi, że nieważne kto głosuje, ważne kto policzy głosy. Od samego początku powtarzam z uporem maniaka, że w polityce nikt nikomu prezentów nie robi, ale walczy brutalnie o własne interesy. Demokraci na siłę forsowali wybory „kopertowe” i nie robili tego po to, żeby przegrać wybory. W ostatnich wyborach głosowali, jak zawsze Amerykanie, ale głosy liczyli demokraci.
Podobieństw jest znacznie więcej, na przykład w ZSRR i we wszystkich demoludach istniało pojecie przewodniej siły narodu, teoretycznie chodziło o klasę pracującą miast i wsi, ale w praktyce o aktyw partyjny. W USA tę funkcję przejmuje finansjera, korporacje, show biznes i wszelkiego rodzaju „mniejszości”, czytaj uprzywilejowane grupy udające prześladowane grupy, chociaż same zajmują się prześladowaniem. Wymieniony zbiór ma w USA władzę absolutną i tak się składa, że zdecydowanej większość, jak podejrzewam w granicach 70%, stoi po stronie demokratów.
Czytaj więcej: USA to taki ZSRR tylko bardziej kolorowy, Biden to taki Andropow tylko starszy
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 680
Co takiego się stało, że premier Johnson przykręca śrubę, chociaż wcześniej zapowiadał poluzowanie restrykcji? Otóż koronawirus zmutował. Jego nową wariację wykryto podczas badań w hrabstwie Kent w południowo-wschodniej Anglii. Potwierdzono już ponad tysiąc przypadków zakażeń na południu Anglii, a pojedyncze przypadki odnotowano też w Szkocji i Walii. Zdaniem naukowców zmutowany wirus nie został przywieziony z zagranicy, lecz jest rodzimego pochodzenia. Nie wywołuje cięższego przebiegu choroby, ani nie jest bardziej zabójczy. Ma być natomiast bardziej zaraźliwy. Naczelny lekarz Anglii Chris Whitty poinformował, że rozprzestrzenia się on ok. 70% szybciej niż ten znany dotychczas.
Czytaj więcej: Koronawirus 2.0, czyli władza jedzie po bandzie – Katarzyna Treter-Sierpińska
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 672
Mark Zuckerberg za pomocą arbitralnej decyzji zablokował konta Donalda Trumpa na Facebooku i Instagramie. Tym samym technologiczne mega-korporacje osiągnęły niespotykany w historii poziom władzy.
„Szokujące wydarzenia ostatnich 24 godzin pokazują jasno, że Prezydent Donald Trump zamierza wykorzystać pozostały mu na stanowisku czas do podważania pokojowego i legalnego przekazania władzy jego następcy, Joe Bidena” – oświadczył właściciel Facebooka, Mark Zuckerberg. Z platformy usunięto też środowe wpisy Trumpa, ponieważ „uznaliśmy, że ich efekt – i prawdopodobnie także zamiar – sprowokuje do dalszej przemocy”.
Tym samym Facebook, a także podległy mu Instagram zablokował konta Donalda Trumpa przynajmniej na dwa tygodnie, do czasu „pokojowego przekazania władzy” w kraju. Oświadczenia prezydenta, który rozumie „rozczarowanie” i „ból” swoich zwolenników, ale jednocześnie wzywa do pokojowego rozejścia się do domów i respektowania policji uznano za wzywanie do „antydemokratycznej insurekcji”. Na decyzję władz mediów społecznościowych nie ma wpływu nawet ostateczne pogodzenie się Trumpa z wyborczą porażką.
Czytaj więcej: Zuckerberg ucisza prezydenta Stanów Zjednoczonych. Co to oznacza? [OPINIA]
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 779
Wśród wielu imprez kulturalnych związanych z rocznicą wydarzeń marca '68, koncertów, wystaw, spektakli teatralnych i pokazów filmowych, jest niekończąca się lista państwowych mecenasów, a na ich czele Ministerstwo Kultury. Przywołajmy też innych sponsorów: TVP, Poczta Polska, Teatr Narodowy, Teatr Wielki, Teatr Polski, Filharmonia Narodowa, Pomorska i Podkarpacka, Opera Podlaska, Instytut Teatralny.
Czytaj więcej: Krzysztof Baliński: CZY W POLSCE PiS DA SIĘ ŻYĆ? (II)
Strona 6 z 327