Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Ruch narodowy, w tym nawet jego najbardziej radykalne skrzydło, jakim była 'Falanga', zdecydowanie potępiał rasistowską ideologię nazizmu, jako sprzeczną z duchem i moralnością katolicką

Niedawno obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, a już 10 marca mija 9. Rocznica śmierci Edwarda Kemnitza, żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych, uhonorowanego przez Instytut Yad Vashem tytułem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”. O Kemnitzu i innych narodowcach, którzy pomagali Żydom w czasie II wojny światowej, mówi portalowi Fronda.pl Jacek Misztal z UMK w Toruniu*.

 Fronda.pl: 10 marca mija 9. Rocznica śmierci Edwarda Kemnitza, Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata, a przed wojną… ONR-owca. Sprzeczność?

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Polska powstała w konkretnym czasie, miejscu i kręgu cywilizacyjnym. Tworzy ją konkretny obszar w środkowej Europie, ludzie skupieni wokół Narodu Polskiego, oraz  wartości i obyczaje będące częścią Dziedzictwa Narodowego. Wszystko to w całym swoim charakterze zostało przypieczętowane wraz z Chrztem 14 kwietnia 966 roku. Ta data jest początkiem istnienia Państwa i Narodu Polskiego. Wcześniej mowa była jeno o pewnych ludach (słowiańskich, aryjskich) i wspólnotach plemiennych. Dlatego też przeciwnicy katolickiego dziedzictwa Polski kłamią mówiąc, że „chrzest ściągnął na nasz kraj niewolę Rzymu", bowiem przed chrztem nie było Polski. Faktycznie chrzest zjednoczył grupę plemion oraz obalił starą, prymitywną wspólnotę pierwotną. Zastąpił ją Państwem, czyli chrześcijańskim idealnym tworem spajającym połączoną więzami jednego dziedzictwa wspólnotę narodową. Stąd bezbożnym anarchizmem jest głoszenie haseł o potrzebie likwidacji państwa jako instytucji. Każdy, kto krytykuje państwo jako byt, jest zwykłym dzikusem, który z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego. Można krytykować rządy, bo one mogą być dobre lub złe. Można krytykować system, bo także może mieć wady i zalety. Jednakże nigdy nie można krytykować Państwa jako instytucji. 

Polska jest państwem posiadającym Tradycję, czyli wartości tworzące jej Ducha Narodowego. Bez tych świętości, Polska nie jest sobą. Zostały one nadane na chrzcie, i tylko dzięki ich pielęgnacji możemy nazywać się Polakami.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Nasza nacja posiada niechlubną opinię wspólnoty rozbitej na jednostki, które nie poddają się ogólnym celom społeczno-ideowym, tkwiąc w egoizmie i dbaniu wyłącznie o własne interesy. Jako nacjonaliści musimy samokrytycznie przyznać, że Polacy w większości tacy właśnie są, a system demokratyczny i liberalizm zdecydowanie te negatywne cechy pogłębiają. Nie czas i miejsce na zachwyty, jacy to jesteśmy bohaterscy i patriotyczni, bo na naszych oczach trwa demontaż narodu i państwa polskiego, zaś ludzi, którzy z tymi katastrofalnymi zjawiskami walczą, jest kompromitująco mało. W uszach brzmi powszechne zapytanie polskojęzycznego egoisty – co ja z tego będę miał (z boju o Polskę dla Polaków)?

Powyższym stanem narodu radują się nasi wrogowie, lecz co najgorsze pogłębiają go nierzadko ludzie mieniący się nacjonalistami/narodowcami. Popracują nieco w ugrupowaniu narodowym i przy pierwszym niepowodzeniu albo niespełnieniu wybujałych ambicji własnych, uciekają gdzie pieprz rośnie, ginąc z narodowego horyzontu niczym kamfora. Pal sześć, gdy mamy do czynienia z osobnikami przypadkowymi, którzy uważają partię narodową za kolejną szalupę płynącą bezboleśnie po władzę i stanowiska dla swych członków. Każdy rozgarnięty człowiek wie, iż bycie nacjonalistą, to w obecnej dobie panowania kosmopolityzmu i syjonizmu, wybranie żywotu Polaka wyklętego przez polskojęzyczne otoczenie i często krąg tak zwanych przyjaciół lub rodzinę. Łączy się to ze zrezygnowaniem z systemowej kariery zawodowej, szykanami w pracy i szkole, kompletnym niezrozumieniem ze strony głuchych na wszystko rodaków i wreszcie walką wewnętrzną z pytaniem o sens tych poświęceń, jeżeli zwycięstwo przyjdzie być może za kilkanaście-kilkadziesiąt lat lub wcale. Element przypadkowy przyjmie to wszystko niczym pożar wokół siebie i ucieknie. Ale świadomy sytuacji narodowiec, który doskonale wiedział, w co się angażuje i dokąd zmierza? W tym przypadku dezercja stanowi najwyższą formę zdrady i zdziecinnienia. Niech się wstydzi ten, kto wybrał tę żałosną ścieżkę tchórza.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Nie wszyscy lubią czytywać książki historyczne, bo powiadają - co ich obchodzi, co działo się na świecie przedtem, póki ich nie było; i po co przejmować się kłopotami nieboszczyków z dawnych pokoleń, skoro się ma dosyć własnych. Ale zainteresowaliby się od razu nieboszczykiem, choćby bardzo odległym, gdyby pozostał po nim... spadek. Od razu badaliby swoją "genealogię", tj. jak i z kim spowinowaceni byli jego ojcowie i dziadkowie, i jaką majętność, który z nich posiadał. Mało to procesów spadkowych, gdzie przed sądami wywodzi się długie, powikłane genealogie? Bywają nieraz kłopotliwe, bo nie tylko trzeba sięgnąć wstecz w dawne pokolenia, ale szukać przodków po rozmaitych powiatach i województwach, a czasem nawet sięgnąć na drugą półkulę.

Każdy z nas należy oczywiście do jakiegoś rodu. Niegdyś rody przebywały zawsze w pobliżu siebie, z pokrewnych rodów tworzyło się plemię, a z plemion pokrewnych powstawał lud. Np. lud podhalański, laski, Krakowiacy, Kaszubi, Górale, Ślązacy, Kujawiacy i inne polskie ludy. Wszystko to powstało z pokrewieństwa, które po pewnym czasie staje się tak powikłane, że już nikt się w nim nie rozezna; nie sposób wykreślić genealogii, ale trwa tradycja o pochodzeniu od wspólnego przodka.

Z ludów polskich powstał z czasem historyczny naród polski, na zachód od nas czeski, a na wschód ruski. Przeświadczenie o wspólnym pochodzeniu było tak głębokie i mocne, iż w wiekach ubiegłych wymyślono nawet taką świecką legendę, że pochodzimy od trzech braci: Lecha (zwano Polaków Lechitami), Czecha i Rusa. Można by cofnąć się jeszcze dalej, bo każdemu dziecku wiadomo, że wszyscy pochodzimy od Adama i Ewy - i jest to zupełna prawda - ale niech kto spróbuje wysnuć całą swą genealogię od tych pierwszych rodziców! Otóż po tych wszystkich przodkach dźwiga się spadek i chcąc nie chcąc trzeba go przyjąć, w całości wraz z pożytkami i długami, ze wszystkim złem i dobrem, które nam poprzednicy zostawili.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

z książki: Feliks Koneczny, „Święci w dziejach narodu polskiego”, Michalineum, str. 584a

[Ostatni rozdział (15) został przez cenzurę PRL-u wycięty. Zobaczmy, dlaczego. „Najkompetentniejszy w tej materii Polak, Najprzewie­lebniejszy ks. Prymas August kardynał Hlond”, jak określa Go Koneczny, mówi do NAS, do resztek NASZEGO wojska. Podaję to w trzecią rocznicę Katastrofy pod Mirosławcem, gdzie wytłuczono nam kwiat Polskiego Lotnictwa. O MAKu ledwo wspomnę, każdy uczciwy pamięta. Koneczny przytacza też „List otwarty do korpusu oficerskiego” biskupa Zygmunta Łozińskiego. Warto rozpowszechnić ten tekst wśród resztek naszego wojska, wśród resztek (a raczej: początków! ) naszego episkopatu. Są to przesłania najbardziej aktualne, a spisane w mroku triumfu nacjonał-socjalizmu i internacjonał-socjalizmu.  M. Dakowski]

            Miejmyż otuchę, że będzie się w tej naszej kochanej Polsce ożywiało wszystko, co dobre; ale też oby na uwiąd skazane było wszystko, co złe! Oby działały w naszym państwie te tylko siły, które je podnoszą; niechaj zaś bezsilnym okaże się wszystko, co by Polskę miało poniżać i umniejszać jej poważania pośród narodów!

            Oczywiście, że państwo polskie pojmujemy jako zrzeszenie uczciwości, jako twór moralny, a ponieważ jest katolickie, więc ma stosować się do etyki katolickiej, w której określoną jest zarazem moralność cywilizacji łacińskiej. Celem naszym: wprowadzić moralność do polityki, wewnętrznej i zewnętrznej, narodowej i międzynarodowej. Ale jakżeż mogłoby państwo polskie zrobić choćby krok jeden ku temu ideałowi gdyby samo nie było moralnym?