Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Przypominamy z 2011-01-21
Oni wszyscy już byli i nadal są.

Wyrzućmy ich na śmietnik historii. Dla Polski nic dobrego nie zrobili. Ponad 8400 polskich strategicznych zakładów zniszczyli. Obcym służyli. Polskę zdradzili. Oni przehandlowali nam Polskę: staliśmy się ofiarą spisku.

Rząd Mazowieckiego UW od 12.09.1989. Rządził 16 m-cy, przygotował zbrodniczą ustawę o tzw. restrukturyzacji i prywatyzacji, która od 21 lat zabija naród i gospodarkę Polską.

Rząd Bieleckiego KLD od 12.01.1991. Rrządził 11 m-cy i 11 dni. Sprzedał obcym 1208 zakładów.

Rząd Olszewskiego ROP od 23.12.1991. Rządził 6 m-cy i 18 dni. Sprzedał 1 zakład. Zatrzymał prywatyzację. Został odwołany.

Rząd Suchockiej UD od 11.07.1993. Rządził 15 m-cy i 14 dni. Sprzedał obcym 21 strategicznych zakładów.

Rząd Pawlaka PSL od 26.10.1993. Rządził 16 m-cy i 12 dni. Sprzedał obcym 2269 strategicznych zakładów.

Rząd Oleksego SLD od 7.03.1995. Rządził 14 miesięcy. Sprzedał 598 strategicznych zakładów.

Rząd Cimoszewicza SLD 7.02.1996. Rrządził 20 m-cy i 18 dni. Sprzedał 992 strategicznych zakładów.

Rząd Buzka AWS od 31.10.1997. Rządził 47 m-cy i 19 dni. Sprzedał 1311 strategicznych zakładów.

Rząd Milera SLD od 19.10.2001. Rządził 30 m-cy i 15 dni. Sprzedał 548 strategicznych zakładów.

Rząd Belki SLD od 2.04.2004. Rządził 17 m-cy i 29 dni. Sprzedał obcym 477 strategicznych zakładów.

Rzad Marcinkiewicza PIS 31.10.2005. Rządził 8 m-cy i 15 dni. Sprzedał 271 strategicznych zakładów

Rząd Kaczyńskiego PIS od 14.07.2006. Rządził 15 m-cy i 24 dni. Sprzedał 18 strategicznych zakładów.

Rząd Tuska PO rządzi od 7.11.2007. Sprzedał 724 zakłady. Pozostało jeszcze 16 strategicznych zakładów.

Polska utraciła prawie bezpowrotnie cały majątek narodowy.
Jest zbrodnia. A kiedy będzie kara?
Polacy! Pokazałem fakty. Zaufajcie! Nie dajcie się manipulować. Bo sami sobie szkodzicie. Stajecie się kolaborantami. Szkodzicie Polsce. Swoje umysły przestawcie, na polski sposób myślenia.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Artykuł ekonomisty i byłego europosła.

Dr Dariusz Maciej Grabowski

NIE NADSTAWIAJMY DRUGIEGO POLICZKA

Rząd polski, a konkretnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało władzom Ukrainy kwotę 30 milionów złotych na „współpracę rozwojową (…) wzmocnienie kapitału ludzkiego, decentralizację i przedsiębiorczość”. Wiceminister Joanna Wronecka dobitnie nazwała Ukrainę „naszym najważniejszym partnerem we współpracy rozwojowej”, nie wyjaśniając znaczenia tego terminu.
Niepokojący i co najmniej dziwny jest fakt, że tak hojnie przyznaje się publiczne pieniądze na cele, które pozostają w sferze ogólników. Warto również zapytać, jak będzie wyglądała kontrola wydatkowania tych środków. Czy Polska będzie miała coś do powiedzenia w tej sprawie, czy Ukraińcy wydadzą tę kwotę jak uznają za stosowne, nie próbując nawet uzasadniać swoich decyzji.
Polska udzieliła także kredytu Ukrainie (na jakich warunkach, jak oprocentowanego, z jakim terminem spłaty – te informacje zatajono) w wysokości 100 milionów euro. Z kwoty tej 68 milionów euro zostało uruchomione „na budowę i modernizację dróg”, za co odpowiadać będzie Sławomir Nowak (dawniej minister w rządzie PO – kolekcjoner markowych i wypasionych zegarków).
Dlaczego polska polityka zagraniczna, angażując nasze wspólne, ciężko wypracowane pieniądze w sposób szczególny traktuje Ukrainę? Na co liczymy wspierając kraj dotknięty korupcją i nie wymagając jednocześnie od „obdarowanych” czytelnych, jasnych zasad wykorzystania tej pomocy. Osobną sprawą pozostaje partnerstwo w dziedzinie współpracy rozwojowej traktowane tak priorytetowo prze polskie MSZ w stosunku do Ukrainy. Chciałbym poznać choć jeden wspólny, korzystny dla obu stron projekt, który pozwoli mi uwierzyć w dalekowzroczność i słuszność polskiej myśli dyplomatycznej, tak chętnie kierowanej w stronę Ukrainy.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Na świecie trwa międzynarodowa nagonka wymierzona w dobre imię Polski i Polaków. Największym jest elementem jest zespawanie z naszym narodem stereotypu o rzekomym wrodzonym antysemityzmie Polaków, odpowiedzialnych za holokaust. Co gorsza, jak zauważa w swoim nowym tekście opublikowanym na łamach tygodnika „Polska Niepodległa” [przedruk – poniżej] Grzegorz Braun, sami sponsorujemy „badaczy” polskiego antysemityzmu.

Reżyser w swoim felietonie przypomina, że w ostatnim czasie byliśmy świadkami zmasowanej ofensywy pro-izraelskiej ze strony polityków PiS. Mimo tego nie powinniśmy się łudzić, że przyjęcie żydowskiego punktu widzenia odsunie od Polski groźbę realizacji żydowskich roszczeń majątkowych. Niestety zamiast zwalczać rozsiewaną po globie antypolską propagandę, sami finansujemy ośrodki tworzące kłamstwa na temat historii.

Tak było w przypadku newsa, jaki niedawno obiegł świat. Zgodnie z nim „antysemityzm w Polsce szczytuje”. Wszystkie powtarzające taką tezę media (także media z Namibii), oparły swoje sensacje o „ustalenia” jednej z agend Uniwersytetu Warszawskiego: Centrum Badań nad Uprzedzeniami.

„Na czele tego państwowego ośrodka akademickiego, stoi niejaki Michał Bilewicz, wyposażony w dumny tytuł i posadę doktora, których dorobił się chyba właśnie na polskim antysemityzmie – mimo stosunkowo młodego wieku jest to wielce już zasłużony działacz frontu ideologicznego, w swoim czasie red. nacz. pisma Jidełe / Żydek, znany czytelnikom Krytyki Politycznej, Forum Żydów Polskich, no i oczywiście słuchaczom radia (Rynsz)TOK-FM; stypendysta Fullbrighta, zastępca szefa Komitetu Psychologii Polskiej Akademii Nauk, kierownik ww. Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW, udzielający się również aktywnie pod szyldem Forum Dialogu Między Narodami” – pisze w swoim felietonie Grzegorz Braun.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Proces sekularyzacji sprawił, że wśród Żydów zaczął coraz częściej pojawiać się sceptycyzm a wraz z nim pytanie: czy powinniśmy wierzyć, że Morze Czerwone się rozstąpiło i tak dalej? Potrzeba jest matką wynalazków i naprzeciw potrzebie wynikłej z narastania nastrojów sceptycznych w środowiskach żydowskich, wyszła religia holokaustu – mówi w rozmowie z portalem PCH24.pl redaktor Stanisław Michalkiewicz.

Kiedy po raz pierwszy zaczęto przerzucać odpowiedzialność za niemieckie zbrodnie na Polaków?

Trudno jednoznacznie wskazać precyzyjną datę. Gdybym chciał odtworzyć sekwencję wydarzeń, która do tego doprowadziła, to wskazałbym na spotkanie Dawida Ben Guriona z Konradem Adenauerem w Nowym Jorku w roku 1961 podczas którego premier Izraela obiecał kanclerzowi Niemiec, że Żydzi nie będą już przeklinać „Niemców”. Wtedy po raz pierwszy pojawiła się wykładnia, że sprawcami II Wojny Światowej byli „naziści” a nie Niemcy. Wcześniej nikt nie używał słowa „naziści”. Wszyscy wiedzieli, że zbrodni dokonali Niemcy.

Drugie wydarzenie, jakie doprowadziło do eskalacji obwiniania Polski i Polaków za zbrodnie II Wojny Światowej, to przemówienie Gerharda Schrӧdera w roku 2000 po objęciu przez niego w roku 1998 urzędu kanclerza Niemiec. Powiedział on, że „okres niemieckiej pokuty dobiegł końca”. Oznaczało to, że Niemcy nie będą przyjmowały żadnych suplik odszkodowawczych z powodu II Wojny Światowej.

Deklaracja kanclerza Schrӧdera stawiała stronę żydowską w obliczu konieczności podjęcia zasadniczych decyzji. W efekcie doszło wówczas do koordynacji niemieckiej polityki historycznej, która jest obliczona na stopniowe zdejmowanie odpowiedzialności z Niemiec i narodu niemieckiego, z żydowską polityką historyczną, która jest nakierowana na materialne eksploatowanie Holocaustu. Zdecydowano, że w tych warunkach żydowska polityka historyczna może mieć szanse powodzenia, jeśli wytypuje się „winowajcę zastępczego” i do niego zacznie się kierować pretensje odszkodowawcze. Ze względu na to, że spora część zbrodni niemieckich została dokonana na naszym obecnym terytorium państwowym zdecydowano, że to Polska zostanie wykreowana na winowajcę zastępczego.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Zmiany na granicy. Bez decyzji azylowej uchodźcy nie zostaną wpuszczeni do Polski
Fot. Ł. Dejnarowicz/Forum

Ekspresowe rozpatrywanie wniosków o udzielenie azylu oraz brak możliwości wjazdu do Polski bez wcześniejszego uzyskania pozytywnej decyzji – to najważniejsze założenia zmian, które mają pomóc w uszczelnieniu granic.

 Nowe zasady opracowuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Mają one zakończyć proceder wyłudzania wjazdów na teren Polski przez cudzoziemców. Brylowali w tym Czeczeni.

Zmiany w ustawie o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP zapowiedział w „Kwadransie politycznym” na antenie TVP Info Mariusz Błaszczak, szef MSWiA. Jak zaznaczył, zmiany dotyczyć będą „procedur granicznych”. – Chcemy przyspieszyć deportacje tych, którzy nielegalnie wjechali do Polski – powiedział.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita” zmiany będą dla cudzoziemców „kolosalne i dotkną wszystkich chcących wjechać na terytorium RP”. A chodzi o ukrócenie narastającego od lat procederu. Polega on na tym, że cudzoziemcy składają na polskiej granicy wniosek o status uchodźcy i po wjechaniu do Polski, nie czekając na jego rozpatrzenie przez Urząd ds. Cudzoziemców, znikają. Ich celem jest Europa Zachodnia.