Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Nie od dziś wiadomo, że władzę w Europie osiągają ludzie ze wszech miar do tego predysponowani. Ich wiedza, umiejętności rządzenia, otwartość, niezłomność w działaniu i popieraniu demokracji jest dla wszystkich oczywistością.
W rządzeniu nie liczą się przecież żadne pryncypia oprócz tych najważniejszych: narodowych, ojczyźnianych i na końcu europejskich. Dobro obywateli jest ze wszystkich stron oglądane by zapakować go do torby z napisem: Wolność, Bezpieczeństwo, Rozwój. Sama władza jest niczym wobec losu i woli większości. Ta większość decyduje, że władza jest w stanie rządzić oraz mieć taką możliwość. I władza demokratyczna daje przecież w końcu szczęście...

Jakże piękne słowa, które mimo oczywistej ironii chcielibyśmy zawsze słyszeć! Nieprawdaż?

Ale tak naprawdę w Europie i chyba również w USA (a może wszędzie) ukształtowała się pewna elita, która zawsze jest u władzy a ludzi zwykłych traktuje jak motłoch do głosowania: w sumie idiotów, których można byle formą reklamową zmanipulować.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Gospodarka narodowa przeżywa prawdziwe olśnienie. Na przestrzeni wielu dekad lepiej lub gorzej jakoś sobie sami radziliśmy. Aby jako państwo, być jak najmniej zależnym od innych. To co można samemu wyprodukować, to produkowaliśmy. Sprowadzaliśmy towary i surowce niezbędne, których sami nie wytworzymy, bądź o niższej jakości. Od jakiegoś już czasu dowiadujemy się, że to wszystko nie ma sensu. Węgiel bardziej opłaca się importować, nawet z Azji; zapałki, gwoździe, prostą elektronikę. Wszystko importowane. Nie to żebyśmy byli uprzedzeni do zagranicznych towarów. Ale im dłuższa droga od producenta do konsumenta, tym więcej pośredników. A to, plus transport – to duże koszta, wchodzące w skład końcowej ceny towaru.
Po abstrahujmy trochę. Czym się różni kraj podbity atakiem wojennym od wolnego, ale li tylko w kwestii ekonomicznej w skali państwa. Podbity nie jest producentem dla samego siebie, jest konsumentem. To imperium decyduje o dobrach dla ludzi. Ono ustala ceny i reguły. Wszak należy koszta wojenne sobie powetować. Nawet produkty z rodzimych fabryk mogą być eksportowane do nowego władcy, jeśli ten uzna, iż są za wysokiej jakości by „marnować je” dla motłochu. Całkowita zależność od imperium. To jeden z kilku kluczy poddaństwa.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Iwo Cyprian Pogonowski
www.pogonowski.com

Premier Indii, ekonomista z wykształcenia, Manmohan Singh, został uhonorowany wspaniałym bankietem w Białym Domu 25 listopada, 2009. Jest to pierwszy taki oficjalny bankiet od chwili przejęcia władzy przez prezydenta Barack’a Hussein’a Obamy od prezydenta George W. Bush’a, człowieka, który na terenie Iraku nieudolnie toczył najdłuższą wojnę w historii USA i pokazał całemu światu, że kolos amerykański traci siły i wpływy. Ponieważ głównym celem wizyty premiera Indii było wprowadzenie w życie współpracy z USA w pokojowym zastosowaniu energii nuklearnej, niestety w tej sprawie Hindusów spotkał zawód. Naturalnie Azjaci nie wierzą w treść wspólnego komunikatu USA-Indie o ich „strategicznym globalnym partnerstwie,” „o pogłębiającej się obustronnej współpracy w wielu dziedzinach dwóch największych na świecie demokracji,” „o wspólnych ideałach i wzajemnie dopełniających się siłach,” i „o wspólnych wartościach szanowanych przez ich obywateli i wprowadzanych w życie już przez założycieli ich republik.”

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
By objaśnić nieco temat - posłużę się przykładem z życia.
Prawie powszechnie wiadomo, że do prawidłowego życia człowieka potrzebna jest czysta woda, która jest głównym składnikiem ludzkiego ciała i doskonałym rozpuszczalnikiem, w którym jest jądro wszelkiego życia, wszelkiego życia. Dlatego też tyle trudu wkłada się w oczyszczanie wody i eliminowanie zatruć środowiska. Wiadomo, że istnieją oczyszczalnie ścieków, ale na specjalną uwagę zasługują biologiczne oczyszczalnie ścieków, a ich DOBROĆ, oceniana jest przez ryby, które testują końcowy etap oczyszczania. Życie tych ryb w wodzie, zwracanej środowisku jest wynikiem efektów oczyszczalni.
To tyle jeśli chodzi o fakty z przyrodniczej łączki. Dodam jedynie, że na proces biologicznej części oczyszczania, składa się praca drobnoustrojów, celowo hodowanych dla osiągnięcia spodziewanych efektów.

Zupełnie inaczej sprawy się mają, jeśli powyższy proces oczyszczania, przełożymy na dzisiejszą ekonomiczną rzeczywistość z lichwą w tle.
Okazuje się, że rolę kloacznych drobnoustrojów spełniają ludzie, którzy cokolwiek produkują. Jest to karkołomne stwierdzenie, jednak nad wyraz prawdziwe. Wodą w nowej rzeczywistości stał się pieniądz, który w obrocie gospodarczym nazwany jest krwią gospodarki. Jest to określenie prawdziwe, zarówno fizycznie jak i merytorycznie.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Herman Van Rompuy. Zapamiętaj to nazwisko. Jest to pierwszy Prezydent Unii Europejskiej, która to Unia wraz z ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego przez wszystkie 27 państw członkowskich na początku listopada 2009 przekształcona została w rzeczywiste Stany Zjednoczone Europy. Ten prezydent Europy nie został wybrany – został mianowany na tajnym spotkaniu głów rządów 27 państw-członków UE. Wybrali takiego, jakimi są oni sami. Herman Van Rompuy był premierem Belgii. Znałem go, kiedy dopiero z trudnością rozpoczynał swoją karierę polityczną.

Ażeby zrozumieć, kim jest Herman Van Rompuy, powinniście wiedzieć coś o Belgii, małym kraju w Zachodniej Europie – to właśnie prototyp Unii Europejskiej. Belgowie nie istnieją jako naród. Belgia jest sztucznym państwem, stworzonym przez mocarstwa europejskie w 1830 r. jako polityczny kompromis i eksperyment. Kraj ten liczy 6 mln Holendrów mieszkających we Flandrii, północnej części kraju i 4 mln Francuzów, zamieszkujących Walonię, południową część. Belgijscy Holendrzy, nazywani Flamandami woleli w swoim czasie pozostać częścią Holandii, którą byli do 1830, podczas gdy belgijscy Francuzi chcieliby przyłączyć się do Francji. Mimo to i jedni i drudzy zostali zmuszeni zamieszkać razem w jednym państwie.