Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Powojenny sport i propaganda w przestrzeni kosmicznej zaczęły się od wyścigu zbrojeń USA przeciwko Rosji Sowieckiej. Pierwszą fazą tego wyścigu była walka o przechwycenie technologii wojennej Niemiec i zniszczenie fabryk zbrojeniowych na terenach zajmowanych przez Armię Czerwoną pod koniec działań wojennych.

Pamiętam jak w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen pod Berlinem, Niemcy mobilizowali więźniów niby-ochotników za pomocą propagandy obiecującej dobre wyżywienie w podziemnej produkcji nowej broni t. zw. „ognia zemsty” po niemiecku „Vergeltungs feier” czyli V-2. Produkcja ta była pod kierunkiem zbrodniarza wojennego, oficera Waffen SS, Werner’a von Braun’a. Byłem wówczas przekonany, że propaganda o lepszym wyżywieniu była wersją „szwabskiego lub austriackiego gadania,” któremu nie można ufać i nie zgłosiłem się na transport do podziemnej produkcji broni V-2.

Obecnie wiadomo, że pociski rakietowe V-2 są jedyną bronią w historii, która zabiła mniej ludzi w wyniku użycia jej do rażenia Anglików, niż spowodowała śmierć robotników-niewolników w jej podziemnej produkcji. Ponad 20,000 więźniów obozów koncentracyjnych było wówczas zamęczonych na śmierć w produkcji V-2. Wśród nich był bardzo mały procent Żydów, ale najwięcej było Słowian, zwłaszcza Polaków. Stracili oni życie w produkcji broni V-2, której rakieta odegrała ważną rolę w powojennym wyścigu kosmicznym.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Repetitio mater studiorum est – co się wykłada, że powtarzanie jest matką studiów. Dlatego nigdy za wiele powtarzania zbawiennych prawd, zwłaszcza takich, o których nie śniło się filozofom. Swoja drogą, to ciekawe, co takim filozofom się śni, zwłaszcza, że pan prof. Bogusław Wolniewicz twierdzi, że filozofia w ogóle nie jest nauką. To być może - zwłaszcza ostatnio, kiedy coraz więcej filozofów twierdzi, że prawdy nie ma. Skoro prawdy nie ma, to czego właściwie filozofowie mogą nauczać? Wygląda na to, że jakichści własnych urojeń, którym tylko nadają pozory naukowości. Jeden plecie o „duchu”, drugi – o „idei”, rozdziobują poprzedników na coraz to drobniejsze okruszki, mozolnie zrzynają jeden z drugiego i tymi wydzielinami zatruwają środowisko. Ale czy można wierzyć filozofom? Jeśli nawet rzeczywiście nie ma prawdy, to przynajmniej to twierdzenie musi być prawdziwe. A skoro przynajmniej to twierdzenie jest prawdziwe, to znaczy, że prawda jest. Jednak krakowski filozof Jan Hartman chyba tak nie uważa, bo podczas dyskusji z jezuitą Dariuszem Kowalczykiem ujawnił, że skoro jedni, dajmy na to uważają, że aborcja jest zabójstwem, a inni tak nie uważają, to państwo nie ma prawa zajmować stanowiska. Nie jest jednak w swoim poglądzie konsekwentny, bo jako członek–założyciel żydowskiego Zakonu Synów Przymierza, czyli polskiej loży B’nai B’rith, forsuje i popiera zwalczanie przez państwo antysemityzmu przy pomocy kodeksu karnego i niezawisłych sądów, przechodząc do porządku nad okolicznością, że antysemici są temu zdecydowanie przeciwni, bo uważają antysemityzm za pogląd nie tylko uzasadniony, ale i pożyteczny.

Dlaczego zatem w sprawie aborcji państwo nie ma prawa zajmować stanowiska, a w sprawie antysemityzmu – może?

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
“Czy wolno nawracać Żydów? Temat jest drażliwy i stanowi od dawna przedmiot sporów i podziałów wśród chrześcijan, także w Kościele katolickim. Również w dialogu chrześcijańsko-żydowskim pojawia się on często, jawnie lub podskórnie utrudniając relacje między Żydami a chrześcijanami. Nauczanie Kościoła w tej materii uległo poważnej ewolucji, zaś Karol Wojtyła jeszcze jako młody ksiądz nie zgodził się ochrzcić żydowskiego dziecka, zalecając oddanie go Żydom, przez których mogłoby zostać wychowane w wierze ojców.” – pisze Jan Grosfeld, profesor Katedry Współczesnej Myśli Społecznej Kościoła Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, członek Komitetu Episkopatu Polski do Dialogu z Judaizmem, członek zarządu Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, autor m.in. książek “Krzyż i gwiazda Dawida”, “Czekanie na Mesjasza”.

Tekst prof. Jana Grosfelda udostępniony został przez autora stronie internetowej “Hatikvah”, będącej wirtualnym magazynem mającym na celu judaizację polskiego społeczeństwa poprzez takie socjotechniczne hasła, jak “upowszechnianie idei tolerancji wyznaniowej”, “poszukiwanie i nawiązywanie do żydowskich korzeni chrześcijaństwa”, “walkę z antysemityzmem świeckim i religijnym” czy “walkę z antyizraelizmem”.

Prof. Grosfeld w swoich wywodach nie tylko próbuje, ale wprost oskarża chrześcijaństwo, a szczególnie katolicym o wszelkie zło, które wyrządzone zostało – świadomie czy nieświadomie – Żydom. Wyjaśnia on wszystkim, że po ciemnych czasach, a dokładnie po dwóch tysiącach lat panowania w Kościele katolickim zacofania teologicznego, pojawiło się światło mądrości. Oto Kościół katolicki, odrzucając naukę swoich świętych, Doktorów, męczenników, setek papieży i całej rzeszy wiernych, wprowadził rewolucyjne zmiany, a wydarzyło się to przed czterdziestu-kilku laty, gdy odrzucając ten cały swój bagaż Kościół po raz pierwszy zauważył, że błądził, błądził od początku swego istnienia. Po mrocznych czasach świat ujrzał świetlane myśli, a później doświadczył owoców Soboru Watykańskiego II.  “Sobór Watykański II dlatego właśnie stał się wiosną Kościoła, odnowił teologię, odsłonił ponownie światło Bożej miłości” – wyjaśnia maluczkim prof. Grosfeld.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

O odnowieniu ustroju społecznego
i o dostosowaniu go do normy prawa Ewangelii,
w 40. rocznicę wydania encykliki "Rerum novarum" przez Leona XIII
do Czcigodnych Braci patriarchów,
prymasów, arcybiskupów, biskupów i innych ordynariuszy,
utrzymujących pokój i jedność ze Stolicą Apostolską,
także do wiernych chrześcijan katolików świata


Czcigodni Bracia, Umiłowani Synowie.
Pozdrowienie i Błogosławieństwo Apostolskie!


WSTĘP

Czterdzieści lat upłynęło od ogłoszenia znakomitej encykliki Rerum novarum przez śp. Naszego Poprzednika Leona XIII. Z uczuciem radosnej wdzięczności zabiera się cały świat katolicki do należytego jej uczczenia.

I słusznie. Wprawdzie bowiem temu dokumentowi pasterskiej troski sam ten Poprzednik Nasz do pewnego stopnia przygotował drogę swoimi encyklikami już to o początku społeczeństwa ludzkiego, którym jest rodzina i czcigodny sakrament małżeństwa (enc. Arcanum z 10 II 1880), już to o źródle władzy państwowej (enc. Diuturnum z 29 VI 1881) i o jej stosunku do Kościoła (enc. Immortale Dei z 1 XI 1885), już też o głównych obowiązkach obywateli chrześcijańskich (enc. Sapientiae christianae z 10 I 1890), czy przeciw socjalizmowi (enc. Quod apostolici muneris z 28 XII 1878) i błędnej nauce o wolności (enc. Libertas z 20 VI 1888) itp., które dokładnie wyraziły myśl Leona XIII, tym się jednak encyklika Rerum novarum w stosunku do innych odznacza, że bezpieczny sposób załatwienia trudnej sprawy współżycia ludzkiego, tzw. kwestii społecznej, wskazała ludzkości w chwili, kiedy to było pożądane, a nawet konieczne.

Nowy sposób gospodarowania i rozwój przemysłu w całym szeregu państw zmierzał pod koniec w. XIX do coraz większego podziału społeczeństwa na dwie klasy społeczne. Z tych jedna, nieliczna, korzystała z wszystkich prawie udogodnień życia, których tak obficie dostarczały nowoczesne wynalazki. Druga zaś, obejmująca olbrzymią masę robotników, cierpiała przygnieciona straszną nędzą, bezskutecznie próbując wyzwolić się z niej.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Prezydent Obama potwierdził oficjalnie, że będzie udawał, że nie wie o istnieniu monopolu nuklearnego Izraela na Bliskim Wschodzie. Fakt ten opisuje Jason Ditz w dniu 2 pażdziernika, 2009. na stronie internetowej Antiwar.com. Tak, więc nadal w USA będzie „tajemnicą publiczną” („public secret”) fakt, że Izraela posiada monopol nuklearny na Bliskim Wschodzie.

Obietnice prezydenta Obamy mają miejsce mimo tego, że prasa izraelska otwarcie tę sprawę dyskutuje i na przykład 5go czerwca, 2009 korespondent pisma Haaretz, Yossi Meloman zatytułował swój artykuł: „Koszmar Izraela to strata monopolu nuklearnego na Bliskim Wschodzie” („Loss of nuclear monopoly – an Izraeli nightmare”) i pisze, że nie jest jasne czy niedawne wzywanie Izraela do podpisania traktatu o nie-rozpowszechnianiu broni nuklearnych przez zastępcę sekretarza stanu USA, faktycznie oznacza zmianę polityki Waszyngtonu w stosunku do izraelskiego programu nuklearnego.

Autor Meloman wcześniej wątpił w poparcie prezydenta Obamy w sprawie podpisania przez Izrael traktatu o nie-rozpowszechnianiu broni nuklearnej, zwłaszcza po zapewnieniach wydanych w maju 2009, o oficjalnym ignorowaniu przez USA, samego istnienia arsenału nuklearnego w Izraelu. USA nadal rozpościera nad Izraelem skrzydła opiekuńcze oraz blokuje międzynarodową debatę o broni nuklearnej w izraelskim arsenale, mimo tego, że cały świat jest przekonany, że Izrael ma broń nuklearną.