Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Korespondencja z Kijowa.
Wychowanie neonazistowskie młodzieży
Od nowego roku akademickiego (od września) w 2009 roku młodzież ukraińska będzie wychowywana w tradycjach i duchu OUN-UPA. Ministerstwo oświaty i nauki Ukrainy zaakceptowało zmiany do historii Ukrainy dla uczniów 5 – 12 klas szkół średnich. W nowej historii Ukrainy o wiele więcej uwagi będzie poświęcono historii powstania i działalności OUN-UPA jako organizacji, która od 1929 roku walczyła o niepodległą Ukrainę przeciwko okupantom polskim i rosyjskim. Młodzież ukraińska od nowego roku będzie wychowywana na podstawie wzorców z życia i działalności liderów narodowo-wyzwoleńczego ruchu narodu ukraińskiego – Stepana Bandery, Romana Szuchewycza, Dmytra Klaczkiwśkoho, Mykoły Lebedia, Andrija Melnyka i Jewhena Konowalca. Ideologia faszystowska Dmytra Doncowa ma być wbijana do głów młodych ludzi. Młode pokolenia Ukraińców mają być wychowywane na nacjanolistów oddanych sprawie OUN-UPA. Młodzież trzeba uczyć nie myśleniu lecz wykonywaniu rozkazów przełożonych uważają „nowe” elity ukraińskie z kręgu prezydenta Juszczenki.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

"W tym kontekście zastanawia chyba największa transakcja na rynku nieruchomości w bieżącym milenium. Nieruchomość symbol. WTC na Manhattanie w Nowym Jorku."


Na przełomie XX i XXI wieku uzyskano pierwsze wyniki z kilku spektakularnych projektów naukowych.

W lądolodach Grenlandii oraz Antarktydy wykonano wielokilometrowe odwierty. Dzięki nim poznano przeszłość geo-klimatyczną Ziemi sięgającą ok. 800 tys. lat temu. Jednocześnie w tym samym okresie pierwsze sondy kosmiczne dokonały penetracji Pasa Planetoid.

Część wyników tych badań nie jest publicznie dostępna. W szczególności dotyczy to danych o stężeniach w lodowcach irydu, którego głównym źródłem na Ziemi są impakty asteroid. Dane te są dostępne w szczątkowej ilości i dotyczą relatywnie odległej przeszłości. Mimo to, na podstawie ujawnionych informacji, można sformułować teorię, że Ziemia jest cyklicznie bombardowana przez asteroidy, a ostatnich 11 tysięcy lat stanowi antrakt przed kolejnymi zmasowanymi impaktami.

W Układzie Słonecznym krąży ok. 0,7-1,7 mln planetoid o wielkości większej niż 1 km, z których zidentyfikowano określając przybliżone orbity 463152 (4 października 2009). Mniejszych obiektów są miliony. Odkrycia następują bardzo dynamicznie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Zacięcie z jakim "Towarzystwo" wzięło w obronę aresztowanego Romana Polańskiego, obnażyło "moralność" jaką kierują się w życiu rodzimi politycy i artyści.

Przysłuchując się medialnej wrzawie można odnieść wrażenie, że istnieje co najmniej kilka rodzajów pedofilii. Ta z wyższych sfer jest czymś w rodzaju normalnej artystycznej rozrywki, w której agresorzy są automatycznie rozgrzeszeni. Innego rodzaju pedofilia, z litery prawa, wymaga chemicznej kastracji.
Przecieram oczy ze zdumienia, jak "Towarzystwo" dwoi i troi się, wybielając pedofila, oczerniając ofiarę i system sprawiedliwości.
Przypomnijmy, wybitny reżyser został aresztowany w Zurychu, ponieważ przeszło 30 lat temu, upił, naćpał, a następnie zgwałcił 13-letnie dziecko.

Aby uniknąć odpowiedzialności za swój ohydny czyn, Polański uciekł ze Stanów Zjednoczonych i przez wiele lat unikał podróży do krajów mających podpisaną z USA umowę o ekstradycji.
Gdyby napastnikiem nie był celebryta, a sprawa odbyła się gdzieś w krzakach a nie w domu Jacka Nicholsona, pedofil wylądowałby w pierdlu, a sprawiedliwość wymierzyliby mu koledzy z celi. W tym przypadku artyści i politycy protestujący w obronie Polańskiego, uznają, że reżyser w ramach swoich zasług dla kultury, stoi ponad prawem.
Zaciętość z jaką zareagowali minister spraw zagranicznych, minister kultury i artyści podpisani pod listem w obronie pedofila-artysty jest doprawdy zdumiewająca. Doprawdy nie ma w obronie Polańskiego żadnych logicznych argumentów, prócz lukrowania przestępcy i dezawuowania zdarzenia.
Wśród mediów prym w wybielaniu Polańskiego wiedzie TVN, która poświęciła gros czasu sprawie w poniedziałkowych ?Faktach?. Z tego publicystycznego materiału dowiedzieliśmy się, że Polański to wybitny twórca, uciekinier z getta, który zawsze wzrusza się, gdy przyjeżdża do Łodzi.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
17 rocznica śmierci Jędrzeja Giertycha.

Wspomnienia zeszłoroczne link poniżej:
http://zalewska.blog.onet.pl/1,DA2008-10-09,index.html
W tym roku kopiuję fragment „ Europa w niewoli” – Jędrzeja Giertycha.
Warto poznać osobiste wspomnienia Jędrzeja Giertycha.
Dzisiaj w Polsce mamy wszelkiego rodzaju afery i kryzysy polityczne.
Dlatego tekst poniżej ma wielką wartość.
Podkreślenia w tekście moje. MZ

(…)Muszę powiedzieć, że bardzo mi było ciężko i smutno opuszczać kraj. Miałem uczucie dezercji. Oto miliony ludzi żyją w Polsce i przez sam fakt, że w niej przebywają i pracują, służą jej. Ja odchodzę i prędzej czy później przestanę być polskim marynarzem, zacznę pracować dla obcych. Losy Polski rozstrzygają się obecnie w Polsce. Czy wolno schodzić z posterunku? Czy wolno nie uczestniczyć w wysiłku, mającym uratować zbiorową duszę narodu przed wpływem narzuconej Polsce, obcej doktryny i wrogiego systemu politycznego?

Miałem tak głębokie uczucie rozterki, uczucie wątpliwości, czy obowiązkiem moim nie jest zostać w kraju, że utrzymywały mnie na wytkniętej drodze głownie względy natury formalnej. Byłem oficerem marynarki na trzymiesięcznym urlopie. Mogę nie wrócić z powodu przeszkód natury siły wyższej (np. aresztowania), ale nie wrócić dobrowolnie, to byłby zupełnie oczywisty akt dezercji. Oraz byłem emisariuszem polskiego rządu w Londynie. Muszę wrócić, by złożyć sprawozdanie. Oraz muszę zawieźć do Londynu opinie i zlecenia tych działaczy w kraju, którzy mi je powierzyli.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Jędrzej Giertych  
"EUROPA W NIEWOLI"

WSTĘP

Okres czasu, jaki nastąpił bezpośrednio po klęsce wrześniowej był chwilą szczególnie w dziejach Polski tragiczną. Polska, państwo o 35 milionach ludności i o tysiącletniej historii, zawaliła się jak domek z kart. Byliśmy nie tylko pobici, pognębieni, zmiaż­dżeni, ale byliśmy na pozór tego losu warci. Świat cały uważał, że nie okazaliśmy się zdolni do życia, że nasz niepodległy byt państwowy był dziecinną zabawą, że dorwaliśmy się do tej zaba­wy w wyniku niezasłużonego splotu przypadków i że po dwudzie­stu latach tej zabawy spotkało nas to, co nam się należało. Dźwigaliśmy na sobie nie tylko brzemię klęski, ale i brzemię hań­by. A wszak wiedzieliśmy dobrze, że to była hańba nie zasłużona. Wiedzieliśmy dobrze, że jesteśmy narodem wielkiej klasy, że w istocie jesteśmy silni i zdrowi, i że to właśnie splot nieszczęśli­wych przypadków spowodował naszą katastrofę. Dalszy bieg hi­storii miał to potwierdzić. Okazaliśmy się mocniejsi niż o nas myślano, a nikt sobie dziś lepiej nie zdaje sprawy z utajonej, tkwiącej w nas siły, niż naród niemiecki. Hańba zaś niezasłużona - albo na którą zasłużyliśmy sobie winami nie proporcjo­nalnymi do niej - jest bardziej jeszcze bolesna od hańby, na którą się zasłużyło naprawdę. Jest w niej pierwiastek dumy, po­deptanej niesłusznie.

To prawda, że katastrofa wrześniowa była klęską haniebną. Była ona haniebna podwójnie. Po pierwsze, nie dopisaliśmy woj­skowo. Byliśmy nie przygotowani do wojny, jaka nas czekała i mieliśmy dowództwo niekompetentne i pyszałkowato lekko­myślne, a więc w rezultacie nie zorganizowaliśmy naszej obro­ny w taki sposób, by z sił materialnych i duchowych, jakimi rozporządzaliśmy, wykrzesać maksimum namacalnych, opera­cyjnych wyników i by obronę naszą przed - co prawda druz­gocącą - przewagą naszych połączonych wrogów, Niemiec i Ro­sji, co najmniej poważnie przedłużyć. Po wtóre, nie dopisaliśmy politycznie. System wersalski w środkowej Europie, którego isto­tą było istnienie między Niemcami a Rosją bloku w pełni nie­podległych państw o łącznej sile około 90 milionów ludzi, był dziełem polityki polskiej, owocem jej zwycięstwa w wersalskich rokowaniach. To Polska, która była głównym twórcą tego syste­mu, powinna była go organizować i bronić. Polska miała dwa­dzieścia lat na to, by te dziewięćdziesiąt milionów ludzi scementować do zgodnego współdziałania, by sojusz środkowej Europy z Francją zacieśnić, by wpływy polityki niemieckiej i sowiec­kiej na swoim obszarze sparaliżować, by zbliżeniu Niemiec i Rosji przeszkadzać.