Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Niewielu polityków, zarówno za życia, jak i po śmierci, budziło tyle sprzecznych emocji i ambiwalentnych ocen, co Roman Dmowski - jeden z najwybitniejszych polityków polskich, twórca i animator obozu narodowo-demokratycznego. Jako teoretyk i przywódca obozu polskiej prawicy był par excellence politykiem, który niemal całkowicie poświęcił się działalności publicznej. Dziś mija 69. rocznica śmierci Romana Dmowskiego.

Roman Dmowski urodził się 9 sierpnia 1864 r. we wsi Kamionek, będącej obecnie prawobrzeżną częścią Warszawy. Ojciec Romana - Walenty, wywodził swój rodowód z drobnej szlachty podlaskiej. Chociaż przez całe życie ciężko pracował, początkowo jako brukarz, dzierżawca jezior: Skaryszewskiego i Gocławskiego, i sprzedawca ryb, a następnie jako właściciel własnego przedsiębiorstwa, to pod koniec życia udało mu się uzyskać pewną niezależność materialną. Również matka - Józefa z Lenarskich, pochodziła z drobnej szlachty mazowieckiej, a jej dzieciństwo upłynęło w biedzie i ciężkiej pracy.
Biografia pełna paradoksów
Pochodzenie społeczne i środowisko rodziców, miejsce zamieszkania, zawód ojca, kultywowane tradycje i surowy klimat wychowawczy domu rodzinnego w istotny sposób wpłynęły na rozwój duchowy i system myślenia Romana Dmowskiego. Nie sposób pominąć innych cech: uporu, konsekwencji, pracowitości tak charakterystycznej dla ludzi z przedmieścia. Zarówno cechy osobowe i preferowanie w działaniu dedukcji, a nie indukcji, poleganie na doświadczeniu i podporządkowanie ideologii bieżącym działaniom politycznym miały też znaczący wpływ na rozwój intelektualny, psychiczny i moralny przyszłego przywódcy Narodowej Demokracji.
Biografia Dmowskiego pełna jest paradoksów. Roman już w wieku pięciu lat nauczył się czytać, ale podczas nauki w gimnazjum nie był zbyt pilnym uczniem. Zapewne bunt przeciwko rusyfikacji szkolnictwa, widoczny po objęciu przez Aleksandra Apuchtina w 1879 roku stanowiska kuratora warszawskiego, oraz panujący wówczas system wychowawczy nie sprzyjały systematycznej edukacji i potęgowały wśród młodzieży szkolnej nastroje buntu połączonego z odczuwaną na co dzień krzywdą narodową.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Ks. prof. Józef Kruszyński
Tytul     Talmud - co zawiera i czego naucza
Autor     Ks. prof. Józef Kruszyński
Miejsce wydania     Krzeszowice
Wydano w roku     2001
ISBN     83-88020-32-3
Wydawnictwo     Dom Wydawniczy "Ostoja"
Warszawa 1925 r.


Ks. Józef Kruszyński (1877-1953) - profesor i rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w latach 1925-1933, biblista, jeden z największych znawców problematyki żydowskiej w międzywojennej Polsce.
Jego publikacje z dziedziny żydoznawstwa to m. in.: Żydzi i kwestia żydowska, Włocławek 1920; Dążenia żydów w dobie obecnej, Włocławek 1921; Polityka żydowska, Włocławek 1921; Żargon żydowski, Włocławek 1921; O narodowy język żydów, Włocławek 1921; Żydzi a Polska, Poznań 1921; Religia żydów spólczesnych, Włocławek 1923; Rola światowa żydostwa, Włocławek 1923; Dlaczego występuję przeciwko żydom?, Kielce 1923; Niebezpieczeństwo żydowskie, Włocławek 1923; Antysemityzm, Antyjudaizm, Antygoizm, Włocławek 1924, Żydzi a świat chrześcijański, Włocławek 1924; Stanisław Staszic a kwestia żydowska, Lublin 1925; Talmud co zawiera i co naucza, Lublin 1925.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Portal internetowy www.popieluszko.pl poświęcony ks. Jerzemu Popiełuszce to wspólna inicjatywa Instytutu Pamięci Narodowej i Narodowego Centrum Kultury. Jej celem jest przypomnienie i ugruntowanie w świadomości społecznej, postaci niezłomnego duchownego. Portal powstał jako jeden z elementów akcji społeczno-edukacyjnej „Prawda jest nieśmiertelna xJ”.

19 października 1984 r. po mszy w parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy, w drodze do Warszawy, ks. Jerzy Popiełuszko wraz z prowadzącym samochód marki Volkswagen Golf Waldemarem Chrostowskim zostali zatrzymani (w miejscowości Górsk), a następnie uprowadzeni przez trzech przebranych w uniformy milicji drogowej funkcjonariuszy SB (Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala, Waldemar Chmielewski), działających w ramach Samodzielnej Grupy „D” (od słowa dezintegracja) IV Departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Od tego momentu ślad po księdzu urywa się. Co tak naprawdę działo się w tym czasie z porwanym, tego nikt nie wie, a na pewno do tej pory nie ujawnił. 21 października powołano w Ministerstwie specjalną grupę mającą zbadać sprawę porwania (teoretycznie wtedy jeszcze nie wiedziano o śmierci kapłana). W jej skład wchodzili między innymi doświadczeni funkcjonariusze IV Departamentu MSW (Zenon Płatek, szef tego departamentu, oraz jego zastępca Adam Pietruszka). Polityczne decyzje w kwestii ujawnienia tego, że wśród zatrzymanych jako sprawcy porwania znaleźli się funkcjonariusze SB, zapadły 24 października. Ich nazwiska ostatecznie zostały ujawnione trzy dni później. Po upływie tygodnia (30 października) z zalewu koło tamy we Włocławku wyłowiono zwłoki, które zidentyfikowano jako zwłoki ks. Jerzego. Dokumenty milicji opisują to zdarzenie następująco: „O godzinie 17.00 [...] przystąpiono do wydobywania zwłok mężczyzny [...] przy użyciu płetwonurków. Przed ich wydobyciem, jak wynika z oświadczenia płetwonurka Krzysztofa Mańko, [...] ubrane były w sutannę, zwrócone twarzą w kierunku jazu, z obciążeniem nóg”1. Górsk - krzyż w miejscu porwania ks. Jerzego Popiełuszki

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

prof. Jerzy Przystawa 

Czemuż nie mogę jak trup z wezgłowia
Powstać i głową ruszyć potężną,
Jako trup powstać i piciem zdrowia
Z grobu poruszyć Polskę orężną?

(Juliusz Słowacki, “Gdzie światła górą…”)
Instytut Pamięci Narodowej, z okazji 25. rocznicy morderstwa księdza Jerzego Popiełuszki, uruchomił w internecie “pokój księdza Jerzego”" (http://www.popieluszko.pl) i znajdujemy tam Jego słowa: “kłamstwo zawsze kona szybką śmiercią”. Kapłan “Solidarności” był człowiekiem dzielnym, a przez to optymistą i z pewnością nie mógł mieć najmniejszego przeczucia, że Jego własna śmierć może się stać dowodem na to, że wcale nie, że kłamstwo może żyć długo, szczególnie wtedy, gdy w jego podtrzymywaniu zainteresowane są potężne siły.

Od 19 października 1984 przyszło na świat nowe pokolenie Polaków i pokolenie to nawet pokończyło studia –cały czas karmione bezsensowną legendą o męczeństwie i zamordowaniu Jerzego Popiełuszki. Stworzono monstrualną gorę kłamstw, równie absurdalnych jak wyskoczenie skutego kajdankami Waldemara Chrostowskiego z auta pędzącego z szybkością 100 km/godzinę, uciekającego jakoby przed urojoną pogonią. Dla każdego przytomnego człowieka cała ta historia od początku była bezsensowna, nic tu nie trzymało się kupy, wszystko urągało zdrowemu rozsądkowi. Ale ten absurd sytuacyjno-logiczny podtrzymywany jest przez ćwierć wieku przez wszystkie “autorytety”, które potem zgodnie zasiadły przy Okrągłym Stole, aby pisać scenariusz przyszłej historii Polaków. Z tego powodu, od pewnego czasu, pojawia się określenie mordu na Jerzym Popiełuszce, jako “mordu założycielskiego III RP”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Oczekiwaniu na wejście w życie traktatu lizbońskiego towarzyszą takie emocje, że europejsy zapominają, iż pośpiech jest wskazany tylko w dwóch przypadkach: przy biegunce i przy łapaniu pcheł i popędzają czeskiego prezydenta Wacława Klausa. Na szczęście ten wielki czeski patriota i dobry Europejczyk (tak, tak – bo dobry Europejczyk jest przeciwnikiem Eurokołchozu, tak jak dobry Rosjanin był wrogiem Związku Sowieckiego, a dobry Polak – przeciwnikiem PRL) nic sobie z tego nie robi. Przywołując na pamięć starożytną wskazówkę cunctando rem restituere, co się wykłada, by sytuację ratować zwlekaniem, najwyraźniej czeka z ratyfikacją na wybory w Wielkiej Brytanii w maju przyszłego roku, które mogą przynieść zwycięstwo konserwatystom. Ci zaś odgrażają się, że zarządzą referendum, które brytyjskie europejsy mogą przegrać, no a wtedy… Zatem – aby do maja! Ta myśl zdaje się przyświecać prezydentowi Klausowi, a jeśli i czeski Trybunał Konstytucyjny jego intencję zrozumie, to badanie zgodności lizbony z czeską konstytucją też może się przeciągnąć, bo jużci – konstytucja – rzecz święta i w ogóle nie ma nic gorszego, niż złamane prawo.

Oczywiście nie u nas, bo u nas gangi naszych okupantów, które zdążyły porazić korupcją WSZYSTKIE, bez wyjątku instytucje publiczne w Polsce, nie tylko prawo mają za nic, ale nawet najsolenniejsze przysięgi z „tak mi dopomóż Bóg” – o czym mogliśmy się przekonać naocznie w ostatnią sobotę.