Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Podstawową rzeczywistością jest gwarantowane obopólne zniszczenie Rosji i USA na wypadek wymiany salw nuklearnych przez te dwa państwa. Jasno i przekonywująco pisze o tym profesor Ted Galen Carpenter, wice prezes działu obrony i polityki zagranicznej instytutu „CATO” w Waszyngtonie w artykule 3go września, 2008, pod tytułem „The Limits of Deterrence.” („Granice Możliwości Odstraszania”) opublikowanym na Internecie „National Interest.”
W artykule tym autor zwraca uwagę na fakt, że gwarancje wydawane przez NATO w rzeczywistości są gwarancjami wydawanymi przez USA i obecna wartość tych gwarancji przypomina wartość gwarancji wystawionych Polsce przez Francję i Brytanię w 1939 roku. Poza równowagą terroru w rachubę wchodzi jak ważne dla gwaranta jest państwo objęte gwarancją.
W czasie Zimnej Wojny Europa Zachodnia była ważniejsza dla USA niż dla Sowietów. Główne gwarancje Stanów Zjednoczonych w czasie Zimnej Wojny obejmowały Europę Zachodnia i dzięki temu USA wygrały. Wówczas Europa Zachodnia była uważana w Waszyngtonie za region tak kluczowy dla bezpieczeństwa i dobrobytu Ameryki, że wart był ryzyka wojny nuklearnej, według profesora Carpenter’a.
Profesor Carpenter był ostatnio współautorem artykułu pod tytułem „Ucieczka z Cmentarza Imperiów: Strategia Ewakuacji Afganistanu,” oraz artykułu opublikowanego w „Capitol Hill Briefing” 25 września, 2009 pod tytułem „Powody Ewakuacji z Afganistanu.,”

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Mała Irlandia w nierównej walce została upokorzona i pokonana. Upokorzona, bo poddana zmasowanej międzynarodowej presji i szantażowi, dezinformacji i manipulacjom, zgodziła się w końcu na traktat, który niedawno odrzuciła jako godzący w jej narodowe interesy, tradycję, kulturę i wiarę. Zgodziła się teraz na traktat lizboński, który od czasu pierwszego referendum kilkanaście miesięcy temu nie został zmieniony nawet o przecinek.

Irlandia została zastraszona, a strach jest złym doradcą. Europa zaś "odetchnęła z ulgą". Jej funkcjonariuszom udało się spacyfikować irlandzki bunt za kilka bezwartościowych w świetle prawa, ustnych obietnic. Irlandczyków zastraszono wszelkimi możliwymi plagami, marginalizacją, sankcjami. Irlandię sterroryzowano. Unijna międzynarodówka przekazała na cele propagandy traktatu ogromne środki finansowe, techniczne i materialne, zamiast wesprzeć tymi środkami gospodarkę tego państwa znajdującą się w kryzysie. Irlandię zmuszono więc, by po roku "demokratycznie" zaprzeczyła sama sobie.
To, czego dopuszczono się w Irlandii i wobec jej mieszkańców, jest klęską demokracji, która we współczesnej Europie pozostaje już tylko wyświechtanym frazesem. Drugie referendum ośmieszyło Irlandię, instytucję narodowego referendum i kolejny raz dowiodło fikcji oraz lekceważenia przez unijne państwo reguł współżycia międzynarodowego i braku szacunku dla narodów państw europejskich.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Piotr Sutowicz
W 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej
Żyjemy tu i teraz, często nie zastanawiamy się nad naszymi korzeniami, dzieci miewają problemy z przypomnieniem sobie imion swych dziadków, rodzice zaś nie są skłonni do budowania swoistej rodzinnej tradycji. Upraszczając opis można powiedzieć, że braki zaczynają się w momencie wizyty rodziny u krewnych na wsi, kiedy ciekawskiemu kilkulatkowi nie ma kto wytłumaczyć, iż grusza, pod którą usiadł, pamięta jego ojca w tym samym wieku, a posadził ją wuj na okoliczność jakiegoś ważnego rodzinnego wydarzenia.

Jeżeli taka sytuacja przedstawia się w najmniejszych kręgach rodzinnych, które, jak się wydaje, najbardziej nadają się do roli wychowawcy młodego pokolenia, to inne instytucje stojące przed zadaniem kreowania pamięci historycznej, mają niezwykle utrudnioną rolę. Oczywiście otwarte pozostaje pytanie, czy sposób, w jaki to robią, jest najwłaściwszy. Często młody człowiek nieprzygotowany przez rodzinę do odbioru historii jest zmuszony do uczestniczenia w słynnych „akademiach ku czci”, które traktuje jak kolejny element opresji szkolnej. Zadania wychowania historycznego zdają się również nie wypełniać masowe media ze swą tendencją do podważania i dekonstrukcji wszystkiego, co buduje jaką taką świadomość narodową, opartą o świadomą recepcję własnej historii. W tym miejscu rodzi się pytanie, czy już zaczynamy być narodem bez historii, a więc takim, który nie będzie miał również przyszłości? Z perspektywy jednego życia nie można tego powiedzieć, z pewnością tendencje jednak już na pierwszy rzut oka wydają się niepokojące.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Rozmowa Arkadiusza Skudlarskiego z profesorem Adamem Wielomskim na temat współpracy Polsko-Ukraińskiej, przeprowadzona 10.10.2009 roku.

AS: Jeśli chodzi o możliwości dalszej współpracy Polski i Ukrainy, co się zmieniło? Wiadomo, że Polska była bardzo zaangażowana w tej współpracy i mocno darzyła do zbliżenia Polski i Ukrainy. Było to określone, jako partnerstwo strategiczne. Czy Polska powinna zmienić swoją strategię polityczną wobec Ukrainy?

AW: Polska od początku prowadziła wobec Ukrainy złą politykę, traktując ją jako partnera strategicznego. To się bierze z kilku przesłanek pozamerytorycznych, również ideologicznych. To jest forma romantycznego mesjanizmu, piłsudczyzny na wschodzie. To bardzo widać w ekipie PiS-u, która w tej tradycji jest wychowana, ale pojawia się pytanie, czy jest to stały i pewny partner? Ja osobiście nie wierzę w trwałość państwa ukraińskiego, jako samodzielnego bytu politycznego, dlatego, że poza Juszczenką, który dążył do usamodzielnienia się Ukrainy opierając się na Stanach Zjednoczonych, pozostałe siły polityczne nie przejawiają wizji samodzielności politycznej Ukrainy, a Juszczenko posiada 4 do 6% poparcia społecznego i jego po prostu już nie będzie. Po drugie, Polska popełnia błąd właśnie popierając Juszczenkę, a więc polityka, który z natury rzeczy jest skazany na porażkę, który w jego kraju jest kompletnie niezrozumiały, nieakceptowany i nie ma żadnej przyszłości. Polska powinna stawiać na realne byty polityczne na Ukrainie, a realne byty polityczne to jest oczywiście Tymoszenko i Janukowycz.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

www.pogonowski.com

Kontrowersyjna w Norwegii Nagroda Nobla Prezydenta Obamy była przyznana laureatowi dzięki staraniom Thorbjorn’a Jagland’a, prezesa Komitetu Nagrody Nobla. Obecnie w Norwegii ma miejsce dochodzenie jak doszło do wyboru Barrack’a Hussein’a Obamy na laureata Ngrody Nobla, wkrótce po wyborze jego na prezydenta USA. Gazeta „The Wall Street Journal” z 19 października, 2009 zamieściła artykuł pod tytułem „Norweg Ostro Krytykowany za Wybór Laureata Nagrody Nobla” w osobie prezydenta Obamy.

Jagland obecnie w wieku lat 58, jest byłym premierem Norwegii, a obecnie jest prezesem Rady Europy, która popiera demokrację i prawa człowieka na kontynencie europejskim. Jagland odegrał główną rolę w przyznaniu prezydentowi Obamie Nagrody Nobla na rok 2009 i teraz twierdzi, że oskarżenia jakoby on sam był odpowiedzialny za ten wybór, są niczym innym jak częścią rozgrywek politycznych w Norwegii. Wybór laureata Obamy był jakoby jednogłośny.Jagland powiedział w biurze Rady Europy w Strasburgu, że „Jeżeli człowiek nie jest zdolny pobrania odważnej decyzji, to nie jest w stanie wskazywać „dobrą drogę.” Jeżeli człowiek boi się krytyki lub debaty, to nie nadaje się do działalności politycznej.” Jak się okazuje przyznanie nagrody Obamie spowodowało dyskusje i dowcipy na całym świecie, porównujące rozmaite niefortunne zdarzenia do tej nagrody.