Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Niedawno głos zabrał jeden z najwybitniejszych intelektualistów w Polsce, czyli Władysław Frasyniuk (jak był w nieboszczce Mumii Wolności i Partii Demokratycznej, to musi być wybitnym intelektualistą, nieprawdaż?). Pan Władysław, który swego czasu Wojciechowi Wierzejskiemu (temu samemu, który po heroicznym boju wyborczym przegrał ze stołecznym reprezentantem Gamoni i Krasnoludków) powiedział jak na intelektualistę przystało: „Bo cię trącę chłopcze”, teraz postanowił zawalczyć o chłopski elektorat zalecając: „Walić chłopów, walić, bo dalej będą podtrzymywać polskie kompleksy i udowadniać, że Polacy nie pochodzą od małpy, ale od chłopa”. Stwierdził też, że chłopi częściej „dobijali powstańców i ściągali kamasze, niż brali udział w walce o wolność”. Z kolei PSLowcy zawyli niczym ranne wilki i zapowiedzieli dobicie jednego z najwybitniejszych intelektualistów, a może i zdarcie z niego kamaszów na ogólnopolskie Dożynki. Na sejmowego Borynę- Jarosława Kalinowskiego kamaszki po Panu Władysławie akurat powinny pasować. Nawet słomy w nich nie trzeba będzie wymieniać.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Rolnicy w północnej i zachodniej Polsce podpisują niekorzystne umowy na dzierżawę ziemi pod elektrownie wiatrowe. Gdyby chcieli wycofać się z kontraktu, ryzykują utratę dorobku całego życia
Ponad dwa tysiące euro rocznie z tytułu dzierżawy ziemi - to argument, który przekonuje rolników do podpisywania umów przedwstępnych na oddanie części swoich gruntów pod budowę elektrowni wiatrowych. Tymczasem taka umowa może ich doprowadzić do bankructw i utraty gospodarstw. Rolnicy w wielu regionach Polski już takie umowy pozawierali, a teraz nie wiedzą, jak wydostać się z pułapki. Prawnicy radzą tym, którzy dostali podobne dokumenty do podpisania, aby tego nie robili. Dzierżawcy mają jeden wzór umowy dla wszystkich kontrahentów i nie chcą ich zmieniać. Niewykluczone, że cała operacja może służyć skupowaniu ziemi przez zagraniczne firmy.


Fermy wiatrowe budowane są już m.in. na Pomorzu, ale przedstawiciele firm energetycznych szukają gruntów pod nowe inwestycje w zachodniej Polsce, jak również w północnych regionach kraju. Na terenie północnego Mazowsza oraz Warmii i Mazur aktywna jest zwłaszcza spółka Nowa Energia z Gdyni, która podpisała przedwstępne umowy z rolnikami przynajmniej w kilku gminach. Firma chciałaby budować fermy wiatrowe m.in. pod Nidzicą, Ciechanowem i Przasnyszem. Spółka Nowa Energia okazała się na tyle skuteczna, że w niektórych wsiach umowy o dzierżawie gruntu podpisywali niemal wszyscy rolnicy, którym to zaproponowano. Dopiero teraz właściciele gospodarstw zorientowali się, czym może grozić taka umowa.

Bo czynsz ma być wysoki
Rolnicy, którzy podpisali umowy, nie chcą się wypowiadać pod nazwiskiem, bo w umowie znalazł się zapis, że jej treść ma być zachowana w tajemnicy. I teraz boją się, że gdyby oficjalnie się poskarżyli, to mogliby zostać pozwani do sądu. Ale z ich opisów widać, że Nowa Energia wykorzystała naiwność tych osób i ich brak znajomości prawa. - Podpisałem umowę, bo obiecano mi, że będę dostawał bardzo duży czynsz w wysokości 2,4 tys. euro rocznie - usłyszeliśmy od jednego z rolników. - To nawet teraz ponad 7 tys. złotych. Dla mnie to ogromna suma - dodaje. Ale wielu rolników liczy na otrzymywanie o wiele większych pieniędzy, bo na ich gospodarstwach miałoby stanąć nawet kilka wiatraków. Jeden ma zajmować grunt o powierzchni nie większej niż 1 hektar. Ale nie zwrócili uwagi na zapis w umowie, że 2,4 tys. euro dzierżawy przysługuje nie za jeden wiatrak, ale za jeden megawat zainstalowanej mocy. I te, na razie wirtualne pieniądze, działają na wyobraźnię, bo często dochody z dzierżawy byłyby wyższe od tych osiąganych z produkcji rolniczej. - Przychodzili do nas młodzi, elegancko ubrani ludzie, wygadani i robili wodę z mózgu. Roztaczali przed nami piękne wizje, jak to wszystkim będzie dobrze, i umowy podpisywaliśmy - opowiada inny z rolników, który także zgodził się na dzierżawę części swoich gruntów. Ogromnym atutem oferenta w oczach rolników było i to, że umowa ma obowiązywać przez 30 lat i przez tyle lat rolnicy mieliby dostawać pieniądze.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

9 stycznia ubiegłego roku na moim blogu napisałem recenzję „Wspomnień” autorstwa generała Piotra barona Wrangla, jednego z głównodowodzących siłami kontrrewolucji antykomunistycznej podczas wojny domowej w Rosji. Rewolucja bolszewicka i wojna domowa w Rosji są dla mnie jednymi z najciekawszych epizodów w historii świata. Wszak po zwycięstwie w ojczyźnie Puszkina komunizm dwadzieścia pięć lat później zatriumfował w połowie Europy. Z tym większym zainteresowaniem sięgnąłem po książkę, której autorem jest Dariusz Wierzchoś „Generał Piotr Wrangel. Działalność polityczna i wojskowa w latach rewolucji i wojny domowej w Rosji”. Wszak warto wiedzieć jak walczył z komunizmem i jakie poglądy polityczne miał jeden z tych Rosjan, który po dziś dzień jest symbolem oporu wobec komunizmu.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Na stronie Frondy znajduje się polskie tłumaczenie bardzo dobrego i kompleksowego tekstu o Traktacie Lizbońskim autorstwa prezydenta Czech Vaclava Klausa.

 

O co chodzi w politycznej wojnie o Traktat Lizboński? Prezydent Czech Vaclav Klaus napisał tekst, z którego możesz się tego dowiedzieć. Polskie tłumaczenie tylko na Fronda.pl.

Zadziwia mnie, ile osób pyta mnie dzisiaj, co to właściwie jest Traktat Lizboński. Ileż z tych osób przyznaje, że nie potrafią powiedzieć o nim nawet  kilku prostych słów swoim dzieciom czy dziadkom. I wszyscy dodają: gdyby mógł Pan nam to w prosty sposób objaśnić. To nie takie łatwe, ale spróbuję to wyjaśnić.


1. Unia Europejska (teraz UE, wcześniej Wspólnota Europejska WE, dawniej Europejska Wspólnota Gospodarcza, EWG) definiowana jest na podstawie traktatów -umów] zawartych między państwami członkowskimi. Nazywane są one zazwyczaj od miejsc, gdzie zostały przyjęte. Pierwszym był Traktat Rzymski w 1957 roku. Ostatnim był Traktat z Nicei z 2001 roku.

2. Wszystkie traktaty - z wyjątkiem pierwszego - są rozwinięciem i zmianą traktatów wcześniejszych, jako osobne dokumenty nie mają sensu. Nie można ich właściwie zrozumieć, jeśli nie mamy obok traktatu je poprzedzającego.
Każdy traktat oznacza tu drobne,  w tym wypadku zasadnicze, posunięcie procesu integracji europejskiej w kierunku większej unifikacji i centralizacji, a co za tym idzie, osłabienia pozycji i kompetencji państw członkowskich*.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Nowy plan regulacji giełdy i finansów w USA ma być nadzorowany przez specjalny urząd do sprawdzania działalność firm, których bankructwo zagraża całemu systemowi finansowemu. Plan ten był przedstawiony przez ministra skarbu USA, Timothy Geithner’a oraz był dyskutowany 27 marca, 2009, na programie „Demcracy Now,” przez znanego ekonomistę James’a Galbraith’a, autora wielu dzieł na temat polityki ekonomicznej i syna słynnego ekonomisty z czasów prezydenta Kennedy, John’a Kenneth’a Gilbright’a, byłego ambasadora USA do Indii, który krytykował ówczesną politykę finansową „wielkich zarobków dla kilku miliarderów za cenę zaniedbywania infrastruktury i usług socjalnych dla całego społeczeństwa.”

Minister skarbu USA przy rządzie prezydenta Obamy, Timothy Geithner, jest autorem nowego planu, pierwszego od czasów wielkiego kryzysu z 1929 roku. Jego plan regulacji giełdy i finansów w USA, ma działać pod nadzorem specjalnego urzędu do sprawdzania działalność kluczowych firm. Plan ten komentował ekonomista James Galbraith, autor niedawno opublikowanych książek zatytułowanych: „Drapieżne państwo: Jak Konserwatyści Porzucili Wolny Rynek i Dlaczego Liberałowie Powinni Uczynić to Samo,” oraz „Nie Ma Powrotu do Normy.”