Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

"Jeśli postępujesz,tak jak większość ludzi, to zatrzymaj się i zastanów, gdzie zrobiłeś błąd"
- Marek Dziewiecki

"Jedną rzeczą jest odkryć prawdę, inną zrozumieć ją, a jeszcze inną wszczęcie działania. Prawda jako taka nie ma wartości dopóki nie jest wykorzystana lub zastosowana."


Jedną z największych trudności, jaka stoi na drodze do wolności, jest nauka samodzielnego myślenia, niezależnie od tego, co myślą inni.

Instynktownie czujesz, że tak naprawdę to nikomu na Tobie nie zależy tak bardzo, jak Tobie na sobie samym. Mimo to nadal pytasz innych, co jest najlepsze dla Ciebie, zamiast zapytać siebie. Dzieje się tak dlatego, że żyjemy w świecie, w którym każdy mówi nam co mamy myśleć, ale nikt nam nie mówi, w jaki sposób mamy myśleć. Codziennie bombardują nas reklamy, dane finansowe, polityczna propaganda i dyktaty religijne. Presja, byśmy dopasowali się do reszty, rośnie. Przez większość życia nie podejmujemy żadnych ważnych decyzji, powoli popadając w rutynę.
Zrozum, że kiedy nie myślisz, to pozostawiasz swój umysł otwartym dla tych, którzy pomyślą za Ciebie. Najczęściej niezauważanym niebezpieczeństwem jest grupa sępów, która manipuluje społeczeństwem dla swoich zysków. Jeśli żyjesz tylko po to, by jakoś dawać radę, to ryzykujesz, że porwie Cię prąd społeczeństwa, którego los już został przesądzony.

Posiadanie "frajera, który rodzi się każdego kolejnego dnia" to nieskończone źródło pieniędzy i władzy. Nasze elity kształtują społeczeństwo, ponieważ uczą ludzi jak uruchomić machinę, ale nie uczą ich zadawania pytań w stylu: ale czy ta machina jest dobra dla nas? Oto przykład: nasz system edukacyjny uczy o seksie, narkotykach i multikulti już w czwartej klasie podstawówki, ale o korzystaniu z książeczki czekowej uczniowie dowiadują się dopiero w szkole średniej! System tworzony przez Elitę ma produkować ludzi, których łatwo kontrolować i czerpać z nich zysk. Elita nie potrzebuje ludzi świadomych, którzy widzą prawdę pomimo kłamstw mediów, wykresów z Wall Street czy obietnic rzadowych. I przede wszystkim, Elita nie chce ludzi, którzy informują się nawzajem o iluzji, w której przyszło im żyć.

Czy Twoje myśli rzeczywiście są Twoje? Uwielbiam zadawać to pytanie całkowicie zindoktryzowanym ludziom.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Pobrane

"Edukuj i informuj całe masy ludności.

Oni są jedyną pewną formą przetrwania naszej szeroko rozumianej wolności"



Trzeba mówić całą prawdę o historii Polski. Tak też w dniu dzisiejszym przypada rocznica zamachu majowego, puczu majowego – zbrojnego zamachu stanu w Polsce dokonanego w dniach 12–15 maja 1926 w Warszawie przez marsz. Józefa Piłsudskiego.  Zamach majowy był rokoszem wojskowym przeciwko legalnej władzy wybranej demokratycznie. Obalono rząd Wincentego Witosa, ludowo-narodowo-chadecki. W pierwszym rządzie po zamachu, w rządzie Kazimierza Bartla, nie tylko on sam ale i na 12 ministrów aż 5 było masonami: August Zaleski (MSZ), Wacław Makowski (Min. Sprawiedliwość), Stanisław Jurkiewicz (Min. Pracy), Kazimierz Bartel (Min. Kolei), Hipolit Gliwic (Min. Przemysłu). W dalszych rządach pomajowych udział masonów rósł (wg. L. Hassa "Masoneria Polska XX wieku").

 Masoneria objęła rządy w Polsce o czym mówił św. Maksymilian Kolbe. "(cytuję za św. Maksymilianem Kolbe, Rycerz Niepokalanej 1926 (5): 193-195). 

>>Na bruku warszawskim polała się krew, krew polskiego żołnierza i przechodnia… w stolicy Polski… wylana ręką bratnią…

Dnia 28 maja, gdy tysiące oczu jeszcze wilżyły łzy, p. Andrzej Strug (już wtedy mason 33°), przewodniczący loży masońskiej tak w przemowie do zebranych masonów głosił: „ I  oto przyszły dni majowe. Dzięki zwycięstwu Wielkiego Człowieka rozpoczęliśmy nowe dzieje zwycięstwa uczciwości. Jeden człowiek, nie opowiadając się nikomu, sam rozważył, rozstrzygnął i zwyciężył. Niech demokracja polska podejmie to zwycięstwo i utrwali je, a uczynić to może jedynie przez silną, solidnie zorganizowaną akcję, zmierzającą ku stworzeniu Polski Nowej.”

“”Komendant zrobił swoje - teraz na nas kolej. W epoce, kiedy Stary Świat konał, moralność musi się budować na odczuciu nowej epoki. Będziemy godni tego, czego świadkami uczyniły nas dzieje. Jeżeli cały demokratyczny obóz ulegnie nakazom chwili, będzie niezadługo triumfować w Polsce zwycięstwo moralności - my zaś w spokoju i godności będziemy rządzili Nową Polską".

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Migrantka muzułmańska: "Z wytęsknieniem oczekuję na obcinanie

włoskich głów"

RAM 15.5.2017

Oto jak wygląda integracja migrantów we Włoszech. Przedstawiony przypadek – żeby było ciekawiej – dotyczy nie pierwszego, ale drugiego ich pokolenia.

"Nie wyobrażasz sobie mojej wczorajszej satysfakcji... z wytęsknieniem oczekuję chwili, w której będę mogła odciąć głowę jednemu z nich... ahahahah" – tak pisała do swej przyjaciółki w jesieni 2014 (dołączając kilka fotografii dekapitacji islamskich dokonanych na "niewiernych") Meriem Rehailly, należąca do drugiego pokolenia imigrantów osiadłych na północy Włoch (Rehailly mieszkała w tym czasie w Arzergrande prowincja –

Padwa).

We wtorek, przed sądem w Wenecji rozpocznie się proces przeciwko niej, z oskarżeniem o dołączenie w lipcu 2015 do Państwa Islamskiego (wyjechała do Raqqi, gdzie przebywa do dnia dzisiejszego).

W dokumentacji przedstawionej przez prokuratora z sekcji antyterrorystycznej, liczącej około 2 000 stron znajdują się papiery skonfiskowane w mieszkaniu Meriem, nagrania z podsłuchu telefonicznego, zeznania nauczycieli, przyjaciółek, a także kopie komunikatów (także dźwiękowych), które dostała z Raqqi.

    "Modlę się do Allaha o moją podróż i o jihad dla niego... kocham jihad... ten, kto dla niego pracuje zasłuży na nagrodę..." – to komentarz dziewczyny zapisany w jej pamiętniku, w roku 2015, po zamachu w Paryżu.

Prokuratura włoska nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Meriem walczy w Syrii po stronie Państwa Islamskiego. Dowodami są również komunikaty i zwierzenia, jakie napłynęły z Raqqi do jej przyjaciółki:  - "Żyje mi się tutaj wspaniale, ponieważ znalazłam to, o czym zawsze marzyłam".  Po czym dodaje, że przebywa w  "domu przeznaczonym tylko dla kobiet, którym udzielane są codziennie lekcje Koranu, a także obsługi broni, by były zdolne do walki".  

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

cyklu: „P-200 , państwo istnieje formalnie”.

dr J. Jaśkowski 21 Maj 2017

Nasze życie zaczyna się kończyć wtedy, kiedy zaczynamy milczeć w ważnych sprawach”. M.L.King

Już kilkakrotnie poruszałem temat bezmyślnego stosowania chemio-, czy radioterapii, jako metody leczenia chorych z nowotworami. Opublikowane prace wykazują, że średni statystyczny czas życia chorego leczonego chemio-, czy radioterapią wynosi ok. 3.5 roku, a średni czas życia pacjenta leczonego innymi metodami wynosi 13.5 roku.

Jednoznacznie przekreśla to sensowność stosowania chemioterapii w medycynie. Niestety, wprowadzając procedury, zmieniono lekarzy w bezmyślne maszynki, zwane Biologicznymi Robotami, mającymi za zadanie sprzedawanie preparatów chemicznych pod fałszywą flagą ratowania zdrowia.

Od 1989 roku, czyli od tzw. przemian, a praktycznie od chwili zmiany eksploatanta polskiego społeczeństwa, wprowadza się centralnie tzw. procedury do medycyny. Jest to nic innego, jak realizacja niemieckiego planu edukacji dla Słowian z okresu II Wojny Światowej. Polak może umieć czytać i pisać i liczyć do 1000, a Rosjanin tylko do 100 i znać znaki drogowe. Po zlikwidowaniu polskiego piśmiennictwa naukowego i drastycznemu obniżeniu czasu trwania studiów medycznych, jedyne co wolno polskim lekarzom, to małpowanie procedur wymyślonych przez banksterów, czyli kooperacje farmakologiczne. Liczy się tylko zysk, czyli nałożony podatek na mieszkańców danego regionu.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Przypominamy - 11 Wrzesień 2016

Miliardy ludzi na świecie widziały w telewizji samoloty wbijające się w nowojorskie wieżowce, miliony poniosły konsekwencje tego wydarzenia w postaci wojen, które po nim nastąpiły, ale tylko tysiące poznały szczegóły mało znanej, finansowej strony 11 września, która do dziś – mimo śledztw i orzeczeń oficjalnych organów – pozostaje intrygującą zagadką studiowaną w czołowych szkołach ekonomicznych świata. Czy to możliwe, że tajemniczy, amerykańscy inwestorzy wiedzieli, do czego dojdzie?

Nie procent, lecz wielokrotność

Zacznijmy od samolotów. W tydzień po zamachach media ujawniły, że American Airlines i United Airlines, dwie linie lotnicze, których samoloty porwano fatalnego 11 września 2001 r., były obiektem nadzwyczajnych spekulacji giełdowych bezpośrednio przed zamachami. Chodzi o nagły i w zasadzie niewytłumaczalny wzrost kupna tzw. opcji sprzedaży (put option) ich akcji. Chodzi o rodzaj transakcji giełdowej polegającej na założeniu przez inwestora, że konkretne akcje wkrótce stracą na wartości – nabywając put option ma on później prawo sprzedawać pakiety tych akcji po starej (wyższej) cenie. Między 6 i 7 września na głównej amerykańskiej giełdzie opcji w Chicago (CBOE) kupiono 4744 opcji sprzedaży United Airlines i tylko 396 opcji kupna (call option), co znaczy, że ni stąd, ni zowąd 25 razy przekroczono średnią dziennych transakcji dla tej linii. W przeddzień zamachów, 10 września, kupiono z kolei 4516 opcji sprzedaży American Airlines – 11 razy więcej niż średnia. Żadne inne linie lotnicze nie przekroczyły wówczas średniej, nawet o niewielki procent. I to nie jest wszystko.