Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Krzysztof Kloc

Dziś obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości, upamiętniające odrodzenie się Polski w 1918 r. Do jakiego konkretnego wydarzenia odwołuje się nasza tradycja? I czy na pewno wszystko jest w tym wypadku tak oczywiste?

Narodziny Drugiej Rzeczypospolitej

Rok 1918 przyniósł, po 123 latach niewoli, narodziny niepodległego państwa polskiego – Drugiej Rzeczypospolitej1. Dokonała się rzecz, do której dążyło i na którą czekało wiele pokoleń Polaków. Przez te wszystkie lata najbardziej aktywne grupy polskiego społeczeństwa w różny sposób kształtowały i realizowały swą wizję odzyskania przez Polskę niepodległości. W polskim społeczeństwie nie były to jednak grupy przeważające. Albowiem w ludzkiej mentalności – jak pisał Tadeusz Jędruszczak – większa jest zgoda na myślenie, które sankcjonuje istniejący stan rzeczy, aniżeli na myślenie historyczne, dostrzegające zmienność otaczającego nas świata, przewidujące przyszłe wypadki i decydujące przez ich pryzmat o swym dalszym działaniu2. Nic więc dziwnego, że gros polskiego społeczeństwa poddawało się myśleniu petryfikującemu stan zaborów. Niezależnie jednak od tego, jaki zamysł niepodległościowy uważano za najskuteczniejszy, musiał wystąpić kluczowy czynnik zewnętrzny, aby Polska mogła się odrodzić – załamanie się dotychczasowej solidarności zaborców, która wyrażała się poprzez niepodejmowanie tematu dotyczącego możliwości powstania choćby namiastki polskiej państwowości. Taki stan rzeczy przyniosła dopiero I wojna światowa, szczególnie mocno zaś uwidocznił się on w akcie 5 listopada3. Mało kto spodziewał się jednak, że wielka wojna przyniesie klęskę wszystkich trzech zaborców – rewolucję i upadek caratu w Rosji, rozpad Austro-Węgier oraz porażkę i kres cesarskich Niemiec. Droga do niepodległości stanęła otworem, przez który zresztą rychło wkroczyła odradzająca się polska państwowość, czyn niepodległościowy zaś widać było na wielu płaszczyznach oraz w działalności wielu osób, grup i stronnictw.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

11 LISTOPADA MAMY ŚWIĘTO NARODOWE – ROCZNICĘ ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI W 1918 ROKU

Jeśli czytamy w historycznych monografiach bądź wspomnieniach kombatantów AK i NSZ opisy ich wojennych akcji bojowych to z reguły brak w nich słowa bohaterstwo, najwyżej radość z pochwały dowódcy za odwagę, to zastanawiamy się skąd Ci żołnierze brali taki hart ducha? Tematem tabu jest dzisiaj zastanawianie się czy dzisiaj młodzi też potrafili by tak bohatersko zachować się jak kiedyś ich rówieśnicy, czy też woleli by starać się o zieloną kartę w USA lub spokojnie przeczekać w Londynie czy Dublinie. Może lepiej by współcześni nie musieli być poddani takiej próbie – odpowie wielu. Ale przecież niepodległość nie jest dana raz na zawsze i ma swoją cenę. Ta odzyskana w 1918 roku miała bardzo wysoką cenę. Stanowiło ją życie tych wszystkich którzy polegli wcześniej – w Insurekcji Kościuszkowskiej 1794 roku, powstaniach Listopadowym 1830 roku i Styczniowym 1863 roku.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Telewizja Niezależna Polonia dotarła do żyjącego, naocznego świadka niemieckiej zbrodni w Jedwabnem 10 lipca 1941. Pani Hieronima Wilczewska którą ekipa TV Niezależna Polonia odwiedziła we wrześniu 2013 w New Britain, stan Connecticut, USA, w dniu zbrodni w Jedwabnem miała 8 lat. W ciągu 6 dni, przechodząc wielokrotnie lub przystając obok stodoły która stała się miejscem kaźni Żydów z Jedwabnego, pani Hieronima była naocznym świadkiem niemieckiego mordu, tragedii i konania tych ludzi co ciągnęło się przez kilka dni. Zapędzonym przez SS i Gestapo do stodoły Żydom kazano wchodzić i układać się warstwami na sobie z powodu braku miejsca. Niemcy wrzucali następnie małe żydowskie dzieci na sama góre .
Następnie, Niemcy oblali benzyną i podpalili z miotaczy ognia budynek. W ten bestialski sposób zamordowano większość, ale nie wszystkich. Ludzie, znajdujący się na dole, żyli jeszcze przez kilka dni. Pani Hieronima zapamiętała jak kiwali się godzinami, w beznadziejnej rozpaczy, poparzeni i spowici popiołem ze swoich spalonych współbraci, często członków swoich rodzin, z górnych warstw.
Gestapo i SS przez te kilka dni trzymało dookoła stodoły uzbrojone warty, pilnując aby nikt z żyjacych jeszcze jakimś cudem Żydów nie wydostał się ze stodoły oraz uniemożliwiając ludności Jedwabnego przynoszenia im wody czy pożywienia. Po kilku dniach, kiedy wszyscy zmarli z głodu, wycieńczenia czy ran, Niemcy zakopali wszystkie zwłoki na miejscu swojej zbrodni.

 


 

Przypisywanie polskim, rzekomo mogącym mieć wtedy jakikolwiek wpływ na cokolwiek dookoła siebie, samej tylko możliwości dokonania zbrodni w tym miasteczku w roku 1941, a więc w czasie trwania na całym terytorium okupowanej przez Niemców Polski totalnej, niemieckiej kontroli i totalnego, bezwzględnego niemieckkiego terroru, jest takim samym absurdem jak rozgłaszanie kłamstw o "Polskich Obozach Koncentracyjnych" na terenach tejże, okupowanej przez Niemców Polski.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Wybuch I Wojny Światowej dał nareszcie Polakom szansę na odzyskanie niepodległości. Józef Piłsudski, który opowiedział się po stronie państw centralnych już w 1914 roku podjął akcję mającą wzniecić antyrosyjskie powstanie w Królestwie Polskim. W tym celu wkroczył na ziemie zaboru rosyjskiego ze swą kompanią kadrową (stworzoną na podstawie „Strzelca” i ZWC). Jego akcja nie zakończyła się jednak sukcesem, gdyż nie uzyskał poparcia wśród antyniemiecko nastawionych Polaków. Piłsudski po nieudanej próbie wzniecenia powstania, rozpoczął tworzenie w Galicji polskich formacji wojskowych, Legionów, składających się z trzech brygad (pierwsza pod dowództwem Piłsudskiego). Piłsudski przystąpił także do tworzenia Polskiej Organizacji Narodowej (przekształconej później w Polską Organizację Wojskową – POW), która miała za zadanie dywersję w zaborze rosyjskim.

W tym czasie siły endeckie pod auspicjami armii rosyjskiej stworzyły Legion Puławski. Rosjanie starali się także pozyskać dla siebie poparcie Polaków poprzez odezwę ks. Mikołaja Mikołajewicza – dowódcy rosyjskiej armii, obiecującą Polskę odrodzoną, „swobodną w języku, wierze i samorządzie”, ale pod berłem cara. Obietnica ta nie przekonała Polaków. W VIII 1915 r. Państwa Centralne zajęły Królestwo Polskie. Dla pozyskania Polaków reaktywowano Uniwersytet Warszawski, Politechnikę, przywrócono język polski w sądach i gminach.

W 1916 roku po udanej rosyjskiej ofensywie Brusiłowa, gdy front Rosyjski dotarł aż do Galicji, państwa centralne postanowiły zyskać poparcie Polaków. 5 listopada 1916 roku cesarze Niemiec i Austro-Węgier wydali akt mówiący o tym, że na ziemiach zaboru rosyjskiego zostanie po wojnie utworzone niepodległe państwo polskie, będące jednak złączone stałym sojuszem z państwami centralnymi. W tym czasie Dmowski przebywał na zachodzie Europy, gdzie wśród państw Ententy agitował na rzecz Polski.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Całe życie upływa jej na przywracaniu dobrego imienia ojca i poszukiwaniu jego szczątków – ojca bohatera, który przez zdrajców Narodu Polskiego sam został nazwany zdrajcą, osądzony, skazany na śmierć i rozstrzelany.

Zofia Pilecka-Optułowicz niestrudzenie odkrywa prawdę o rotmistrzu, doprowadziła do jego rehabilitacji i czeka na chwilę, kiedy będzie mogła ucałować szczątki ojca.

Wspomnienia z dzieciństwa

Największym skarbem pani Zofii są wspomnienia, jakie zostały jej z dzieciństwa, te związane z ojcem. Jako że był nietuzinkową postacią, pozostawił swoim dzieciom (córce Zofii i synowi Andrzejowi) wielkie dziedzictwo, jak żyć, jakim być człowiekiem, jak radzić sobie w życiu. To ojciec jeszcze w rodzinnym majątku w Sukurczach nauczył dzieci miłości Ojczyzny, poszanowania przyrody, a także odpowiedzialności za słowo. Pani Zofia od małego została nauczona, że nie wolno kłamać. W rodzinie Pileckich Pan Bóg był na pierwszym miejscu – o to także dbał ojciec, osobiście sprawdzając, czy dzieci odmówiły modlitwy. W czasie okupacji ojciec uczył Zosię zaradności, od małego uczył córkę konspiracji. Kiedy byli daleko od siebie, pisał piękne listy, rysował. Zawsze starał się przygotować swoje dzieci do odpowiedzialnego życia. Ojciec nazywał córkę dziedziczką świeżego powietrza, ponieważ tłumaczył jej, że może się tak stać, że zostanie jej tylko świeże powietrze, dlatego musi sobie radzić w życiu.

Choć rotmistrz Witold Pilecki oddał swoje życie Ojczyźnie, wszystko, co robił, czynił także z myślą o swojej rodzinie i jej życiu w wolnej Polsce. Zresztą jedną z dewiz bohatera o niepodległość Polski było bardzo wymowne hasło „Kochaj Ojczyznę jak swoją rodzinę”. Dzięki wychowaniu, jakie dał swoim dzieciom rotmistrz Pilecki, córka widzi sens jego ofiary i doświadczeń rodziny.

Ku rehabilitacji


Historyk prof. Wiesław Jan Wysocki z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, autor książki o rotmistrzu Pileckim panią Zofię określa mianem kustosza dzieła ojca. I rzeczywiście córka podporządkowała swoje działania odkłamywaniu historii rotmistrza Pileckiego. – Zresztą upodobała sobie to określenie, którym ojciec ją nazywał, a mianowicie generałka. Zofia Pilecka coraz bardziej dzisiaj przywołuje to, że musi sprostać temu zadaniu i być generałką. Właściwie całe jej życie było troską o to, by dzieło ojca, jego pamięć była dobrze przekazywana – podkreśla prof. Wiesław Jan Wysocki.