Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 Powstanie Warszawskie 1944, to wystąpienie zbrojne przeciwko wojskom niemieckim, okupującym stolicę, zorganizowane przez Armię Krajową w dniach 1 sierpnia 31 października 1944 roku. Powstanie Warszawskie 1944 zostało przeprowadzone w ram ach akcji „Burza”. Za poczatek powstania warszawskiego uznaje się datę 1 sierpień 1944, czas - tzw. Godzina W. Głównym celem powstania warszawskiego było obalenie Niemców, a także ratowanie suwerenności, kształtu granicy wschodniej sprzed wojny, a także obrona przed stworzeniem w Warszawie władz państwowych narzuconych przez ZSRR. Istotną rolę jeśli chodzi o działania zbrojne odegrał T. Bór Komorowski. Dziś śladem po tych działaniach jest Muzeum powstania warszawskiego.
Powstanie 44, bez wątpienia zaliczane jest do jednego z najistotniejszych wydarzeń końca wojny.

W przeddzień wybuchu Powstania Warszawskiego do ludności zaapelował Związek patriotów Polskich, apelując do walki przeciwko niemieckiemu okupantowi. Zbliżająca się Armia Czerwona, jej sukcesy na froncie i ryzyko dalszego powodzenia przesądziły o wybuchu powstania. Polscy dowódcy - m.in. Bór Komorowski, oceniali, że walki zostaną przeprowadzone szybko i potrwają zaledwie kilka dni, w rzeczywistości trwały aż 63 dni.
W momencie wybuchu Powstanie Warszawskie niemieckie siły zbrojne (Wehrmacht), otrzymały od Hitlera rozkaz zrównania Warszawy z ziemią, miasto miało przestać istnieć. Plan nie do końca się spełnił, jednak straty poniesione podczas dwumiesięcznych walk były ogromne. Powstanie 44 - straty po stronie polskiej wyniosły około 10 tys. zabitych i 7 tys. zaginionych, 5 tys. rannych żołnierzy oraz od 120 do 200 tysięcy ofiar spośród ludności cywilnej. Wśród Niemców było 10 tys. zabitych, 7 tys. zaginionych, 9 tys. rannych żołnierzy oraz 300 zniszczonych czołgów i samochodów pancernych.

Dziś żywym świadectwem po Powstanie Warszawskie i tamtych działaniach jet Muzeum powstania skupiajace pamiątki z tego heroicznego czynu narodowego z 1944.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Piotr Zychowicz, autor głośnej książki „Pakt Ribbentrop-Beck”, udzielił wywiadu polskatimes.pl na marginesie swojej najnowszej pracy pt. „Obłęd ’44″, poświęconej powstaniu warszawskiemu. Czytamy w nim m.in.:

W nocy z 3 na 4 stycznia 1944 r. pierwsze oddziały sowieckie przekroczyły przedwojenne granice Polski. Miało to miejsce na Wołyniu. Nasze ziemie zaczęła zalewać Armia Czerwona. Dla wszystkich myślących rozsądnie Polaków stało się jasne, że rozpoczęła się nowa, sowiecka okupacja, nowy sowiecki podbój. Tymczasem stała się rzecz w dziejach Polski absolutnie bez precedensu. W naszych dziejach byliśmy co najmniej kilkanaście razy najeżdżani przez naszego wschodniego sąsiada. I za każdym razem Polacy witali wkraczających Rosjan, a później bolszewików, szablami i kulami karabinowymi. Walczyli w obronie swojej ojczyzny. A w 1944 r. doszło do jedynego przypadku w naszych dziejach, kiedy Polacy witali Rosjan chlebem i solą. Armia Krajowa pomagała Sowietom w zdobywaniu własnej ojczyzny. W ramach „Burzy” miejscowy dowódca AK musiał ujawnić siebie i swoich ludzi wobec najbliższej jednostki sowieckiej i walczyć z nią ramię w ramię. Według słownikowej definicji była to więc kolaboracja, czyli współpraca z wojskami nieprzyjaciela na własnym terytorium.

Polska miała przejściowy sojusz – zresztą fatalny – z Sowietami od 1941 r. Został on jednak zerwany przez Stalina w kwietniu 1943 r., po odkryciu grobów katyńskich. Bolszewicy nie ukrywali swoich agresywnych zamiarów wobec Rzeczypospolitej. Tymczasem kierownictwo Polskiego Państwa Podziemnego i rząd RP na uchodźstwie, bojąc się po męsku spojrzeć w oczy faktom, wymyśliły absurdalny termin „sojusznicy naszych sojuszników”. Było to samooszukiwanie się. Sowiety nie były dla nas żadnym sojusznikiem, były śmiertelnym wrogiem. Nieszczęściem AK było to, że ci młodzi chłopcy, do których mam taki szacunek, bohaterscy żołnierze podziemia, dostali rozkaz pomagania nieprzyjacielowi.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Od lat szukamy odpowiedzi, dlaczego doszło do potwornych zbrodni ukraińskich podczas ostatniej wojny. Czy rzeczywiście państwo polskie było w okresie dwudziestolecia międzywojennego, aż tak złym suwerenem i gospodarzem, że jego obywateli spotkała taka odpłata? – pyta dr Lucyna Kulińska, prezes Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego.

Małopolska Wschodnia, Ziemia Chełmska, Wołyń, Ukraina sowiecka po Kaukaz i Kazachstan, Bukowina, Besarabia i Zakarpacie. Ziemie te w wyniku zawartych po I wojnie światowej traktatów należały do czterech państw: Polski, Czechosłowacji, ZSRR i Rumunii. Dlaczego więc ostrze ukraińskich nacjonalistów skierowane było niemal wyłącznie przeciw Rzeczpospolitej?

Głównym celem UWO i OUN było utworzenie państwa ukraińskiego. W jego obręb miały wejść wszystkie wymienione przez Pana ziemie. Jakkolwiek skrajni nacjonaliści ukraińscy planowali zawładnięcie wszystkimi tymi terytoriami, w praktyce aktywność ich kierowała się niemal wyłącznie przeciw Rzeczypospolitej. Dopiero po ujawnieniu rozmiarów prześladowań Ukraińców w Rosji sowieckiej, ostrze ataków, zresztą głównie propagandowych, zwrócono też przeciw niej, choć polem rozgrywki niezmiennie pozostała Polska.

Wystarczy poczytać dokumenty programowe OUN jak np. „Biuletynie KE OUN” nr 5 z 1931 r., gdzie  znajdziemy stwierdzenie, że OUN w pierwszej kolejności walczyć będzie z Polską, a dopiero potem z Moskwą. Taktyka wystąpień antypolskich omówiona została w „Junaku” z 1931 r.: „dopiero po nauczeniu się historii stanie się dla nas jasnym, że niemczyzna okazuje się dla nas sojuszniczką, kiedy walczymy przeciw Polsce, natomiast mało jest zainteresowana w stworzeniu silnego ukraińskiego państwa, że w walce z moskiewszczyzną była zainteresowana Anglia, której przede wszystkim zależy na zniszczeniu ZSRR, że Polska i Moskwa od XVII wieku, aż do dziś wspólnymi siłami dążą do zniszczenia ukraińskiego narodu, że misję awangardy kulturalno- europejskiego świata przed azjatyckim wschodem może reprezentować albo Ukraina, albo Polska, i dlatego osłabienie czy zniszczenie Polski dla nas oznacza wzrost znaczenia ukraińskiego problemu w europejskiej polityce itp. Fakty te wskazują kierunek dla rewolucji nacjonalistycznej. Na wypadek nowych powikłań sprawa ukraińska musi być podmiotem a nie przedmiotem”. Straszne to i złowróżbne credo!

W sprawach Ukrainy sowieckiej kierownicy OUN zajmowali stanowisko głównie obserwacyjne, ograniczające się do krytyki panujących stosunków. Nawet antysowieckie akcje przeprowadzali na polskim terytorium. Bali się Rosji - bo tam wszystkie ich próby budowy organizacji nacjonalistycznych kończyły się szybko i krwawo w procesach pokazowych, a setki tysięcy niepokornych Ukraińców w latach trzydziestych z rozkazu Stalina zagłodzono na śmierć. W liberalnej Polsce mogli sobie pozwolić na zbyt wiele, dlatego sobie pozwalali- taka jest smutna prawda.

Za to dochodziło do „taktycznej” współpracy nacjonalistów z Moskwą. Posiadamy wiele dowodów na tajne kontakty OUN z komunistami. Nasz wywiad ustalił np. że w roku 1932, że „na terenie Czechosłowacji w oparciu o legalnie działające struktury KPZU wykorzystując kontakty w z organizacjami nacjonalistycznymi zamierzają wywołać przewrót w wschodnich województwach Rzeczpospolitej z zamiarem przyłączenia tych terenów do komunistycznej Ukrainy”.

Jeśli chodzi o Rumunię i Czechosłowację, brak agresywności tłumaczyć należy względami taktycznymi. Szczególnie jasno wynikało to z dokumentów Senyka, a zwłaszcza z protokołu konferencji odbytej w Pradze w lipcu 1932 roku, gdzie przywódcy UWO i OUN odnieśli się do tego problemu.

W tajnym referacie organizacyjnym z roku 1934, sformułowano pogląd, że w razie konfliktu Polski z ZSRR Ukraińcy powstaną przeciwko obu tym państwom. Ponadto powinni wystąpić również przeciw Czechosłowacji i Rumunii i to nawet w sytuacji, gdyby państwa te zachowały neutralność.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Przypominamy
 
Operacja polska: Nieznana zbrodnia Stalina na Polakach w 1937 roku ujawniona przez IPN
 
To była zbrodnia pięć razy większa od katyńskiej. Strzałami w tył głowy sowieccy siepacze zamordowali 110 tys. Polaków. Zginęli bo byli Polakami - mówi profesor Mikołaj Iwanow z Instytutu Historycznego Uniwersytetu w Opolu. - To był polski holocaust - dodaje prof. Zdzisław Winnicki z Instytutu Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego.

Obaj historycy uczestniczyli w czwartek w Białymstoku w konferencji naukowej poświęconej 75. rocznicy inicjacji zbrodni "operacji polskiej" w Białoruskiej Socjalistycznej Republice Sowieckiej.

W sierpniu 1937 roku, z rozkazu ówczesnego szefa sowieckiej bezpieki Nikołaja Jeżowa, rozpoczęła się eksterminacja Polaków. Podczas operacji aresztowano prawie 144 tys. osób, z których zamordowano, przeważnie strzałem w tył głowy, około 111 tysięcy.

W odróżnieniu od innych zbrodni stalinowskich o podłożu klasowym, ta dokonana na Polakach była czysto narodowościowa. Jej ofiarami byli zarówno komuniści polscy, którym przez ponad 15 lat pozwolono w specjalnym autonomicznym okręgu (tzw. dzierżyńszczyzna) realizować utopijne marzenia o Polsce komunistycznej, jak i, to w przeważającej większości, ludność polska, która po układzie ryskim znalazło się poza granicami II Rzeczypospolitej.

- Byli to przeważnie przedstawiciele tzw. szlachty okolicznej - mówi prof. Zdzisław Winnicki.
Od wieków przywiązani do języka, tradycji polskiej i religii katolickiej stanowili bardzo znaczącą mniejszość narodową w BRSS. W początkowych latach republiki na powierzchni około 51 tys. km kwadratowych mieszkało ok. 520 tys. Polaków. Do roku 1937 cieszyli autonomią, a język polski był językiem urzędowym. Dość skutecznie opierali się kolektywizacji i kołchozom. M.in. fiasko indoktrynacji było jednym z powodów ostatecznego rozwiązania polskiej kwestii w stalinowskiej Rosji.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Kresowa Księga Sprawiedliwych 

opracowanie: Iwona Łaptaszyńska

Lista Ukraińców udzielających pomocy Polakom poddanym eksterminacji w latach 40-tych XX wieku na terenie Kresów Wschodnich.

Źródło: "Kresowa Księga Sprawiedliwych 1935-1945".
Autor: Romuald Niedzielko.
IPN. Studia i Materiały, tom 12.

Nazwisko Imię - Miejscowość - Powiat - Województwo - Uwagi


"Cholewka" x - Kniesioło - bóbrecki - lwowskie -
"Czychun" x - Perestaniec - sarneński - wołyńskie -
"Dymijanka" x - Grabina - włodzimierski - wołyńskie -
"Hrymuczy Romanko" x - Doszno - kowelski - wołyńskie -
"Inwalida" Aleksander - Piórkowicze - kowelski - wołyńskie -
"Kościo" x - Załuże - krzemieniecki - wołyńskie -
"Krzyworęki" x - Wierzbowiec - trembowelski - tarnopolskie -
"Siworisicha" x - Słobódka Janowska - trembowelski - tarnopolskie -
Andruch Jarosław - Ropienka - leski - rzeszowskie -
Atabaszowie x - Aleksandrówka - kowelski - wołyńskie -
Babiak Dmytro - Płaucza Mała - brzeżański - tarnopolskie -
Babij Hryćko - Bużany - horochowski - wołyńskie -
Babij Hryćko - Lulówka Węgierszczyzna - horochowski - wołyńskie -
Babiuk Dmytro - Kuty - kosowski - stanisławowskie -
Baczek Pyłyp - Bruckenthal - rawski - lwowskie -
Baczynska Oksana - Brzeżany - brzeżański - tarnopolskie -