Postęp technologiczny – w szczególności w zakresie transportu, komunikacji oraz gromadzenia i przetwarzania informacji – spowodował, że przestrzeń i czas nie są już taką barierą ludzkiej współpracy jak niegdyś. Jest to nowa okoliczność życia narodów, sama w sobie ani dobra, ani zła. Niesie nowe możliwości współpracy, ale i nowe zagrożenia, na które narody i państwa powinny reagować, także we wzajemnym współdziałaniu. Natomiast bardzo wyraźnie należy odróżniać globalizację od globalizmu, który jest projektem budowy jednego, światowego państwa w miejsce licznych współczesnych państw. Uzasadnieniem tego projektu jest twierdzenie, że skoro pojawiło się zjawisko globalizacji i globalne problemy, niezbędne stało się światowe państwo.
Teza, że pojawienie się globalizacji czyni koniecznym powstanie państwa światowego, przypomina swą konstrukcją drugie prawo tzw. materializmu dziejowego (o koniecznej zgodności społeczno-prawnej nadbudowy ze zmieniającą się bazą stosunków produkcji). Odniesienie do marksistowskiej doktryny “konieczności dziejowej” to znamienna konotacja ideowa globalizmu.
Globalizm zakłada zanik narodów i państw (tak samo jak marksizm) oraz celowość tworzenia nowych, wielkich grup społecznych o zakresie globalnym i nadawania tym grupom nowych tożsamości. Na przykład społeczności ludzi zorganizowanych w wielkie międzynarodowe sieci handlowe przyrównywane bywają przez ich liderów do współczesnych plemion złączonych wspólnym materialnym celem. Na przykład Romano Prodi w exposé z 15 kwietnia 1999 roku, wygłoszonym w chwili obejmowania urzędu przewodniczącego Komisji Europejskiej, wypowiedział marzenie, by dzieci urodzone w tym czasie, gdy dojdą do pełnoletności, miały wpisaną w paszportach narodowość europejską. Przypomina to wysiłki ustanowienia narodowości radzieckiej przez władców byłego ZSRS.
Europejski kontynentalizm jest ważnym narzędziem projektu globalistycznego ze względu na europejskie dziedzictwo wielości narodów i narodowych kultur. Trudno byłoby realizować projekt globalistyczny, gdyby narody Europy, broniące swych praw, solidarnie występowały przeciwko temu projektowi. Stąd europejski kontynentalizm ma na celu przede wszystkim ubezwłasnowolnienie europejskich narodów. Kontekstem europejskiego kontynentalizmu jest też konkurowanie elit europejskich z amerykańskimi o stosowny współudział w światowym zarządzaniu, jednak zarówno amerykańskie, jak i europejskie elity władzy wspólnie postulują przekazywanie kompetencji narodowych na szczebel globalny lub lokalny, a w konsekwencji zanik narodów i państw.
Promocja globalizmu
Projekt globalistyczny wdrażany jest etapowo – poprzez wprowadzanie gospodarek i państw w stan kolejnych kryzysów i konfliktów, a następnie wyprowadzanie z kryzysów poprzez wdrażanie rozwiązań przybliżających powstanie światowego państwa. W stosunku do gospodarki metoda ta polega głównie na okresowym, naprzemiennym ułatwianiu lub utrudnianiu dostępu/ilości pieniędzy w obiegu (por. Song Hongbing, Wojna o pieniądz, Wektory 2011). Jest to możliwe w sytuacji, w której większość środków płatniczych w obiegu jest kreowana jako dług przez prywatne instytucje finansowe. Lwią część obrotów gospodarczych stanowią tzw. instrumenty pochodne, będące narzędziami spekulacyjnego obiegu finansowego oderwanego od realnej gospodarki. Także niektóre waluty (np. dolar czy funt szterling), wbrew powszechnym mniemaniom, kreowane są nie przez państwa, lecz przez prywatne korporacje finansowe, mające państwowe upoważnienia do kreacji pieniędzy.