Nie bój się, mała trzódko…
- Szczegóły
- Kategoria: Wiara
- Odsłony: 8055
Ewa Polak-Pałkiewicz
Prawda jest jedynym gwarantem wolności.
Tę ewangeliczną myśl często przywołuje Vittorio Messori w swojej ostatniej książce „Dlaczego wierzę”. Gubienie prawdy na drodze ku mirażom wolności jest ciągłym – na przestrzeni historii – problemem człowieka i narodów.
W Polsce trwają już od kilkudziesięciu lat zmagania o prawdę. O tę historyczną i o tę podstawową dla myślenia człowieka, która ma sens metafizyczny, filozoficzny i religijny. Najpierw jej oddziaływanie na szerokie rzesze Polaków utrudniała, a czasem wręcz uniemożliwiała komunistyczna cenzura i prześladowania Kościoła – nawet za wygłaszanie kazań czy drukowanie modlitewników były surowe kary, cóż mówić o dostępności katechizmów, książek religijnych, dzieł filozoficznych!
Trudnością dnia dzisiejszego jest to, że ludzie nawykli do poszukiwania prawdy w środkach masowego przekazu mają coraz więcej kłopotów, by ją zdefiniować.
Można by powiedzieć, że cała rzeczywistość publicznego życia zmówiła się, by zamazać jej treść. Małym przykładem z Polski- z dziedziny życia politycznego - były mnożące się nie tak dawno, niemal z dnia na dzień, „komisje śledcze”, znak nieobecności norm moralnych w systemie, który został nam zaaplikowany. Niejednokrotnie „śledztwo”, przeprowadzane w sejmowych wnętrzach, przypominało zabawę w ciuciubabkę. Formalnie spełniany był postulat: opinia publiczna stoi na straży praworządności , wszystko odbywało się przy odsłoniętej kurtynie, ale jednak prawda nie została obroniona. Bo nie była przez nikogo mile widziana. I ostatecznie wcale nie triumfowała. Dziś nawet to mocno niedoskonałe narzędzie, „sztukujące” system, zwany szumnie „demokratycznym”, zostało wytrącone z ręki tym, którzy upominali się o prawdę. Z tego powodu tak wielu Polaków przeżywa dziś frustrację i utratę nadziei.
Rzecznicy dotarcia do prawdy, czyli do źródła nieprawidłowości w życiu publicznym, prawie zawsze są ośmieszani.
Rzecz jest jednak dużo głębsza niż gra interesów w polityce.
Z mojego archiwum: Stateczna wolność
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 6919
Jacek Bartyzel
Chociaż trudno to dostrzec w Michnikowo-Urbanowych mediach – można być pewnym, że żyją jeszcze w naszym kraju ludzie, dla których namiętnością ich życia jest idea wolności umiarkowanej, statecznej i powściąganej wierzeniami, obyczajami i prawami (A. de Tocqueville, Wspomnienia, s. 78)1 Nietrudno wyobrazić sobie stan ducha przyjaciół tak pojętej wolności zmuszonych, jak dotąd bezsilnie, asystować wulgarnemu spektaklowi „wolności”, która akceptuje wszystkie wierzenia – oprócz „wiary ojców”, obyczaje każde – wyjąwszy normalne, a za prawo uważa na przykład swobodę okupowania urzędów i dróg publicznych albo znieważania głowy państwa.
Ktokolwiek marzył o prawdziwie konserwatywnej kontrrewolucji, kto dla jej ziszczenia w ten czy inny sposób pracował, a miast niej ujrzał na „odzyskanym śmietniku” kolejne upiorne wcielenie socdemokratycznej rewolucji, ten niechaj sięgnie po wspomnienia Alexisa de Tocqueville’a z okresu lutowo-czerwcowej rewolucji 1848 r. w Paryżu, a uderzony zostanie niepokojącą wprost aktualnością poczynionych tam spostrzeżeń co do natury wszelkich rewolucyj.
Jakże to rewolucji – wykrzyknie oburzony epigon wiadomego etosu? Przecież żyjemy w państwie prawa! Tak zapisano nawet w Konstytucji. A jednak nie dajmy się zwieść papierowym deklaracjom, albowiem nie jesteśmy na tyle nierozsądni, ażeby nie wiedzieć, że to nie prawa przesądzają o losach ludów; nie, to nie prawny mechanizm tworzy wielkie zdarzenia, lecz sam duch rządów (s. 19). Ustawy można zmieniać łatwo i szybko. Trudniej zmienić przyzwyczajenia i zwalczyć pokusy wykorzystywania tych możliwości, które swoim „pogromcom” pozostawił w spadku ancien régime. A pozostawił on przede wszystkim gotową do wypełnienia (nowymi treściami i nowymi… ludźmi) formę państwa zaprojektowanego jako machina służąca do wtrącania się we wszystko i bez ponoszenia odpowiedzialności. Ci nowi to dobrzy ludzie, wrażliwi na ludzką krzywdę demokraci, szczerze na ogół przekonani, że zajmowanie przez nich posad rządowych służy szczęściu i dobru mas. Posłuchajmy tedy kostycznego komentarza pana de Tocqueville’a: …upodobanie do funkcji publicznych i pragnienie życia z podatków nie są u nas wcale chorobą właściwą jakiejś jednej partii, jest to wielka i stała ułomność całego narodu, jest to łączny produkt demokratycznej konstytucji naszego społeczeństwa obywatelskiego i nadmiernej centralizacji naszego aparatu władzy, jest to ukryta choroba, która trawiła wszystkie dawne rządy i która tak samo trawić będzie wszystkie nowe (s. 39).
Ród Graala
- Szczegóły
- Kategoria: Czytelnia
- Odsłony: 34911
Stanisław Bulza
Merowingowie
Za legendarnego protoplastę rodu Merowingów uchodzi Meroweusz, który miał mieć dwóch ojców, najpierw ziemskiego, Klodiusza, a gdy królowa Argotta, pochodząca z Turyngii, była w ciąży i kąpała się w morzu powtórnie zapłodnił ją jakiś potwór morski Neptuni Quinotaun similist. Nazwa dynastii sugeruje pochodzenie zarówno od wyrazu „matka” jak i „morze” (Baigent Michael, Richard Leigh, Henry Lincoln, „Święty Graal, Święta Krew”, przeł. Robert Sudół, KiW, Warszawa 1994. Meroweusz miał odziedziczyć wiele magicznych i nadprzyrodzonych zdolności, które następnie były dziedziczone przez potomków, i tak na przykład mieli uzdrawiać przez nałożenie rąk. Meroweusz i jego kapłańscy następcy mieli w sobie coś nadzwyczajnego, gdyż otaczał ich wyjątkowy kult i byli szeroko znani ze swojej ezoterycznej wiedzy i umiejętności okultystycznych. Merowingowie wywodzili swoje pochodzenie od króla Dawida.
Po śmierci Meroweusza w 457 r. królestwo podzielono między jego czterech synów. Potem władcą Franków z Merowingów był Childeryk I ur. ok. 437 roku, od 475 lub 458 król Franków. Po wstąpieniu na tron został wkrótce wygnany przez swoich poddanych i uszedł do Turyngii, gdzie przebywał przez 7 lat. Poślubił tam wówczas księżniczkę Basinę, z którą miał syna Chlodwiga. Około roku 463 r. pod Orleanem udało mu się wraz z wojskami rzymskimi pokonać Wizygotów, którzy chcieli zająć terytoria nad Loarą. Kilka lat później, jako sojusznik cesarstwa rzymskiego zdobył Angers, pokonując Sasów. Zmarł 26 grudnia 481 lub 482 w Tournai nad Skaldą, w rezydencji Merowingów. Wcześniej była to stolica celtycko-germańskiego plemienia. Syn Childeryka, Chlodwig (465-511), w 481 r. został królem Franków salijskich. Chlodwig był arianinem, ale w 496 r. przeszedł na wiarę katolicką, i dzięki temu uzyskał poparcie duchowieństwa katolickiego. Został ochrzczony w 496 r. przez św. Remigiusza w Reims, gdzie powstało pierwsze biskupstwo. Zachęciła go do tego jego małżonka, Klotylda.
Gdy Chlodwig umarł w 511 r. państwo Franków rozciągało się od Renu po Pireneje i stanowiło stosunkowo najbardziej stabilny i zwarty kraj na gruzach pozostałych po cesarstwie zachodnio-rzymskim. Po jego śmierci państwo Franków zostało podzielone pomiędzy jego czterech synów: Teodoryka, Chlotara, Childeberta i Chlodomera. Utworzono trzy odrębne królestwa: Austrazję, Neustrię i Burgundię. Władza też przeszła w ręce urzędników królewskich, zwanych majordomami, którzy byli z rodu Karolingów. Podział królestwa wywołał krwawe walki wewnętrzne, które zakończyły się zjednoczeniem państwa przez Chlotara.
Zapomniany pontyfikat św. Piusa X
- Szczegóły
- Kategoria: Wiara
- Odsłony: 5404
Postać świętego Piusa X, papieża (1903–1914), pozostaje ciągle na marginesie zainteresowań współczesnej kultury chrześcijańskiej, pomimo że św. Pius X był jednym z najwybitniejszych pasterzy Kościoła w XX-tym stuleciu, a dorobek jego pontyfikatu posiada szczególne znaczenie z uwagi na wysoką rangę podejmowanych z jego inicjatywy rozstrzygnięć zarówno w sferze dyscyplinarnej, jak również z powodu zaangażowania Papieża w obronę doktryny katolickiej przed błędami współczesnymi. Wydaje się, że przypomnienie postaci i dorobku ostatniego od epoki reformacji kanonizowanego papieża i nawiązanie do jego postawy pasterskiej stanowi szczególne wyzwanie w dobie intelektualnego niepokoju naszych czasów. Warto przypomnieć, że poprzednim kanonizowanym papieżem był św. Pius V (1566–1572), dominikanin Michele Ghislieri, który położył ogromne zasługi w dziele realizacji postanowień Soboru Trydenckiego (1545–1563) i ogłosił w roku 1566 Katechizm Rzymski, a w roku 1570 Mszał, zwany potocznie Trydenckim.
Młodość przyszłego papieża
Przyszły Ojciec Święty, Giuseppe (Józef) Sarto, urodził się 2 czerwca 1835 roku we wsi Riese w diecezji Treviso w Górnej Italii; miał trzech braci i sześć sióstr. Jego ojciec, Giovanni Battista, był właścicielem niewielkiego gospodarstwa rolnego i pracował jako listonosz oraz woźny. Po ukończeniu w roku 1846 szkoły ludowej Józef Sarto wstąpił do gimnazjum, a następnie do seminarium, które ukończył w roku 1858 i został wyświęcony na kapłana. Pełnił obowiązki wikariusza w Tombolo, a następnie proboszcza w Salzano. Zasłużył się na polu pracy kaznodziejskiej i charytatywnej. W roku 1875 został powołany na kanonika w Treviso i objął wykłady w tamtejszym seminarium. W roku 1884 Józef Sarto został biskupem Mantui, gdzie dbał o seminarium duchowne, duszpasterstwo emigrantów i troszczył się o zachowanie czystej nauki katolickiej wobec głosów domagających się niczym nie ograniczonej wolności doktrynalnej. Cel swej pracy biskup Sarto ujął w dewizie Instaurare omnia in Christo (‘Wszystko odnowić w Chrystusie’), która pozostała jego najważniejszym hasłem również później, już na stolicy św. Piotra. W roku 1893 został kardynałem i patriarchą Wenecji. W roku 1897 zorganizował w Wenecji Kongres Eucharystyczny, a w swych listach pasterskich podejmował ciągle najpoważniejsze problemy współczesnego świata: indyferentyzm religijny oraz kryzys w życiu rodziny i społeczeństwa.
Nowy Papież: Franciszek I; kard. Jorge Mario Bergoglio, jezuita, arcybiskup Buenos Aires
- Szczegóły
- Kategoria: Wiadomości
- Odsłony: 5321
Papież Franciszek I - jezuita Jorge Mario Bergoglio z Argentyny
Był arcybiskupem Buenos Aires. Ukończył studia na kierunku chemia, po czym rozpoczął swoją formację w seminarium. W 1958 roku wstąpił jednak do zakonu jezuitów, tam też kontynuował naukę, zgłębiając nauki humanistyczne: filozofię, literaturę i psychologię. Święcenia kapłańskie przyjął w 1969 roku. Śluby wieczyste złożył cztery lata później.
W Villa Barilari był mistrzem nowicjatu. Uczył też na Wydziale Teologii. Był również rektorem kolegium w San Miguel, członkiem konsulty prowincji zakonnej w tym samym mieście, a także prowincjałem Argentyny. Przez pewien czas pracował w Niemczech, gdzie kończył doktorat. Po powrocie do kraju pełnił funkcję dyrektora duchownego w Colegio del Salvador w Cordobie, a później rektora Kolegio Maximo San José w San Miguel.
W 1992 roku został mianowany biskupem pomocniczym Buenos Aires, a po śmierci kard. Quarraciono objął tę diecezję. Jednocześnie pełnił też funkcję ordynariusza dla wiernych rytów orientalnych, mieszkających w Argentynie. Był także Wielkim Kanclerzem Katolickiego Uniwersytetu Argentyny oraz wiceprzewodniczącym Konferencji Episkopatu Argentyny. Brał udział w sesjach Światowego Synodu Biskupów w Watykanie.
Strona 557 z 1056
- PILNE! Zaczęły się naloty ABW na niezależne wydawnictwa. Konfiskują nakłady książek. 451° Fahrenheita.
- Niezwyciężona. Marzenie o polskiej armii. Geopolityka.
- Apel do Rodziców małych dzieci! – wygłoszony przez dr. Roberta Malone i podpisany przez 15 tysięcy lekarzy, naukowców
- Przesłanie Arcybiskupa Viganò na Boże Narodzenie
- Boże Narodzenie - Teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu
- Ofiary szczepień
- Jak bronić się przed terrorem. Przykłady listów do pracodawcy nakazującego zaszczepienie się
- Sprawa najwyższej wagi
- Kościoły i kaplice w Polsce, w których Msza Święta Wszechczasów była, jest i będzie.
- Sensacyjny wywiad abpa Viganò o twórcach i celach pandemii!
- BlackRock – najpotężniejszy koncern, którego prawie nikt nie zna
- Bestia znaczy swoich za zgodą Watykanu?
RadioMaryja.pl
15 styczeń 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- PFROŻ apeluje do lidera PSL o przeciwstawienie się likwidacji WDŻ
- Krzeszowski muzyczny ślad
- Co z tzw. edukacją zdrowotną w szkołach?
- Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowsze dane inflacyjne
- Szczyt szefów państw i rządów Morza Bałtyckiego i powołanie Straży Bałtyckiej
- M. Gróbarczyk: Kwestia modernizacji portu w Elblągu została celowo zablokowana i wykorzystana politycznie przez PO
- Oficjalne rozpoczęcie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi
- Ojciec Święty Franciszek zaapelował o większą ochronę najmłodszych
- Prezydent Ukrainy z wizytą w Polsce. Tematem rozmów ma być m.in. kwestia ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu
- Raport Prokuratury Krajowej z audytu postępowań z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy z lat 2016-2023
- Serwis informacyjny, godz. 13.00
- Los Angeles cały czas walczy z ogromnymi pożarami