Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Prezydent Stanów Zjednoczonych laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Komitet noblowski nagrodził Baracka Obamę za - jak to wyrażono w uzasadnieniu - "jego wyjątkowe wysiłki, aby wzmocnić międzynarodową dyplomację i współpracę między narodami"

Ja niżej podpisany, Alfred Nobel, oświadczam niniejszym, po długiej rozwadze, iż moja ostatnia wola odnośnie majątku, jest następująca. Wszystkie pozostałe po mnie, możliwe do zrealizowania aktywa, mają być rozdysponowane w sposób następujący: kapitał zostanie przez egzekutorów ulokowany bezpiecznie w papierach, tworzących fundusz, którego procenty każdego roku mają być rozdzielone w formie nagród tym, którzy w roku poprzedzającym przynieśli ludzkości największe korzyści.[...]

Jaką korzyść przyniósł Barack Obama ludzkości?

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Przeżywamy gorący okres. Oto ci, którzy doszli do władzy pod sztandarami wysokich standardów zostali obnażeni. Król jest nagi i coraz więcej jego wielbicieli zakrywa oczy ze wstydu. Tyle, że król się nie wstydzi a nawet zapowiada wojnę. Z kim? Prawdopodobnie ze wszystkimi.

Pamiętam Donalda Tuska który w opozycji będąc wytykał każde potknięcie koalicji rządzącej i obiecywał wprowadzenie wysokich standardów w polityce i rządzeniu państwem. Zachęcona tym młodzież pokolenia MTV i lalki Barbie wytykała i wyśmiewała najdrobniejsze lapsusy członków rządu i partii współrządzących. Gdzie jest teraz ta młodzież? Na jej miejscu bardzo bym się wstydził naiwności.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Jak to wszystko nam się pięknie układa; 17 września prezydent Barack Obama oficjalnie odstąpił od instalowania w Polsce i Czechach tarczy antyrakietowej. W kilka dni później izraelski dziennik „Maariv” ogłosił, że amerykański prezydent wykonał plan opracowany przez izraelskiego prezydenta Szymona Peresa do spółki z rosyjskim prezydentem Miedwiediewem. Dzięki temu lepiej możemy zrozumieć, co konkretnie miał na myśli kandydujący w swoim czasie bez powodzenia na prezydenta USA Patryk Buchanan, kiedy pół żartem, ale pół serio mówił, że Waszyngton to jest „terytorium okupowane przez Izrael”. Jeszcze nie ucichły echa tej rewelacji, a tu już mamy wybory parlamentarne w Republice Federalnej Niemiec, pod których również nasza Katarzyna Wielka, czyli pani Aniela, będzie miała lepsze rozeznanie sytuacji i na pewno podejmie decyzję, kto będzie naszą duszeńką podczas przyszłorocznych wyborów prezydenckich w Polsce – czy będzie rozkaz, by nie tylko serca i umysły, ale przede wszystkim głosy oddać premieru Donaldu Tusku, czy może doktoru Andrzeju Olechowskiemu. Bo żeby pani Aniela, zwłaszcza w porozumieniu ze strategicznym partnerem wybrała Lecha Kaczyńskiego, to chyba mało prawdopodobne. A kogoś wybrać musi, jako że 2 października odbędzie się w Irlandii kolejne referendum w sprawie ratyfikacji traktatu lizbońskiego, który jest ukoronowaniem niemieckich starań o odzyskanie kontroli nad Europą.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Jeszcze niedawno wydawało się, że nie mamy większych zmartwień, niż wydobycie ze szwajcarskiego aresztu Romana Polańskiego. Nie tylko Salon, ale również cała nasza dyplomacja w osobie ministra Radosława Sikorskiego została w tej sprawie zmobilizowana. Minister Sikorski, wspólnie z francuskim ministrem spraw zagranicznych Bernardem Kouchnerem napisali nawet list do Hilarii Clintonowej, ale ta schroniła się za murami praworządności stwierdzając, że to nie jej broszka, bo decyzję w sprawie Polańskiego może podjąć wyłącznie niezawisły sąd. Ale niezawisły sąd też zostanie pewnie obciążony jakąś misją, zwłaszcza, gdyby perfidni Szwajcarzy Romana Polańskiego jednak wydali. A mogą to zrobić z zemsty za naciski, jakie przed laty zastosował wobec nich rząd amerykański, zmuszając do ujawnienia kont i wypłacania haraczu holokaustnikom. Może naród szwajcarski nie jest taki wielki, jak niemiecki, rosyjski, czy amerykański, ale „nawet i psina się zawzina i wtedy szczeka na człowieka”. Przezorniej jest zatem nie upokarzać nawet mniejszych, ale też pamiętliwych narodów.

Zwrócił na to uwagę już starożytny bajarz Ezop, szukając azylu przed mordercami u ołtarza skromnej nimfy. Opowiedział swoim prześladowcom bajkę, jak to zając uciekając przed orłem, schronił się w norce żuka. Żuk prosił orła, by zaniechał zabijania jego gościa, ale orzeł żuka olał i zająca rozszarpał. Kiedy go pożerał, żuk cichaczem uczepił się jego łapy i w ten sposób dostał się do gniazda, gdzie powypijał mu wszystkie jajka. Zrozpaczony orzeł uwił gniazdo na niedostępnej skale, ale mściwy żuk dostał się w identyczny sposób i tam. Wtedy orzeł uprosił samego Zeusa, by pozwolił mu uwić gniazdo na kolanach. Ojciec bogów się zgodził, ale żuk i tu nie poniechał zemsty. Ulepiwszy kulkę nawozu rzucił ją Zeusowi na kolana. Ten w odruchu wstrętu zerwał się na równe nogi, strząsając przy tym gniazdo i rozbijając orle jajka. Nie było innej rady – zakończył Ezop – jak przenieść lęgi orłów na okres, w którym żuków nie bywa. Więc jeśli mściwi Szwajcarzy odstawią Romana Polańskiego do Ameryki w kajdanach, to tamtejsi Żydzi ani chybi urządzą coś w rodzaju Drugiej Hollywoodzkiej Wojny Secesyjnej. Mobilizacja w Polsce, która poderwała na baczność nawet ministra Sikorskiego oraz tchórzliwe umycie rąk przez panią Hilarię, z pewnością utwierdza Szwajcarów w poczuciu słuszności obranej drogi. To tylko Polakom można grać na nosie, posyłając do Warszawy w charakterze ambasadora JE Lee Feinsteina, który ma dopilnować, by tubylcze władze dogodziły holokaustnikom wedle ich upodobania.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
"Po radziecku" przywitali się dwaj prezydenci Polski i Ukrainy, całując się w policzki, obłapując się za szyję i klepiąc po plecach. Jeszcze moment, a dojdzie do tego, jak witali się Leonid Breżniew i Erich Honecker, czyli usta w usta. Cała z kolei wizyta przebiegała w stylu "propagandy sukcesu", której mistrzem był Edward Gierek. Puste frazesy, obietnice, przemilczenia, a przede wszystkim kłamstwa. Obaj prezydenci w obawie przed trudnymi pytaniami uciekali od dziennikarzy. Bali sie też pojechać do Sahrynia, bo przestraszyli sie protestów, których smak poznali w Lublinie.

Wczoraj była mowa o wszystkim, w tym zwłaszcza o EURO 2012, ale nie o setkach mogił Polaków, pozbawionych symboli chrześcijańskich. Co więcej, Juszczenko dopuścił się wczoraj w wywiadzie dla TVP pohańbienia Armii Krajowej, porównując ją do faszystowskiej UPA. Czytaj w "Dzienniku" http://www.dziennik.pl/polityka/article441426/Juszczenko_porownuje_banderowcow_do_AK.html

Ci, którzy w 2005 r. oddawali głosy na Lecha Kaczyńskiego (do których i ja należę), liczyli na przywrócenie prawdy historycznej. O ile usłyszeli ją w sprawie np. Katynia czyli paktu Ribbentrop-Mołotow, to do tej pory jej nie usłyszeli w sprawie zbrodni UPA. Czy pan prezydent, który chciałby być prezydentem Czwartej RP, nie zna prawdy o ludobójstwie obywateli Drugiej RP na Kresach Wschodnich? Oczywiście zna ją, ale świadomie dla dorażnych celów politycznych ją przemilcza i relatywizuje. Takie działanie trzeba nazwać po imieniu, to fałsz i obłuda godna pierwszych sekretarzy komunistycznych. Za Lecha Kaczyńskiego jest mi po prostu wstyd.

Z oboma prezydentami Polacy i Ukraińcy wiązali ogromne nadzieje. Juszczenko swój kapitał zaufania szybko roztrwonił. W ciągu zaledwie czterech lat poparcie dla niego spadło z 52% do 3%. Kaczyński też roztrwonił większość swego kapitału, spadając z 52% do ok. 20%. Jak tak dalej będzie postępować, to lada moment zbliży się do wyniku swego przyjaciela z Kijowa.