Naród
- Szczegóły
- Kategoria: Naród
- Odsłony: 4994
Złoty słońca blask dokoła,
Orzeł Biały wzlata wzwyż,
Dumne wznieśmy w górę czoła,
patrząc w Polski Znak i Krzyż,
Polsce niesiem odrodzenie,
Depcząc podłość, fałsz i brud,
W nas mocarne wiosny tchnienie,
W nas jest przyszłość,
Z nami lud,
- Szczegóły
- Kategoria: Naród
- Odsłony: 5049
Swój do swojego po swoje.
Co mogę zrobić dla swojej ojczyzny?
1. Trzymaj pieniądze w polskim banku – najlepiej spółdzielczym.
2. Kupuj produkty lokalnych producentów. Uważnie studiuj skład produktów. Lokalne firmy z reguły używają mniejszej ilości konserwantów spożywczych.
3. Korzystaj z miejscowych targowisk. Dzięki temu pozwalasz polskiemu rolnikowi uniezależnić się od wielkich sieci handlowych, narzucających nieraz drakońskie warunki współpracy.
Wspieranie dóbr i usług, wytworzonych przez polski kapitał, niesie ze sobą szereg wymiernych korzyści ekonomicznych. Wbrew pozorom, patriotyzm konsumencki nie jest reliktem przeszłości, lecz instrumentem mogącym przynieść naszemu krajowi następujące pożytki:
1. Wspierając polskie produkty i usługi poprawiasz rachunek bieżący bilansu płatniczego, co skutkuje zwiększeniem rezerw walutowych. Zwiększanie rezerw walutowych i skupowanie obligacji skutkuje tym, że uzależniamy politycznie państwa postronne (przykładem mogą być Chiny, które wykorzystują swoje rosnące rezerwy walutowe do kupowania obligacji USA).
2. Polska jest krajem ubogim w kapitał, więc oszczędne nim gospodarowanie i patriotyzm konsumencki ułatwia jego akumulację. Bez kapitalizacji nie powstaną w naszym kraju nowe zakłady pracy. Kupując produkty obce, wspieramy dobrobyt ekonomiczny poza granicami naszego państwa.
- Szczegóły
- Kategoria: Naród
- Odsłony: 4844
Z opowieści generała wynika, że gdy zaczął się strajk w stoczni, razem z Kiszczakiem pomagali Wałęsie przeskoczyć przez mur stoczni. Michnika ustawili na czatach i losowali, kto ma skakać. Padło na Wałęsę, więc wspólnie go podsadzili i przepchnęli na druga stronę.
„To było całkiem inaczej”, prostuje Czesław Kiszczak, pomagier przy historycznym skoku. „Jaruzelski przyszedł później, bo rozrzucał ulotki przed bramą i ja sam musiałem Wałęsę podsadzać. Michnika też tam nie było, bo akurat w tym samym czasie, razem ze świętej pamięci Gierkiem, szyli biało-czerwone opaski”.
Lech Wałęsa zapytany o własne wspominki, początkowo nie przypominał sobie żadnego skoku ani tego, co dokładnie robił w sierpniu 1980 roku. Dopiero po przeczytaniu własnej książki wróciły wspomnienia.
„Coś rzeczywiście było”, stwierdza Wałęsa. „Ale jak i co, nie pamiętam. Zabijcie mnie, ale nie wiem, tylu nas tam skakało jeden przez drugiego, aż do muru stoczni, że teraz nikt nie dojdzie, kto w końcu chycnął przez ten płot. Myślę, że to był jednak Kiszczak”.
„A bo to się już wszystko miesza”, kręci głową Jaruzelski. „Frasyniuk niedawno przekonywał mnie, że nie było żadnego muru. A przecież wiadomo, że ktoś go przeskoczył, więc musiał być. Ja już skołowaciały jestem. Ktoś nawet mówił, że stoczni też nie było. Słyszałem to na własne uszy”.
- Szczegóły
- Kategoria: Naród
- Odsłony: 5675
Tomasz Rakowski
JESTEŚ POLAKIEM
Pamiętam, jak do biura organizacji studenckiej, pomagającej zagranicznym studentom w codziennym życiu na Politechnice Gdańskiej wszedł Włoch, bądź Hiszpan i poprosił, abyśmy zamieścili na naszej stronie www ogłoszenie o korepetycjach z angielskiego, których chciał udzielać. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jego znajomość tegoż języka ograniczała się do prostych zdań i nie więcej niż 1000 słów. W tym samym czasie wielu z moich znajomych, mogących poszczycić się certyfikatami, potwierdzającymi opanowanie języka angielskiego w stopniu średniozaawansowanym nie tylko nie myślało o udzielaniu płatnych lekcji, ale obawiało się odezwać do zagranicznych studentów, drżąc na myśl o tym, że mogliby się pomylić, niewłaściwie coś wymówić albo źle zaakcentować i tym samym narazić się na śmieszność. 1000 słów kontra certyfikat. Chęć udzielania korepetycji i strach przed zwykłym "hello".
ROŚLINY BEZ SZKIELETU MORALNEGO
W 1551 roku Andrzej Frycz Modrzewski w swoim traktacie "O poprawie Rzeczypospolitej" stwierdza, że "[...] takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie". Po upływie 460 lat ta teza jest wciąż aktualna. Toczy się walka. Każdego dnia, na wielu frontach, różnymi sposobami. Kto wygra duszę młodzieży, ten ukształtuje przyszłość. Na swoją własną modłę. Stawka jest wysoka. Kto walczy? Mógłbym wymieniać nazwiska i tytuły szeregowych żołnierzy, ale w rzeczywistości to starcie dwóch wyobrażeń. Dwóch wizji Polski za 10, 20, 50 lat. Choć można odnieść wrażenie, że to raczej natarcie. Żyjemy w czasach bezpardonowego ataku na fundamenty polskiego jestestwa. Cel jest prosty. Ucywilizowane państwo homogenicznych obywateli - konsumentów. Bez anachronicznej tradycji, przestarzałych wierzeń i 1000-letniej historii. Region Europy. Pełen ludzi posłusznych, pławiących się w wyimaginowanej nowoczesności, bez krzty krytycyzmu i własnego zdania. Nastawionych tylko i wyłącznie na siebie. Zatomizowanych szczurów. Ale bojących się przeciwstawić tępemu działaniu stada kierowanemu przez wszechwiedzące autorytety. Niezdolnych do działania. Nieświadomych. Podatnych na manipulację. Bezwolnych. Pracujących, ale odtwórczo. Pozamykanych w betonowych klatkach za 7000 zł/m2, z kredytem na 30 lat. Z celami życiowymi ograniczonymi do nowej plazmy, fury, grilla, imprezy i seksu. Tu i teraz. Moja nareszcie w pełni europejska Polska. Polska bez martyrologicznej, naiwnej przeszłości. Bez korzeni. Bez uwierającego, jak ciasny gorset patriotyzmu i ciężkich jak ołów frazesów typu "narodowa tożsamość". Polska bez Boga. Polska, w której dyktują, co jest modne, a co nie. Polska bez celowo zohydzanej latami polityki, gdzie wszyscy kradną, zdradzają i dbają tylko o swoje koryta. Polska pod skrzydłami jedynie słusznej Partii, klepanej pobłażliwie po plecach przez silniejszych. Przesadzam? Rok temu uczestniczyłem w otwarciu inwestycji sfinansowanej częściowo ze środków Unii Europejskiej. Na sali około 100 osób. Wykształceni, przedsiębiorczy, młodzi. Konferansjer zapowiada, że zaśpiewamy hymn. Gasną światła, a po chwili na ekranie zostaje wyświetlona olbrzymia flaga UE. Z głośników zaczynają płynąć słowa "Ody do Radości". Wszyscy stoją wyprostowani, z niebieską poświatą na twarzy. Niektórzy bezdźwięcznie poruszają ustami. Szok. Hymnu polskiego nie było.
Strona 31 z 150
RadioMaryja.pl
22 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Obywatele apelują do rządu D. Tuska o przyspieszenie prac nad CPK
- PKP Cargo za trzy kwartały szacuje stratę netto na ponad 795 mln zł
- ARiMR: ponad tysiąc rolników poszkodowanych przez powódź otrzymało łącznie ok. 25 mln zł wsparcia
- Polski Punkt Widzenia: Andrzej Śliwka (22.11.2024)
- Marszałek Sejmu: 8 stycznia rozpocznie się w naszym kraju kampania prezydencka
- Prezydent wręczył Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski b. prezesowi PKOL
- Radny powiatu kłodzkiego S. Bartczak: Naobiecywano wiele powodzianom, ale wciąż nie ma dla nich pomocy
- Strefa Gazy: 24 zabitych w atakach Izraela; szpitalom grozi zamknięcie z powodu braku paliwa
- Oświadczenie Kapituły Prowincji Warszawskiej Redemptorystów w sprawie ataków na Radio Maryja
- Informacje Dnia 22.11.2024 [20.00]
- Białoruś: A. Łukaszenka udzielił azylu byłemu polskiemu sędziemu T. Szmydtowi
- Warto zauważyć… w mijającym tygodniu (22.11.2024)
Historia
Myśl Narodowa
WSP
"Myśli nowoczesnego Polaka"
"Kościół, Naród i Państwo"
„Mamy sytuację dzisiejszą. Herezja i apostazja jest faktem. Nie widzi tego chyba tylko ten, kto nie ma pojęcia o tym, co to jest i jaką jest wiara katolicka”.
"Eksperci od bezpieczeństwa przewidują, że jeszcze kilka tysięcy obywateli Unii europejskiej padnie ofiarami przemocy i terroru ze strony migrantów, zanim fala, która powoli się podnosi we wszystkich krajach Unii europejskiej, zmyje tych wszystkich cynicznych polityków, którzy wciąż stoją murem za szaloną kanclerzycą Merkel."
- monsieurb
Chrześcijaństwo cierpi prześladowania !
Chrześcijanie stanowią około 30% mieszkańców Ziemi. Spośród około 1,8 mld wyznawców tej religii około 200 milionów jest prześladowanych, a corocznie ginie za wiarę blisko 90 tysięcy.. (w roku 2012 przyp.red.)
"Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować."
- Ewangelia wg św. Łukasza
Komentarze należą do osób które je zamieściły. Nie bierzemy odpowiedzialności za ich treść. Odpowiedzialność za zawartość zewnętrznych połączeń z siecią www spoczywa na osobach lub instytucjach, które oddały je do publicznej elektronicznej dyspozycji.
„Jedna jest Polska jak Bóg jeden w niebie,
Wszystkie me siły jej składam w ofierze
Na całe życie, które wziąłem z Ciebie
Cały do Ciebie, Ojczyzno, należę...”.
- Jan Lechoń
Nie mam swoich dzieci, ale walczę o Polskę dla Twoich!
„Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć” – George Orwell
"Neoliberalny kapitalizm to gwóźdź do trumny narodu – ludzie wycieńczeni walką o przetrwanie, związanie końca z końcem, stracą z pola widzenia dobro innych Polaków – i całego narodu. To droga do zniewolenia i klęski."
- „Polska Myśl Narodowa”
„Solon twierdzi, że kiedy państwo jest podzielone na dwa przeciwne obozy, to obywatel, nie chcący należeć do żadnego, winien być karany jako zdrajca narodu. Mogło to być prawdą za czasów Solona, kiedy nieomylny zakon z Nieba nie był jeszcze dany. Dziś jednak, kiedy kraj dzieli się na dwa stronnictwa, z których każde stoi pod fałszywym sztandarem, obowiązkiem prawego obywatela, który poznał prawdę absolutną, jest zatknąć trzecią chorągiew i nawoływać obydwa obozy, by się pod nią zjednoczyły, a zaniechawszy bezpłodnych waśni, wspólnie zabrały się do zbudowania narodowego gmachu na niezłomnym fundamencie wiekuistej Prawdy”.
- Zygmunt Krasiński (z „Pamiętników” Zygmunta Szczęsnego Felińskiego s. 275)
(...) „Nie jest możliwe, by ci, którzy naruszyli doktrynę Kościoła w odniesieniu do rozwodów, homoseksualizmu i aborcji, mogli być powitani w Kościele bez głębokiego nawrócenia. To nie jest nauka akademicka. To słowo Boże” – przypomniał duchowny. – Nie możemy być jak partie polityczne i zmieniać nasz program jedynie w celu uzyskania dobrej opinii i głosów wyborców. Nie jesteśmy kandydatami na prezydenta – ks. kard. Gerhard Ludwig Müller