Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 OTRZYMAŁEM  i   Nie wiem co zrobić. Może jednak ktoś ma w rodzinie, lub wśród znajomych jakieś osoby, które można zaliczyć do tej kategorii, "młodych , dobrze wykształconych , z wielkich miast".  Z drugiej strony może ktoś chciałby się takim przyszłościowym człowiekiem stać. Idą nowe czasy, trzeba się umieć znaleźć w towarzystwie, w dobrym towarzystwie.  No więc przekazuję.
Gmina Żydowska w Warszawie zaprasza warszawiaków do składania życzeń z okazji święta Sukot. Kartki i laurki można wrzucać do specjalnej skrzynki pocztowej, zawieszonej u wejścia do szałasu, wybudowanego właśnie z okazji tego święta przy ul. Twardej. Gmina zaprasza mieszkańców do akcji "słodkie życzenia"; słodkie - bo jak wyjaśniła Joanna Korzeniewska z Gminy Żydowskiej - na nowy rok Żydzi życzą sobie "dobrego i słodkiego roku". Najciekawszymi kartkami (z motywami owoców i roślin) zostanie udekorowany szałas, wybudowany przy ulicy Twardej 6 w Warszawie. Skrzynka będzie wisiała do zakończenia świąt Sukot, tj. do środy 29 września. Życzenia można przesyłać także pocztą lub e-mailem na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Życzenia na nowy rok przesłał kilka dni temu prezydent Bronisław Komorowski. Można je przeczytać na stronie www.warszawa.jewish.org.pl . Sukot wypada bezpośrednio po okresie Wielkich Świąt, które rozpoczął 8 września Nowy Rok. Każdy warszawiak może z tej okazji przekazać społeczności żydowskiej swoje życzenia. Święto Sukot trwa 7 dni, w diasporze 8. W tym roku zaczęło się w środę.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Z opublikowanych przez „Gazetę Polską” materiałów SB na temat Janusza Palikota wynika jasno, że pomógł on esbecji w dotarciu do znajomych i nauczycieli, z którymi drukował i roznosił ulotki w Biłgoraju. Poseł z Lublina załamał się, został zastraszony, czy stchórzył - tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że stchórzył po latach, gdy pisząc swoją autobiografię o współpracę z SB oskarżył swojego kolegę, siebie wybielając. Tymczasem to on zakapował swoich kolegów z liceum i technikum i dał namiary na nauczycielki wpierające w Biłgoraju działalność opozycyjną. Koledzy uniknęli represji ze strony SB tylko dzięki niepełnoletności. Co stało się z nauczycielkami? Na pewno nie zostały potraktowane w sposób równie łagodny.

Równie ciekawy jest inny wątek działalności Palikota, opisany przez „GP”. Otóż pod koniec lat 80. założył on firmę, która zajmowała się m.in. niszczeniem akt! To między innymi dzięki takiej działalności – dziś uznanej za przestępstwo – wielu PRLowskim aparatczykom, współpracownikom służb wojskowych i cywilnych z czasów komuny zapewniono ochronę i nietykalność w III RP. Czy udział w takim procederze brał także Palikot?

Ocena użytkowników: 2 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Czyli mamy kolejnego zaślepionego rusofoba.
No cóż, ja sam nie mam pełnego zaufania do Rosji i do Putina. Kto wie, jakie zamiary i plany wobec Polski kołują się w jego głowie. Choć na razie to nie Rosja jest hegemonem Polski. Traktat Lizboński oddał władzę polityczną nad naszym krajem Brukseli, a nie Kremlowi (a nad Brukselą stoją zakulisowi animatorzy spod znaku Bilderberga, Komisji Trójstronnej, NWO i światowej sitwy banksterów).
Militarnie wykonujemy polecania NATO. Bierzemy udział w brudnych amerykańskich okupacjach, rozpoczętych na podstawie fabrykowanych przez CIA fałszywek.
Popularny, publikowany na wielu portalach i w licznych gazetach publicysta  Aleksander Ścios, w artykule pt. "UMOWA GAZOWA – SYMBOLIKA WASALI"
http://blogmedia24.pl/node/37012 dał przykład zadziwiającej jednostronności. Pozostaje tylko pytaniem - czy jest to wynikiem jedynie jego zaślepienia, czy jest też w tym coś więcej...
A. Ścios pisze już na początku: "... grupa rządząca III RP odrzuciła podmiotowość polityki państwa i wprowadza Polskę na najwyższy – wasalny stopień relacji z putinowską Rosją".
Podmiotowość polityczną tzw. III RP odrzuciła już dawno, wchodząc do Unii, NATO, podpisując rękami Kaczyńskiego Traktat Lizboński likwidujący de facto suwerenność państwową i czyniący Polskę oficjalnie wasalem Brukseli. Wasalem Zachodu, zwłaszcza USA byliśmy już dużo wcześniej, o czym świadczą tajne i  elegalne więzienia CIA urządzane w Polsce za pełną wiedzą i zgodą ówczesnych władz. Wasalizację wobec USA ukazuje także nasz udział w amerykańskich okupacjach. A w podziękowaniu za to nawet wiz wjazdowych nam nie znieśli. Po co zresztą mają to robić? Wasalskie państwo ma zafajdany obowiązek służenia suwerenowi za frico.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Albo jesteśmy nadzwyczaj szczęśliwym narodem, albo nadzwyczaj marnym.  Oto w Warszawie przeszła manifestacja zwolenników intronizacji Chrystusa na Króla Polski. Pomysł sam w sobie kiepski.
Każdy chrześcijanin wie, że Jezus Chrystus jest Panem wszystkich stworzeń. Jest Królem Wszechświata, zarówno materialnego jak też niematerialnego. Nie nam, ludziom koronować Go. To on nadaje tu na padole łez władzę i wszelka władza do Niego należy. Czyżbyśmy poczuli się już tak wielcy, że możemy decydować którym krajem On może władać?
Poza tym, jeżeli Parlament ogłosi Chrystusa Królem Polski to jego słowo, zapisane w Ewangeliach, zgodnie z logiką powinno stać się prawem państwowym. Tymczasem np. rozwody są złem w świetle nauki Jezusa, lecz wolałbym aby państwo tak dalece nie ingerowało w zbawienie dusz ludzkich i pozostawiło prawo do rozwodu. Tak samo z cudzołóstwem, pożądaniem, nieumiarkowaniem w jedzeniu i piciu itp.
Jestem zwolennikiem państwa świeckiego, choć nie laickiego.
Zresztą, nie w tym rzecz. Najważniejszą sprawą jest to, że rząd Tuska zawłaszczył publiczne media, podniósł daniny publiczne i zapowiedział dalsze podniesienie. Istotna sprawą jest narastająca drożyzna i brak wałów przeciwpowodziowych i zbiorników retencyjnych. Palącą potrzebą są autostrady, których w zasadzie nie mamy. Istotnym problemem jest durny kontrakt gazowy z Rosja i to, że Unia Europejska, wbrew polskiemu rządowi stanęła w obronie polskiego interesu narodowego w tej sprawie. Nie mamy wiele z szumnych zapowiedzi przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej. Nie mamy prezydenta a jedynie namiestnika Donalda Tuska na Polskę. Mamy kiepski rząd i mierna opozycję.
To wszystko są istotne problemy. Tymczasem Polacy nie manifestują przeciwko państwu łajdackiemu jaki obserwujemy pod rządami PO i PSL, za to kruszą kopie w walce o pietruszkę.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Nauczono mnie kiedyś, gdy jako dziecko, najbardziej otwarty byłem na to by chłonąć wszystko, co w przyszłości miałoby być dla mnie drogowskazem, że dobry pasterz gotów jest porzucić stado tylko po to by, po skałach i przez ciernie, iść szukając zagubionej owcy żeby ją stadu przywrócić. Tak napisano, tak słyszałem i w to uwierzyłem.
Wytłumaczono mi wtedy też, że to nie jest zwykły kawałek drewna gdy patrzyłem (i pytałem czemu), jak z nabożeństwem spalono stary, będący w istocie już tylko próchnem krzyż przydrożny i jak wyzbierano dokładnie popiół z niego by wrzucić w fundament nowego stawianego w jego miejsce.

Pokazano mi kiedyś, a byłem wówczas w tym wieku, w którym naturalnym jest nie mieć żadnego autorytetu poza sobą, co znaczy prawdziwa odwaga. Było to , gdy w głowie miałem odpowiedź na wszystko i obok niej brakło miejsca dla Boga, a wokół mnie byli niemal sami tak samo pewni wszystkiego jak ja. I tego, że wszystko to można jakoś wyjaśnić. W wielkiej sali akademickiej stołówki, pełnej niemal wyłącznie ówczesnych agnostyków, ateistów a i zapewne przyszłych Dawkinsów jakichś, zobaczyłem chłopaka, który nie zważając na wywołane przez siebie i to swoje zachowanie uśmieszki i chichoty uczynił znak krzyża zanim zaczął jeść. I po tym już łatwiej mi było pojąć tamto wystawianie się na razy i tamtą gotowość na śmierć prawdziwych kapłanów z czasów tamtego systemu.

Powiedziano mi też, bym modlił się zawsze i wszędzie tam, gdzie najdzie mnie tak myśl i taka potrzeba. I posłuszny tej nauce często, idąc ulicą polecam bożej opiece żywych i zmarłych. I nie mam poczucia wstydu czyniąc na ulicy znak krzyża gdy mija mnie kapłan idący z wiatykiem do chorych.
Powiedzieli mi też najbliżsi, wiedząc jakie czasy idą i jacy z nimi przyjdą ludzie, bym starał się postępować zawsze tak, jak należy, jak powinien zachowywać się przyzwoity człowiek. Nie oglądając się na to, czy mi się to opłacić, czy zyskam na tym czy stracę, czy będą mnie chwalić czy wyśmiewać. Jeszcze dali mi krzyżyk mówiąc bym nigdy go nie zdejmował. I powiedzieli też, że „In hoc signo” droga prowadzi wprost do Niego.