Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

W ciągu zaledwie kilku tygodni po wyborach, rządząca Platforma zrzuciła maski, kamuflujące jej prawdziwe intencje już co najmniej dwukrotnie.

1. W ciągu zaledwie kilku tygodni po wyborach, rządząca Platforma zrzuciła maski, kamuflujące jej prawdziwe intencje już co najmniej dwukrotnie.

Pierwszy raz w expose Premiera Tuska kiedy to wręcz z dnia na dzień z zielonej wyspy na czerwonym morzu kryzysu w Europie, staliśmy się krajem, który jeżeli nie dokona drastycznych oszczędności „ zamiast przy stole znajdzie się w menu”.
Przez wiele miesięcy byliśmy przekonywani, że jesteśmy tak świetnie rządzonym krajem, który dzięki wysokim kwalifikacjom premiera i jego ministra finansów, przeszedł suchą nogą przez kryzys.
Ba, większość europejskich premierów co i rusz radzi się Tuska co trzeba zrobić, żeby w tych trudnych warunkach aż tak dobrze dawać sobie radę. To nie żaden wymysł, dokładnie tak mówił sam o sobie Premier Tusk z lekkim tylko zażenowaniem na twarzy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Przywrócić Polsce Godło Narodowe!
 
 
Wiele razy słyszałem, że nie ma sensu wracać do polskiego godła z 1919r., bowiem orzeł ten "jest brzydki". Tymczasem od pół roku na zamojskim Ratuszu, dzięki tamtejszemu prezydentowi, Marcinowi Zamojskiemu, możemy podziwiać historyczny symbol naszej Ojczyzny. I co, nie piękniejszy? A w dodatku jasno pokazujący nasze przywiązanie do suwerenności i wartości chrześcijańskich.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Dziesiątki tysięcy Polaków wzięło udział w Marszu Niepodległości, który przemaszerował ulicami Warszawy 11 listopada br. w 93 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.

Ta wielka narodowa demonstracja rozpoczęła się na Placu Konstytucji, a miejscem docelowym był pomnik Romana Dmowskiego stojący przy Placu na Rozdrożu, w sąsiedztwie Urzędu Rady Ministrów, Kancelarii Premiera, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Edukacji Narodowej, oraz w pobliżu Ministerstwa Sprawiedliwości.

Tym bardziej dziwią jednostronne relacje mediów, które skupiały się wyłącznie na wydarzeniach dziejących się niejako na zapleczu Marszu Niepodległości, zupełnie pomijając wspaniałą demonstrację z okazji odzyskania przez Polskę niepodległości.

Z perspektywy zwykłego uczestnika powyższego marszu, dramatyczny medialny przekaz nie miał nic wspólnego z rzeczywistą atmosferą panującą wśród jego uczestników.

A może właśnie o to chodziło, aby zafałszować, spłycić i skompromitować piękną ideę?!

Chuligańskie ekscesy, którymi tak raczyły nas media, miały przecież miejsce poza kolumną Marszu, niejako na jego marginesie, przed i po jego zakończeniu. Zapewne każdy uczestnik Marszu Niepodległości miał nieodparte wrażenie, że demonstracja, w której uczestniczył, oraz przekaz medialny, odnosiły się do dwóch zupełnie innych wydarzeń.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 Przypominamy 24.04.2010
ABW opublikowała na swojej stronie oświadczenie będące odpowiedzią na blogowy wpis Jadwigi Staniszkis, oraz liczne pytania i wątpliwości jakie wzbudził artykuł w Rzepie na temat przeszukania sejmowych pokoi tragicznie zmarłych posłów. Nie wiem, może ja jestem przewrażliwiona, ale po tym oświadczeniu mam jeszcze więcej pytań. I dopiero teraz nabieram pewności, że coś tu strasznie śmierdzi.

Rzeczpospolita: Samolot z prezydencką parą na pokładzie rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.56. Po godzinie 12 w Hotelu Sejmowym zjawili się funkcjonariusze ABW. Weszli do pokojów tragicznie zmarłych parlamentarzystów, aby zabezpieczyć rzeczy osobiste, na których był materiał genetyczny – niezbędny do identyfikacji zmarłych. ABW o swojej akcji nie poinformowała rodzin ofiar. Te o przeszukaniu dowiedziały się dopiero w poniedziałek, 12 kwietnia, na spotkaniu w hotelu przed odlotem do Moskwy (rodziny poleciały rządowym samolotem). – Taką informację przekazał minister Jacek Cichocki (odpowiedzialny w Kancelarii Premiera za służby specjalne – red.) – mówi osoba, która była na spotkaniu. Informacje te potwierdza "Rz" Jerzy Smoliński, asystent marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. – Pracownicy Domu Poselskiego byli przy zabezpieczeniu przez funkcjonariuszy ABW rzeczy osobistych, takich jak grzebienie czy szczoteczki do zębów – mówi. Podkreśla, że wszystko odbyło się na prośbę Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie badającej smoleńską tragedię. ABW tuż po tragedii weszło do hotelu sejmowego. Jak ustaliła "Rz", zabezpieczone tam DNA wysłano do Moskwy w poniedziałek, 12 kwietnia, po godz. 10.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 Ks. Marek Łuczak

Dyskusja na temat finansów Kościoła wywołuje niepotrzebne emocje, nie tylko zresztą w Polsce. „Benzyną” najczęściej dolewaną do ognia jest niewiedza i rodzące się z niej mity oraz stereotypy. Przyjrzyjmy się zatem niektórym faktom. Czym innym są finanse Kościoła jako instytucji, czym innym jest indywidualny zarobek księdza, a czym innym jest budżet każdej parafii. Ten ostatni interesuje ludzi chyba w największym stopniu, bo to głównie na nich spoczywa odpowiedzialność za utrzymanie kościołów i kaplic.

Cena czy inwestycja?

Ks. Alfred Szkróbka przez kilkadziesiąt lat pełnił funkcję proboszcza średniej wielkomiejskiej parafii.Głównym źródłem zasilającym kasę parafialną jest coniedzielna tacawi.Można powiedzieć, że średnio jedna złotówka przypada na parafianina, który w niedzielę uczestniczy we Mszy św. Jeśli więc w danej wspólnocie do kościoła przychodzi 2 tys. osób, tyle samo pieniędzy jest w kasie parafialnej. Trzeba jednak pamiętać, że mniej więcej zbiórka z jednej niedzieli w miesiącu przeznaczana jest na cele Kościoła powszechnego czy też Kościoła diecezjalnego. Trzeba przecież wspomagać wydział teologiczny, seminarium duchowne, instytucje archidiecezjalne, media, misje.
Ja nawet zaryzykuję twierdzenie, że takie zbiórki miały miejsce częściej niż raz w miesiącutwierdzi ks. Gerard Gulba, który zarządzał wielotysięczną parafią w centrum dużego miasta.Sprawą, która przez lata spędzała mi sen z oczu, było opłacenie katechetek. W naszej parafii było wtedy aż siedem pełnych etatów, więc jeśli do comiesięcznego uposażenia doliczy się jeszcze koszty ubezpieczenia, potrzebne były specjalne kolekty na rzecz katechizacji.