Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Przypominamy...

Halloween

Motto: chrześcijanie nie powinni obchodzić halloween!

Wprowadzenie

Ze względu na postępującą promocję okultyzmu i magii w środkach przekazu, w środowisku szkolnym i w społecznościach lokalnych warto posiadać przynajmniej częściową wiedzę na temat szkodliwości tego "święta" aby móc się do niego odnieść i wiedzieć, jak zareagować.

Definicja

Obchodzony 31 października halloween to święto pogańskie, sprzeczne z duchem chrześcijaństwa. Jest pewną formą odradzania neopogaństwa. Tradycja halloween została przejęta z kultów magicznych i satanistycznych. Korzenie tego wieczoru sięgają pogańskich obchodów święta duchów i celtyckiego boga śmierci.
Halloween jest elementem amerykańskiej popkultury. W tradycji amerykańskiej “święto” to wygląda pozornie niewinnie i wydaje się być jedynie zaspokojeniem potrzeby tajemniczości, czemu sprzyja m.in. przebieranie się za czarownicę, wampira, ducha czy diabła. Należy pamiętać, że wszystkie te postacie w tradycji europejskiej związane są z osobą szatana.
Wiodącym elementem, bardzo mocno powiązanym z halloween jest wydrążona dynia, która symbolizuje dusze błąkające się w postaci ogników. Obrazy związane z halloween najczęściej przedstawiają tematy śmierci, zła, okultyzmu, czy mityczne potwory. Tradycyjnymi barwami tego "święta" są czarny i pomarańczowy.
Media oraz biznes, który czerpie niemałe zyski z "nowego" święta, starają się przedstawić haloween jako niewinną rozrywkę, zabawne stroje i rekwizyty, dreszczyk emocji.

Obchodzenie halloween polega na:

  • przebieraniu się w duchy, potwory, szkielety itp.
  • przebrane dzieci w grupach chodzą po domach lub w towarzystwie osoby dorosłej, mówiąc cukierek albo psikus. Jeżeli odwiedzana osoba nie chce dać cukierka, otrzymuje jakiś psikus,
  • wystawianiu wydrążonej dyni ze świeczką w środku,
  • zwiedzaniu "nawiedzonych atrakcji" i "strasznych miejsc" (np. strasznych farm), w których tworzone są specjalne scenerie np. z zamków Drakuli, Frankensteina itp.
  • gry (np. przeskakiwanie przez płonące świeczki), figle, wzajemne straszenie się,
  • opowiadaniu strasznych historii,
  • oglądaniu filmów grozy,
  • w niektórych krajach dorośli urządzają pochody przez ulice miast.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Teresa Sękowska-oczami dziecka-sepia

„W Pułku NIE MA ANI JEDNEGO OFICERA! Pierwszego września WSZYSCY WSIEDLI w AUTA i WYJECHALI, zostawiając SPRZĘT WOJSKOWY i ŻOŁNIERZY na PASTWĘ NIEMCÓW” !!!

*****

PIERWSZY WRZEŚNIA 1939 ROKU

Obudziłam się pełna radości: dziś pierwszy dzień w szkole. Właśnie przeszłam do czwartej klasy. Lekcje odbywają się normalnie.

Po powrocie do domu czuję, że wydarzyło się coś niedobrego. Cały czas wszyscy słuchają wiadomości z radia. Niemcy napadli na Polskę, rozpoczęła się wojna.

W domu gorące rozmowy, komentarze których i tak nie rozumiem. W pewnym momencie rodzice spojrzeli na siebie, a potem na mnie.

To nie będzie pomarańczy dla dziecka – słyszę.

Jak dobrze, że nie będzie pomarańczy – pomyślałam. Byłam mocno przekarmiona tymi cytrusami.

Jeszcze drugiego dnia, ja i dużo starsze ode mnie rodzeństwo, chodzimy do szkoły. W domu atmosfera coraz gorętsza: obawy, nadzieje, niepokój.

Trzeciego dnia już nie posłano nas do szkoły, a Ojciec postanowił: pójdę do Pułku zobaczyć jak przedstawia się sytuacja.

No, właśnie… Dlaczego ojciec, który był oficerem nie znajdował się w swoim Pułku w dniu wybuchu wojny?

Sprawa „prosta”, jakkolwiek politycznie skandaliczna. Otóż …

Mój Ojciec Henryk Sękowski herbu Prawdzic, urodzony w Rostowie nad Donem z ojca, „wziętego” adwokata Karola i matki z domu Cieślińskiej skończył studia prawnicze w Odessie, gdzie ożenił się z Janiną Stachurską (nauczycielką) urodzoną w Wiktorówce koło Kijowa, córką ziemianina Dionizego Stachurskiego herbu Ostoja.

W sierpniu 1917 roku wstąpił do I-go Polskiego Korpusu generała Józefa Dowbora Muśnickiego. Służbę wojskową pełnił w Odessie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
"Jeśli gdzieś na świecie jest kryzys tam też szukaj żydów" - zasada wykładana na japońskich uniwersytetach ekonomicznych.
 
JAK DŁUGO JESZCZE LUDZKOŚĆ POZWOLI SIĘ GRABIĆ GLOBALNEJ LICHWIE I JEJ SŁUGUSOM CZYLI LICHWO-URZĘDASOM ? 
 
„Lecz z tych nowych warunków, nie wiemy jakim sposobem, zakradły się do społeczności ludzkiej poglądy, według których głównym bodźcem postępu ekonomicznego jest zysk, naczelną normą działalności gospodarczej - wolna konkurencja, prywatna zaś własność środków produkcji to prawo absolutne, nie znające ograniczeń i nie wiążące się z żadnymi zobowiązaniami społecznymi. Ta forma nieskrępowanego "liberalizmu" torowała drogę pewnemu rodzajowi tyranii, słusznie potępionemu przez Poprzednika Naszego Piusa XI, gdyż stąd wywodzi swój początek internacjonalizm pieniądza, czyli imperializm międzynarodowy(26). Nie można dość mocno potępić tego rodzaju nadużyć gospodarczych, skoro - co z naciskiem znów przypomnieć chcemy - ekonomia jedynie człowiekowi służyć powinna(27)” -Bł. papież Paweł VI
 
PAWEŁ VI
ENCYKLIKA
POPULORUM PROGRESSIO
do Czcigodnych Braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych Ordynariuszy, pozostających w pokoju i łączności ze Stolicą Apostolską, do Duchowieństwa i wiernych całego świata, jak również do wszystkich ludzi dobrej woli. O POPIERANIU ROZWOJU LUDÓW
 
1. Rozwój ludów, szczególnie tych, które usiłują uwolnić się od nieszczęść głodu, nędzy,lokalnych epidemii i ciemnoty; które domagają się pełniejszego udziału w dobrach stworzonych przez cywilizację i żądają, by ich ludzkie wartości były w praktyce bardziej uznawane; które wreszcie stale kierują swą myśl ku większemu postępowi: rozwój tych właśnie ludów jest przedmiotem żywej i bacznej uwagi Kościoła katolickiego. Gdy bowiem Kościół po zakończenia II Watykańskiego Soboru Powszechnego jaśniej jeszcze i głębiej osądził i ocenił usilne żądanie Ewangelii Jezusa Chrystusa w tej sprawie,uznał on również za swój obowiązek bardziej i lepiej dopomagać ludziom, aby nie tylko jak najdokładniej badali aspekty. tego nader doniosłego zagadnienia,lecz by także nabrali przekonania, że w tej godzinie ogromnego zagrożenia zachodzi nagląca potrzeba wspólnego działania wszystkich.
 
2. Poprzednicy Nasi, Leon XIII w encyklice Rerum novarum(1), Pius XI w encyklice Quadragesimo anno(2) oraz - jeśli już pominiemy przemówienie radiowe Piusa XIIskierowane do całego świata(3) - Jan XXIII w encyklice Mater et Magistra(4) i Pacem in terris(5), nie omieszkali, zgodnie z wymaganiami swego urzędu, w tak znamienitych dokumentach wyjaśniać w świetle Ewangelii współczesnych zagadnień społecznych.
 
3. Dzisiaj najbardziej idzie o to, aby wszyscy uznali i jakby wyczuwali, że kwestia społeczna jest teraz sprawą całej ludzkości. Oświadczył to całkiem otwarcie Nasz Poprzednik śp. Jan XXIII(6), a potwierdził to Sobór Watykański II w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym(7). Ponieważ zaś są to wskazania o największej wadze i znaczeniu, trzeba koniecznie dać im posłuch. Narody głodujące podnoszą dziś bolesny głos w stronę narodów opływających w bogactwa. Dlatego Kościół wstrząśnięty tym pełnym udręki wołaniem wzywa wszystkich i każdego z osobna, aby poruszeni miłością dali wreszcie posłuch braciom błagającym o pomoc.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Źródło: Jędrzej Giertych, O Piłsudskim, Londyn 1987, Nakładem własnym

Wydawca: Jędrzej Giertych, 175 Carlingford Road Londyn N. 15. 3ET

Printed by Inprint Ltd 39 Chiltem St London W1M 1HJ Tel. 0l- 935 7140

[Książka J. Giertycha, O Piłsudskim, na charakter popularyzatorski. Autor nie zaopatrzył jej -- jak inne swoje dzieła -- w szereg przypisów źródłowych i komentarzy. Jest zwięzła, by była tania, i by była łatwiejsza w czytaniu. Na str. 3 Autor dodał taki przypisek: Kto chce poznać dzieje Piłsudskiego dokładniej, winien zapoznać się z książkami obszerniejszymi i o charakterze źródłowym i o naukowej dokumentacji. Także i z moimi. Wymieniłbym z tych ostatnich rozdziały dotyczące Piłsudskiego, w książce „Tragizm losów Polski”, Pelplin 1936. „Rola dziejowa Dmowskiego”, Chicago, tom I, 1968. Józef Piłsudski 1914-1917”, Londyn tom I 1979, tom II 1982. „Rozważania o bitwie warszawskiej 1920 roku”, Londyn 1984. „Kulisy powstania styczniowego”, Kurytyba, 1965 i liczne mniejsze rozprawy, zwłaszcza w „Komunikatach Towarzystwa im. Romana Dmowskiego”, Londyn, tom I 1970/71, tom II

Polska w chwili obecnej przeżywa wiele klęsk i nieszczęść i narażona jest na wiele niebezpieczeństw. Została pod koniec drugiej wojny światowej wydana przez niewiernych sprzymierzeńców — układami w Teheranie i Jałcie — w ręce Rosji Sowieckiej. Narzucony Polsce został, na bagnetach rosyjskich i przy pobłażliwym przymrużeniu oczu przez Anglię i Amerykę, system komunistyczny, oparty na filozofii i ekonomii Marksa i Lenina. Polska została poddana sowieckiej eksploatacji, zmuszona do masowej produkcji swoich wytworów, — węgla, stali, okrętów i innych — dla Rosji, w taki sposób, że eksport ten przynosi nieustające straty i oznacza wyciskanie polskiej gospodarki jak cytryny. Niezależna polska myśl i życie duchowe są skrępowane, może się w Polsce ukazywać w druku tylko to, na co pozwala komunistyczna cenzura. W szkołach młodzież polska uczona jest pojęć fałszywych, dyktowanych przez komunistyczną propagandę.

Tysiące Polaków zwłaszcza w pierwszych latach po wojnie zostało przez sądy komunistyczne — albo i bez sądu poskazywanych za swoje uczciwie polskie i chrześcijańskie poglądy na śmierć i porozstrzeliwanych lub powieszonych, albo też skazanych na długoletnie więzienia albo powywożonych na Syberie. A przecież było to tuż po latach wojennych, gdy także miliony Polaków doznawały prześladowań od Niemców, ginąc masowo w obozach koncentracyjnych i masowych egzekucjach, albo znosząc wszelkiego rodzaj cierpienia jako więźniowie i robotnicy przymusowi, gdy Polska doznawała takich zniszczeń. W porównaniu do tego to, co tu napiszę, może się wydawać mało ważne.

A jednak jest to w istocie sprawa także ważna. I nie można jej lekceważyć. Nawet małe sprawy powinny być załatwiane, mimo, że są one błahe w porównaniu do spraw wielkich, a to nie jest sprawa ani mała, ani błaha.

Mówię o ogromnej propagandzie, prowadzonej w Polsce, zmierzającej da wypaczenia politycznego sposobu myślenia polskiego narodu i popchnięcia tego narodu w kierunku dla niego niebezpiecznym i szkodliwym, a nawet groźnym i wiodącym do katastrofy.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Te wszystkie spiski postarzania produktów nie byłyby możliwe w sytuacji, gdy państwo nie wspiera patentów, praw autorskich, nie wymusza norm itd... w sytuacji gdy każdy może produkować co chce, bez konieczności uzyskania od państwa czegokolwiek i konieczności zarejestrowania się gdziekolwiek.


Bezrobocie nie istnieje. Człowiek nie może pracować tylko i wyłącznie z powodu starości, choroby czy wypadkowi jakiemu uległ. Gdy jest zdrowy i sprawny, to nie może być bezrobotny – to jest fizycznie niemożliwe, bo to jest sprzeczne z prawami przyrody. Można umrzeć ze starości, na jakąś chorobę, czy ulec śmiertelnemu wypadkowi, ale nie można umrzeć z powodu bezrobocia.

Nasz gatunek przez 95% czasu obecności na Ziemi przeżył bez cywilizacji, wykonując pracę polegającą na szukaniu jagód czy bananów, robieniu łuków, strzał czy dzid i przy ich pomocy na polowaniu na różne zwierzęta, a potem na rozpalaniu ognia i gotowaniu upolowanego mięsa przy ognisku. Przez 190 tysięcy lat nie było bezrobocia, co najwyżej były wypadki przy pracy, można było się otruć muchomorem, czy zostać stratowanym przez stado mamutów. Ale nie można było nie mieć pracy. Wymyślenie cywilizacji nie mogło tej pracy zlikwidować – ona wciąż istnieje.

To, że w ramach rozwoju cywilizacji robimy wszystko lepiej, taniej, wydajniej wcale nam pracy nie odbiera. Zawsze możemy się z tej wydajności i techniki wycofać, wziąć dzidę i zacząć polować na zające. Mamy nawet lepiej niż nasi przodkowie, bo możemy na śmietnikach znaleźć wielokroć więcej użytecznych przedmiotów, niż oni znajdowali w lesie.

Dzisiejsza technika tworzy produkty nietrwałe, one się zużywają i trzeba ciągle robić nowe. Ciągle jest więc robota, by te produkty produkować. Ale technika się rozwija i możemy je robić coraz taniej i mogą być coraz trwalsze. A więc z pozoru roboty cały czas ubywa. Czy to powoduje bezrobocie?