Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Kryzys religii i wiary ma swoje źródło w inteligencji zaczadzonej ideologią liberalną i technologiczną

Ks. prof. Czesław S. Bartnik

Wydaje się, że nadchodzi epoka, w której ludzie będą się dzielili duchowo na dwa wielkie obozy: na wierzących w Boga i niewierzących, na konsekwentnie religijnych i na antyreligijnych. Taki jest podstawowy temat dzisiejszej historii. W tej sytuacji również po stronie katolickiej narasta liczba ludzi duchownych i świeckich, zwłaszcza tych katolików, którzy odkrywają u siebie tak popłatne obecnie korzenie żydowskie, dążących do "ratowania" religii katolickiej przez radykalną liberalizację Kościoła, czyli przez dostosowywanie go do dzisiejszego nurtu liberalizmu i postmodernizmu, które w skrajnej formie niszczą wszelką prawdę, dobro, piękno, prawo, religię, kulturę, a w końcu samą wolność i człowieka.
Nieszczęście, że mało kto w Kościele zdaje sobie sprawę, do czego zmierza cały ten proces liberalizacji. Stąd chciałbym tutaj pokrótce przedstawić program procesu liberalizacji, ponieważ wydaje się, że nawet sami katoliccy liberałowie nie widzą całego obrazu, a zajmują się tylko jego fragmentami.

"Manifest 2011"
Oto 3 lutego 2011 r. ponad 200 teologów, duchownych i - w większości - świeckich (w tym także teolożek) z obszaru języka niemieckiego ogłosiło na łamach "Sźddeutsche Zeitung" "Manifest 2011. Potrzeba przebudzenia", żądający pełnej przebudowy Kościoła katolickiego, sięgającej niekiedy aż do jego strony sakramentalnej, co w rezultacie prowadzi do potężnego rozłamu. Wygląda to na nową wielką współczesną herezję. Czego ci "reformatorzy" żądają?

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Dane wyjściowe

W pogodny ranek, środę 11 września z lotniska Newark koło Nowego Jorku o godz. 8:46 wzbił się samolot Boeing 757, lot nr 093 do San Francisco. Mający planowo wylecieć o godz.8:01. Na pokładzie znajdowało się – co samo w sobie jest bardzo dziwne jak na Amerykę - zaledwie 26 pasażerów, w tym podobno czterech arabskich porywaczy i 7 osób załogi. Jak się niedługo potem okazało, miał to być ostatni lot tej maszyny.

Na podanej później podanej przez CNN do publicznej wiadomości liście pasażerów nie ma ani jednego arabskiego nazwiska. Wśród pasażerów znajowało się tylko dwóch obcokrajowców – handlarz win z Niemiec i 20-letni Japończyk.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
No i w końcu stało się. Pracujący dla NASA inżynier, dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej The University of Akron, specjalista w zakresie wytrzymałości materiałów kompozytowych używanych w lotnictwie, członek zespołu badającego katastrofę promu kosmicznego Columbia, rzuca rękawicę członkom komisji Jerzego Millera.
[Spotkajmy się w Pasadenie - Nasz Dziennik]

W internecie zostały udostępnione już wyniki symulacji komputerowych (prezentację prof. Kazimierza Nowaczyka i prof. Wiesława Biniendy) [link1] [link2] obrazujących zderzenie skrzydła Tu154 ze smoleńską brzozą. Wynika z nich, że dla przyjętych parametrów symulacji w każdym przypadku skrzydło powinno bez problemu ściąć wspomniane drzewo doznając przy tym jedynie symbolicznych uszkodzeń.

Tu link do prezentacji: [link] Polecam, sam obejrzałem z wielkim zainteresowaniem, również zawodowym. Każdy kto interesuje się wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej powinien ją obejrzeć.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Miliardy ludzi na świecie widziały w telewizji samoloty wbijające się w nowojorskie wieżowce, miliony poniosły konsekwencje tego wydarzenia w postaci wojen, które po nim nastąpiły, ale tylko tysiące poznały szczegóły mało znanej, finansowej strony 11 września, która do dziś – mimo śledztw i orzeczeń oficjalnych organów – pozostaje intrygującą zagadką studiowaną w czołowych szkołach ekonomicznych świata. Czy to możliwe, że tajemniczy, amerykańscy inwestorzy wiedzieli, do czego dojdzie?

Nie procent, lecz wielokrotność

Zacznijmy od samolotów. W tydzień po zamachach media ujawniły, że American Airlines i United Airlines, dwie linie lotnicze, których samoloty porwano fatalnego 11 września 2001 r., były obiektem nadzwyczajnych spekulacji giełdowych bezpośrednio przed zamachami. Chodzi o nagły i w zasadzie niewytłumaczalny wzrost kupna tzw. opcji sprzedaży (put option) ich akcji. Chodzi o rodzaj transakcji giełdowej polegającej na założeniu przez inwestora, że konkretne akcje wkrótce stracą na wartości - nabywając put option ma on później prawo sprzedawać pakiety tych akcji po starej (wyższej) cenie. Między 6 i 7 września na głównej amerykańskiej giełdzie opcji w Chicago (CBOE) kupiono 4744 opcji sprzedaży United Airlines i tylko 396 opcji kupna (call option), co znaczy, że ni stąd, ni zowąd 25 razy przekroczono średnią dziennych transakcji dla tej linii. W przeddzień zamachów, 10 września, kupiono z kolei 4516 opcji sprzedaży American Airlines – 11 razy więcej niż średnia. Żadne inne linie lotnicze nie przekroczyły wówczas średniej, nawet o niewielki procent. I to nie jest wszystko.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Wojna w Libii wchodzi obecnie prawdopodobnie w nową fazę, działań partyzanckich. Nie na technice i prognozach wojskowych będzie skoncentrowana uwaga niniejszej analizy, a na prawdziwych ekonomiczno-polityczno-ideologicznych przyczynach zniszczenia Libii, o których polski czytelnik wciąż niewiele wie. 

Rozpocznijmy od ekonomii.

Francuzi pod przywództwem Sarkozy’ego będący w awangardzie antykaddafistowskiej koalicji posiadają największe na świecie spółki wodne.

Francuzi co nie jest wielką tajemnicą mają ambicje przejąć system wielkiej sztucznej rzeki i przez następne dziesięciolecia czerpać z tego profity.

Dzięki projektowi „Wielkiej Sztucznej Rzeki” Libia stała się czołowym państwem Afryki Północnej, jeśli chodzi o zapasy słodkiej wody. Realizacja idei zbudowania „ósmego cudu świata” (jak Kaddafi nazwał projekt „Wielkiej Sztucznej Rzeki”) rozpoczęła się w 1980 roku. Prace nad projektem zostały w większości ukończone. Zbudowano 4000 km wodociągów dostarczających wodę z południa kraju na północ.  Prócz Libii projekt miał dostarczać słodką wodę do Egiptu, Sudanu, Czadu.