Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna


Modlitwa podyktowana przez anioła dzieciom w Fatimie

Tak uczył w 1916 r. Anioł Pokoju dzieci w Fatimie się modlić:
Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu, Duchu Święty, oddaję Wam cześć głęboką i ofiaruję Najdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Jezusa Chrystusa, obecne we wszystkich tabernakulach całej ziemi, jako wynagrodzenie za zniewagi, świętokradztwa i obojętności, którymi ludzie obrażają Jezusa. Przez nieskończone zasługi Najświętszego Serca Jezusa i wstawiennictwo Niepokalanego Serca Marii modlę się o nawrócenie grzeszników.


Modlitwę tę odmawia się trzy razy

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
"Z Bogiem" — rozmyślania na dzień: 12.05.2016 r.

"Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu" (J 16, 2).
 
Zaprawdę dokładniej nie mógł Zbawiciel przepowiedzieć prześladowań. Nie tylko, że musiały przyjść, ale miały swoją szczególną misję. Tertulian wyraził to krótko, ale dosadnie: "Krew męczenników jest zasiewem chrześcijaństwa".
Kościół pokonał także wrogów wewnętrznych. Zaraz u kolebki Kościoła niektórzy z nowych chrześcijan żądali obrzezania dla wszystkich. Doszło do soboru apostołów, który opowiedział się przeciw obrzezaniu chrześcijan nawróconych tak z żydostwa jak i poganizmu oraz ogłosił za fundament i czynnik decydujący w zbawieniu łaskę Chrystusową i wiarę. Przyszły różne błędne nauki tak o Chrystusie, jak i jego bóstwie. Ostateczny wynik? Prawda o Chrystusie zawsze wychodziła pogłębiona. Doszło do schizmy między Kościołem wschodnim, a zachodnim. Skutki dla Kościoła wschodniego były fatalne, rozszczepił się bowiem na liczne sekty i zamarł duchowo, podczas gdy Kościół zachodni w oczach rósł i wzmacniał się. Spodziewano się potem, że śmiertelny cios zadadzą Kościołowi reformatorzy XVI stulecia. Ostatecznym wynikiem był sobór trydencki, na którym Kościół wzniósł cudny gmach wiary, a zwolennicy reformatorów powoli dostali się w szpony liberalizmu, racjonalizmu, niewiary i sekciarstwa. Za dni naszych wysunęli się na czoło moderniści, teozofowie i inni nauczyciele błędnych doktryn. Kościół otrząsł się z nich i przeżywa nowy okres rozkwitu.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Jan 11, 25-26

Wielki Piątek

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Ludzkość żyje tak, jakby Bóg w ogóle nie istniał

Homilia Jana Pawła II - Eucharystia na klęcząco i do ust
wygłoszona w kościele rzymsko-katolickim pod wezwaniem Najświętszego Imienia Maryi

w Rzymie 1 marca 1989 r.

„Porządkowi obyczajowemu” pochodzącemu od Boga powinniśmy podporządkować całe nasze życie. Jego wola – najświętsza wola – powinna obejmować wszystko. Dotyczy to wewnętrznej harmonii życia. Tak naucza nas Jezus. Nikt nie może służyć dwom panom. Nie można służyć równocześnie Bogu i mamonie. W obecnych czasach ludzkość żyje tak, jakby Bóg w ogóle nie istniał, nie był Stwórcą i Panem wszechświata, jak również właścicielem wszelkiego bogactwa i skarbów w niebie i na ziemi. Człowiek wierzy, że wszystko zawdzięcza swojej pracy oraz że może wszystkiego zażądać. Jest dumny ze zdolności, którymi obdarzył go Nasz Pan, inaczej nie miałby ich! Jeśli człowiek wybiera innego boga lub innych idoli, to gardzi Bogiem. Może Go nawet nienawidzić, przez co pójdzie do piekła.

A co jest przyczyną tego, że człowiek tak łatwo schodzi na złą drogę, traci orientację i gubi się? To brak pokory, gdyż przez to stajemy się bezwstydni i pełni pychy.

Ludzie stawiają zbyt wielkie wymagania, bądź mają odwagę liczyć na Miłosierdzie Boga. Droga do Miłosierdzia stoi otworem jedynie wtedy, gdy zwyciężymy nasze ego. Może być ona jedynie darem dla pokornych, którym Pan obdarowuje swoich wiernych, jeśli o to proszą w modlitwie. Bóg chłoszcze tych, których umiłował. Bogobojni, to znaczy ci, którzy, pełni pokory, uznają, że Pan jest Stwórcą wszechświata i ziemi, oddają Mu należną cześć, wezmą na siebie z miłością chłostę i karę. Powinniśmy w przyszłości spodziewać się nowej chłosty, która będzie silniejsza, niż wszelkie dotychczasowe kary. Nikt się przed nią nie uchroni, chyba, że z miłością ją na siebie przyjmie. Zostanie wtedy zbawiony jak dobry łotr na krzyżu lub zostanie na zawsze stracony, jeśli się buntuje, tak jak drugi łotr, którego zgubiła pycha i bluźnierstwo. Najgorsze są bluźnierstwa w stosunku do pełnych miłości słów Boga, którymi obdarza naszą biedną ziemię poprzez Matkę i umiłowanego Syna.

Dlatego konieczne jest okazanie pokory, gdyż nigdy nie powinniśmy zapomnieć o tym, Kto przed nami stoi!

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
ZMARTWYCHSTANIE. WNIEBOWSTĄPIENIE.
ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO

1. Wieczór przed Zmartwychwstaniem Jezusa

Po szabacie zeszli się kolejno Jan, Piotr i Jakub Starszy do sali niewiast, by wspólnie z nimi
oddać się żalowi i nieco je pocieszyć. Wnet jednak odeszli, a niewiasty jeszcze raz wróciły do
swych celek, wysypanych popiołem, i otuliwszy się w okrycia żałobne, pogrążyły się w
modlitwie.
Wtem pojawił się Najśw. Pannie anioł z poleceniem, by wyszła do furtki Nikodema, bo zbliża
się Pan. Radość napełniła serce Maryi; nie wspominając nic innym niewiastom, otuliła się w
płaszcz i pospieszyła do furtki w murach, którą wychodziło się do ogrodu Józefa.
Była może dziewiąta godzina wieczorem. Najśw. Panna szła spiesznie, we wskazanym
kierunku, gdy wtem już w pobliżu furtki zatrzymała się nagle i z zachwyceniem radosnym
zaczęła spoglądać w górę ku wysokim murom miejskim. Spostrzegła, bowiem jak powietrzem
płynęła ku niej świetlista Najśw. dusza Jezusa, bez żadnego śladu ran, otoczona licznym
orszakiem dusz praojców. Jezus, zwróciwszy się ku Patriarchom, wskazał na Najśw. Pannę i
rzekł: ? Oto Maryja, Matka Moja!" Poczym, jak mi się zdawało, uścisnął Ją i zniknął. Najśw.
Panna upadła na kolana, całując w uniesieniu miejsce, na którym Jezus co dopiero stał; ślady
stóp Jej i kolan pozostały wyciśnięte na kamieniu. Z pociechą niezmierną w sercu, powróciła
Maryja do niewiast i zastała je zajęte przy stole przygotowywaniem maści i ziół wonnych.
Nie wspominała im nic o tym, co zaszło, tylko tym goręcej, pocieszała je i umacniała we
wierze.

Stół, przy którym stały niewiasty, była to płyta, oparta na niskich krzyżowaniach, na kształt
stołu kuchennego; okrywała go chusta, zwieszająca się aż do ziemi. Jedne z niewiast
wybierały różne zioła, mieszały je i porządkowały, inne krzątały się koło flaszeczek z
wonnym olejkiem i wodą nardową. Widziałam też na stole sporo żywych kwiatów, między
którymi rozpoznałam prążkowany irys, czy też lilię. Zakupiła to wszystko w mieście
Magdalena, Maria Kleofy, Salonie, Chusa i Maria Salome podczas nieobecności Maryi, a
teraz zawijały w chusty, miały bowiem zamiar pójść raniutko do grobu i jeszcze raz obsypać
ziołami i namaścić wonnościami zwłoki Jezusa. Część tych zapasów zakupili uczniowie u
jednej przekupki i przynieśli tu, nie wstępując jednak do niewiast.