Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Michael Rayes
W ten parny, letni dzień roku 2033 twoje myśli zaprząta wiele spraw. Niepokoi cię wiele wydarzeń, zarówno przeszłych, jak i obecnych. Jednak coraz częściej zdarza ci się zastanawiać nad drogą życiową twych dzieci oraz twoim wpływem na ich dalsze losy. Te dwadzieścia lat, które minęły od roku 2013, niemal zatarły się w twojej pamięci.

W roku 2033 zastanawiać się będziesz najprawdopodobniej, jak wszyscy ludzie, nad minionymi 20 latami oraz tym, jak wychowałeś swoje dzieci. Być może uświadomisz sobie, że w rzeczywistości miałeś bardzo mało wpływu na wiele spraw, którym poświęcałeś tyle uwagi – na politykę krajową i lokalną, podatki, rozgrywki sportowe, prawa obywatelskie, ekonomię itd. Oczywiście, zaangażowanie w ramach działającej w tych dziedzinach Akcji Katolickiej jest rzeczą chwalebną. Jednak grupa ludzi, na których miałeś wpływ większy niż ktokolwiek inny, jest mała. To oni w największym stopniu ulegali twemu osobistemu wpływowi – mam tu na myśli twoje dzieci. Gdybyś tylko mógł cofnąć się w czasie... Co byś zrobił, gdybyś mógł powrócić do roku 2013 i zacząć wszystko od nowa? Jakim byłbyś ojcem?
Zapobiegliwość

Istnieje pięć dziedzin życia, które muszą być rozwijane, aby dziecko osiągnęło dojrzałość jako w pełni ukształtowany katolik. Mam tu na myśli aspekt fizyczny, moralny, społeczny, intelektualny i duchowy. W artykule niniejszym – dotyczącym tego jak spędzisz następnych 20 lat – skupimy się na równowadze emocjonalnej twojego dziecka oraz potencjalnych zagrożeniach skutecznego wypełniania twoich ojcowskich obowiązków. Niezależnie od sytuacji twojej własnej rodziny i wieku twoich dzieci, zawsze dobrze jest zastanowić się nad twoją rolą wychowawczą.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Jak pisał w swojej encyklice «Slavorum apostoli» na 1100. rocznicę dzieła ewangelizacji św. Cyryla i Metodego Papież Jan Paweł II, «Chrzest Polski w 966 roku, przyjęty przez pierwszego historycznego władcę Mieszka, ożenionego z księżniczką czeską Dąbrówką, dokonał się głównie za pośrednictwem Kościoła czeskiego i tą drogą chrześcijaństwo dotarło do Polski z Rzymu w łacińskiej formie. Niemniej pozostaje faktem, że o dzieło Braci z dalekiego Sołunia otarły się także początki chrześcijaństwa w Polsce».

I jest to  prawdą – po raz pierwszy boskie światło prawdy Bożej dotarło do Polski z Moraw, ślady misji Metodego na ziemiach południowej Polski można znaleźć w różnych źródłach historycznych. Macedońska legenda "Wniebowzięcie Cyryla", zapisana w XV wieku, wspomina o Sawwie, uczniu św. Cyryla, jako biskupa "Lachów". Czeski historyk Stredovsky w pracy «SacraMoraviaeHistoria», napisanej w 1710 roku, wymienia dwa imiona misjonarzy cyrylo-metodiańskich: Visnog i Osła. W roku 900, arcybiskup Bawarii Titmar z Salzburga napisał list do papieża skarżąc się na przywrócenie słowiańskiej hierarchii. Pisał, że biskupi bawarscy już wcześniej uznawali Morawy za swoje terytorium, ale «teraz cały wschód (Małopolska, Słowacja) już oświecone są przez uczniów Cyryla i Metodego» i misjonarze bawarscy nie mają tam czego robić.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Jeszcze 50 lat temu, w czasie Mszy św., ojczystą mowę można było usłyszeć jedynie w kazaniu. Jak więc modlili się nasi dziadkowie, gdy nie rozumieli tego, co działo się przy ołtarzu? Warto się przekonać, że Boga można uwielbiać nie tylko słowami. A w każdym razie – nie tylko polskimi.

Myślę, że pasja pochodzi ze zdumienia i zachwytu. W ten szczególny stan wprowadziła mnie pewna wypowiedź Benedykta XVI. Papież powiedział, że liturgia to dar od Boga, który wychodzi z siebie. Dałem się uwieść tym słowom. Dość długo przeżywałem je i sporo czasu poświęcałem na rozmyślanie nad ich kontekstem. Niewiele później dotarłem do papieskiego dokumentu Summorum Pontificum z 2007 roku, w którym Ojciec Święty wypowiedział się na temat, dotąd mi nieznanej, liturgii w nadzwyczajnym rycie rzymskim. O tak zwanej Mszy trydenckiej wiele się ostatnio słyszy. Trzeba zaznaczyć, że gdybyśmy użyli przymiotnika trydencka przed rokiem 1965 (czyli przed zakończeniem Soboru Watykańskiego II), to wielu nie wiedziałoby o czym mowa, bo Sobór Trydencki (1545-63) nie stworzył żadnej liturgii, lecz zachował istniejącą od dawna. Dzisiaj stara Msza wydaje się inna, niekiedy obca. Sądzę, że niepotrzebnie można ulec takiemu nastawieniu. Pomiędzy dwoma rytami liturgii rzymskiej nie zachodzi żadne zerwanie, wręcz przeciwnie, istnieje ścisła ciągłość i zależność. To, co było święte dla naszych przodków i pomagało im wzrastać w pobożności, nie może zostać pochopnie zapomniane i uznane za mało interesujące.


Nie prościej po naszemu?
Wiele osób nadzwyczajny ryt rzymski kojarzy przede wszystkim z językiem łacińskim. Wydaje się on być najbardziej teologicznym spośród wszystkich języków. Św. Augustyn (wielki Ojciec Kościoła, zm. 430 r.) w De doctrina christiana (O nauce chrześcijańskiej) nazwał go najwspanialszym i najczystszym, być może dlatego, że najlepiej zachowuje podstawowe prawdy wiary i, w mniemaniu wielu, nadaje liturgii podniosły wymiar - choćby w warstwie słownej. Łacina, będąca tu językiem sakralnym, stanowi wyraz Tajemnicy, która dokonuje się w trakcie liturgii, a Tajemnica upokarza rozum, aby wzniecić w człowieku zbawienną wiarę.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

ks. Michał Crowdy, ks. Kenneth Novak

Nie da się zaprzeczyć, że zagadnienie narodu żydowskiego jest tyleż trudne, co fascynujące. Trudne, gdyż naród ten jest obecny w całej historii, zarówno boskiej, jak i ludzkiej. Nie ma takiego okresu historycznego, o którym możnaby napisać z pominięciem Żydów. Autor Jezusa widzianego oczami wędrującego żyda (Editions Fleg, s. 177) pisze, że „historia zna dwie tajemnice. Tajemnicą jest Jezus, tak jak tajemnicą jest Izrael! Czy muszę mówić, co powstanie, gdy złożymy razem te dwie tajemnice? Tajemnica trzecia, jeszcze bardziej niezgłębiona niż dwie poprzednie!”.

Zagadnienie fascynujące, któż bowiem potrafi myśleć o narodzie żydowskim nie odczuwając jednocześnie podziwu i żalu? Naród żydowski dał światu Chrystusa, aby wyrzec się Go i postawić Go przed obliczem Piłata; naród bez własnego państwa, niezdolny do życia pośród innych.

Naród żydowski jest jeszcze bardziej fascynujący z uwagi na mnogość swoich talentów. To dzięki swoim osiągnięciom Żydzi zajmują pozycje w rządach, w międzynarodowej i krajowej polityce i ekonomii; są obecni w skomplikowanych mechanizmach finansowych, w świecie mediów i rozrywki; wywierają wpływ na całościowo pojęty sposób życia i opinię publiczną. Przez dwa tysiące lat poświęcają się temu wszystkiemu z wyjątkową determinacją. I kiedy myśli się o tym narodzie, żyjącym w samym środku innych narodów, wśród najbardziej zróżnicowanych kolei losu, lecz zawsze i wszędzie niezmiennym i nienaruszonym, to można dojść do wniosku, że jest to największy ród na ziemi!

Żydzi słusznie roszczą sobie prawo do posiadania największego z rodów, gdyż mają sześć tysięcy lat nieprzerwanej historii. Największego z rodów, gdyż w nim Chrystus, Syn Boga żywego przyjął swoje Ciało. Jest to naród, który, chociaż w mniejszości, jest tu i wszędzie – i tak było przez dwadzieścia wieków historii chrześcijaństwa. Gdzie jest jego początek? Jak i dlaczego trwa? Jakie jest jego przeznaczenie w historii? Jaką postawę należy wobec niego przyjąć? Niniejszy artykuł jest próbą odpowiedzi na powyższe pytania.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 Samozwańczy lekarze jako twórcy transformacji ustrojowej sprzed ćwierćwiecza sprawili, że chora Polska nie tylko ma się coraz gorzej, ale wprost umiera pozbawiana własności, wolności i życia, poddana śmiercionośnej „terapii szokowej”, czyli napaści rozbójniczej ze strony mafii miejscowej i zagranicznej.

Liturgia słowa trzynastej niedzieli zwykłej 28 czerwca ożywia nadzieję przyszłego zmartwychwstania. Bóg jest Panem życia i śmierci, całego człowieka ogarnia swoją miłością. Natchniony autor Księgi Mądrości mówi: – Dla nieśmiertelności bowiem Bóg stworzył człowieka, uczynił go obrazem swej własnej wieczności (Mdr 2,23).  

– Już starotestamentalni prorocy Eliasz i Elizeusz dokonują cudów zmartwychwskrzeszeń. Grecka idea przyszłego wyzwolenia duszy z więzów ciała spotyka się z chrześcijańską wiarą w godność i powołanie do życia wiecznego całego człowieka jako osoby duchowo-cielesnej. Prorok Daniel powiada: – Wielu się obudzi z tych, którzy śpią w krainie prochu: ci do wiecznego życia, a owi ku pohańbieniu, na wieczne zawstydzenie (Dn 12,2).

– Boską władzę nad życiem i śmiercią ma Jezus, który wskrzeszając zmarłych (młodzieńca z Nain, córkę Jaira, Łazarza) zapowiada swoje zmartwychwstanie i przyszłe zmartwychwstanie uczniów. Wskrzeszeni do życia doczesnego po darowanym im czasie umierali. Natomiast zmartwychwstali nie umrą nigdy.