Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

1. Apologetyka powinna bronić zdrowe pojęcie prawdy.
„[Bóg] pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2, 4), pisze św. Paweł, mając na myśli objawienie Boże, że „jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” (w. 5). Sam Bóg jest Prawdą i prowadzi człowieka do siebie przez myślenie racjonalne, oświecone najpierw światłem naturalnego rozumu, potem nadprzyrodzonym światłem wiary i łaski, i na końcu, już w niebie, światłem chwały. Dlatego prawda o rzeczywistości Bożej, ale również i o rzeczywistości stworzeń jest wielką wartością, której trzeba szukać przez całe życie. Kaznodzieja Jean-Baptiste Lacordaire OP (1802-1861) mówił, że „najdroższym skarbem człowieka jest prawda, bo prawda to sam Bóg istniejący w poznaniu, który objawia się naszemu duchowi podobnie jak światło oku”.
Umysł ludzki jest poważnie osłabiony przez grzech pierworodny, lecz nie zniszczony zupełnie. Dlatego z pomocą innych ludzi mądrych i z pomocą Bożą każdy człowiek zdrowy umysłowo może osiągnąć pewny poziom poznania rzeczywistości. To poznanie nie jest doskonałe i wyczerpujące, lecz prawdziwe. Diabeł, który jest, według słów Pana Jezusa, „kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8, 44), wszelkimi sposobami stara się odciągać człowieka od prawdy i wprowadzić w błąd. Dlatego walka duchowa jest w pierwszym rzędzie walką o umysły ludzkie, o prawdę religijną.
W czasach nowych ta walka toczy się nie tylko o prawdy wiary i objawienia, lecz o same zasady myślenia ludzkiego. Filozofia poznawania (epistemologia[1]) została ogłoszona najważniejszą albo nawet jedyną sensowną gałęzią filozofii. Fałszywe teorie epistemologiczne (zwłaszcza Immanuela Kanta, 1724-1804) stoją u źródeł nowoczesnych błędów teologicznych, takich, jak modernizm. Dlatego apologetyka katolicka powinna zająć się kwestią prawdy i nawet zaczynać od niej swój wykład.
 
2. Prawda jest zgodnością umysłu z rzeczywistością.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
1. Sakrament (od łac. sacrum – święte) etymologicznie oznacza wszystko, co święte. Ponieważ to, co święte jest zawsze czymś tajemniczym, ukrytym, niezbadanym, przeto Grecy, podkreślając tę tajemniczość, to co Łacinnicy nazywają sakramentem, nazwali mysterion (tajemnica) tak, że sakrament i misterium oznaczają jedno i to samo, mianowicie rzecz świętą, ukrytą, tajemniczą. W tym sensie sakramentami albo misteriami nazywają się w Piśmie św. i u Ojców tajemnice wiary (1 Tm 3, 9), ukryte zamiary Boże: „aby nam oznajmił tajemnicę (sacramentum) swej woli” (Ef 1, 9).
Zwłaszcza Wcielenie Syna Bożego jest nazwane sakramentem: „A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności (sacramentum pietatis): Ten, który objawił się w ciele” (1 Tm 3, 16; por. Kol 1, 26). Wszystko, co pozostaje w związku z tajemnicą Wcielenia nazywają Ojcowie sakramentem – tajemnicą. Św. Ignacy Antiocheński nazywa dziewictwo Maryi, narodzenie i śmierć Chrystusa trzema tajemnicami[1]. Cała chrześcijańska religia, nauka, instytucje są „godnymi czci i wzniosłymi sakramentami”[2]. Dla Tertuliana nauka chrześcijańska jest „tego samego sakramentu jedną tradycją“[3]. U św. Cypriana sakramentem nazywa się: życie Chrystusa, Trójca św., modlitwa Pańska, Kościół[4]. Św. Augustyn mówi o sakramencie ołtarza, symbolu, modlitwy Pańskiej, o sakramencie Chrztu[5].
Także u pisarzy świeckich sakramentem nazywano każdą rzecz świętą. Sakramentem nazywały się: a) przysięga składana przez żołnierzy (sacramentum militare) na wierność cesarzowi i rzeczypospolitej, stąd zaprzysiężeni żołnierze nazywali się sacramentarii; b) pieniądze składane, jako zakład, przez wadzących się w świątyni u pontifex, z tym, że zwycięzca w sporze otrzymał zwrot całej złożonej kwoty, a przegrywający część z kwoty składał za karę na potrzeby świątyni.
 
2. Przez analogię nazwa sakrament została przeniesiona na oznaczenie wszystkiego, co pozostaje w związku ze świętością czy przyczynowym, czy symbolicznym, czy w jakimkolwiek innym. Tak jak wyraz „zdrowy”, mówi św. Tomasz, który właściwie przypada zwierzęciu, bo tylko w nim zdrowie znajduje się formalnie, bywa orzekany nie tylko o zwierzęciu, ale się mówi: lekarstwo zdrowe, pokarm zdrowy, cera zdrowa itp. dlatego, że lekarstwo przywraca zdrowie, pokarm je konserwuje, a cera jest objawem zdrowia, tak i
„sakrament może być użyty o tym co ma jakąś ukrytą świętość, albo o tym, co się odnosi do świętości, jako jej przyczyna, albo znak, albo zostaje w jakimkolwiek innym stosunku do niej; w szczególności teraz mówimy o sakramentach, o ile mają rację znaku i według tego sakramenty należą do rodzaju znaków”[6].

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
W kontekście obrad synodu biskupów w Rzymie na temat małżeństwa i rodziny warto przywołać protestancką koncepcję małżeństwa Marcina Lutra, co pozwoli głębiej uchwycić istotę zaistniałej problematyki. 

Źródłem ostatecznej i wiecznej prawdy jest Bóg objawiony jako Ojciec, Syn Boży i Duch Święty, będący jednym Bogiem przez jedno Bóstwo i zarazem Trójosobowym. Ten Pan Bóg jest Stwórcą wszechświata, a także małżeństwa jako związku jednego mężczyzny z jedną kobietą. Kluczową więc kwestią dla właściwego zrozumienia genezy, natury, właściwości, dóbr i celowości małżeństwa i rodziny jest w nauce Urzędu Nauczycielskiego Kościoła Chrystusowego niezmienna prawda o ich absolutnie doskonałym Kreatorze istniejącym jako odwieczna tożsamość m.in. Prawdy, Miłości, Prawa, Sprawiedliwości, Miłosierdzia i Świętości. By zrozumieć protestanckie myślenie o małżeństwie, należy zapytać, jak Marcin Luter jako inicjator reformacji pojmuje Boga.

Bóg Lutra jako proces – podstawą zasadniczej zmienności małżeństwa

W kwestii rozumienia Boga każda refleksja teologiczna opiera się na odpowiednich podstawach filozoficznych. Marcin Luter zerwał z tradycją realizmu poznawczego, którą reprezentował św. Tomasz z Akwinu czy inni święci nauczyciele Kościoła rzymskokatolickiego. Luter sądzi w swojej „Heidelberskiej rozprawie” z 1518 roku, że na Wcieleniu Syna Bożego załamała się cała filozofia realistyczna. Co to oznacza w kwestii poznania Pana Boga jako Istoty najdoskonalszej, wiecznej, istniejącej poza czasem i przestrzenią kosmosu, niepodlegającej żadnym procesom?

Ponieważ Syn Boży stał się człowiekiem, więc Luter wyprowadza z tej prawdy następujący wniosek: Bóg stał się człowiekiem, czyli bytem skończonym, dlatego cała prawda o niezmienności Boga zostaje zakwestionowana. Czy zatem Luter ma rację, iż Bóg jest procesem, czy nauczanie Magisterium Kościoła o Bogu jako bycie wiecznie świętym i niebędącym żadnym procesem? Co się stało faktycznie we Wcieleniu Syna Bożego? Także to pytanie stało u samych podstaw dysput uczestników synodu biskupów, chociaż pierwszorzędnie rozprawiano o związku małżeńskim dzisiaj.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
1. Pan Bóg chce zbawienia człowieka grzesznego, chce uczynić go obywatelem Królestwa Bożego, lecz czyni to tylko za pośrednictwem swego Syna Jednorodzonego. Początkiem tego Królestwa na ziemi jest wcielenie Syna Bożego, jego życie ludzkie i jego śmierć zbawcza. Doskonałe urzeczywistnienie Królestwa Bożego dokonane będzie dopiero w wieczności, w królestwie niebieskim na końcu czasów. Między tymi momentami, między Wniebowstąpieniem Zbawiciela i jego powtórnym przyjściem Królestwo Boże objawia się na ziemi jako Kościół – nadprzyrodzona i jednocześnie widzialna wspólnota ludzi. Kościół Chrystusowy jest więc z woli Bożej konkretnym miejscem i środkiem zbawienia.
 
2. Tajemnicę Kościoła bada teologia fundamentalna (traktat De Ecclesia) i teologia dogmatyczna (eklezjologia). Tajemnica Kościoła pokazuje się również w badaniu historii Kościoła. Wewnętrzne życie społeczności Kościoła reguluje prawo kanoniczne, jego zewnętrzne stosunki ze światem określa prawo publiczne Kościoła. Różne aspekty stosunku Kościoła ze światem współczesnym badane są i regulowane przez socjalną doktrynę Kościoła. Zewnętrzne objawy życia społecznego w Kościele mogą być przedmiotem badań socjologii religii.
 
3. Słowo Kościół.
W NT Kościół oznacza najczęściej zgromadzenie wiernych, prawdziwych wyznawców Chrystusa (Dz 14, 26), także i miejsce gdzie się faktycznie zgromadzają (1 Kor 11, 18). Niekiedy Kościół oznacza zgromadzenie wszystkich wiernych na ziemi (Mt 16, 18; Ef 1, 22; 5, 23), niekiedy tylko część wiernych, W tym drugim znaczeniu chrześcijanie jednego domu, jednej rodziny (Kol 4, 15), jednego miasta lub jednej prowincji (Rz 16, 1; Dz 5, 11; 1 Kor 1, 2; 16, 9) nazywają się często Kościołem. Nieraz sami przełożeni Kościoła, bez wiernych (Mt 18, 17), to znowu sami wierni (Dz 20, 28), często jedni i drudzy (Dz 15, 4) są nazwani Kościołem. Kościołem jeszcze nazywa się całe mistyczne ciało Chrystusa, którego On jest głowa, składająca się z wiernych tu na ziemi (Kościół wojujący), z dusz w czyśćcu cierpiących (Kościół cierpiący) i z dusz świętych w niebie (Kościół triumfujący)[1].

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Odkryto tekst naocznego świadka cudu uczynionego przez Jezusa.
Ewangelista św. Jan pisze, że nie starczyło by ksiąg na całym świecie aby spisać  wszystkie cuda ("wiele też innych rzeczy uczynił" J 21,25) Jezusa. Oto przypadkowe świadectwo pewnego Rzymianina
Odkryto tekst Marcusa Velleiusa Paterculusa (rzymskiego historyka), który był naocznym świadkiem cudu uczynionego przez Jezusa.
Całość dokumentu jest relacją z podróży, jaką autor odbył z Partii (Iran) do Rzymu w 31AD. Opisuje wiele miejsc i wydarzeń, jakie widział w czasie powrotu do Wiecznego Miasta. Do jednych z nich należy wydarzenie, jakie miało miejsce w mieście Sebaste (dziś niedaleko Nablusu na Zachodnim Brzegu). Historyk opisuje przybycie do miasta wielkiego przywódcy z grupą uczniów i naśladowców. Spowodowało to zgromadzenie wielu ludzi z okolicznych wiosek, którzy zebrali się wokół niego. Wg Velleiusa, człowiek ów nazywał się Iesous de Nazarenus, (Jezus w grecko-łacińskim tłumaczeniu i Jeszua haNotzri w hebrajskim).