Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Prawda o chwalebnym Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny z duszą i ciałem jest znana w Kościele i czczona od najdawniejszych wieków. Przeświadczenie o tym, że ciało Matki Bożej nie mogło podlegać rozkładowi, tak jak ma to miejsce w przypadku wszystkich innych ludzi, podległych skutkom grzechu pierworodnego, wyrażone zostało w ciągu historii Kościoła w wielu świadectwach, wzmiankach i śladach.
 
Jak podkreślił Ojciec Święty Pius XII w Konstytucji Apostolskiej Munificentissimus Deus, określającej jako dogmat wiary Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, to odwieczne przekonanie w Kościele potwierdzają wyraźnie liczne świątynie oddane Bogu pod wezwaniem Maryi Panny Wniebowziętej na długo przed ogłoszeniem tego dogmatu w 1950 roku. Świadczą o tym również święte obrazy otaczane czcią w kościołach przez wiernych. Niewątpliwie, potwierdza tę wiarę również krakowski ołtarz Wita Stwosza, przedstawiający Zaśnięcie Najświętszej Maryi Panny. Także księgi liturgiczne od czasów chrześcijańskiej starożytności tak we wschodnich, jak i w zachodnich obrządkach Kościoła, potwierdzają obchody liturgiczne tej tajemnicy wiary. Nazywają one to święto "Zaśnięciem" lub "Wniebowzięciem Świętej Maryi". Wszystkie one zgodnie stwierdzają, że gdy Matka Boża przeszła z życia ziemskiego do nieba, Jej święte Ciało z woli Bożej otrzymało to, co odpowiadało godności Matki Słowa Wcielonego i pozostałym przywilejom Jej udzielonym (cyt. za Munificentissimus Deus).

Poza tym, bardzo ważnym argumentem za zabraniem Maryi z jej ciałem i duszą do nieba jest fakt, że nigdy w historii chrześcijaństwa nie twierdzono, że w jakimś miejscu znajduje się jej grób. Gdyby chrześcijanie nie wierzyli we Wniebowzięcie Matki Chrystusa, z pewnością otaczaliby czcią i szacunkiem miejsce jej wiecznego spoczynku, podobnie jak ma to miejsce np. w przypadku grobu św. Piotra czy innych Apostołów.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Czytałem ostatnio bardzo ciekawą książkę, pt. Niewidoczny – nowe dane (Ron Tesoriero i Lee Han, Unseen – New Evidence, nakładem autora, Kincumber, NSW, Australia). Tesoriero był przewodniczącym komisji powołanej przez abp. Buenos Aires Jorge Bergoglio do zbadania cudu eucharystycznego, jaki wydarzył się w parafii Santa Maria w Buenos Aires w dniu 18 sierpnia 1996 r. Omawiana ksiązka jest w dużej mierze oparta o raport z tego badania.
Książka zaczyna się od stwierdzenia, że przez wieki ludzkość wierzyła w samorództwo.

Rzekomo muchy brały się ze zgniłych owoców, myszy ze śmieci itd. Na to wszystko przyszedł Pasteur (1822-1895), który udowodnił, że życie pochodzi z życia, czyli odkrył prawo biogenezy. Muchy są z jajek, które zniosły inne muchy, myszy rodzą się z myszek-matek itd. Cały świat żywy pochodzi z życia. Nie ma samorództwa. Potem przyszedł Darwin (1809-1882) ze swoją teorią, która zakłada, że owszem życie pochodzi z życia, ale gdzieś kiedyś w zamierzchłej przeszłości, przed miliardami lat, w jakiejś pierwotnej zupie cząstki chemiczne tak się przypadkowo poukładały, że powstała pierwsza jednostka żywa – a z niej potem, na drodze ewolucji, cały świat żywy, z człowiekiem włącznie.
 Darwin napisał w O powstawaniu gatunków: „Jeśliby można było wykazać, że istnieje jakikolwiek narząd złożony, który nie mógłby być utworzony na drodze licznych, następujących po sobie, drobnych przekształceń – teoria moja musiałaby absolutnie upaść”.
 I oto mamy cud eucharystyczny. Hostia przekształca się w żywe tkanki serca ludzkiego. Dokumentują to szczegółowe analizy naukowe. Są żywe komórki, w stanie traumy. Podobny przypadek zdarzył się w Polsce, w Sokółce. Też są specjalistyczne badania cytologiczne, kryminalistyczne, medyczne. Jest żywa tkanka serca, w stanie traumy. Książka przytacza jeszcze trzeci przypadek, od dawna (z roku 750) znany cud eucharystyczny z Lanciano, we Włoszech, tyle, że dopiero teraz poddany nowoczesnej analizie naukowej. To samo: świeże komórki serca i krwi – po tylu latach. Mamy trzy naukowo udokumentowane przypadki zmiany martwego opłatka w żywe tkanki ludzkie. Żadnych „drobnych przekształceń”. Jedno wielkie przekształcenie. Cud.
 Dokonuje się ono codziennie, na całym globie, w czasie każdej Mszy Św.

 

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
(por. Łk 2,35) 

Ks. Stanisław Małkowski

Zamysły, zamiary, dążenia i decyzje są ukryte do chwili ujawnienia ich w słowach i czynach, które stają się znane i zrozumiane. Są zamysły Serca Bożego i pragnienie konającego na krzyżu Jezusa, jest mądrość Boga ujawniająca się w dziele stworzenia i zbawienia. Jest ludzka mądrość, która z Bożej mądrości czerpie i w niej uczestniczy. Jest mądrość Niepokalanego Serca Maryi darowana za cenę miecza boleści. Udzielająca się mądrość i miłość kosztuje. Zwycięstwo mądrości i miłości spełnia się przez krzyż. Zabijająca, krzyżująca moc zakłamania i nienawiści ginie w świetle Chrystusowego Krzyża. Dramatyczne rozróżnienie głupoty  i mądrości, nienawiści i miłości, kłamstwa i prawdy w świecie chaosu i zamętu jest wezwaniem, aby opowiedzieć się po właściwej stronie dla ratowania życia.

 „Nie ma nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć”, mówi Jezus w Ewangelii czytanej w 12 niedzielę zwykłą 22 czerwca tego roku (Mt 10,26-33). Powtarzajcie i rozgłaszajcie to, co słyszycie, niech się okaże do końca, kto popiera zbrodniarzy, zabójców, kłamców, złodziei, gdy ci już nie tylko w ukryciu, ale otwarcie i zuchwale dążą do zniszczenia dobra innych dla chwilowych korzyści własnych, gardząc dobrem wspólnym w imię doraźnego osobistego interesu.

Przeciwnik dysponuje znacznymi środkami finansowania, zmuszania i ogłupiania w celu utrzymania się u władzy za wszelką cenę. Kto w tych niesprzyjających warunkach przyzna się wobec ludzi do Chrystusa, ten uratuje swoją duszę, choćby cierpiał w ciele. W perspektywie jest ostateczne rozróżnienie piekła i nieba, oddzielenie sprawiedliwych od niesprawiedliwych na zawsze. Teraz wystarczy odważnie wybrać właściwą stronę.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Święty Michale Archaniele, 
który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga
i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli. 
Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj,
za Twoim przykładem, na początku nowego dnia, 
otwierając się na działanie Ducha Świętego, 
w każdej chwili dawał się Bogu, 
wypełniając z miłością Jego świętą wolę. 
Niech razem z Tobą wołam bez ustanku: 
Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego. 
Amen.

Historia amerykańskiego żołnierza nie jest jedyną, jaką o Świętym Michale Archaniele poznał świat.

1932 roku ks. Bartłomiej Sławiński napisał godzinki, ku czci Świętego Michała. Z tekstu zatwierdzonego przez ówczesnego wikariusza generalnego kurii krakowskiej biskupa Stanisława, możemy się wiele dowiedzieć o postaci św. Michała. Oto fragment jednego z hymnów godzinek: „Święty Michał Archanioł tak ludzi miłuje, że im się i widzialnie nieraz ukazuje.” Zanim poznamy cały tekst godzinek, przyjrzymy się historiom objawień.

Na Górze Gargano, we Włoszech znajduje się obecnie najsłynniejsze sanktuarium św. Michała. Początki Sanktuarium sięgają końca V i pierwszych dziesięcioleci VI wieku. Najstarsze źródła pisane świadczące o starożytności tego miejsca to: dwa listy papieża Gelazego I pisane na przełomie 493 i 494 roku, pierwszy - do biskupa Giusto z Larino i drugi - do biskupa Potenza Herculentiusa (492 - 496), a także krótka wzmianka w Martirologium Geronimiańskim pod datą 29 września. Innym źródłem pisanym jest tzw. Liber de apparitione sancti Michaelis in Monte Gargano. Wersja z VIII wieku ukazuje w sposób szczegółowy a zarazem sugestywny cudowne wydarzenia, które dały początek kultowi Świętego Michała Archanioła na Górze Gargano. Źródłem tego kultu są cztery objawienia, które miały miejsce na przestrzeni wieków. Ich opis, ukazany w sposób prosty a zarazem barwny, daje świadectwo cudowności wydarzeń, które tam się rozegrały.


Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Antychryst nie będzie nazywany antychrystem, gdyż nie miałby wówczas żadnych zwolenników. Nie będzie nosić czerwonych rajtuz, nie będzie zionąć siarką, nie będzie też dzierżyć wideł ani wymachiwać zakończonym strzałką ogonem niczym Mefistofeles w "Fauście". Ta maskarada pomogła szatanowi przekonać ludzi o swoim nieistnieniu. Gdy nikt go nie uznaje, tym większą ma on moc. Bóg określił samego siebie mianem "Ja, który jestem"; szatan definiuje siebie jako "ja, którego nie ma".

Nigdzie w Piśmie Świętym nie znajdziemy potwierdzenia dla powszechnego mitu o szatanie jako błaźnie przebranym za pierwszego "czerwonego". Zamiast tego opisywany jest on jako upadły anioł z nieba, jako "książę tego świata", którego celem jest wmawianie ludziom, że inny świat nie istnieje. Jego logika jest prosta: jeśli nie ma nieba to nie ma też piekła; jeśli nie ma piekła to nie ma też grzechu; jeśli grzech nie istnieje, to nie ma też sędziego, a jeśli sąd nie istnieje, to zło jest dobre, a dobro - złe. Lecz przede wszystkim, ponad tymi wszystkimi opisami, nasz Zbawiciel mówi nam, iż szatan będzie tak bardzo podobny do Niego, że oszuka nawet wybrańców – i na pewno żaden szatan kiedykolwiek widziany w książkach obrazkowych nie mógłby oszukać wybrańców.