Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
„Amen dico vobis: Nisi conversi fueritis et efficiamini sicut parvuli, non intrabitis in regnum caelorum. Quicumque ergo humiliaverit se sicut parvulus iste, hic est maior in regno caelorum”

 „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim” (Mt 18, 3-4)

    Zakończyła się Nowenna do uroczystości Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Minęła sama uroczystość. Oto sytuacja, która miała miejsce w jednym z dni Nowenny podczas Mszy Świętej na placu jasnogórskim.

   Nadszedł czas Komunii Świętej. Ludzie ustawiali się wzdłuż alejek, oczekując na przyjście kapłanów z Najświętszym Sakramentem. Zdecydowana większość stała i w takiej postawie przyjmowała Komunię Świętą. Powszechny brak kultury eucharystycznej. Niestety!

   Ośmio- czy dziewięcioletni chłopiec klęczał na dwa kolana. W takiej pokornej postawie czekał cierpliwie wiele minut aż kapłan rozdający Komunię Świętą dojdzie do niego. Przyjął Komunię Świętą klęcząc. Ten wierzący chłopiec uniżył się po królewsku przed Królem. Volens nolens stał się małym nauczycielem kultury eucharystycznej. Wzruszający to był widok. Gdybyście Państwo mogli to zobaczyć!

   „Populi autem videntes et non intellegentes

     nec ponentes in praecordiis talia”

   „A ludzie patrzyli i nie pojmowali,

     ani sobie tego nie wzięli do serca” (Mdr 4, 14).

   Wierzący Arcybiskup Jan Paweł Lenga, Ordynariusz Karagandy, na XI Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu Biskupów w roku 2005, w Watykanie, powiedział:

   „Myślę, że to nie naukowcy, lecz przede wszystkim czyste dusze dzieci i prostych ludzi mogą nas nauczyć, w jaki sposób powinniśmy traktować Pana obecnego w Eucharystii”.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 "Konferencje dla dorosłych" - ks. Piotr Pawlukiewicz w Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Warszawie

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Uroczystość Wniebowzięcia Maryi jest szczególnym świętem całego Kościoła, który w Niej ukazuje swój sposób istnienia, dążenia i cele, w Niej też szuka swojej Patronki i Orędowniczki.

"Niepokalana Matka Boża zawsze Dziewica Maryja, ukończywszy swoje ziemskie życie, została wzięta do chwały z duszą i ciałem" - to fragment z konstytucji apostolskiej "Munificentissimus Deus" ogłoszonej przez Piusa XII w 1950 roku. Na mocy tego orzeczenia prawda o Wniebowzięciu Matki Chrystusa stała się dogmatem Kościoła.

- Dogmat Wniebowzięcia Matki Bożej został ogłoszony 1 listopada 1950 roku. Dogmat jest skodyfikowaniem długiej tradycji. Tradycja Kościoła bardzo wcześnie przejęła, że koniec  życia Maryi miał szczególny charakter. To było owiane tajemnicą i już w wieku IV nad tą tajemnicą zastanawiano się w Kościele, ujmując jej szczególny charakter  – podkreśla w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl ks. prof. Janusz Królikowski z Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie. Jak dodaje ks. prof. Królikowski, w dogmacie tym jest kilka treści teologiczno-maryjnych bardzo ważnych.

Ocena użytkowników: 2 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Modlitwa w intencji zespołu redagującego i autorów jest najlepszą formą zapłaty za poniesiony trud przy redagowaniu naszej strony.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Jan Henryk kard. Newman

Chwała należna Maryi

Wiemy, bracia, że w świecie naturalnym nic nie jest zbędne, niekompletne czy samoistne: poszczególne części wiążą się ze sobą, a wszystkie elementy łączą się w jedną potężną całość. Porządek i harmonia to pierwsze doskonałości, jakie odkrywamy w widzialnym stworzeniu, a im bardziej je badamy, tym lepiej widzimy, jak powszechnie i jak bardzo do niego przynależą. „Wszystko idzie parami – mówi Mędrzec – jedno naprzeciw drugiego, i nie ma w nich żadnego braku”. Oto definicja „nieba i ziemi” przeciwstawionych próżni i chaosowi, które je poprzedziły. Wszystko podlega obecnie ustalonym prawom: każdy ruch, oddziaływanie i skutek mają swoje wyjaśnienie, a gdyby nasza wiedza była wystarczająca, dałoby się je również przewidzieć. Nadto jest jasne, że prawda objawia się w stopniu proporcjonalnym do naszego badania i obserwacji. Chociaż bowiem nawet na pierwszy rzut oka widać, że w jakimś zbiorze rzeczy panuje ustalony i piękny porządek, to w innych przypadkach trudno odkryć prawa, które nimi zawiadują. Słowa takie jak „przypadek”, „ryzyko” i „fortuna” pojawiły się w użyciu jako wyraz naszej ignorancji. Pomyślcie teraz o ludziach bezbożnych, wyrokujących bez należytego zastanowienia, którzy zajęci dzień po dniu interesami tego świata, nagle spoglądają w niebo lub na ziemię i zaczynają krytykować Wielkiego Architekta, argumentując, że istnieją stworzenia niebezpieczne lub niedoskonałe, i zadając pytania, które świadczą jedynie o ich braku naukowego wykształcenia.

Tak samo mają się rzeczy, gdy idzie o świat nadprzyrodzony. Wielkie prawdy objawienia są wzajemnie powiązane, tworząc jedną całość. W jakimś stopniu każdy może to dostrzec od razu, aby jednak w pełni zrozumieć jedność i harmonię katolickiego nauczania, potrzeba studiów i medytacji. Dlatego, jak filozofowie tego świata zakopują się w muzeach i laboratoriach, schodzą do kopalń lub wędrują przez lasy i wybrzeża, tak też badacz prawd niebieskich rozważa je w celi i oratorium, wylewając swe serce w modlitwie, zbierając myśli w czasie medytacji, rozmyślając o Jezusie lub o Maryi, o łasce lub o wieczności, rozważając słowa świętych, którzy żyli przed nim. Aż w końcu przed jego duchowym wzrokiem ukaże się będąca udziałem ludzi doskonałych mądrość ukryta, „którą Bóg przed wiekami przeznaczył dla naszej chwały” i którą „objawia nam przez swego Ducha”. A jak ignoranci mogą przeczyć pięknu i harmonii widzialnego stworzenia, tak też ci, którzy przez sześć dni tygodnia pochłonięci są trudami tego świata, którzy żyją dla bogactwa, sławy, przyjemności lub wiedzy świec­kiej, a rozważaniom religijnym poświęcają jedynie wolne chwile – nigdy nie wznosząc swych dusz do Boga, nigdy nie prosząc Go o oświecającą łaskę, nigdy nie umartwiając swych ciał ani serc, bez stałej kontemplacji prawd wiary, ale za to dogmatycznie i przedwcześnie wyrokując według własnych poglądów lub nastroju chwili – tacy ludzie, powtarzam, równie łatwo mogą być lub na pewno będą zaskoczeni i zgorszeni pewnymi fragmentami prawdy objawionej. Wyda się im dziwna albo trudna, albo przesadna, albo absurdalna – i odrzucą ją w całości lub w jakiejś jej części.