Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 Ta Msza jest dla osób, którym przeszkadza to, iż kapłan modli się stojąc tyłem do tabernakulum, tyłem do znajdującego się tam Ciała Chrystusa.

W niedzielne popołudnia o godzinie osiemnastej trzydzieści w kościele pod wezwaniem świętego Sebastiana, przy placu świętego Sebastiana w Opolu, sprawowana jest Msza Święta w klasycznym rycie rzymskim, zwana też Mszą Trydencką.

 

foto:  http://opole.tradycja.org/

 Ponieważ zazwyczaj staram się być na tej Mszy, często słyszę od znajomych to pytanie: „Dla kogo właściwie jest ta Msza?” „Po co?”
 
Oczywiście tak jak każda Msza Święta, tak i ta jest dla ludzi. Każda nasza modlitwa potrzebna jest nam, przede wszystkim nam. Bóg naszych próśb, błagań, przeprosin i pochwał nie potrzebuje. To my, aby nasze życie miało sens i cel, musimy siebie, swój umysł, swoje uczucia „ustawiać we właściwym kierunku”. Do tego właśnie jest nam potrzebna modlitwa.
Lecz zadający tytułowe pytanie chcieliby się dowiedzieć jaki jest sens, cel sprawowania Mszy określanej najczęściej jako Msza po łacinie.
Może więc przytoczę kilka powodów, dla których warto tam być.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Każdy katolik – również duchowny czy dziennikarz - ma nie tylko prawo, ale i obowiązek wyrażania na forum publicznym swojego sprzeciwu wobec podważania praw osoby ludzkiej oraz wymagań etycznych o podstawowym znaczeniu dla wspólnego dobra społeczeństwa. Myli się więc prof. Stanisław Luft próbując przekonywać, że takie działanie jest niezgodne z nauczaniem Kościoła.

W poniedziałek Katolicka Agencja Informacyjna i „Gazeta Wyborcza” opublikowały list otwarty, jaki do ks. abp. Józefa Michalika, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, skierował prof. dr hab. Stanisław Luft. Wyraził w nim oburzenie tym, że katolickie media „angażują się we wspieranie konkretnych nurtów politycznych”, co - jego zdaniem - jest „niezgodne z nauczaniem Kościoła, zawartym w Konstytucji Duszpasterskiej o Kościele w Świecie Współczesnym”. Albo więc pan profesor nie zauważył, albo nie raczył zauważyć, że właśnie ta konstytucja zachęca wiernych, by ze swoim chrześcijańskim świadectwem byli obecni we „wszelkich dziedzinach aktywności ludzkiej”, nie wyłączając polityki. O tym samym mówi ogłoszona przez Kongregację Nauki Wiary z 21 listopada 2002 roku „Nota doktrynalne dotycząca pewnych kwestii związanych z udziałem i postawą katolików w życiu politycznym”. Wybór polityczny jest wyborem moralnym i dlatego katolikowi nie wolno od niego „zdezerterować”.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Dlaczego moderniści przesunęli  Święto Chrystusa Króla?

Ks. Kevin Vaillancourt

Nie tak dawno temu, gdy w ostatnią niedzielę Roku Liturgicznego przygotowywałem się do odprawienia Mszy dla kilku rodzin w pewnej "misyjnej" kaplicy miało miejsce interesujące zdarzenie. Gdy przygotowywałem ołtarz do Mszy, jeden z przebywających tam mężczyzn zapytał mnie: "Ojcze, czy będzie Ksiądz odprawiał Mszę na uroczystość Chrystusa Króla, czy Mszę Ostatniej Niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego?". Było to słuszne pytanie. Znałem kilkoro z obecnych tam osób, ale nie wszystkich i być może niektórym z nich przyszło na myśl, że odprawiam Msze według Indultu Ecclesia Dei (czego nie robię i jeden z powodów dla których tego nie robię stanie się wkrótce całkiem oczywisty). Zapewniłem pytającego, że będzie to Msza na Ostatnią Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, z czego wydał się on być zadowolonym.

Powodem powstania tego pytania jest to, że w nowym kościele, cykl liturgiczny kończy się liturgią święta Chrystusa Króla i wszelkie odniesienie do Ostatniej Niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego zostało wyeliminowane. Jest to normalne dla tych, którzy przestrzegają "zrewidowanego" liturgicznego kalendarza i uczęszczają na Novus Ordo Missae. Istnieje pewna liczba katolików, nadal związanych z Neokościołem, którzy uczęszczają na łacińską Mszę odprawianą przez księdza, posiadającego pozwolenie na jej odprawianie (na mocy Indultu Ecclesia Dei) używając zrewidowanego w 1962 roku rzymskiego Mszału. Msza, w której oni uczestniczą w ostatnią niedzielę Roku Kościelnego jest (i jest to bardziej niż prawdopodobne) Mszą Ostatniej Niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego, gdyż w ostatnią niedzielę października obchodzili już Święto Chrystusa Króla. Zauważcie, że jesteście świadkami następującej sytuacji: Ci sami ludzie, pod tym samym sztandarem posłuszeństwa stosują dwa odmienne kalendarze liturgiczne. Nic dziwnego, że Kościół utracił Swój wpływ we współczesnym świecie – sami katoliccy wierni są podzieleni w sprawie kultu oraz co do praktycznej wiary z niego wynikającej. Musi być to szczególnie uciążliwe dla indultowców (tj. tych, którzy regularnie uczęszczają na "Indultową" Mszę), ponieważ muszą zastanawiać się, jaki kalendarz stosować każdego dnia: czy ten z Mszału 1962 roku, czy może ten wydany przez współczesny Rzym? Czy przestrzeganie jednych przepisów jest "bardziej katolickie" niż stosowanie się do tych drugich? I co istotniejsze, czy powinni obchodzić uroczystość Chrystusa Króla dwa razy do roku? Ach,  ale trochę odszedłem od mojego tematu.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Kazanie przygotowane na dzień 29 VI 2012 r., z okazji jubileuszu 50-lecia kapłaństwa, w Zagorzycach

 [Komentarz Mirosława Dakowskiego:] Niestety, jak było do przewidzenia, władza diecezji zakazała wygłoszenia [tego kazania]. Ordynatorem Diecezji jest ks. Biskup Kazimierz Górny, TW „Kazek”, „Tadeusz” (wg. ks. T. Isakowicza, „Księża wobec bezpieki”)

Część I

Swąd, śmieci szatana – a reforma liturgiczna

Drodzy bracia i siostry!

 Długo zastanawiałem się, co powiedzieć do Was z okazji jubileuszu. Spisałem wszystko. Pominę sprawy gospodarcze, materialne i różne przygody, gdyż było ich zbyt dużo. W swym kazaniu chcę się skupić nie na tym co było, ale na działaniach jakie powinny mieć miejsce w przyszłości. Głównym tematem dzisiejszego kazania będą słowa skierowane do młodych kapłanów:

„Bardziej niż kogo innego, słuchajcie Ojca świętego”.

Ponad 50 lat temu, gdy byłem w Seminarium jako kleryk, wówczas profesor od historii nawiązując do jubileuszu 50-lecia kapłaństwa  powiedział, że stary kapłan chce jeszcze przekazać ostatnie uwagi. Cóż on może powiedzieć, jak już wszystko powiedział. Otóż okazuje się, że może powiedzieć i to o wiele więcej niż kiedykolwiek w historii Kościoła.

Drodzy kapłani! Bardziej niż kogo innego słuchajcie Ojca świętego! zwłaszcza wtedy gdy coś mówi po cichu, nieśmiało, bardzo dyskretnie i czego nie powtarzają nawet katolickie czasopisma, czy telewizja.Papież Paweł VI powiedział jeszcze w czasie Soboru Watykańskiego II, że do Kościoła wkradł się swąd szatana. Papież użył bardzo delikatnego słowa, nie wypadało mu użyć ostrych, czy drastycznych słów i nazwać to smród, czy gnój. To jest poprostu dym szatana, który zasłania naukę Bożą. My też trzymajmy się delikatnego określenia i nazwijmy to śmieć szatana, chociaż jesteśmy już mądrzejsi o fakty, które zaistniały na przestrzeni ostatnich 50-ciu lat. Te śmieci to są przepisy według których oddaje się cześć Bogu, ale w mniejszym stopniu niż dawniej. To, są przepisy zmierzające do pomniejszania czci Bożej.- Na szczęście nie wszyscy księża dali się nabrać.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Uroczystość św. Michała Archanioła

(29 września)

Św. Michał należy do grona owych siedmiu duchów, którzy najbliżej stoją tronu Bożego. Jest on hetmanem archaniołów, a zasłużył sobie na tę godność zwycięstwem, jakie odniósł nad szatanem. Pismo święte poucza nas, że jeszcze przed świata stworzeniem aniołowie nie byli w dobrem wiecznie umocnieni, lecz mieli wolną wolę, którą wysłużyć sobie mogli królestwo wieczne. Lecz część aniołów uniosła pycha; ci pod wodzą Lucyfera chcieli stać się równymi Bogu. – Wówczas na czele wiernych aniołów stanął św. Michał i z okrzykiem: – "Któż jak Bóg?!" stoczył z buntownikami wielką walkę na niebie. (Apok. 12, 7-9). I zrzucony jest Lucyfer do piekieł i aniołowie jego z nim razem. Od tego czasu stwardnieli w pysze i złości i na wieki wieków takimi pozostaną bez nadziei poprawy. Dobrzy aniołowie za swą wierność utwierdzeni zostali w cnocie, iż grzeszyć już nie mogą, i nie utracą nigdy wiecznej chwały w niebie. – Ów okrzyk zwycięski: "Któż jak Bóg" co znaczy po hebrajsku "Michael" stał się odtąd nazwą hetmana anielskich zastępów. W słowach "któż jako Bóg", wypowiedział św. Michał tę prawdę, że wszelkie stworzenia, wszystkie bogactwa, siła i doskonałości ludzkie i anielskie, niczym są wobec Boga, że więc nierozumem jest podnosić bunt przeciw Bogu. Jak toczyła się dawniej walka na niebie, tak toczy się obecnie ta walka na ziemi. Michał anioł walczy zawzięcie z całą piekieł potęgą dla sprawy Bożej, i mieczem swoim osłania duszę naszą i Kościół Chrystusowy przed szatanami pychy i zgorszenia. – Św. Michał wreszcie obecnym jest przy sądzie Boga, i on odważa dobre i złe czyny człowieka, według których otrzymuje nagrodę lub karę. W starym zakonie Bóg oddał św. Michałowi w opiekę państwo Izraelskie. Gdy jednak spełniło ono swą misję z przyjściem na świat Mesjasza, odtąd stał się św. Michał opiekunem Kościoła katolickiego. Kiedy część Polski przyłączono do Austrii 1772 roku, i nazwano ją Galicją, wówczas obrano dla niej świętego Michała jako patrona.