Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Niestety władze archidiecezji krakowskiej po raz kolejny pokazały, że bliżej im jest do establishmentu niż do zwykłych ludzi. Dały się bowiem one łatwo przekonać Donaldowi Tuskowi, aby w dniu 4 czerwca być nie np. w Nowej Hucie z robotnikami i autentycznymi bohaterami lat 1980-1989, ale w zamkniętej twierdzy na Wawelu wraz z wielkimi tego świata. Wśród zaproszonych gości jest wielu ludzi porządnych, ale są też libertyni i postkomuniści. Oni to dostaną od kard. Stanisława Dziwisza różańce z napisem "Totus tuus", a może i skrawki ubrań Jana Pawła II. Im to zabije też Dzwon Zygmunta.

Owych różańców nie dostaną ci, którzy narażając siebie i swoje rodziny brali udział w strajkach i demonstracjach ulicznych oraz drukowali i kolportowali "bibułę", za co byli bici i wyrzucani z pracy. Dziś wielu z nich klepie biedę lub mocuje sie z chorobami i problemami dnia codziennego. Dlatego też dla możnych i zadufanych polityków nie stanowia oni żadnej wartości.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Odwołanie konferencji pod naciskami ambasady Ukrainy wywołało ogromne oburzenie. Zamieszczam więc kilka listów otwarych. Pierwszy pochodzi od znanego pisarza Stanisława Srokowskiego z Wrocławia, dwa nastepne od członków Stowarzyszenia "Huta Pieniacka" z Wołowa na Dolnym Śląsku.

                                                                                                                                 Wrocław 24.09.2009

Jego Magnificencja Prof. dr. hab. Marek Bojarski

Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego

                                             LIST OTWARTY   

  
                                             Szanowny Panie Rektorze,

 
                        dotarła do nas przygnębiająca wiadomość, iż decyzją Pana Rektora została  odwołana konferencja pt. "PRAWDA HISTORYCZNA A PRAWDA POLITYCZNA  W BADANIACH NAUKOWYCH. PRZYKŁAD LUDOBÓJSTWA NA KRESACH WSCHODNICH RP W LATACH 1939-1946". Konferencja ta miała się odbyć 3.06.2009 r.   

                  W konferencji mieli wziąć udział m.in. prof. dr hab. Bogumił Grott ( UJ), prof. dr hab. Jan Kęsik (IH UWr.),  dr Maciej Strutyński (UJ), dr hab. Bogusław Paź (IF UWr), prof. dr hab. Julian Winnicki, dr Lucyna Kulińska, gen. Mirosław Hermaszewski, prof. dr. hab.  Czesław Partacz, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

                Odwołanie tej konferencji uznajemy za fakt hańby. Kresy Wschodnie RP w latach 1939-1946 stały się miejscem masowych zbrodni na niewyobrażalną skalę. Ukraińska Powstańcza Armia wymordowała, wedle znanych nam źródeł, blisko 200 tyś Polaków. Ofiarami tych mordów padli też Żydzi, Ormianie i sami Ukraińcy, którzy nie godzili się na barbarzyńskie metody wyrzynania swoich sąsiadów, dając w ten sposob dowód odwagi i heroizmu. Pomordowanym Polakom, Żydom, Ormianom, Ukraińcom i innym nacjon należy się pamięć i hołd, a wszystkim żyjącym  rzetelna wiedza i prawda. I prawdzie tej miała służyć przygotowywana konferencja. w trakcie której polscy uczeni odsłanialiby historyczne przyczyny ludobójstwa, jego przebieg i uwarunkowania. Najwyższym nakazem nauki jest poszukiwanie prawdy.  Uniwersytet Wrocławski, odwołując tę konferencję, o ile wiemy, pod naciskiem środowisk ukraińskich,  po raz drugi okrył się hańbą. Pierwszy raz uczynił to, odwołując konferencję mającą się odbyć 10.12.208 r., a poświęcononą współczesnej polityce historycznej wobec Polski państw ościennych. I oto kolejne odwołanie, będące niepojętym wyrazem strachu i serwilizmu politycznego,  który upokarza polskich uczonych i wszystkich Polaków, którzy szanują  naukę, jako źródło wiedzy o świecie. Szczególnie dotkliwie upokorzeni czują się wygnani z Kresów obywatele polscy, którym wymordowano najbliższych, a teraz nie mogą doczekać się potępienia ludobójstwa.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Równie gwałtowny co tajemniczy kryzys toczy polską gospodarkę. Rośnie bezrobocie i ceny podstawowych artykułów żywnościowych, spada siła nabywcza pieniądza, topnieją oszczędności Polaków. Po czterech pierwszych miesiącach roku deficyt budżetu państwa przekroczył 16 mld zł, co stanowi 90 proc. prognozy rocznej. Krótko mówiąc: nędza. Mówił o tym dzisiaj prezydent Lech Kaczyński.

Polska pozbawiona została zdolności wpływu na własna gospodarkę i wspierania jej strategicznych gałęzi. Doprowadzono do upadku stocznie, które sprzedano podejrzanym firmom za nędzne grosze. Zewnętrzne naciski na Polskę, pod pozorem ograniczenia emisji dwutlenku węgla doprowadzić mogą do zamknięcia kopalni węgla i likwidacji resztek przemysłu ciężkiego. Wobec Polski rozlewają się fale żydowskich i niemieckich roszczeń majątkowych, a premier Tusk dobrowolnie zapewnia, że wszelkie pretensje będą zaspokojone.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Premier Donald „cudotwórca” Tusk ogłosił w miniony weekend trzynastopunktowy pakiet antykryzysowy zadając tym samym kłam swoim wcześniejszym zapewnieniom jakoby żaden kryzys Polsce pod rządami Platformy Obywatelskiej  nie groził. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna i wszelkie PR –owskie zabiegi oraz próby zaklinania rzeczywistości przez ekipę rządową wzięły w łeb, o czym poinformował sam zainteresowany, choć oczywiście bez najmniejszego nawet wyrzutu sumienia. Według wyliczeń ministerstwa finansów deficyt budżetowy na koniec kwietnia wyniósł już 15,3% mld zł, podczas gdy zakładany na cały rok miał wynieść 18,2 mld zł, czyli na dzień dzisiejszy przekroczyliśmy już 84% zakładanego rocznego deficytu budżetowego. Jednak analizy specjalistów nie są zbyt pocieszające dla rządu, gdyż według wszelkich prognoz już na koniec maja dziura w budżecie może osiągnąć wysokość 22 – 25 mld zł, a na koniec roku nawet wielokrotność tej sumy.

Niestety rząd nie ma żadnej recepty wyjścia z tej dramatycznej sytuacji finansowej w jakiej znalazł się nasz kraj. Zamiast tego mogliśmy w minioną sobotę usłyszeć założenia skrajnie populistycznego socjalistycznego pakietu antykryzysowego. Nie chcąc powiększać i tak już wysokiego bezrobocia rząd zamierza wprowadzić w życie tzw. płatne przestojowe, co ma zapobiec grupowym zwolnieniom. W myśl tej koncepcji firma zamiast zwalniać pracowników wysyłałby ich na urlopy. Pracownik na tzw. przestoju pracowałby mniej ( nawet o połowę ) i dostawałby proporcjonalnie mniejszą pensję. Jednak oprócz tej okrojonej pensji pracownik otrzymywałby również rekompensatę za utracone dochody z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w wysokości nie wyższej niż 70% zasiłku dla bezrobotnych. Łączna kwota jaką otrzymałby pracownik na urlopie przestojowym nie mogłaby być niższa niż minimalna płaca, czyli 1276 zł. Rząd planuje na początek przeznaczyć na ten cel 1,7 mld zł, ale zakładając realizację najczarniejszych scenariuszy kwota taka może nie wystarczyć na zbyt długo.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
O nieudolności Radka Sikorskiego w sprawach polityki wschodniej pisałem już w listopadzie ubr w felietonie "Milczenie ministra Sikorskiego". Pozwalam sobie zacytowac fragment:

"Dziś jesteśmy świadkami, że polska polityka zagraniczna, strusia i niekonsekwentna, uprawiana przez Bronisława Geremka czy Radka Sikorskiego, stała się jednym z elementów, z powodu których nacjonalizm ukraiński, o silnym zabarwieniu faszystowskim, a nawet nazistowskim (gloryfikacja SS i kolaborantów hitlerowskich), tak gwałtownie i bezkarnie rozwija się we Lwowie i w dawnej Małopolsce Wschodniej. Opinia publiczna ma prawo wiedzieć, z jakich to powodów wspomniany min. Sikorski nie zabiera głosu w sprawie oddawania czci mordercom, którzy z takim okrucieństwem mordowali obywateli Drugiej RP, tak polskiego, jak i żydowskiego pochodzenia. Czyżby jego żona, znana publicystka amerykańska, nigdy nie wyjaśniała mu, że pobłażanie dla sprawców ludobójstwa może zaowocować ponownymi zbrodniami?

Rozmawiałem ostatnio z przedstawicielami polskich organizacji na Ukrainie, którzy zgodnie twierdzą, że to przede wszystkim osobista postawa obecnego szefa polskiej dyplomacji powoduje, że ambasador naszego kraju w Kijowie jest "wielkim milczącym", niezdolnym do reakcji wobec antypolonizmu i szowinizmu pogrobowców z UPA. A dzieje się to wtedy, kiedy z kolei ambasador ukraiński w Warszawie wchodzi z butami w wewnętrzne sprawy polskie."